Czy jest tu jeszcze ktoś kto skutecznie wyszedł z nerwicy i mógłby mi wyjaśnić jedną rzecz, przez którą stoję w miejscu? Znam teorie, objawy nerwicy nie mają wielkiego wpływu na moje życie ale nie mogę z tego wyjść bo jednej rzeczy nie rozumiem. Ignorowanie nerwicy, bycie ponad to, spychanie zaburzenia na dalszy plan, życie życiem a nie objawami to są dla mnie przykłady walki z nerwicą. No bo przecież my coś czujemy, coś myślimy, mamy jakieś objawy, i świadomie się skupiamy na czymś innym, żeby tego nie było. Taki stan powoduje u mnie np. bezsenność, bo przykładowo cały dzień się czymś zajmuje, jest lepiej, ale kłade się spać no i klops - bo wtedy nie mogę niczym zająć swojej uwagi.
Z drugiej strony jest akceptacja, przyzwalanie, co oznacza dla mnie trochę takie zatracenie się w tej nerwicy. No bo jak u kogoś cały czas w głowie/ciele tli się lęk, niepokój, to przyzwolenie na to oznacza, że ta emocja, objawy, myśli wypływają i zaczynają jeszcze bardziej na nas oddziaływać, poświęcamy temu swoją uwagę.
Ktoś powie - no możesz akceptować a jednocześnie poświęcać uwagę czemuś innemu, ale to moim zdaniem nie jest prawda. Skoro mam jakieś uczucie, objawy które chcą abym całą swoją uwagę im poświęcił, to jakbym miał faktycznie to w pełni zaakceptować to tak by było - bo takiego zachowania one naturalnie wymagają.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?