Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Alkohol, kac a nerwica i lęki, dd

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Awatar użytkownika
Nati
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 15:37

19 sierpnia 2014, o 19:02

świstakejro !! mam dokladnie to samo nie pije od jakis 5/6 lat i tez za kazdym razem musze tlumaczyc a najgorsze jak wszyscy namawiaja cie do picia://
zizula3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 września 2014, o 22:12

11 września 2014, o 22:38

Witam, ja mam nerwicy od około 3 lat. Wszystko zaczęło się od po alko(za dużo piłem w zbyt młodym wieku).
Na początku tylko lęki itp. Teraz po alko na kacu "MEKSYK" takie lęki że masakra, dd, nie poznaje swojego mieszkania, nie wiem gdzie co jest, nie wiem czy to sen czy jawa. Musi być ktoś w domu bo mówię matce że musi mnie pilnować bo mogę wyskoczyc przez okno, albo zrobić coś złego bo nie panuje nad sobą. W ogóle ciśnienie wysokie tachykardia itp. Gorąco w twarz i w dłonie, drgawki. W nocy zasnę dopiero po 2 najwcześniej, ale i tak nie obyło by się bez benzo (relanium) bez tego już byłem parę razy na sorze, wtedy relanium w zastrzyku.
Od stycznia do czerwca miałem przerwe w piciu. W czerwcu znowu zacząłem dziś mija tydzień jak nie piję jeszcze muszę zrobić przerwe najlepiej w ogóle przestać ale ciężko.
Leczyłem się ponad rok na depreche i lęki ale poszłem w alko i wróciło. Dużo dużo jeszcze mógł bym pisać ale mi się nie chce tyle tego jest Ps. teraz na trzeźwo lęki i shizy inne postrzeganie świata itp.
Moja rada: jeżeli ktoś ma choćby początki tego powinien zacząć się leczyć lub przynajmniej nie pić(w zależności od przypadku), bo to znaczy że alko nie jest dla niego i mu nie służy. Przez takie coś w końcu można trafić do psychiatryka i nawet nigdy z niego nie wyjść, są i takie przypadki, jednym zdaniem mówiąc spier..... sobie całe życie i to w młodym wieku, co w ogóle nie ma sensu dla paru czy parenastu godzin "zabawy".

Pozdrawiam wszystkich ludzi mających ten problem, jednym słowem zostańcie w abstynencji bo niczego dobrego (a wręcz przeciwnie) to nie wróży :) i cieszcie się życiem jakie jest bez alko (wcale nie gorsze) wiem że łatwo się piszę, ale wytrzymywałem bez alko dłuższe okresy i dawałem radę, trzeba tylko się przełamać i wyjść do ludzi na trzeźwo jest to bardzo trudne ale do zrealizowania.
Ps. moim i nie tylko moim zdaniem najgorsza "choroba na świecie", jak ktoś przeszedł i zniósł depreche, nerwice, lęki i psychozy kacowe(takie prawdziwe mocne, prawdziwy obłęd) to zniesie i przetrwa wszystko w życiu. To do tych ludzi którzy wiedzą o czym mowa, bo normalny zdrowy człowiek w życiu tego nie zrozumie i będzie myślał że to jacyś chorzy ludzie którzy sobie coś wkręcają i że to nie może być nic strasznego. Dopiero trzeba to przeżyć na własnej skórze by zrozumieć.
Jeszcze raz Pozdrawiam i Życzę wytrwałości,
Paweł21.
Awatar użytkownika
dancingQueen
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 83
Rejestracja: 11 stycznia 2014, o 15:16

12 września 2014, o 15:39

Każdy ma swoje zdanie...mnie np. po kilku piwkach nic nie jest,a nawet czuje sie lepiej wiec chyba faktycznie w zalezności od przypadku.W Twoim jednak skłąniałabym sie ku stwierdeniu,że alkohol był tylko katalizatorem,gwoździem do trumny przysłowiowym ,z resztą duże ilości w krótkim czasie fakt mogą spowodować dd,przeciez czsem włącza sie ze zwykłego zmęczenia,przemęczenia...Radziłabym popracowac trochę nad podejściem do innych spraw w życiu, stresów,może nie zapijać,a napewno nie pić na doła,depresję. Nie piszesz nic więcej o sobie więc nie wiem czy uczęszczasz na jakąś terapię? Może warto nie zwalać całego problemu na przepicie a zwrócić uwage na inne swoje reakcje?ogólnie witaj na forum ,przewertuj go dośc solidnie a może dojdziesz do innych,nowych wniosków?
Carpe diem:D!!!!
zizula3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 września 2014, o 22:12

