Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Choroba trzustki, nerwica lękowa, coraz bliżej załamania :(

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
lionmen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 lipca 2017, o 02:42

24 kwietnia 2018, o 22:44

Witam wszystkich i zarazem proszę o pomoc bo nie daję rady psychicznie jestem na skraju załamania nerwowego....

Postaram się jak najkrócej jednak jest tego trochę więc proszę o przeczytanie całośći bo w was nadzieja :(

Mam 33 lata, od 15 lat (zaczęło się w średniej szkole) nabawiłem się nerwicy - moja Mama choruje na nerwicę ponad 30 lat więc może to i dziedziczne nie wiem. Od zawsze ciężka sytuacja w domu, "ojciec" całe życie dawał w kość całej rodzinie a ja zostałem jako ostatni w domu więc wszystko skupiło się na mnie.
Walczyłem z tą nerwicą jak tylko mogłem - strach przed jazdą samochodem, przed wizytą w sklepie itd. do tego pomimo badań USG które wychodziły dobrze doszły mocne bóle brzucha - 2-3 dni nerwówki - 3-4 dni mocne bóle brzucha że nie szło mi chodzić/jeść itd. - wszystkie badania bdb USG/Krwii itd. - zwalczyłem to.. ale ..

W 2010 roku zostawiła mnie dziewczyna z którą po 4 latach miałem brać ślub, - co najgorsze odeszła z kumplem któremu załatwiłem pracę, pół roku później zwolniłem się z pracy otwarłem własną firme z kumplem który oszukał mnie na 15 tys zł i zwiał za granicę - zostawił mnie z wszystkim, w między czasie Moja Mama przeszła bardzo poważną operacje (resekcja jelita 30cm - przepuklina) - odratowali ją na ostatnią chwilę. Kumulacja maxymalna najgorszy okres mojego życia, załamałem się tym wszystkim wiec jak to najłatwiej poszedłem w alkohol - piwko,vódka, bimber i tak dzień w dzień.
W 2013 zaczęło mnie boleć z lewej strony - więc na USG i wyszły liczne torbiele na trzustce + zwapnienia. Skierowanie na szpital - rezonans - torbiele nic poważnego do domu. Po około 3ch tygodniach wizyta na USG - torbieli brak - zanikły wszystkie, i znowu ciężka sytuacja w domu i rodzinie - ponownie piwko + winko wieczorem codziennie w większych ilościach - powtórki z rozrywki 2015 rok grudzień, bóle brzucha, białe stolce itd - wizyta USG - kolejna torbiel 7cm, znowu skierowanie na Rezonans - torbiel już zmalała nic poważnego zwapnienia itd do domu.

Od tamtej pory nie piłem vódki tylko piwo i w małych ilościach jednak po prostu codziennie, jednak w zeszłym roku grill + inne tłuste jedzenie - grudzięń 2017 powtórka - bóle itd, badania - podwyższone enzymy trzustkowe aczkolwiek o wiele mnie niż wtedy no i usg w styczniu - trzustka posiada zwapnienia, oraz torbiel - jak w badaniu z grudnia 2015 - OBRAZ STACJONARNY. Lekarz stwierdził że jest tak samo jak 2 lata temu więc nic nie robić dieta i bedzie dobrze.

Przez cały luty było super, zażywałem KREON na trzustkę, super się załatwiałem ale od marca znowu z dziwnym stolcem, małe bóle brzucha itd.
Więc 2 tygodnie temu przed świętami wizyta u najlepszego na podkarpaciu gastroentereloga od trzustki - badanie usg - tak samo jak powyżej nic się nie zmieniło= dieta i uważać na siebie..

I tutaj dochodzę do całości tematu - mam dość psychicznie, jak pozbyłem się nerwicy lękowej tak od czasu akcji w 2013 z trzustką non stop mam ciągle czarne myśli na temat zdrowia - że lekarze się mylą, że nie widzą może dobrze na usg czy rezonansie że jestem poważnie chory, że nie zostało mi wiele życia - do tego jeszcze doszły dziwne stolca od paru tygodniu brązowo-żółte albo luźne jak by z tłuszczem - ale według lekarza to śluz i IBS - czyli zespół jelita drażliwego tzn. nerwica jelit.

