Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

W końcu czuje się na 100 % dobrze!

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
aryaK
Gość

25 października 2018, o 17:56

Ale nie zapeszam, nie chce tu gwiazdorzyc hihi, po prostu chce sie pochwalic bo w sumie mam takie poczucie pierwszy raz od wielu lat. Przyznaje ze nie mam jakos werwy opisywac tego wszystkiego po kolei. Moze kiedys sie skusze bo byloby tego naprawde wiele.
Moja historia zaczela sie w 2011 roki od atakow paniki i wielu jazd objawow fizycznych. Przerabialam wszystko, wszystkie choroby swiata, sm, guzy, nowotwory, boleriozy, tezyczki, cala mase chorob ktorch lista by byla naprawde dluga. Przez dlugi czas mialam tez duze problemy z wychodzeniem przez glownie silne bardzo ataki paniki i dusznosci przy tym. Byl to bardzo meczacy czas i okropne pierwsze 3 lata. Fakt ze slabo stalam z finansami i nie moglam isc na terapie a i tez mieszkalem z toksycznymi rodzicami ktorzy bardzo mnie dobijali. Potem z czasem doszly mi natrectwa i obawy ze zwariuje lub cos komus zrobie. Takie zwyczajne rzeczy jak to mamy wszyscy w nerwicy ;) A ogolnie to bylo strasznie. Czasem sie zastanawiam jak to wogole znosilam ale czlowiek moze zniesc naprawde wszystko chyba.
Pozniej jak trafilam na forum i tu uklon dla administratorow za to, za stworzenie tego miejsca to poczatkowo tylko sie tu nakrecalam a w zasadzie to ja nakrecalam innych hihi. Ale z czasem docieralo do mnie to wszystko co tu bylo mowione. To wszystko dziala tylko nie od razu i tak w sumie to nigdy nie zadziala jesli podchodzimy do tego na odwal sie lub szukamy wymowek. Wiem wiem to nic oryginalnego ale oryginalne rzeczy i tak w tym nie pomagaja, prawdziwa pomoc lezy w oczywistych rzeczach.
Mialam taki okres gdzie czytalam wszystko o nerwicy, pelno ksiazek, treningow, chodzilam na kursy ale to tez byl blad bo bylo tego za duzo. Gubilam sie w tym.
W koncu przyszlo nasze forumowe odburzanie. Krok po kroku wychodzenie, odseparowywanie sie od rodzicow, od mysli przede wszystkim. Poczatkowo uderzyl mnie szok bo blednie mi sie wydawalo ze bede sie tego trzymala to raz dwa mi wszystko przejdzie. W moim wypadku takie podejscie bardzo mi nie pomagalo. Chodzilam bardziej przybita niz leczaca sie. Probowalam lekow ale z marnym skutkiem. W koncu zalapalam ze to wszystko mus trwac dluzszy czas. I ze bedzie roznie. Ciezko bylo to przelknac bo chcialam byc po prostu zdrowa. Ale w pewien sposob sytuacja mnie zmusila bo nie zmienialo sie nic. I tak przez pierwsze 2 lata probowalam tego co opisuje sie na forum i paru ksiazkach o akceptacji i porzucania skarbu. 2 lata trwalo zanim sie zaczelo to ogarniac ale wiele w tym mojej winy bo czesto porzucalam ta droga wychodzenia z nerwicy i wkrecalam sie na tygodnie w jakies fazy nerwicowe. Chocby zobaczylam kropke na ciele i zaraz 3 tygodnie wmawialam sobie raka. Sluchalam mysli o raku.
Potem mialam wkrety na punkcie mysli ze ja w ogole mysle i ze mam dziwne myslenie i nigdy mi to nie przejdzie bo przeciez to sa mysli i wystepuja zawsze... hihi
