Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

27 września 2018, o 13:01

Czy jest tu ktoś z kim mogłabym pogadać? :(
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

27 września 2018, o 15:10

Hej, jak sie czujecie ? ja znowu mam problem z określeniem swoich uczuć. Znowu nie wiem co czuję i czy w ogóle odczuwam jakieś ciepłe emocje
Awatar użytkownika
aneczkaa19072000
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 1 sierpnia 2018, o 12:37

27 września 2018, o 18:14

laure pisze:
26 września 2018, o 15:30
aneczkaa19072000 pisze:
25 września 2018, o 17:52
laure pisze:
25 września 2018, o 13:12


Też przez to przechodziłam.
to cholerswo wydaje sie takie prawdziwe :/
Wiem, kochana, ale zobacz: jest nas więcej. To świadczy o tym ze to tylko kolejna głupota wymyslana przez nasz umysł. Postaraj się wyciszyć :*
postaram sie , napisze nowy post bo mam wene :P moze komus troche pomoge :) ;*
"JEŻELI KTOŚ WYDAJE CI SIE NIE POTRZEBNY - TO NAPRAWDĘ GO POTRZEBUJESZ"
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

27 września 2018, o 18:53

Ratunku... te myśli o córce są niendo wytrzymania. Głowa mi pęka od stresu :( boję się.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

1 października 2018, o 05:52

Po przeczytaniu postu w tamtym tyg pod tytułem boję się że krokodyl mnie je. Zrozumiałem wszystko i pracowałem nad sobą uwierzcie było o niebo lepiej i to cały tydzień już myślałem że nie wpadnę w to i jednak się myliłem teraz znów że to co innego że już napewno to że już nie kocham. Albo że była. Albo że chce inna. A jak był ten tydz lepszy to wszystko wiedziałem było fajnie. Teraz znów myślę nonstop 24/7 nie wiem jak przestać boję się że jak nie będę myślał to zrobię cis głupiego że muszę zanaleac rozwiazabie.choc wiem że tak mam nie robić tylko powiedzieć że mam to w dupę u żyć.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

1 października 2018, o 10:38

Mario26 pisze:
1 października 2018, o 05:52
Po przeczytaniu postu w tamtym tyg pod tytułem boję się że krokodyl mnie je. Zrozumiałem wszystko i pracowałem nad sobą uwierzcie było o niebo lepiej i to cały tydzień już myślałem że nie wpadnę w to i jednak się myliłem teraz znów że to co innego że już napewno to że już nie kocham. Albo że była. Albo że chce inna. A jak był ten tydz lepszy to wszystko wiedziałem było fajnie. Teraz znów myślę nonstop 24/7 nie wiem jak przestać boję się że jak nie będę myślał to zrobię cis głupiego że muszę zanaleac rozwiazabie.choc wiem że tak mam nie robić tylko powiedzieć że mam to w dupę u żyć.
Hej Mario :friend:

Jeśli krokodyl poskutkował i podziałał tak mocno, że na tydzień odpuściła nerwica, to świadczy tylko o tym, że to TYLKO nerwica i jeśli odpuściła na tydzień, to może odpuścić na dwa, na miesiąc a nawet na zawsze! Weź się ponownie z tego krokodyla, może tym razem też pomoże. Zawsze mi powtarzasz o działaniu logiką i Ty również się postaraj o logikę w stosunku do myśli. Uszy do góry :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

1 października 2018, o 11:20

Tak ale bóje się powiedzieć tego boję się że nie poskutkuje i stanie się to co myśli mówią. Cały czas czuje ze sie oddałam od mojej kochanej ale ona mówi że jest wszystko ok. Mam mniej ochoty na zbliżenia ale robię to,ale czasami mi się poprsotu nie chce to jest normalne ale odrazu myśli że nie kocham i tym podobne. Nie wiem kiedy będzie koniec ten nerwicy jak wszystko mija to jest wiarę ok olewam myśli i żyje życiem. A teraz żyje myślę nie tak często jak wcześniej czyli cały czas a jest źle... Cały czas nie uwierzył em w nerwice 100 procentach i dlatego nie mam poprawy.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

1 października 2018, o 11:22

Widzisz Mario, Ty mądry chłopak jesteś. Wiesz w czym kłopot, widzisz, że kuleje akceptacja. Nie masz przekonania, że to nerwica i dlatego opornie idzie. Niestety to kluczowe.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

2 października 2018, o 09:25

Jaki krokodyl?Tzn?