Proszę poradzcie mi bo jestem już w czarnej rozpaczy, nie wiem gdzie mam się udać itd, 2ch najlepszych gastro twierdzi że jest tak jak było i sie nie zmienia, wiadomo choruję na trzustke i tak już do końca życia, ale ja się czuje jak bym miał 90 lat i 2 dni do końca życia.

Brzuch nie boli, ale codziennie rano jak się obudzę jest ok, ale jak wstaję z łóżka - wiruje w jelitach tzn. poniżej pasa, skurcze, ściskanie i muszę do WC a tam zmieniony stolec, albo rzadki, albo ze śluzem, albo żołto-brązowy itd. Biegunek nie mam tylko te zmienione stolce i moje myślenie że jest to tłuszcz, a jak tak to trzustka całkowicie nie pracuje i to już bliżej śmierci jak dalej i----- tak w kółko codziennie....

Rodzinna twierdzi żę to IBS, - coś w tym jest bo czuję że jak tylko się denerwuję ściska w jelitach w tym samym momencie, jak mam w miarę spokojne dni to i z brzuchem i stolcem w miarę ok. - czy jest to możliwe że moja nerwica przeszła typowo w jelita ? Problemy z układem pokarmowym? Czy bardziej prawdopodobne że trzustka już nie działa aczkolwiek - zawsze miałem podwyższone enzymy czyli "dawała" ponad normę a stolce tłuszczowe są jak trzustka nie działa w ogóle.

Czy nerwica może zrobić aż taki zamęt w brzuchu, z załatwianiem się, z bólami jelit/skurczami?

Chodziłem na psychoterapię - nie pomogła, do psychologa - nie pomógł w sumie do 2ch, poszedłem do psychiatry zapisała mi Asertin - zażywam od wczoraj i jak by lepiej bo przez 2 dni nie byłem w wc, w jelitach nie buzowało ale dzisiaj dalej mimo że dobrej konsystencji stolec - żołto/brązowy - gdzie nie wpisze w internecie żołty to od trzustki, i tak w kółko koło zamknięte...

Błagam was doradżcie może wy pomożecie, zawsze wesoły szczęśliwy człowiek a od pewnego czasu zgorzkniały, bez chęci do życia chodzący zombie :(

Dodam że od 2ch tygodni zażywam ASERTIN na nerwicę, i z jelitami sprawy się unormowały, jednak znowu wczoraj już nie wiem czy przez kilkudniowy stres dość mocny czy co - zjadłem parę pierogów i ból brzucha ściskający w nocy itd od razu czarne myśli ze zapalenie trzustki że bedzie szpital że z tego nie wyjdę żę to koniec :(

Mam po prostu dość, Mama też w dodatku choruje bo jest po resekcji jelita do tego nerwica, wszystko skupia się na mnie nie wiem już gdize mam szukać ratunku :(
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

24 kwietnia 2018, o 22:56

Mam podobnie moze byc PZT z tym sie zyje Badania ok boli uwazaj na jedzenie i alko Ale moze byc jellito wrazliwe trudno wyczuc
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

24 kwietnia 2018, o 23:17

Zbadaj wątrobę
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
lionmen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 lipca 2017, o 02:42

24 kwietnia 2018, o 23:51

Robiłem wszystkie badania 3x w styczniu z wątroba wszystko ok reszta też troszke podwyższone miałem amylaze i lipazę bo lekarz twierdził że było podrażenienie tej trzustki ale po tygodniu wróciły praktycznie do normy :/ najgorzej kwestia psychiki bo dzień w dzień czarne myśli czy już boli czy mi się wydaje czy zaczyna boleć, a jak coś zaboli to już będzie pewnie szpital, pewnie z tego nie wyjdę i tak w kółko ;(
Oczko88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 4 stycznia 2018, o 13:05