Straszne fazy i podpowiedzi nerwicowe bardzo pokretne towarzyszyly mi zreszta od zawsze odkad mialam zaburzenie. Proponuje sie jednak trzymac tego wszystkiego bo mimo potkniec doszlam do momentu gdzie wychodzilam sprawnie z domu, podjelam prace co wczesniej bylo niemozliwe. Zeszla mi derealizacja. Ale nie stalo sie to tak calkiem lepiej. Bylo dobrze ale nie calkowicie. Nadal mialam rozne objawy somatyczne, to glupie cos z tylu glowy ktore kazalo mi sie bac bez powodu. czasem nie wiadomo o co. I tak sobie funkcjonowalam. Kiedys bym dala wszystko za chociaz taki stan ale jak juz sie poprawi to chcesz aby bylo jeszcze lepiej ;)
Poszlam na terapie dwa razy ale zrezygnowalam bo nie potrafilam zaufac, mialam wrazenie ze wiecej wiem od terapeuty i przez to ze tak duzo przeszlam to wydawali mi sie niewiarygodni. Pewnym w tym rok strzalem w dziesiatke bylo podjecie spotkan z Victorem czyli Wiktorem poza forum. Ktorego bardzo pozdrawiam bo nie dosyc ze uratowal mnie poprzez samo to ze zrobil forum to i te zajecia byly czyms czego mi brakowalo w tym wszystkim. ;witajka Przez 8 miesiecy wytykal hihi mi bledy i dal znowu do zrozumienia ze i tym razem jak chce dokonczyc dziela to nie bedzie tak ze technika i raz dwa...juz wczesniej to zrozumialam a wtedy to znowu jakby szok dla mnie byl. Myslalam chyba ze skoro Victor ma to za soba to powie co i jak i bedzie to szybko. Bunt sie pojawil ze tyle zrobilam i znowu musze cos robic. Ale niestety wielu tu z nas nie dostalo tego co dostaja inni za darmo do zycia i musimy sobie to wypracowac. Jak sie z tym pogodzilam to bylo mi latwiej. I rzeczywiscie 8 miesiecy pracy wizualizacje i eliminacja wielu zachowan ktore utwierdzialy mnie w nerwicy co tak naprawde oznacza porzucenie kontroli (podczas tego czulam sie dosc czesto gorzej) doprowadzily do tego ze od dwoch miesiecy czuje sie dobrze. Bez tego czegos w glowie i naglych objawow nie wiadomo skad.
Nie chce sie nazywac odburzona jeszcze bo na tyle lat 2 miesiace spokoju o niczym nie swiadcza ale jednak chcialam o tym napisac bo to bardzo wiele dla mnie znaczy. Do tego czuje wolna glowe pierwszy raz od tak dawna ze nie moge tego trzymac tylko dla siebie. Wiem ze dla wielu z Was moja historia nie bedzie optymistyczna bo walczylam dlugo, jednak tez mowie otwarcie ze robilam duzo bledow. Moim zdaniem mozna to zrobic o wiele szybciej jesli sie naprawde slucha i czyta rozne rzeczy ze zrozumieniem i sie do tego stosuje. Pozytywem jest jednak ze bylo tak fatalnie ze trudno by mi to bylo jakos spisac w krotkim tekscie a jednak byla poprawa a teraz jest dobrze! Ciagele jednak jestem czujna i nie chce zapomniec i tylko tyle a chce calkiem traktować to wszysto co zwiazane z nerwica normalnosciowo bo w koncu widze w tym sens i metode.
Dziekuje ze to przeczytaliscie i bardzo pozdrawiam kazdego z kim kiedykolwiek na forum rozmawialam! :cm
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

