Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ataki paniki

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

17 lipca 2018, o 13:00

Siemka. Jak sobie radzicie z atakami paniki?
Ja do tej pory sobie jakoś radzilem Ale dziś siedząc u fryzjera dostałem lęku i myśl " duszno mi ci jak zrobię tu scenkę że mi duszno i wyjdę może powinienem wyjść .. Co z tego że ta duszność od nerwicy jest "
Zawsze przetrzymywalem lęk aż napady paniki puszczaly i w końcu daly mi spokój . Teraz mam głupie myśli typu źle się czujesz od lęku to uciekaj do domu tam się poczujesz lepiej.
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

17 lipca 2018, o 14:40

To z czym walczysz psychicznie, rosnie w sile, bo budujesz opór i wysyłasz podświadomości sygnał, że sytuacja jest niebezpieczna i należy się przejmować. Paradoksalnie rzucając rekawicę temu odczuciu i mówiąc pokaż na co cię stać, wysil się na maksa, rozpuszczasz lęk. Tylko trzeba się odważyc na taki eksperyment, który brzmi jak szaleństwo. ;) Polecam! Zaskoczenie rezultatem może być duże, tylko trzeba uczciwie przystąpić do tego:)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

17 lipca 2018, o 14:50

Ciasteczko pisze:
17 lipca 2018, o 14:40
To z czym walczysz psychicznie, rosnie w sile, bo budujesz opór i wysyłasz podświadomości sygnał, że sytuacja jest niebezpieczna i należy się przejmować. Paradoksalnie rzucając rekawicę temu odczuciu i mówiąc pokaż na co cię stać, wysil się na maksa, rozpuszczasz lęk. Tylko trzeba się odważyc na taki eksperyment, który brzmi jak szaleństwo. ;) Polecam! Zaskoczenie rezultatem może być duże, tylko trzeba uczciwie przystąpić do tego:)
Hej. Nie za bardzo rozumiem :p
Reap what you sow!
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

17 lipca 2018, o 15:10

Ciasteczko pisze:
17 lipca 2018, o 14:40
To z czym walczysz psychicznie, rosnie w sile, bo budujesz opór i wysyłasz podświadomości sygnał, że sytuacja jest niebezpieczna i należy się przejmować. Paradoksalnie rzucając rekawicę temu odczuciu i mówiąc pokaż na co cię stać, wysil się na maksa, rozpuszczasz lęk. Tylko trzeba się odważyc na taki eksperyment, który brzmi jak szaleństwo. ;) Polecam! Zaskoczenie rezultatem może być duże, tylko trzeba uczciwie przystąpić do tego:)
Chodzi mi o to że zawsze mówiłem sobie cechy że choćby nie wiem co to nie ucieknie i tak robiłem i na długi czas lęk puścił. Teraz siedząc na fotelu czułem że choć nie chce to zaraz nerwica mi powie i przekobnaja mnie te myśli żeby uciec w trakcie strzyżenia. I choć rozmawiałem z tymi myślami to one i tak nabieraly na sile. Ucieknie w ataku paniki to nie jest najlepszy pomysł i nie tędy droga do wyjścia z nerwicy prawda?
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

17 lipca 2018, o 15:17

TO jest tak, że kiedy lęk rośnie i zbliża się atak paniki, racjonalne argumenty nie przemawiają za bardzo. W takim wypadku ( zbliżającym się ataku paniki) trzeba po prostu wszystko puścić. Siedzisz dalej na tym fotelu, jesteś świadomy, ze idzie atak, czujesz paniczny strach, mega chęć ucieczki, świadomie wiesz, że pochodzi to ze stanu w jakim jesteś i POZWALASZ temu być, przy jednoczesnym nie wczuwaniu się w treść myśli, bo mysli wtedy są mniej więcej takie: zaraz ucieknę, nie wytrzymam, zwariuję, zaraz coś odwalę, zacznę skakać, krzyczeć, coś mi odwali, uciekaj, jak wyjdę do mi się polepszy, wrócę do domu to będzie lepiej itd...Kiedy w takim stanie zaczniesz je racjonalizować, to uwierz mi, że jedna goni następną, np: zracjonalizujesz sobie myśl pt. zaraz zawriuję!- nie nie zwariuję, od nerwicy się nie wariuje, to wtedy przyjdzie szybko następna: no to ja będę pierwszym przypadkiem, który zwariował..i tak do usranej śmierci...Wtedy myśli nawalają szybciej i mocniej niż w lęku, po prostu atak paniki to wywalenie emocji i racjonalizowanie nie za wiele tu daje. W ataku paniki polecam takie mysli przepuszac, nie wczuwac sie w nie. Atak paniki zawsze mija, a kiedy go puścisz, minie szybciej niż myslisz.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

