Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

brak uczuć, brak miłości - co z tym zrobić ?

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Kaarsuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 26 listopada 2019, o 16:09

3 grudnia 2019, o 20:31

Cześć wszystkim :)
Mam na imię Karolina, mam 22 lata , jestem tu nowa i chciałabym się podzielić z Wami swoją historią. Mianowicie od 4 lat jestem w związku ze swoim chłopakiem, z tego od 3 lat czuję ogromny wewnętrzny problem. Zaczęło się w klasie maturalnej kiedy po prostu w pewnym momencie zadałam sobie pytanie czy kocham swojego chłopaka. Nie potrafiłam na to odpowiedzieć , przestałam żywić do niego jakiekolwiek uczucia - to mnie przeraziło. Przestałam chodzić do szkoły, wychodzić do ludzi , nie wiedziałam co się dzieje, a problem narastał . Doszło do sytuacji w których po prostu nie mogłam nawet na Niego patrzeć. Sprawiało ( i nadal sprawia) mi to ogromny ból bo nie potrafię tego wyjaśnić. Z początku sądziłam, że to jakieś chwilowe załamanie nerwowe, związane z maturą, egzaminami, jednak czas mijał, a nic się nie zmieniało. Były momenty lepsze albo całkiem tragiczne, w których byłam tak zmęczona walką z samą sobą, że nie miałam siły wstać z łóżka. Tak więc w sumie od 3 lat ( z małymi przerwami w których czułam się lepiej) jedyne co odczuwam myśląc o swoim chłopaku to potworny, nigdy nie opuszczający do końca ścisk w żołądku i klatce piersiowej. Więc jak odczuwać miłość, chęć przytulenia czy współżycia czując coś takiego?
Mimo wszystko na myśl o rozstaniu mam ochotę się rozpłakać. Jednak przez to wszystko nasza relacja robi się co raz bardziej jałowa, oddalamy się od siebie, a ja nie potrafię temu zaradzić. Nasze relację łóżkowe nie istnieją, bo nie jestem w stanie się do tego zmusić. Jakiś czas temu natknęłam się tutaj na parę postów dotyczących ROCD o których pisał Zordon i kilka innych osób . Przeszłam przez paru psychologów, jednak żaden nie podsunął mi takiej diagnozy, mimo że uważam , że zgodność objawów jest u mnie na poziomie jakiś 80-90%. Odczułam ogromną ulgę widząc, że ktoś potrafił ubrać w słowa ten stan w którym żyję od paru lat i którego sama nie potrafiłam zbyt dobrze opisać. W przyszłym tygodniu zamierzam odwiedzić nową Panią psycholog i moje pytanie brzmi : jak z Nią o tym rozmawiać? co sama mogę zrobić żeby przyspieszyć czas "odburzania"? Czy jest tu ktoś, kto sobie z tym poradził i ma jakieś rady? I jak przetrwać te momenty, w których już nie ma siły na walkę ?
Dziękuję tym, którzy dotarli do końca cmok i z góry dziękuję za pomoc
Motyka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 19:44

16 grudnia 2019, o 18:55

Hejka ,wiedzę ,że mamy ten sam problem.Ja choruję na ROCD od września i już miałam remisję , która trwała miesiąc.Jesli chodzi o psychologa to po prostu opowiedz jej dokładnie o swoim związku przed zabrudzeniem,a potem opowiedz o swoim aktualnym stanie.Staraj się mówić jak najwięcej i swoich lekach o tym jak się czujesz.Musisz być dokładna aby łatwiej cię zrozumiała.Ten typ nerwicy nie jest tak bardzo popularny i łatwy do zdiagnozowania bo w końcu w związku różnie może być . Więc powiedz jej jak najwięcej. Jeśli chodzi o radę jak z tego wyjść to napewno musisz pozwolić przepłynąć tym myślą. Im mniej będziesz się na nich skupiać tym słabsze będą.Musisz zrobić tak aby poczuły się nieważne.Nie rozmyślaj,nie analizuj bo będziesz zapętlała się w błędnym kole.Musisz zaakceptować swój obecny stan ,brak kondycji.Mysli to przede wszystkim jie czyny.Zajmij się czymś , czytaniem , sportem,jakąś swoją pasją. Im mniej będziesz miała czasu na rozmyślanie tym lepiej. Napewno nie rob przerwy od chłopaka , zachowuj się tak jakby wszytko było w normie,pokażesz swojemu organizmowi ,że nic mu nie grozi. Wiedz ,że go kochasz ponad wszystko, nerwica atakuje tylko ważne dla nas rzeczy. Wystraszyłaś się tych myśli i teraz wszystkie twoje lęki się wylały.Powodzenia!
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

11 maja 2020, o 17:36

Motyka pisze:
16 grudnia 2019, o 18:55
Hejka ,wiedzę ,że mamy ten sam problem.Ja choruję na ROCD od września i już miałam remisję , która trwała miesiąc.Jesli chodzi o psychologa to po prostu opowiedz jej dokładnie o swoim związku przed zabrudzeniem,a potem opowiedz o swoim aktualnym stanie.Staraj się mówić jak najwięcej i swoich lekach o tym jak się czujesz.Musisz być dokładna aby łatwiej cię zrozumiała.Ten typ nerwicy nie jest tak bardzo popularny i łatwy do zdiagnozowania bo w końcu w związku różnie może być . Więc powiedz jej jak najwięcej. Jeśli chodzi o radę jak z tego wyjść to napewno musisz pozwolić przepłynąć tym myślą. Im mniej będziesz się na nich skupiać tym słabsze będą.Musisz zrobić tak aby poczuły się nieważne.Nie rozmyślaj,nie analizuj bo będziesz zapętlała się w błędnym kole.Musisz zaakceptować swój obecny stan ,brak kondycji.Mysli to przede wszystkim jie czyny.Zajmij się czymś , czytaniem , sportem,jakąś swoją pasją. Im mniej będziesz miała czasu na rozmyślanie tym lepiej. Napewno nie rob przerwy od chłopaka , zachowuj się tak jakby wszytko było w normie,pokażesz swojemu organizmowi ,że nic mu nie grozi. Wiedz ,że go kochasz ponad wszystko, nerwica atakuje tylko ważne dla nas rzeczy. Wystraszyłaś się tych myśli i teraz wszystkie twoje lęki się wylały.Powodzenia!
Jak ci się udało osiągnąć miesięczna remisję ?
Motyka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 19:44

26 maja 2020, o 18:34

Sama nie wiem, byłam z moją ukochaną na randce czułam wciąż lęk itp później poszliśmy do mnie powyglupiałyśmy się i w tedy zapomniałam o moim stanie i nagle wszystko wróciło i się utrzymywało i niestety wróciło trzyma mnie do teraz
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

26 maja 2020, o 18:35

Newica, jak zapomnisz, ze ja masz to mija, standard
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

26 maja 2020, o 18:36

I nic nie wrocilo, tutaj nie ma no 3dni czulem sie lepiej, a teraz ta nerwica wrocila, ona jest ciagle, ale z roznym nasileniem. Jak nie bedziesz miala nerwicy 3lata i wroci to wtedy mozna powiedziec, ze wrocila albo nawet, ze to nowa nerwica
ODPOWIEDZ