Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Bóle w lewej części brzucha

Forum dla osób, które chcą zapytać czy pożalić się z uwagi na jakiś inny problem zdrowotny.
Choćby problemy z kręgosłupem czy innymi sprawami, które również ci dokuczają.
A może chcesz zapytać o jakieś medyczne badanie, jak wygląda itp.?
ODPOWIEDZ
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

9 stycznia 2019, o 17:06

Pewnie i tak nikt na to nie odpisze ani nie ma podobnie ale przynajmniej sobie napiszę. Od prawie dwóch lat nękają mnie znosne ale upierdliwe bóle w lewej części brzucha (mojej lewej). Pojawiają się nagle i w różnych porach dnia oraz czasem wieczorem (zazwyczaj nie w nocy albo nic o nich nie wiem bo śpię a nie są a tak mocne by z snu wyrywać). Przypominają ostre pieczenie z kłuciem - trwa to kilka sekund czasem w wiecej jak jednej serii ale z reguły max 3 skurcze. Zrobiłem już różne badania na przełomie całego roku bo na NFZ i długo musiałem na wszystkie kolejne czekać od krwi począwszy przez gastroskopię aż po USG brzucha i pęcherza. NIC nie znaleziono. Wszystkie badania były ukierunkowane na ważne narządy jak wątroba żołądek itp - nawet wyrostek ale te wszystkie są jak na złość po prawej stronie brzucha a tam mnie nie boli. I tez nic nie wykryto. Wszystko czysto. Nie wiem czy złogi w jelitach mogły by dawać takie symptomy i czy są w ogóle wykrywalne? Ciągle to dokucza czasem myślę że może to stresowo ale nie występuje to wyłącznie czy zawsze w stresowych sytuacjach. Poddałem się już z szukaniem ale czasem się boje ze to może być coś co zagrozi mojemu życiu i dowiem się za późno. Sam nie wiem co myśleć. Ktoś ma lub miał podobnie. ?? Ps. Jedyne co wykryto to nietolerancję na laktozę ale z tym już porządek zrobiłem. A bóle jak były tak są dalej.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

9 stycznia 2019, o 17:14

Zrób kolonoskopię jeszcze ale skoro masz to dwa lata,żyjesz,nie chudniesz jakoś drastycznie to pewnie nerwicowe
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

9 stycznia 2019, o 17:35

Też miałam bóle brzucha przez ok. 2 lata, robione wszelkie badania i nic. I też po lewej stronie jak na złość. :D nerwiczka się kłania
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

10 stycznia 2019, o 16:39

I jak Ci sie udało z tego wyjsc?? Kolonoskopię wolę sobie darować dopuki to faktycznie nic poważnego bo jakieś krwawienie czy coś czy bardzo zle samopoczucie albo młodości czy coś nie występują. Faktycznie jakby to od nerwicy tak w sumie moja mama to ocenia - że to nerwoulbole pewnie.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

10 stycznia 2019, o 18:55

Ja miałam przez rok tyle że z prawej strony.po roku samo przeszlo
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

10 stycznia 2019, o 22:15

Dołączam się, mam takie bóle od conajmniej kilkunastu miesięcy, po lewej stronie brzucha wysoko pod żebrami. Jest to coś w rodzaju piekącej kolki, czasami trwa kilka sekund, czasem dłużej. Nie wiem, czy ma związek z nerwicą, nie badałam tego, bo nie mam innych niepokojących objawów, a jeśli już to po prostu czuję, że są one od nerwicy.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