18 lipca 2018, o 09:31

jagaaga pisze:
17 lipca 2018, o 15:17
TO jest tak, że kiedy lęk rośnie i zbliża się atak paniki, racjonalne argumenty nie przemawiają za bardzo. W takim wypadku ( zbliżającym się ataku paniki) trzeba po prostu wszystko puścić. Siedzisz dalej na tym fotelu, jesteś świadomy, ze idzie atak, czujesz paniczny strach, mega chęć ucieczki, świadomie wiesz, że pochodzi to ze stanu w jakim jesteś i POZWALASZ temu być, przy jednoczesnym nie wczuwaniu się w treść myśli, bo mysli wtedy są mniej więcej takie: zaraz ucieknę, nie wytrzymam, zwariuję, zaraz coś odwalę, zacznę skakać, krzyczeć, coś mi odwali, uciekaj, jak wyjdę do mi się polepszy, wrócę do domu to będzie lepiej itd...Kiedy w takim stanie zaczniesz je racjonalizować, to uwierz mi, że jedna goni następną, np: zracjonalizujesz sobie myśl pt. zaraz zawriuję!- nie nie zwariuję, od nerwicy się nie wariuje, to wtedy przyjdzie szybko następna: no to ja będę pierwszym przypadkiem, który zwariował..i tak do usranej śmierci...Wtedy myśli nawalają szybciej i mocniej niż w lęku, po prostu atak paniki to wywalenie emocji i racjonalizowanie nie za wiele tu daje. W ataku paniki polecam takie mysli przepuszac, nie wczuwac sie w nie. Atak paniki zawsze mija, a kiedy go puścisz, minie szybciej niż myslisz.
Dzięki za odpowiedź. Wydawało mi się że ataki paniki mam pod kontrolą bo kiedyś już dawno stawilem im czoła. I nadal w sumie sobie z nimi radzę ale najgorsze są te myśli podczas nich.

Było już w miarę ok ale przestałem analizować swoje natrety i lęk się rozpanoszyl przez to, bo jak analizowałem to nie miałem tak silnego lęku.

I teraz znowu mam natrety i myśli że robię cos A czegoś nie chce np uprawiajac seks mając lęk.
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

18 lipca 2018, o 10:14

A czy potrafisz zauważyć to, ze jak zracjonalizujesz jeden natręt, to za jakiś czas pojawia się inny?:)
Czy nie dzieje się tak w Twoim przypadku? Bo zakładam, że tak. Analizowanie takich myśli to próba uspokojenia się, racjonalizowanie, ale zazwyczaj to działa tylko na chwilę, na dzień, dwa, tydzień...a potem przychodzi myśl o innej treści, która znów nas straszy i znów ,,musimy" racjonalizować i tak w kółko. W pewnym momencie trzeba powiedzieć sobie stop. Trzeba zacząć wrzucać wszystko do jednego wora z napisem ,,NERWICA".
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

