Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciągły brak diagnozy

Tutaj znajdziesz wszystkie forumowe materiały (wpisy, nagrania) dotyczące zaburzeń lękowych, depresyjnych, obaw, wątpliwości i rozmaitych lęków, które pozwolą Ci poszerzyć własną świadomość.
A także treści dotyczące własnego rozwoju i przede wszystkim odburzania!
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Neli
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 października 2020, o 15:54

20 lipca 2021, o 19:39

Witam. Nie będę was zanudzać moimi objawami, był już i tym wpis. Trwają one już 2 lata z różnym natężeniem. Ogólnie ogromne zmęczenie od razu po wstaniu, senność, ciągle ziewanie i przymus leżenia, zawroty głowy, drżenie rąk. Te dolegliwości towarzyszą mi codziennie i utrudniają funkcjonowanie (nie jestem w stanie pracować i żeruje na rodzicach, spacer to wyczyn). Są też inne jak ból głowy i szyi ale zdążają się tylko czasem, są do przeżycia. Ogólnie nie jestem pewna czy to nerwica/depresja czy może jednak SM albo bolerioza. Tych dwóch chorób nie jestem w stanie wykluczyć. Boje się czy to nie SM bo w MRI głowy mam 2 zmiany (opisywane zawsze jako "najpewniej naczyniopochodne niedokrwienne" ale nie na pewno...) Każdy neurolog mówił że to nie SM, a te zmiany mogą być u mnie od zawsze i nie są groźne, ale ostatnia neurolog dała mi skierowanie do szpitala. Trochę w wyniku mojej presji, trochę też sugerowała się tymi zmianami choć nie oglądała ich na płycie jak tamci lekarze. Mam też osłabiony odruch brzuszny. Te dwa argumenty wystarczyły jej by w rozpoznanie na skierowaniu wpisać podejrzenie SM, polineuropatii (bo boli mnie noga) i paru innych których nie jestem w stanie odczytać bo wszystko pisane ręcznie. To mnie przeraziło. Będąc u niej myślałam że powie mi jak reszta, to nerwica i do domu, raz u niej byłam rok temu i tak właśnie mi powiedziała. Teraz to podejrzenie mnie przeraziło. Rozumiem że coś musiała wpisać na skierowaniu bo jakby napisała ból nogi to by mnie nie przyjęli, logiczne. Ale boje się iść do szpitala, boje się punkcji lędźwiowej, a najbardziej że okaże się że to rzeczywiście jakaś choroba a nie psychika...
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
;col
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

20 lipca 2021, o 21:48

Neli pisze:
20 lipca 2021, o 19:39
Witam. Nie będę was zanudzać moimi objawami, był już i tym wpis. Trwają one już 2 lata z różnym natężeniem. Ogólnie ogromne zmęczenie od razu po wstaniu, senność, ciągle ziewanie i przymus leżenia, zawroty głowy, drżenie rąk. Te dolegliwości towarzyszą mi codziennie i utrudniają funkcjonowanie (nie jestem w stanie pracować i żeruje na rodzicach, spacer to wyczyn). Są też inne jak ból głowy i szyi ale zdążają się tylko czasem, są do przeżycia. Ogólnie nie jestem pewna czy to nerwica/depresja czy może jednak SM albo bolerioza. Tych dwóch chorób nie jestem w stanie wykluczyć. Boje się czy to nie SM bo w MRI głowy mam 2 zmiany (opisywane zawsze jako "najpewniej naczyniopochodne niedokrwienne" ale nie na pewno...) Każdy neurolog mówił że to nie SM, a te zmiany mogą być u mnie od zawsze i nie są groźne, ale ostatnia neurolog dała mi skierowanie do szpitala. Trochę w wyniku mojej presji, trochę też sugerowała się tymi zmianami choć nie oglądała ich na płycie jak tamci lekarze. Mam też osłabiony odruch brzuszny. Te dwa argumenty wystarczyły jej by w rozpoznanie na skierowaniu wpisać podejrzenie SM, polineuropatii (bo boli mnie noga) i paru innych których nie jestem w stanie odczytać bo wszystko pisane ręcznie. To mnie przeraziło. Będąc u niej myślałam że powie mi jak reszta, to nerwica i do domu, raz u niej byłam rok temu i tak właśnie mi powiedziała. Teraz to podejrzenie mnie przeraziło. Rozumiem że coś musiała wpisać na skierowaniu bo jakby napisała ból nogi to by mnie nie przyjęli, logiczne. Ale boje się iść do szpitala, boje się punkcji lędźwiowej, a najbardziej że okaże się że to rzeczywiście jakaś choroba a nie psychika...
Hmm jeżeli jest podejrzenie czegoś to warto to sprawdzić, ale broń Boże się nie nakręcać, bo czy coś wyjdzie, czy nie i tak Ci to nie pomoże, a tylko pogorszy Twój stan.
Rozwiązanie jest proste, idź do tego szpitala, jeśli coś wykryją to to lecz, ale i tak przy okazji warto zająć się nerwicą/stanem psychicznym. Jeśli nic nie wyjdzie, lekarze powiedzą, że nic nie ma, a resztę badań masz ok to ZAKOŃCZ. Wtedy będziesz miał jasne potwierdzenie tego co Ci jest i mimo, że wątpliwości będą, nie możesz im ulegać i szukać sobie chorób, chodzić po lekarzach bo a nóż Ci coś wykryją.
Dobrze, raz do roku zrobić sobie podstawowe badania, czy czegoś co nam tam bardzo dolega i sprawdzić RAZ i dopiero jeśli coś wyjdzie to się tym zająć.
Nie jest to ignorowaniem swojego zdrowia, ani też także popadaniem w hipochondrię.
pauli919191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 5 czerwca 2019, o 14:03

