Witam wszystkich, właśnie przechodzę jakiś kryzys. Mam zaburzenia lękowe od ponad 2 lat. Jest raz lepiej, raz gorzej. Dwa miesiące taki miałam ślub, przeżyłam, nie miałam wtedy napadów lęku. Chodzę do psychologa, ale czuje że stoję w miejscu. Nie mam napadów paniki w domu, tylko jak wyjdę z domu. Zawsze uwielbiałam jeździć samochodem, nerwica mi to zabrała. Kiedy zobaczyłam poprawę, stwierdziliśmy z mężem że wyjedziemy do pracy za granice. Spakowaliśmy się, wsiedliśmy w samochód… przejechałam 100 km, zaczął się lęk, nie potrafiłam wyprzedzić samochodu. Mój mąż nie ma prawa jazdy, wiec byliśmy zmuszeni wrócić do domu. Poddałam się, nie potrafiłam się przełamać. Cała moja wiedza, cały postęp.. wszystko stracone. Zastanawiam się nad lekami. Coś słabego, coś co pomoże mi się przełamać. Musimy zacząć prace, ale po wczorajszym incydencie straciłam pewność siebie, straciłam chęci. Czas leci, do rozpoczęcia pracy 4 dni, nie wiem co robić dalej. Czy istnieją leki które pomogą? Wizytę u psychiatry mam umówiona na jutro.

Oxazepam i hydroxyzynanfzialaja doraźnie, xanax z tych mocniejszych. Ale niw wiem jak z prowadzeniem pojazdów po nich