11 stycznia 2019, o 12:35

wiktor008 pisze:
10 stycznia 2019, o 16:39
I jak Ci sie udało z tego wyjsc?? Kolonoskopię wolę sobie darować dopuki to faktycznie nic poważnego bo jakieś krwawienie czy coś czy bardzo zle samopoczucie albo młodości czy coś nie występują. Faktycznie jakby to od nerwicy tak w sumie moja mama to ocenia - że to nerwoulbole pewnie.
Ból brzucha to byl mój pierwszy objaw nerwicowy, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy i długi okres czasu nie mogłam się pogodzić że to nerwowe. Więc nakręcałam się jeszcze bardziej, i byłam na 100 % przekonana że to coś fizycznie się dzieje złego. Ty już zaczynasz sobie zdawać sprawę że to może być nerwicowe więc to bardzo dobry krok. Przede wszystkim zaakceptować, że takie objawy może dawać psychika. I że fizycznie jest z Tobą wszystko okej. Wszystkie objawy somatyczne mijają, gdy ustabilizujesz się psychicznie. 😊 Także działać, ale nie pod względem robienia kolejnych badań, tylko zastanowienia się nad swoim dobrostanem psychicznym,.i poszukać ewentualnych nieprawidłowości. To forum to masa wiedzy, więc polecam poczytać. Będzie dobrze ;) obecnie nie mam już takich bóli.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

11 stycznia 2019, o 20:48

Ta ja już tu kawał forum przeczytałem głównie tematów głównych założycieli forum i ich YouTubowe słuchowiska przerabiałem. Niestety nie wygrałem sam z nerwica. Odstawiłem to na jakiś czas uciekając w sport ale niestety gdy tylko zaprzestałem sportu głównie z braku czasu i przeprowadzki to nagle nerwica staje się być numerem jeden znów. Ale nie to że wraca z zapomnienia bo była caly czas ale nie miałem już czasu i sil na forum też czułem się ciut lepiej gdy byłem totalnie zmęczony. Ale nie wiem już co mam robić. Gdzie szukać pomocy. Sytuacja życiowa jest taka że wyjechałem za granicę 8 lat temu z nerwica i tak z nią tu żyje. A mam ją przez całe życie od wczesnych lat od kiedy pamiętam. Czasem myślę czy ja w ogóle mógłbym żyć inaczej jak zwykły człowiek czy może mój mózg ma już takie głębokie zmiany że nie ma co liczyć na pełne wyzdrowienie. Czytanie tych wszystkich objawów u ludzi mi nie pomagało a ćwiczenia samemu wg wskazówek Victora i Divovica nie przynosiły efektów. Stwierdziłem ze samemu z tym nie wygram.
Pomóż mi..
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

11 stycznia 2019, o 23:30

wiktor008 ja tak miałam ponad dwa lata , jeszcze wtedy nie wiedziałam że mam nerwicę , też robiłam pełno badań , to są normalne nerwobóle .

Napiszę Ci jak ja poradziłam sobie z objawami somatycznymi w zaburzeniu , a miałam je dość długo około trzech lat , mogę wymienić trochę tych objawów bo pewnie niektóre i tak zapomnę ...kłucia w lewy bok , ogromne rozrywające klatkę piersiową bóle, i duszenia , wzdęcia , bulgotania , przelewania ... cała masa somatów . Ja na dzień dzisiejszy nie mam kompletnie żadnych dolegliwości somatycznych , żadnych kłuć w żebra , nigdzie ...nie mam kłuć ... a uwierzc mi miałam te bóle non stop , na zmianę z tym objawem zawału w klatce piersiowej :hehe:
Polecam to co ja stosowałam , dieta prze pół roku taka jak przy wrzodach żołądka , małe posiłki ale często , żeby nie chodzić głodnym , dużo bananów ! Kisiele .
ŚWIEŻA PAPAJA czyni cuda ! Ona ma substancje papine która jest cudowna dla żołądka . Ah miód manuka tak dwie łyżeczki na noc , w ogóle zamiast wszystkich słodyczy jeść tylko miód , i tak zrobić przez około pół roku :lov: .
Inna rada jeśli czujesz kłucie to je złap , tak na niby i wyrzuć z tego brzucha czy spod żeber czy gdzie tam kłuje , poprostu złap i wyrzuć , wydaje się śmieszne , ale słyszłam że ludzie tak też ściągają napięcie z głowy . Poza tym na wszystkie bóle somatyczne niezastąpiony jest magnez B6 , trzy razy dziennie . Również polecam odstawić wszystkie używki bo to oraganizm może Ci mówić , mam już dość Twojego picia , czy palenie . Podstawa , podstaw :) Zmiana myślenia ! Moje ulubione przysłowie ... W zdrowym ciele , zdrowy duch ! Zdrowa głowa , zdrowy brzuch ! :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
patex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 391
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17

