Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czemu jestem tak strasznie przewrażliwiona?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

14 stycznia 2019, o 21:51

Czasem wydaje mi się, że urodziłam się zbyt słaba, żeby żyć. Każda tragedia, nawet jeśli dotyczy totalnie obcych mi osób, może wywołać atak. Już jako dziecko wymyślałam różne drastyczne historie z udziałem mojej rodziny, gdy zaczęłam nie mogłam przestać. Może liczyłam na coś w rodzaju katharsis, ale w efekcie tylko pogłębiałam swoje lęki. Ogólnie w takich chwilach nienawidzę świata za to, że w ogóle istnieje jakiekolwiek zło i że ludzie umierają albo cierpią, nie jestem w stanie w to uwierzyć i tego zaakceptować. Czemu ludziom dzieje się krzywda, skoro ja mam takie spokojne i idealne życie? Może te wszystkie złe wydarzenia są dopiero przede mną? Czasem czuję wręcz wrogość wobec losu czy Boga za to, że tak to urządził, a potem wobec samej siebie za wszystkie najmniejsze złośliwości i przewinienia, jakich kiedykolwiek dokonałam. Może wzięło się to stąd, że byłam chowana pod kloszem przez nadopiekuńczych rodziców i nie przeżyłam w życiu żadnego kryzysu poza tymi urojonymi w mojej głowie. Najgorsze jest to, że kompletnie nic nie mogę na to poradzić. Podświadomie wiem, że niektóre moje lęki są nieuzasadnione i mogę je sobie racjonalnie wyjaśnić mimo nerwicy, ale w tym przypadku to nie działa, bo problem jest realny. Po prostu wiem, że kiedyś stracę rodzinę i potem nie będę już miała po co żyć. Możliwe, że jeszcze wcześniej stanie się coś strasznego co mnie złamie i nic nie mogę na to poradzić. Czasem czuję się jakbym była sama w ciemnym tunelu i to wszystko tylko zmierza do końca. No bo co robić? Faszerować się prochami i zapomnieć o tym, że złe rzeczy czasem się dzieją? Czy zostać wyrachowanym psycholem i przestać czuć cokolwiek? Właściwie derealizacja trochę pomaga i czasem właśnie czuję obojętność nawet w poważnych sytuacjach, ale wcale nie czuję się z tym dobrze, uważałam zawsze wrażliwość za dobrą cechę u innych, choć sama się jej trochę wstydziłam. Prędzej czy później załamanie i tak przyjdzie, a DD czasem odcina mnie też od pozytywnych uczuć, mam wrażenie że niektóre rzeczy już nie dają mi takiej radości. Jako dziecko wszystko odczuwałam intensywniej niż większość ludzi a teraz takie emocje odczuwam tylko np. słuchając muzyki, bo wtedy odcinam się od swojego życia i uciekam gdzieś myślami. To mój jedyny sposób - słuchawki na uszy, albo najlepiej odpalić jakąś bajkę dla dzieci, gdzie wszystko jest kolorowe i dobrze się kończy. Mam 20 lat i teoretycznie nie powinnam już stosować ucieczki jako metody gdy pojawia się problem? Ale innych opcji nie widzę, jeśli mam zostać przy zdrowych zmysłach.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

15 stycznia 2019, o 15:34

Po prostu trzeba jakoś z tym żyć.Czy się chce czy się nie chce, czy się boimy czy nie, życie płynie.Zaczyna się i kończy, tak, jak wszystko.Wrażliwość nie jest złą cechą, złem jest nadmiar wrażliwości, czyli nadwrażliwość, co jest częstym symptomem ludzi znerwicowanych.Można się bać, ale nie bez przerwy, bo to szkodzi, a nerwica jest właśnie tym, czyli ciągłym strachem.Gdy z tego wyjdziesz, to zrozumiesz, tylko musisz się trochę postarać na początku.Potem jest tylko lepiej.
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

15 stycznia 2019, o 15:59

Ooo milo mi, tez hedtem typem takiej osoby, wiem jak bardzoooo potrafi to dac popalic.....ot taka naszs natura
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

15 stycznia 2019, o 18:37

Green Tea - ale mam podobnie, tak jakbym żyła nieszczęsciem, zły los jest wszędzie, w mojej głowie cały czas, jakieś wyczekiwanie na kataklizm. Przeżywanie wszystkiego, jestem wkręcona w to bardzo, a mam już 37 lat, więc jeśli Ty już to rozumiesz, to zdaje się że łatwiej się z tego wykręcisz. Ja w wieku 20 lat nic nie wiedziałam o emocjach, byłam jedną wielką emocją i wielką szarpaniną z samą sobą.
Awatar użytkownika
Wiktor96
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 24 maja 2018, o 16:03