19 września 2014, o 17:13

Nie nie uczęszczam na żadną terapie. Nie sądzę że ktoś jest w stanie tam pomóc komukolwiek, jak człowiek zaciśnie zęby i weźmie się za siebie porządnie, to żadna terapia mu nie jest potrzebna, a jak za przeproszeniem ma to trochu lub całkiem w dupie to nawet najlepsza terapia i najlepsi specjaliści nic nie dadzą, pierwsze trzeba sobie zadać pytanie czy naprawdę chce się zerwać z nałogiem czy czymkolwiek innym, a jeżeli tak i ma się silną wolę to terapia nie jest potrzebna (nie mówię tu o odwyku, bo to jak najbardziej jest potrzebne po długim ciągu), a jeżeli nie jest się do końca przekonanym czy chce się zmienić swoje życie to to nie ma sensu (terapia).
Ale tak jak piszesz, każdy ma swoje zdanie :) , Pozdrawiam.
Ps. Piszesz że tobie po kilku piwkach nic nie jest, mi być może też, ale ja nie dam rady wypić kilku piwek 2,3 czy 4. Ja jak już wypije jedno, "złapie smaki" to kończy się minimum na 10 czasem jeszcze coś mocniejszego do tego, papierosy również robią robotę wtedy, ale przeważnie libacja kończy się nie wcześniej niż 4-5 rano, a nie rzadko jeszcze później.
Także wiesz nie ma co porównywać kilku piwek do moich "hektolitrów" alkoholu ;)
Chciałbym umieć wypić kilka piwek, ale jest to wręcz niemożliwe, silniejsze ode mnie, prędzej w ogóle mogę nie pić niż wypić kilka piw i zakończyć na tym.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

19 września 2014, o 17:38

zizula przepraszam za szczerość, może się mylę ale gadasz jak alkoholik, i nie radzisz sobie z emocjami jakimiś.
Mam wrażenie że podtekst twojego postu brzmi "ludzie mam nerwice i piję, piję dużo i czuję się źle, napiszcie że też tak macie
to będę mógł pić spokojnie dalej".
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
zizula3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 września 2014, o 22:12

19 września 2014, o 21:47

"Gadasz jak alkoholik" Czy ja wiem może tak, na pewno nie mnie to oceniać.
Nie wiem czy nieuważnie czytasz, czy bardziej źle interpretujesz w swojej głowie moje posty? Na razie nie piję nic 2 tygodnie i zamierzam tak dalej. Nie piszę tego po to by mi ktoś napisał: spoko też tak mam, normalka. Tylko po to, by ludzie którzy mają dopiero początkowe stadia tego co ja po alko mogli przeczytać do czego to prowadzi i że to będzie się coraz to bardziej i bardziej pogłębiać.
Na pewno nie szukam na tym forum swoistej pomocy dla siebie, wręcz przeciwnie chcę wzbogacić to forum o jeszcze bardziej nietypowe i nie do ogarnięcia przejawy nerwicy i psychozy w połączeniu z alko, by po prostu w miarę dobitnie unaocznić czym to skutkuje, nie chce by jacykolwiek ludzie przeżywali to co ja(nie życzył bym tego najgorszemu wrogowi), tyle.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

19 września 2014, o 22:21

No nigdy nerwica, depresja nie były dobrym połaczeniem z tak dużym piciem takiej ilości alko. Alko w takich porcjach i tak często bardzo to pogłebia a dilerki moga powodowac przy duzym piciu psychozy alkoholowe.
Wiec dobrze ze to widzisz i mam nadzieje ze bedziesz naprawde to ograniczal.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
zizula3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 września 2014, o 22:12

