Hej, jestem starym wyjadaczem jeśli chodzi o OCD. Przerabiałam chyba każdą możliwą tematykę. Za mną długa terapia, farmakoterapia i w zasadzie czuję się odburzona, aczkolwiek mam świadomość, że OCD może być ze mną do końca życia, na zasadzie, że muszę w porę reagować kiedy pojawiają się sygnały, że lawina myślowa może chcieć nadejść. Zaakceptowałam to i jest ok.
Gdy urodziłam dziecko, dopadło mnie paskudztwo POCD. Od ostatniego silnego epizodu POCD minęło chyba z półtora roku i wczoraj podczas zabawy z córką znów pojawiły się TE myśli. Siedziałam z wyprostowanymi nogami, a córa zjeżdżała po nich jak po zjeżdżalni. No i pojawiły się myśli, że co jeśli takie ocieranie sprawia mi przyjemność w zły sposób i dlatego pozwalam na tą zabawę. Zaczęło się sprawdzanie, czy na pewno nic nie czuję. Pozwalałam córce bawić się w ten sposób, a teraz czuję się okropnie, bo wmawiam sobie, że może moje intencje w tej zabawie były złe i mogłam przerwać tę zabawę, a może chciałam czerpać z tego jakąś przyjemność...czuję się okropnie, nie jestem w stanie sobie odpowiedzieć, czy może chciałam zrobić coś złego czy nie... wiem, że nie powinnam tego rozkminiać i analizować w kółko tej sytuacji, bo to tylko pogarsza sprawę, ale to takie trudne...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Chciałam zrobić coś złego czy to OCD? POCD
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 569
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Z moich obserwacji wynika, że nie do końca zrozumiałaś mechanizm działania lęku, również w OCD.
Czym jest dla Ciebie odburzenie?
Sęk w tym, żeby zrozumieć czemu są te myśli. A są one, ponieważ umysł chce utrzymać nas w stanie zagrożenia, mimo, że owego zagrożenia nie ma.
Ty nie masz dążyć do pozbycia się tych myśli, bo to droga donikąd. Ty masz zmienić do nich stosunek, wtedy przestaną się pojawiać.
Z daleka widać analizę lękową w tym temacie. Wpadłaś w analizę - trudno, bądź dla siebie wyrozumiała i staraj się stopniowo to przerywać.
Celem jest przestać sprawdzać, przestać się upewniać, zrozumieć skąd to i dlaczego, szlifować akceptację (nie, ona nie pojawi się na starcie) i działać na myśli lękowe - ośmieszać je, ignorować, ryzykować, czyli wystawiać się na te obawy.
To jest trudne, powiedziałabym, że nawet bardzo, ale trudniejsze, a co ważne o wiele mniej praktyczne jest tkwienie w tym i zawierzanie iluzji lękowej.
Czytałaś może materiały na forum i słuchałaś nagrania chłopaków?
Pozdrawiam
Czym jest dla Ciebie odburzenie?
Sęk w tym, żeby zrozumieć czemu są te myśli. A są one, ponieważ umysł chce utrzymać nas w stanie zagrożenia, mimo, że owego zagrożenia nie ma.
Ty nie masz dążyć do pozbycia się tych myśli, bo to droga donikąd. Ty masz zmienić do nich stosunek, wtedy przestaną się pojawiać.
Z daleka widać analizę lękową w tym temacie. Wpadłaś w analizę - trudno, bądź dla siebie wyrozumiała i staraj się stopniowo to przerywać.
Celem jest przestać sprawdzać, przestać się upewniać, zrozumieć skąd to i dlaczego, szlifować akceptację (nie, ona nie pojawi się na starcie) i działać na myśli lękowe - ośmieszać je, ignorować, ryzykować, czyli wystawiać się na te obawy.
To jest trudne, powiedziałabym, że nawet bardzo, ale trudniejsze, a co ważne o wiele mniej praktyczne jest tkwienie w tym i zawierzanie iluzji lękowej.
Czytałaś może materiały na forum i słuchałaś nagrania chłopaków?
Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 29 grudnia 2020, o 11:40
Dziękuję Ci za odpowiedź. Materiały chłopaków czytałam/słuchałam, ale gdzieś ze 2 lata temu. Chyba czas odświeżyć sobie.
Myślałam, że jestem wolna już od zaburzenia, bo potrafiłam olewać myśli/reakcje/impulsy - nie uciekać od nich, ale rozpoznawać na zasadzie - "ach, to tylko OCD, już to znam" i nie przejmować się. I naprawdę było dobrze długi czas.
Myślałam, że jestem wolna już od zaburzenia, bo potrafiłam olewać myśli/reakcje/impulsy - nie uciekać od nich, ale rozpoznawać na zasadzie - "ach, to tylko OCD, już to znam" i nie przejmować się. I naprawdę było dobrze długi czas.