Ja tam juz zaczynam się poddawać, że jej nie kocham i stwierdzac, że chyba jej nie kocham i nie kochałem skoro jest jak jest. Szkod tylko, że gdy się z tym godze to rodzi sie duza złość na siebie za to, ze tak jest, za to ze nie kocham. Wtf?!
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

2 października 2018, o 09:29

laure pisze:
27 września 2018, o 18:53
Ratunku... te myśli o córce są niendo wytrzymania. Głowa mi pęka od stresu :( boję się.
A co się dzieje?
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

2 października 2018, o 09:32

Mario26 pisze:
1 października 2018, o 11:20
Tak ale bóje się powiedzieć tego boję się że nie poskutkuje i stanie się to co myśli mówią. Cały czas czuje ze sie oddałam od mojej kochanej ale ona mówi że jest wszystko ok. Mam mniej ochoty na zbliżenia ale robię to,ale czasami mi się poprsotu nie chce to jest normalne ale odrazu myśli że nie kocham i tym podobne. Nie wiem kiedy będzie koniec ten nerwicy jak wszystko mija to jest wiarę ok olewam myśli i żyje życiem. A teraz żyje myślę nie tak często jak wcześniej czyli cały czas a jest źle... Cały czas nie uwierzył em w nerwice 100 procentach i dlatego nie mam poprawy.
A co się dzieje? O czym myślisz 24h?
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

2 października 2018, o 11:56

Jak myślicie że jak będa myśli przychodziły i ja będę się uspokaja zdaniami typu "to tylko nerwica, przecież ja kocham Mariola Itp." ja coś tym zdzialam? Robię to od roku i mija na parę dni i wraca albo na chwilę. Ale raczej nie tak tylko co robić z myślami jak przychodzą jak nie mam ochoty na nic? NId rozmawiać z sobą nie dolowac się? Niby wiem że powinieneśmy olać to i zaakceptować że tak będzie ale jak bez tych dialogów jak to wykonać olewa jak objawy są tak prawdziwe jak uwierzyć że to nerwica.???
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

3 października 2018, o 12:04

Ma ktoś jakiś sposób? ja się boję tego olać zostawić. Bez żadnego odpowiadania dobie.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

3 października 2018, o 12:06

Mario26 pisze:
2 października 2018, o 11:56
Jak myślicie że jak będa myśli przychodziły i ja będę się uspokaja zdaniami typu "to tylko nerwica, przecież ja kocham Mariola Itp." ja coś tym zdzialam? Robię to od roku i mija na parę dni i wraca albo na chwilę. Ale raczej nie tak tylko co robić z myślami jak przychodzą jak nie mam ochoty na nic? NId rozmawiać z sobą nie dolowac się? Niby wiem że powinieneśmy olać to i zaakceptować że tak będzie ale jak bez tych dialogów jak to wykonać olewa jak objawy są tak prawdziwe jak uwierzyć że to nerwica.???
Jeśli przechodzi to znaczy że to nerwica, nie ma co sie zastanawiać. Po prostu. Zawsze są jakieś obawy, ta nerwica naprawde powoduje rzeczy które wydają się cholernie prawdziwe, ale to nerwica.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

3 października 2018, o 12:52

mam taki problem, jestem z chłopakiem 4 lata, narazie nie możemy wziąć ślubu bo oboje studiujemy i nie jesteśmy jeszcze w stanie sie utrzymać. Moja przyjaciółka się zaręczyła, chociaz jest ze swoim chłopakiem 2 lata, ale maja inną sytuacje, za dwa lata kończą studia, jej chłopak ma stałą prace, studiuje zaocznie i jeszcze mogą mieszkać u jej rodziców. Strasznie mnie to dołuje, że my nie jesteśmy zaręczeni, czuję się przez to gorsza, chociaz nie wiem czemu, racjonalnie wiem że to kwestia pieniędzy no i każdy ma inną sytuacje, ale mam jakąs obsesje, ciągle o tym myśle, cieszę się że mojej przyjaciółce się układa ale dołuje mnie to :(
ODPOWIEDZ