16 sierpnia 2021, o 21:05

Jak się trzymasz ? Jaka diagnoza ? U mnie tez paranoja przed SM
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

19 sierpnia 2021, o 02:15

Lekarz nie wezmie odpowiedzialnosci i Ci nie wmówi ze to nerwica jesli istnieje choć 0,001% szansy ze to cos innego, wiec dla swietego spokoju Cie odesłała - ale jak na moje to zadne SM, zresztą... ja juz SM byłem pewny kilkakrotnie ;) raz nawet na 99,9% tak się wkręciłem - Guess what.. zadnego SM nie mam i nie miałem !

PSYCHIKA CI PŁATA FIGLE. 2x MR głowy... odpuść sobie, zmiany w SM są łatwo widoczne.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 sierpnia 2021, o 19:25

Zbadaj się bo będziesz się tak zastanawiać ciągle ,masz co masz ,lepiej wiedzieć
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

27 sierpnia 2021, o 09:36

Wysyłaja Cię do szpitala bo ciągle chodzisz po lekarzach i jak napisałeś wywarles presję a na skierowaniu musi coś wpisac co nie oznacza ze podejrzewa tylko bardziej Ty to dla spokoju dała.. Ja mam gorzej, bo mam dretwienie rąk i nóg i też ból nogi a w RM wyszły mi zmiany demielinizacyjne ale naczyniopochodne.. To dopiero strach ale neurolog powiedział że to nie sm więc nie chce drążyć tak bardzo.. Rodzinny mi powiedzial że co 3 osoba teraz przynosi mu rezonans głowy z takimi zmianami.. Miałas covid bo często są po nim.. A Ty masz naczyniopochodne więc nie nasz żadnego sm, nie masz ciśnienia bo mi mówił że od tego mogą być..
Nosiema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 16 września 2021, o 15:05

4 stycznia 2022, o 12:59

Neli pisze:
20 lipca 2021, o 19:39
Witam. Nie będę was zanudzać moimi objawami, był już i tym wpis. Trwają one już 2 lata z różnym natężeniem. Ogólnie ogromne zmęczenie od razu po wstaniu, senność, ciągle ziewanie i przymus leżenia, zawroty głowy, drżenie rąk. Te dolegliwości towarzyszą mi codziennie i utrudniają funkcjonowanie (nie jestem w stanie pracować i żeruje na rodzicach, spacer to wyczyn). Są też inne jak ból głowy i szyi ale zdążają się tylko czasem, są do przeżycia. Ogólnie nie jestem pewna czy to nerwica/depresja czy może jednak SM albo bolerioza. Tych dwóch chorób nie jestem w stanie wykluczyć. Boje się czy to nie SM bo w MRI głowy mam 2 zmiany (opisywane zawsze jako "najpewniej naczyniopochodne niedokrwienne" ale nie na pewno...) Każdy neurolog mówił że to nie SM, a te zmiany mogą być u mnie od zawsze i nie są groźne, ale ostatnia neurolog dała mi skierowanie do szpitala. Trochę w wyniku mojej presji, trochę też sugerowała się tymi zmianami choć nie oglądała ich na płycie jak tamci lekarze. Mam też osłabiony odruch brzuszny. Te dwa argumenty wystarczyły jej by w rozpoznanie na skierowaniu wpisać podejrzenie SM, polineuropatii (bo boli mnie noga) i paru innych których nie jestem w stanie odczytać bo wszystko pisane ręcznie. To mnie przeraziło. Będąc u niej myślałam że powie mi jak reszta, to nerwica i do domu, raz u niej byłam rok temu i tak właśnie mi powiedziała. Teraz to podejrzenie mnie przeraziło. Rozumiem że coś musiała wpisać na skierowaniu bo jakby napisała ból nogi to by mnie nie przyjęli, logiczne. Ale boje się iść do szpitala, boje się punkcji lędźwiowej, a najbardziej że okaże się że to rzeczywiście jakaś choroba a nie psychika...
Cześć.
I jak tam po szpitalu wyniki?
Jak nie odpisuję na posta to wyślij prywatną wiadomość. Powiadomienia mi tu o postach nie działają :roll:
ODPOWIEDZ