25 kwietnia 2018, o 00:04

Ja mam od jakiegoś czasu podobnie, też stolce w podobnej kolorystyce i konsystencji jak piszesz, myśli w głowie identyczne jak piszesz, trzustka itp. lęk taki sam jak piszesz ... jeżeli badania masz w porządku to tym argumentem przekonuj siebie sam, nerwica wpływa na jelita , potwierdzenie znajdziesz w nagraniach Divovica i nie tylko.
Awatar użytkownika
Marcin12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 22:14

25 kwietnia 2018, o 02:36

No właśnie, spróbuj zbadać wątrobę
:!!!:
lionmen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 lipca 2017, o 02:42

25 kwietnia 2018, o 03:16

Przecież pisałem powyżej że robiłem badania w styczniu i z wątrobą wszystko w porządku ...
lionmen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 lipca 2017, o 02:42

25 kwietnia 2018, o 03:32

Odkąd zacząlem zażywać SSRI (Asertin) jakieś 2 tygodnie temu z jelitami mam spokój, ale ciągle ten strach przed chorobą, myśli depresyjne że już mnie nic nie czeka, każdego dnia budzę się ze strachem i tak samo kładę się spać że bedzie jakiś atak, że trzustka całkowicie jest skończona - bo są zwapnienia i torbiel aczkolwiek w styczniu i 2tygodnie temu byłem na USG i lekarze powiedzieli żę jest obraz stacjonarny, tzn taki sam jak 2.5 roku temu że nic sie nie zmieniło ale ja ciągle czuję że jestem poważnie chory, że nie wiele życia mi zostało, jak zaczyna coś boleć to od razu taki straszny lęk że zaraz szpital, że ciężka operacja albo coś :( byłem zawsze wesołym człowiekiem, uwielbiałem spotkania ze znajomymi itd, a teraz siedzę w domu dzień w dzień sam i tylko komputer /tv nie mam siły i ochoty na nic :( czuje się jak by mi został rok życia albo mnie jak bym mial 90 lat :(
Milla31
Gość

25 kwietnia 2018, o 09:43

lionmen pisze:
25 kwietnia 2018, o 03:32
Odkąd zacząlem zażywać SSRI (Asertin) jakieś 2 tygodnie temu z jelitami mam spokój, ale ciągle ten strach przed chorobą, myśli depresyjne że już mnie nic nie czeka, każdego dnia budzę się ze strachem i tak samo kładę się spać że bedzie jakiś atak, że trzustka całkowicie jest skończona - bo są zwapnienia i torbiel aczkolwiek w styczniu i 2tygodnie temu byłem na USG i lekarze powiedzieli żę jest obraz stacjonarny, tzn taki sam jak 2.5 roku temu że nic sie nie zmieniło ale ja ciągle czuję że jestem poważnie chory, że nie wiele życia mi zostało, jak zaczyna coś boleć to od razu taki straszny lęk że zaraz szpital, że ciężka operacja albo coś :( byłem zawsze wesołym człowiekiem, uwielbiałem spotkania ze znajomymi itd, a teraz siedzę w domu dzień w dzień sam i tylko komputer /tv nie mam siły i ochoty na nic :( czuje się jak by mi został rok życia albo mnie jak bym mial 90 lat :(
To jest nerwicowe, widać jak na dłoni. Asertin Cię wyciszyl, chociaż nie jest lękiem na jelita... Masz odpowiedź. Ja mam identyczne objawy, aż po krwotoki z jelit przez ciągle biegunki. Badania nic nie wykazały i teraz już jestem przyzwyczajona do tego. Też biorę Asentre (to odpowiednik Asertinu) od 4 miesięcy i jest dużo lepiej. Do tego dieta, wyłączenie cukrów prostych, fast foodow, dużo białka, mięsa, ryb - pomaga też na depresję. Co do Twojego pytania czy nerwica może coś takiego zrobic: Jak najbardziej może, ja kilka lat temu od dretwienia ręki przeszłam do paraliżu nóg, trzy dni nie mogłam chodzić, podejrzewano SM, a tu nic. Odpuscilam, zaczęłam pisać pracę mgr i przeszło... Co do bólów, mnie 2 razy w miesiącu boli głowa, że wymiotuje, napięcia, klucia w klatce, poprostu się do tego przyzwyczailam

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

25 kwietnia 2018, o 09:54

lionmen pisze:
24 kwietnia 2018, o 22:44
Witam wszystkich i zarazem proszę o pomoc bo nie daję rady psychicznie jestem na skraju załamania nerwowego....