11 stycznia 2019, o 23:57

A czy ktos mial tak,ze gdy kladzie sie na prawa strone to czuje jakby wszystko 'zapadalo sie' z lewej strony brzucha?Dwa razy wyszla mi sporo ponad norme amylaza w moczu i tak sie zastanawiam czy nerwica to czy co 🤔
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

21 stycznia 2020, o 00:41

A więc wracam tu po roku napisać co się stało. Postanowiłem to ignorować jak zalecaliscie plus inne metody jak dieta itp czary z odrzucaniem os siebie bóli ale któregoś październikowego dnia z bólem się obudziłem i zawiozło mnie do szpitala - tam po wielu badaniach wyszło na tomografie że to kamień uwiązł przy pęcherzu moczowym - przeżyłem tam horror przy zabiegu usuwania a co najgorsze że nic nie znaleźli jak robili zabieg i choć potem długo do siebie dochodziłem po cewnikowanie itp i już myślałem że kamień sam wylecial i bóle na dobre zniknęły to się okazuje że dalej się pojawiają. I teraz pytanie (bo tomografię miałem dwa razy przed i po) czy to już tylko ból fantomowy - z nerwicy teraz czy już nie wiem... Opętanie? Zły duch siedzi i robi takie sztuczki i tak się objawia? Czy jaki kij wodę mąci. Bóle są już teraz rzadsze i lżejsz ale są czasem szczególnie gdy pije wodę szybko i dużo.
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

21 stycznia 2020, o 18:38

wiktor008 pisze:
21 stycznia 2020, o 00:41
A więc wracam tu po roku napisać co się stało. Postanowiłem to ignorować jak zalecaliscie plus inne metody jak dieta itp czary z odrzucaniem os siebie bóli ale któregoś październikowego dnia z bólem się obudziłem i zawiozło mnie do szpitala - tam po wielu badaniach wyszło na tomografie że to kamień uwiązł przy pęcherzu moczowym - przeżyłem tam horror przy zabiegu usuwania a co najgorsze że nic nie znaleźli jak robili zabieg i choć potem długo do siebie dochodziłem po cewnikowanie itp i już myślałem że kamień sam wylecial i bóle na dobre zniknęły to się okazuje że dalej się pojawiają. I teraz pytanie (bo tomografię miałem dwa razy przed i po) czy to już tylko ból fantomowy - z nerwicy teraz czy już nie wiem... Opętanie? Zły duch siedzi i robi takie sztuczki i tak się objawia? Czy jaki kij wodę mąci. Bóle są już teraz rzadsze i lżejsz ale są czasem szczególnie gdy pije wodę szybko i dużo.
Dobrze rozumiem, że bóle się pojawiają? Na 100 % kamieni nie ma?
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

21 stycznia 2020, o 21:24

Dobrze rozumiesz. Bole czasem się pojawiają - szczególnie gdy pije np zimną wodę szybko - gdzieś tam tak lekko kłuje z tej lewej strony a potem odpuszcza. Kamieni nie ma na 100% przynajmniej wg ich badań tomografem komputerowym a to z tego co wiem najdokładniejsze skanowanie człowieka jakim dysponujemy w dzisiejszym świecie. Wykrywa nawet ewentualne zmiany nowotworowe. Więc wszystko. . Co to więc zatem jest i dlaczego? Nie rozumiem. Czasem pojawiają mi się też przy tym mocne kłucia w kiszce stolcowej ale zupełnie nie jest to zbierzne w czasie. Czasem po prostu zakluje gdzieś tam mocno przez sekundę lub dwie i odpuszcza tak nagle jak nagle się zaczęło. Czasem myślę że życie fizyczne człowieka to jedno wielkie dziadostwo z tymi wszystkimi chorobami i dolegliwościami. Od urodzenia aż po grób. Nie wiem jak ludzie mogą chcieć żyć tak długo jak do 100ki czy coś kolo tego. Przecież to jest porażka.. i jeszcze ta paplanina o reinkarnacji.. a kto by chciał drugi raz znów na taki świat przychodzić ?? Serio? Nie lepiej być bezcielesnym? Wg mnie lepiej. Ale to się może okaże kiedyś.
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