24 stycznia 2019, o 21:33

Green_Tea Siemanko ;)
Nam wrażliwym (a raczej nadwrażliwym) jest trudniej na tym świecie i to trzeba obiektywnie przyznać. Czytając Twoją wypowiedź dostrzegłem pewne podobieństwo co do naszych obaw. Ja oprócz tych najsilniejszych lękowych wizji, w stanie lęku doświadczałem także tych bardziej realnych dotyczących właśnie niesprawiedliwości świata, cierpienia, tego że realnie zostanę sam, że jestem za słaby na życie itd.
Trwając w tym bardzo długo zauważyłem w tym sprytny mechanizm nerwicy:
*ocenianie swojego życia, cech przez pryzmat lęku - doszukiwanie się nieprawidłowości, tego ze nie jestem taki/taka jak powinienem, czemu świat
mnie takim stworzył, coś pewnie nie tak z moich wychowaniem itd
*skupianie się na niesprawiedliwości życia, nieodpowiednich zachowaniach innych ludzi - czyli rzeczach które nawet dla osób bez lęku są trudne do zrozumienia i rozwiązania

Oba te problemy podrzuca nam nerwica z jednego prostego powodu - żebyśmy to właśnie tam szukali problemów i powodów naszego złego samopoczucia i zagubienia, żebyśmy na tym się zatrzymali. Tylko w taki sposób podając nam te ważne dla nas wartości jest w stanie odtrącić nas od odpuszczenia kontroli nad lękiem bez żadnego "ALE".
To co każdej istocie na tym świecie powinno być mówione już od najmłodszych lat to że jest właśnie takie jakie być powinno, i tylko lęki lub błędne przekonania nas od tego odwodzą.
Ja zawsze w takich chwilach trzymam się tego żeby pamiętać: Nic jest jest tak straszne jak mi lęk podpowiada.

Mam nadzieje że jakoś pomogłem, pamiętaj nie jesteś sama pozdrawiam cieplutko <3
TWARDE UPADKI BO WYSOKIE LOTY

Coś ode mnie ;)
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

8 lutego 2019, o 19:56

Twoja wrażliwość nie jest niczym złym.. A że przeżywasz nadmiernie to wynik nerwicy.. Mam to samo.. Ale zdążyło się reagiwalam inaczej gdy byłam w lepszej kondycji psychicznej.. Wiktor pisał w którymś poście i swojej wrażliwosci
Awatar użytkownika
Myszka21
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 grudnia 2016, o 13:48

9 lutego 2019, o 21:52

A unikasz czegoż jak pojawiają się negatywne emocje? Tak życiowo?
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

17 lutego 2019, o 20:46

Myszka21 pisze:
9 lutego 2019, o 21:52
A unikasz czegoż jak pojawiają się negatywne emocje? Tak życiowo?
Zamykam się, jak każdy, to znaczy jak najmniej wychodzenia z domu i jak najmniej myślenia. Najlepiej przeglądać coś głupiego w internecie dopóki nie zapomnę o tym, co mnie zmartwiło. A jak już jest naprawdę źle to idę do rodziców bo wiem, że nie wpadnę w histerię w czyjejś obecności. Też od dziecka miałam takie irracjonalne myśli, że jeśli kogoś nie widzę przez dłuższy czas, to przestanie istnieć i to mi wraca w takich momentach, dlatego siedzę z rodzicami aż się nie uspokoję.
Awatar użytkownika
Myszka21
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 grudnia 2016, o 13:48

18 lutego 2019, o 16:54

Green_Tea pisze:
17 lutego 2019, o 20:46
Myszka21 pisze:
9 lutego 2019, o 21:52
A unikasz czegoż jak pojawiają się negatywne emocje? Tak życiowo?
Zamykam się, jak każdy, to znaczy jak najmniej wychodzenia z domu i jak najmniej myślenia. Najlepiej przeglądać coś głupiego w internecie dopóki nie zapomnę o tym, co mnie zmartwiło. A jak już jest naprawdę źle to idę do rodziców bo wiem, że nie wpadnę w histerię w czyjejś obecności. Też od dziecka miałam takie irracjonalne myśli, że jeśli kogoś nie widzę przez dłuższy czas, to przestanie istnieć i to mi wraca w takich momentach, dlatego siedzę z rodzicami aż się nie uspokoję.
A może spróbuj odwrotnej strategii? Czyli więcej myśl o tym co Cię zmartwiło i jak to możesz rozwiązać. Nie ucieka od razu. :friend:
ODPOWIEDZ