Postaram się jak najkrócej jednak jest tego trochę więc proszę o przeczytanie całośći bo w was nadzieja :(

Mam 33 lata, od 15 lat (zaczęło się w średniej szkole) nabawiłem się nerwicy - moja Mama choruje na nerwicę ponad 30 lat więc może to i dziedziczne nie wiem. Od zawsze ciężka sytuacja w domu, "ojciec" całe życie dawał w kość całej rodzinie a ja zostałem jako ostatni w domu więc wszystko skupiło się na mnie.
Walczyłem z tą nerwicą jak tylko mogłem - strach przed jazdą samochodem, przed wizytą w sklepie itd. do tego pomimo badań USG które wychodziły dobrze doszły mocne bóle brzucha - 2-3 dni nerwówki - 3-4 dni mocne bóle brzucha że nie szło mi chodzić/jeść itd. - wszystkie badania bdb USG/Krwii itd. - zwalczyłem to.. ale ..

W 2010 roku zostawiła mnie dziewczyna z którą po 4 latach miałem brać ślub, - co najgorsze odeszła z kumplem któremu załatwiłem pracę, pół roku później zwolniłem się z pracy otwarłem własną firme z kumplem który oszukał mnie na 15 tys zł i zwiał za granicę - zostawił mnie z wszystkim, w między czasie Moja Mama przeszła bardzo poważną operacje (resekcja jelita 30cm - przepuklina) - odratowali ją na ostatnią chwilę. Kumulacja maxymalna najgorszy okres mojego życia, załamałem się tym wszystkim wiec jak to najłatwiej poszedłem w alkohol - piwko,vódka, bimber i tak dzień w dzień.
W 2013 zaczęło mnie boleć z lewej strony - więc na USG i wyszły liczne torbiele na trzustce + zwapnienia. Skierowanie na szpital - rezonans - torbiele nic poważnego do domu. Po około 3ch tygodniach wizyta na USG - torbieli brak - zanikły wszystkie, i znowu ciężka sytuacja w domu i rodzinie - ponownie piwko + winko wieczorem codziennie w większych ilościach - powtórki z rozrywki 2015 rok grudzień, bóle brzucha, białe stolce itd - wizyta USG - kolejna torbiel 7cm, znowu skierowanie na Rezonans - torbiel już zmalała nic poważnego zwapnienia itd do domu.

Od tamtej pory nie piłem vódki tylko piwo i w małych ilościach jednak po prostu codziennie, jednak w zeszłym roku grill + inne tłuste jedzenie - grudzięń 2017 powtórka - bóle itd, badania - podwyższone enzymy trzustkowe aczkolwiek o wiele mnie niż wtedy no i usg w styczniu - trzustka posiada zwapnienia, oraz torbiel - jak w badaniu z grudnia 2015 - OBRAZ STACJONARNY. Lekarz stwierdził że jest tak samo jak 2 lata temu więc nic nie robić dieta i bedzie dobrze.

Przez cały luty było super, zażywałem KREON na trzustkę, super się załatwiałem ale od marca znowu z dziwnym stolcem, małe bóle brzucha itd.
Więc 2 tygodnie temu przed świętami wizyta u najlepszego na podkarpaciu gastroentereloga od trzustki - badanie usg - tak samo jak powyżej nic się nie zmieniło= dieta i uważać na siebie..

I tutaj dochodzę do całości tematu - mam dość psychicznie, jak pozbyłem się nerwicy lękowej tak od czasu akcji w 2013 z trzustką non stop mam ciągle czarne myśli na temat zdrowia - że lekarze się mylą, że nie widzą może dobrze na usg czy rezonansie że jestem poważnie chory, że nie zostało mi wiele życia - do tego jeszcze doszły dziwne stolca od paru tygodniu brązowo-żółte albo luźne jak by z tłuszczem - ale według lekarza to śluz i IBS - czyli zespół jelita drażliwego tzn. nerwica jelit.