22 stycznia 2020, o 22:56

wiktor008 pisze:
21 stycznia 2020, o 21:24
Dobrze rozumiesz. Bole czasem się pojawiają - szczególnie gdy pije np zimną wodę szybko - gdzieś tam tak lekko kłuje z tej lewej strony a potem odpuszcza. Kamieni nie ma na 100% przynajmniej wg ich badań tomografem komputerowym a to z tego co wiem najdokładniejsze skanowanie człowieka jakim dysponujemy w dzisiejszym świecie. Wykrywa nawet ewentualne zmiany nowotworowe. Więc wszystko. . Co to więc zatem jest i dlaczego? Nie rozumiem. Czasem pojawiają mi się też przy tym mocne kłucia w kiszce stolcowej ale zupełnie nie jest to zbierzne w czasie. Czasem po prostu zakluje gdzieś tam mocno przez sekundę lub dwie i odpuszcza tak nagle jak nagle się zaczęło. Czasem myślę że życie fizyczne człowieka to jedno wielkie dziadostwo z tymi wszystkimi chorobami i dolegliwościami. Od urodzenia aż po grób. Nie wiem jak ludzie mogą chcieć żyć tak długo jak do 100ki czy coś kolo tego. Przecież to jest porażka.. i jeszcze ta paplanina o reinkarnacji.. a kto by chciał drugi raz znów na taki świat przychodzić ?? Serio? Nie lepiej być bezcielesnym? Wg mnie lepiej. Ale to się może okaże kiedyś.
Zdecydowanie lepiej być bezcielesnym, czystą emanacją ducha. Serio piszę.
Nie pamiętam, co dokładnie miałam kiedyś z nerką, ale do dziś nie mój organizm nie lubi wód gazowanych i wysokozmineralizowanych.

Nie wykluczam, że po prostu zakończenia nerwowe takie niespodzianki Ci robią. Może być tak, że mamy bardzo pobudliwy ten układ nerwowy,który nie jest zależny od naszej woli, i stąd atak szpilek w jelitach ;)

Masz jakiekolwiek zrosty w jamie brzusznej?
U mnie po laparoskopii nerwy regenerowały się przez półtora roku i też miałam różne atrakcje, w tym jeżozwierze w brzuchu :huh

Nie kontynuuję kwestii jakie jest życie, bo mi część sąsiadów bardzo je chce uprzykrzyć i obrzydzić. Jutro idę do szpitala, zrobią mi przegląd generalny ;) może będą jakieś powalające wnioski , to napiszę Ci o igielniku w kiszkach.
Albo że ludzie bywają do niczego.
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

23 stycznia 2020, o 10:30

Mi po gastroskopii lewa strona przełyku nie jest już taka sama.. na lewym boku leżałem jak mnie rura przez gardło sondowali i kazali to przełykać a gruba jak od szlaufa ogrodowego albo gorzej.. i teraz mam taki problem ze jak przelykam ślinę to coś tam przeskakuje z tej lewej strony w gardle (jak coś tam było przestawione w przełyku). Lekarz nic nie znalazł i stwierdził że to nie możliwe. I w ogóle oczy na mnie zrobił już drugi. Więc tak chodze i nie wiem czy to jakaś przepuklina przełyku czy tylko nerwy też się tak teraz odzywają - jakieś zakończenia nerwowe tak pouszkadzalo i tak mnie to teraz będzie prześladować jeszcze z...x lat i czy w ogóle samo przejdzie..?
ODPOWIEDZ