18 lipca 2018, o 10:46

jagaaga pisze:
18 lipca 2018, o 10:14
A czy potrafisz zauważyć to, ze jak zracjonalizujesz jeden natręt, to za jakiś czas pojawia się inny?:)
Czy nie dzieje się tak w Twoim przypadku? Bo zakładam, że tak. Analizowanie takich myśli to próba uspokojenia się, racjonalizowanie, ale zazwyczaj to działa tylko na chwilę, na dzień, dwa, tydzień...a potem przychodzi myśl o innej treści, która znów nas straszy i znów ,,musimy" racjonalizować i tak w kółko. W pewnym momencie trzeba powiedzieć sobie stop. Trzeba zacząć wrzucać wszystko do jednego wora z napisem ,,NERWICA".
No pewnie że też tak jest u mnie. Ale olewajac wszystkie natrety zacząłem mieć wątpliwości ( natrety) czy to co robię jest dobre, czy to że robię cos pomimo lęku jest dobre, czy ja tego chce itp itd.
Np bardzo boję się podróżować. Boję się tego zw pojadę gdzieś sam i będę miał lęk atak paniki któremu będą towarzyszyły te okropne myśli " przecież tego nie chcesz bo czujesz się okropnie przez lęk "
Reap what you sow!
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

18 lipca 2018, o 11:08

Np. Teraz leżę i mam mega lęk przez myśl " czujesz się źle masz mega lęk więc nie wstawaj w ogóle dziś z łóżka i zawsze jak masz lęk to uciekaj do domu bo przecież źle się czujesz"
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

18 lipca 2018, o 11:21

A co jest Twoim priorytetem? Czyż nie wyjście z zaburzenia?:D A czy receptą jest leżenie całe dnie w łózku?:D No nie. Trzeba mimo wszystko żyć, przekonywać stan emocjonalny, że nie ma się czego bać, pokazać mu pewność, odwagę. Potraktuj te myśli tak samo jak poprzednie, że to też nerwica.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

18 lipca 2018, o 11:25

jagaaga pisze:
18 lipca 2018, o 11:21
A co jest Twoim priorytetem? Czyż nie wyjście z zaburzenia?:D A czy receptą jest leżenie całe dnie w łózku?:D No nie. Trzeba mimo wszystko żyć, przekonywać stan emocjonalny, że nie ma się czego bać, pokazać mu pewność, odwagę. Potraktuj te myśli tak samo jak poprzednie, że to też nerwica.
Dobrze mówi, polać tej pani;)
Whyisthat,

Olewałes natręty to przyszły nowe. I zamiast te nowe potraktować tak samo to poleciałeś w analizę.
A to trzeba do skutku.
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

18 lipca 2018, o 12:23

jagaaga pisze:
18 lipca 2018, o 11:21
A co jest Twoim priorytetem? Czyż nie wyjście z zaburzenia?:D A czy receptą jest leżenie całe dnie w łózku?:D No nie. Trzeba mimo wszystko żyć, przekonywać stan emocjonalny, że nie ma się czego bać, pokazać mu pewność, odwagę. Potraktuj te myśli tak samo jak poprzednie, że to też nerwica.
Już tak się w tym wszystkim zapetlilem że nawet mam lęk że nie chce z tego wyjść hehe
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

18 lipca 2018, o 13:00

Rozumiem Cię doskonale, bo ja w sumie jestem w takim samym punkcie. ;p
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

18 lipca 2018, o 13:17

jagaaga pisze:
18 lipca 2018, o 13:00
Rozumiem Cię doskonale, bo ja w sumie jestem w takim samym punkcie. ;p
Już chyba przerobilem wszystkie możliwe natrety przez 10 lat także teraz się nerwica uczepila tego że nie chce z niej wyjść. I cały czas myśli że czegoś ni3 chce np jak gdzie jestem poza domem to że nie chce tu być i zw wrócę. Ale i tak zamierzam robić to co chce jak wcześniej robiłem pomimo lęku i tego jak źle się czuje choć wiem że będzie milion myśli typu " nie chcesz itp itd "
Reap what you sow!
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

18 lipca 2018, o 17:05

Dawałem dziś korepetycje i miałem taki mega atak że mi się płakać chciało i iść do domu ale powiedziałem sobie nie kurde nie ważne jakie mam myśli dotrwam do końca. I dotrwalem uffff i było coraz lepiej.
Reap what you sow!
ODPOWIEDZ