Proszę poradzcie mi bo jestem już w czarnej rozpaczy, nie wiem gdzie mam się udać itd, 2ch najlepszych gastro twierdzi że jest tak jak było i sie nie zmienia, wiadomo choruję na trzustke i tak już do końca życia, ale ja się czuje jak bym miał 90 lat i 2 dni do końca życia.

Brzuch nie boli, ale codziennie rano jak się obudzę jest ok, ale jak wstaję z łóżka - wiruje w jelitach tzn. poniżej pasa, skurcze, ściskanie i muszę do WC a tam zmieniony stolec, albo rzadki, albo ze śluzem, albo żołto-brązowy itd. Biegunek nie mam tylko te zmienione stolce i moje myślenie że jest to tłuszcz, a jak tak to trzustka całkowicie nie pracuje i to już bliżej śmierci jak dalej i----- tak w kółko codziennie....

Rodzinna twierdzi żę to IBS, - coś w tym jest bo czuję że jak tylko się denerwuję ściska w jelitach w tym samym momencie, jak mam w miarę spokojne dni to i z brzuchem i stolcem w miarę ok. - czy jest to możliwe że moja nerwica przeszła typowo w jelita ? Problemy z układem pokarmowym? Czy bardziej prawdopodobne że trzustka już nie działa aczkolwiek - zawsze miałem podwyższone enzymy czyli "dawała" ponad normę a stolce tłuszczowe są jak trzustka nie działa w ogóle.

Czy nerwica może zrobić aż taki zamęt w brzuchu, z załatwianiem się, z bólami jelit/skurczami?

Chodziłem na psychoterapię - nie pomogła, do psychologa - nie pomógł w sumie do 2ch, poszedłem do psychiatry zapisała mi Asertin - zażywam od wczoraj i jak by lepiej bo przez 2 dni nie byłem w wc, w jelitach nie buzowało ale dzisiaj dalej mimo że dobrej konsystencji stolec - żołto/brązowy - gdzie nie wpisze w internecie żołty to od trzustki, i tak w kółko koło zamknięte...

Błagam was doradżcie może wy pomożecie, zawsze wesoły szczęśliwy człowiek a od pewnego czasu zgorzkniały, bez chęci do życia chodzący zombie :(

Dodam że od 2ch tygodni zażywam ASERTIN na nerwicę, i z jelitami sprawy się unormowały, jednak znowu wczoraj już nie wiem czy przez kilkudniowy stres dość mocny czy co - zjadłem parę pierogów i ból brzucha ściskający w nocy itd od razu czarne myśli ze zapalenie trzustki że bedzie szpital że z tego nie wyjdę żę to koniec :(

Mam po prostu dość, Mama też w dodatku choruje bo jest po resekcji jelita do tego nerwica, wszystko skupia się na mnie nie wiem już gdize mam szukać ratunku :(
Potwierdzam, sama miałam IBS dłuugi czas, żarłam jakies pastylki od lekarzy , codziennie bolał mnie brzuch, codziennie biegunki ( oczywiście najbardziej wtedy gdy trzeba było wyjść z domu). Pare lat byłam pewna ze mam pewnie jelita uszkodzone ze tak juz bedzie zawsze. i co? olałam sprawę i obecnie mój układ pokarmowy działa w normie ;)
Mnie naprawdę w nerwicy już nic nie zaskoczy- kiedyś miałam takie silne bóle brzucha ze byłam pewna że to rak jajnika w zaawansowanej juz postaci. Poszłam do lekarza, okazało się że jajniki mam idealne, żadnych zmian- bóle ustały natychmiast ;) także no, umysł naprawdę moze wszystko :D
lionmen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 lipca 2017, o 02:42

25 kwietnia 2018, o 17:02

No tak, ale ja mam zwapnienia na trzustce i tą torbiel i pomimo ze lekarze twierdzą że od 2.5 roku nic sie nie zmieniło mi cały czas siedzi w głowie że moje życie już jest przekreślone, że ta trzustka nie pracuje już jak powinna że z dnia na dzień jej stan się pogarsza itd, każdy ból albo jak mam iść do WC to już tragedia takie nerwy że zaraz będzie stolec tłuszczowy że to oznacza już tragiczny stan trzustki i tak w kółko :/
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