19 września 2014, o 22:50

Tak, niedawno to zrozumiałem, że albo zmienię swoje życie, albo całkiem oszaleję, zrobię coś złego, itp.
Dlatego chciałbym się po prostu podzielić moimi doznaniami z innymi by ich przede wszystkim przestrzec przed tym.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

20 września 2014, o 11:20

zizula faktycznie nie do końca uważnie przeczytałam - zwaracam honor, jak to się mówi :si
Mam nadzieję że będziesz się trzymał tego co napisałeś i... zostaniesz z nami na forum żeby dodać innym
otuchy albo pozytywnego kopa, w razie potrzeby :^
ALe uważam że terapia by Ci się przydała.
Cięzko jest spojrzeć na siebie samego obiektywnie... ja poszłam przekonana że wiem wszystko.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
zizula3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 września 2014, o 22:12

20 września 2014, o 12:32

" ja poszłam przekonana że wiem wszystko "? nie rozumiem.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

20 września 2014, o 13:57

Nerwice mam od dziecka, latami twierdziłam że nie potrzebna mi terapia bo sama sobie z tym
doskonale radzę i że to nic nie pomaga.
I faktycznie byłam u psychologa jednego, drugiego i nic nie pomogło.
Raczej obiłam się o ścianę ich obojetności i niedouczenia.
Zrozumienie i naprawdę dobrą silidną terapię znalazłam dopiero w poradni DDA/DDD.
Ale też poszłam tam bez przekonania, na siłę, raczej po to żeby udowodnić sobie że o nerwicy wiem
juz wszystko a takie terapie to strata czasu.
Terapeutka mnie zagięła prostym pytaniem, rzuciła w ogóle inne spojrzenie na moje problemy.
Mozna dużo przeżyć i mieć dużą wiedzę ale po prostu nie da się spojrzeć na siebie obiektywnie samemu.
Trzeba mieć odniesienie, poznać inny punk widzenia, nie po to żeby go przejąć tylko nabrać świeże spojrzenie na siebie.
To że już nie pijesz to super, niepokojące jest kednak że wybrałes akurat taki styl picia i uspokajania się.
Możesz nie pić dalej ale lęki zostają i warto je rozpracować na terapii.
No ale przymusu nie ma, tam sie idzie dla siebie a nie dla innych.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

11 października 2014, o 14:03

ja dzis jestem na kacu i samopoczucie jest tragiczne, ale racjonalizuje sobie to. bo to tylko normalny kac i slabo sie czujemy, zawsze tak bylo, a teraz twoje mysli poprostu podpowaiadaja ci katastroficzne scenariusze, slabo sie czujesz wiec umrzesz, zemdlejesz itp...
ale bylem wczoraj na fajnej imprezie i staram sie nie zalowac.

na poczatku mych zaburzen to jak mialem juz sie napic piwa to musialem pic z 5 zeby zaszumialo dobrze albo wcale nie pic bo po 1 lub 2 czulem sie tylko bardziej przestraszony
Matmax44
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 13 października 2014, o 00:24

13 października 2014, o 01:10

Ja z kolei po porządnej libacji, powtarzam PORZĄDNEJ (cała noc przy gorzale, lub browar do upadłego), na drugi dzień chodzę jak czołg, z łóżka wręcz wyskakuję, ulubiona muzyka nabiera nowego sensu i przede wszystkim interakcja z otoczeniem nabiera luzu i dynamiki zarazem. Pojawiają się ukryte pokłady inteligencji i poczucia humoru, skok libido, cały świat dookoła zaczyna znowu wyglądać jak z czasów dziecięcej beztroski, a nawet niedawno w takim stanie zauroczyłem się w pewnej koleżance :p Bardziej niż prawdopodobne jest to, że to zasługa tego, że nie zeszła wóda ze mnie do końca i coś wciąż krążyło we krwi i manipulowała w mojej neurologii :D W każdym razie wrażenia są na tyle miłe, że można zajść w głowę, że jednak warto częściej niż od święta się zmasakrować. Stan ten zaczyna puszczać coś koło popołudnia (po porządnym obiedzie, wchłonięciu płynów, przyswojeniu straconych zeszłej nocy mikroelementów :p), ale generalnie nie jest źle do końca dnia.