25 października 2018, o 18:51

Akurat dla mnie ta historia jest mega optymistyczna, bo pokazujesz ze nawet siedzieć w tym długo, bardzo długo można z tego wyjść :)
Super :)
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

25 października 2018, o 18:55

Super , zawsze czytam te -to ze sie da . Gratulacje i żeby było tylko lepiej
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

25 października 2018, o 19:01

Super! Ja co prawda dopiero zaburzenie mam około 4 miesięcy i ciagle co robię krok w przód to czuje ze za chwilę znowu w tył..niestety dużo pracy potrzeba zeby jakos to ogarnąć, dlatego brawo dla Ciebie!
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

25 października 2018, o 19:03

Klaudia55 pisze:
25 października 2018, o 19:01
Super! Ja co prawda dopiero zaburzenie mam około 4 miesięcy i ciagle co robię krok w przód to czuje ze za chwilę znowu w tył..niestety dużo pracy potrzeba zeby jakos to ogarnąć, dlatego brawo dla Ciebie!
Kroki w przód i tył są konieczne dla całości. Bez tego ani rusz :) To nic dziwnego dlatego nie martw się tym że są wahania :P
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

25 października 2018, o 19:10

ddd pisze:
25 października 2018, o 19:03
Klaudia55 pisze:
25 października 2018, o 19:01
Super! Ja co prawda dopiero zaburzenie mam około 4 miesięcy i ciagle co robię krok w przód to czuje ze za chwilę znowu w tył..niestety dużo pracy potrzeba zeby jakos to ogarnąć, dlatego brawo dla Ciebie!
Kroki w przód i tył są konieczne dla całości. Bez tego ani rusz :) To nic dziwnego dlatego nie martw się tym że są wahania :P
Przez ostatnie 3 tyg objawy zeszły mi do 80% a od kilku dni wszystko wraca.. taki rollercoaster :/ ale nie poddaje się
Ma23dziara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 19 listopada 2017, o 21:45

25 października 2018, o 19:24

Gratuluję z całego serca! !!!oby tak dalej, warto brać z Ciebie przykład 👏👏👏👏😀😀😀
Dopóki walczysz jesteś zwycięzca ;witajka

Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie ;col
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

25 października 2018, o 21:38

Słuchajcie duzo ostatnio osób pozytywnie w kwestii odkurzania Super motywacja zajefajna że można
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

26 października 2018, o 01:14

Pięknie! Bardzo pozytywnie! ;) 2 miesiące to dużo, myślę, że śmiało możesz gwiazdorzyć ;) Cieszę się z Tobą ;)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

26 października 2018, o 08:48

Gratulacje ;) na pewno wymagało to Twojej systematycznej i ciągłej pracy ;) super ;)
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

26 października 2018, o 10:13

Brawo :)
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
aryaK
Gość

26 października 2018, o 14:08

Lus pisze:
26 października 2018, o 01:14
Pięknie! Bardzo pozytywnie! ;) 2 miesiące to dużo, myślę, że śmiało możesz gwiazdorzyć ;) Cieszę się z Tobą ;)
No to sobie pogwiazdorze :DD super>
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

26 października 2018, o 21:04

Gratulacje... to jest mega optymistyczne:) brawo brawo. wyczytalam na zagranicznym forum ze jak ktos ma 2lata dd to juz koniec..ze to jest wtedy przewlekle i trzeba sie pogodzic ztym... ale to nie prawda...

gratulacje i duzo zdrowka i spokoju ;)
Bo życie jest po to żeby żyć...
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

27 października 2018, o 15:04

Agata123 pisze:
26 października 2018, o 21:04
Gratulacje... to jest mega optymistyczne:) brawo brawo. wyczytalam na zagranicznym forum ze jak ktos ma 2lata dd to juz koniec..ze to jest wtedy przewlekle i trzeba sie pogodzic ztym... ale to nie prawda...

gratulacje i duzo zdrowka i spokoju ;)
To nie jest prawda. Ogolnie ja mialem 2 lata i nie mam :) Zobacz sobie tez victora wpisy - moja-historia-derealizacji-i-depersonal ... t3937.html
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

27 października 2018, o 20:12

dankan pisze:
27 października 2018, o 15:04
Agata123 pisze:
26 października 2018, o 21:04
Gratulacje... to jest mega optymistyczne:) brawo brawo. wyczytalam na zagranicznym forum ze jak ktos ma 2lata dd to juz koniec..ze to jest wtedy przewlekle i trzeba sie pogodzic ztym... ale to nie prawda...

gratulacje i duzo zdrowka i spokoju ;)
To nie jest prawda. Ogolnie ja mialem 2 lata i nie mam :) Zobacz sobie tez victora wpisy - moja-historia-derealizacji-i-depersonal ... t3937.html
dankan spoko ja to wiem... :) ja niestety bardzooo boje sie tego stanu i mam obsesyjke na tym punkcie...
Bo życie jest po to żeby żyć...
ODPOWIEDZ