25 kwietnia 2018, o 17:17

lionmen pisze:
25 kwietnia 2018, o 17:02
No tak, ale ja mam zwapnienia na trzustce i tą torbiel i pomimo ze lekarze twierdzą że od 2.5 roku nic sie nie zmieniło mi cały czas siedzi w głowie że moje życie już jest przekreślone, że ta trzustka nie pracuje już jak powinna że z dnia na dzień jej stan się pogarsza itd, każdy ból albo jak mam iść do WC to już tragedia takie nerwy że zaraz będzie stolec tłuszczowy że to oznacza już tragiczny stan trzustki i tak w kółko :/
Głowa Cię robi w bambuco. Zakodowałeś, że coś jest nie tak z trzustką, kontrolujesz stolce, boisz się załatwiania. Pamiętaj, że w Twoich jelitach jest więcej komórek nerwowych niż w mózgu. Nie dziw się więc bólowi, biegunce i innym sensacjom. Musisz stworzyć sobie nowy schemat. Na kiblu masz być królem :D Masz byc królem kibla! Będze sraczka - to będzie. Jestes rozstrojony, masz do niej prawo. Nie bój się jej. Nie rozmyślaj o stolcu, zajmij się życiem. Nie roztrząsaj każdego bólu. Jedz zdrowo, odstaw alkohol na poważnie, rób kontrolne usg jamy brzusznej wg zaleceń lekarskich i zajmij się głową. To ona tutaj szwankuje, nie jelita i nie trzustka. :friend:
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

25 kwietnia 2018, o 18:01

Czyli to nie trzustka
lionmen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 lipca 2017, o 02:42

25 kwietnia 2018, o 21:35

Ja cały czas mam wbite do głowy że to trzustka, że lekarze nie widzieli na usg czy coś :/

Przez ostatnie kilka dni mocno się odenerwowałem - sprawa związana z remontem w domu itd, i w pon. wieczorem zaczelo mnie jak by ściskać od lewej strony i przeszło na prawą pod żebra i taki pulsowy-kolkowy ból przez całą noc mnie wymęczyło ale nad ranem przeszło i tak od paru lat mam teraz przez parę dni cały brzuch obolały - ale nie jak by w środku coś bolało tylko tłumacząc prosto - jak by właśnie w czasie tego bólu z poniedziąłku na wtorek "wyściskało" tak wszystkie rzeczy w środku i teraz przez następne 2-3 dni taki brzuch obolały cały, przy dotyku też - czy to możliwe że nerwica tak potrafi "wykręcić/wyściskać" wszystkie narządy w środku /?

Rano byłem w WC normalnie, a teraz po południu dalej stolec jak u dalmatyńczyka sierść w sensie trochę jasny kawałłki i trochę brązowy i odrobina czerwonego śluzu :/ Do zgłupienia całkowitego jeden krok naprawdę mam już dość całkowicie ...

Do tego jeszcze przez nerwice/przez te ostatnie lata zaniedbałem bardzo zęby że teraz muszę kilka wyrwać z tyłu bo do niczego się nie nadają, tym faktem się cholernie dobijam bo wizyta u dentysty to wpadam w panikę - nie boję się bólu czy coś ale z samego faktu otwartej buzi, zaraz mi leci ślina musze nerwowo przełykać zaraz się duszę itd...

Mam dość no po prostu dość :(
Oczko88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 4 stycznia 2018, o 13:05

27 kwietnia 2018, o 13:53

to tutaj też możemy sobie przybić piątkę bo z dentystą miałem podobne przeżycia :D kilka zębów miałem do leczenia i idź siedzieć na fotelu dentystycznym jak codziennie serce sie potyka i zawał :D
Ale się zrobiło i jest igła ;)
Pozwolę sobie podrzucić Ci coś co mi pomaga w słabszych chwilach -> oprócz Divovica bo to raczej na pewno znasz albo powinieneś znać ;)

https://www.youtube.com/watch?v=kPxfDBEz1YA&t=
ODPOWIEDZ