Natomiast z tydzień temu miałem sytuację gdy z koleżką ugadałem się na "pifo" i sobie wciągnęliśmy 3/głowę, a potem koniec bo na drugi dzień miałem 70km drogi na inaugurację roku akademickiego. I powiem Wam - MA-SA-KRA. Na miejscu nie ogarniałem, byłem nerwowy, pełen jakichś "z pupy" uprzedzeń względem otoczenia, oglądałem ludzi na wydziale i myślałem "Kur.. co za ryje. Co ja tu robię?!" (jazda co? :D). Minęło mi w przeciągu paru godzin (zjadłem, wypiłem H2O w tym czasie itd.)

Pewnie nie powiem nic nowego, ale to wiąże się chyba nie zerwalnie z poziomem endorfin w mózgu, szczególnie w dużej mierze dopaminy myślę (mam więcej doświadczeń z tym związanych)
Awatar użytkownika
Atsazd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 12:29

2 grudnia 2014, o 22:04

Mi tez jest lepiej jak wypije piwo czy dwa, w tygodniu nie pije, ale przychodzi sobota i zawsze napije sie tego piwa czy dwóch, w niedziele tez czasem sie zdarzy i pozniej w poniedzialek czuje sie naprawde zle psychicznie... :( wiec chyba czas przestac pic co weekend. Zresztą od jakiegoś czasu bardzo boje się ze mam juz z tym problem. Nie wiem czy naprawde cos jest na rzeczy, czy to przez nerwice natrectw caly czas mysle o tym co jesli bede alkoholikiem albo juz jestem, sama zadaje sobie pytania, po co pije co weekend, czy dam rade nie pic...To az smieszne, ale mam takie mysli i boje sie tego, a lubie sie napic bo lepiej sie czuje...:(((( i juz nei wiem co o tym myslec..Moze naprawde mam problem z alko..a wy macie tez takie mysli albo boicie sie ze moze macie problem z alkoholem, nie iwem juz do kogo sie zwrócić żeby o tym porozmawiac, zeby ktoś mi poweidzial co o tym mysli, bo to po prostu głupie :(
zizula3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 11 września 2014, o 22:12

7 grudnia 2014, o 15:37

Ja też piłem co weekend (tak naprawdę więcej, ale w weekend oczywiście też) i nie było to picie z cyklu dwa-3 piwa, tylko zawsze gruby melo przeważnie do rana. Oczywiście że też miałem takie myśli (nerwica się również z tym wiążę) a tym bardziej po alko natrętne myśli że jestem alkoholikiem , itp.
Ale u mnie w końcu nastąpił przełom, a to dlatego, że już byłem w stanie krytycznym(nie kontrolowałem siebie(mogłem komuś coś zrobić nie chcąc tego), lęki nie do ogarnięcia, itp.) , także musiałem wybierać albo ja albo alko wiążąca się z tym choroba, szpital i zaprzepaszczenie swojego życia. Teraz najwcześniej jak się napije to na sylwestra, a później dopiero końcem lutego na urodziny(ale jakbym się źle czuł czy coś to nie, nie jest to mus).
Także jeżeli masz takie myśli to jest coś na rzeczy,bo nie tylko codzienne picie jest alkoholizmem, ale picie regularne, planowane, czekanie na to, czyli np. zawsze co weekend, bo to już jest swoista rutyna.
Także musisz się zastanowić jak chcesz żeby wyglądało twoje życie, chcesz nie pić i dobrze się czuć to po prostu nie pij, nikt na siłę ci nie wlewa(tak myślę ;) ). Musisz postanowić sobie nie pije i h.. , bo to nie jest dla mnie dobre. Musisz ten czas wypełnić czymś innym, nie wiem, znaleźć jakieś hobby, zajęcie, chłopaka. Jest to możliwe bo sam wiem po sobie, też miałem tak już nauczone że jest weekend to pije, a później ciężko było ten czas wypełnić czym innym, ale dałem rade :).
Pamiętaj, że wszystko siedzi w głowie, także najważniejsza jest silna wola i chęć zmienienia się. Pzdr. i życzę dobrego samopoczucia fizycznego jak i psychicznego.
ODPOWIEDZ