Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Akceptacja czarnych scenariuszy.

Utworzone nagrania przez użytkowników forum
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

24 grudnia 2017, o 15:51

Victor pisze:
24 grudnia 2017, o 15:06
Karteczka pisze:
24 grudnia 2017, o 14:59
Victor pisze:
24 grudnia 2017, o 14:51
Po świętach porobię trochę nagranek :P
Jeśli można prosić o więcej to ja bardzo chętnie bym posłuchała o "wychodzenia z głowy" pod kątem osób, które uciekają z ukrytych leków przed życiem właśnie do swojej głowy, do świata fantazji, wielkich przemyśleń, do przeszłości i przyszłości i mają problem, powrotem do tu i teraz. J jestem przykładem osoby, która całe życie żyła w głowie, teraz staram się być tu i teraz I to dla mnie dziwne, jakby mniej rzeczywiste. Może dałoby się z godzinę na ten temat poopowiadac? :)

Tak na szybko spttam: czy lęk przed życiem może być przyczyną znalezienia sobie problemu zastępczego pod postacią nerwicy?
Tak lęk przed życiem czasem może powodować uciekanie nawet w takie tematy zastępcze jak zaburzenia emocji. Czesto niestety potem zaczyna się to łączyć z błędnym kołem nerwicowym i mamy 2 w 1.
Jaka jest według ciebie właściwą kolejność? Najpierw odburzanie czy najpierw porażenie sobie z przyczyną tych ucieczek? Czy sama świadomość problemu wystarczy żeby ruszyć z miejsca?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 grudnia 2017, o 15:55

Zwykle sama świadomość problemu starcza aby zacząć coś zmieniać.
Co do kolejności to w sumie nie widzę przeciwskazań aby robić to jednocześnie :) No chyba, ze coś wybitnie stoi na przeszzkodzie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 20:55

Victor pisze:
24 grudnia 2017, o 15:55
Zwykle sama świadomość problemu starcza aby zacząć coś zmieniać.
Co do kolejności to w sumie nie widzę przeciwskazań aby robić to jednocześnie :) No chyba, ze coś wybitnie stoi na przeszzkodzie.
Planujesz coś nagrać może w temacie wiary w myśli, zwłaszcza w myśli egzystencjalne i wiara w prawdziwość lęków przed lękiem? Chodzi o problem niewłaściwej interpretacji tych myśli i nie tyle co nadawanie im wartości, jak o wiarę w nie, o lękową interpretacje tych myśli.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 stycznia 2018, o 21:06

A możesz podac jakiś przykład?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

4 stycznia 2018, o 21:08

ja bym chciała się dowiedzieć co oznacza lęk przed zakonem :hehe:
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

4 stycznia 2018, o 21:11

Karteczka pisze:
4 stycznia 2018, o 20:55
Victor pisze:
24 grudnia 2017, o 15:55
Zwykle sama świadomość problemu starcza aby zacząć coś zmieniać.
Co do kolejności to w sumie nie widzę przeciwskazań aby robić to jednocześnie :) No chyba, ze coś wybitnie stoi na przeszzkodzie.
Planujesz coś nagrać może w temacie wiary w myśli, zwłaszcza w myśli egzystencjalne i wiara w prawdziwość lęków przed lękiem? Chodzi o problem niewłaściwej interpretacji tych myśli i nie tyle co nadawanie im wartości, jak o wiarę w nie, o lękową interpretacje tych myśli.
Nagran o myslach jest kilka i potuszaja rowniez aspekty o ktorych piszesz. Niewlasciwa interpretacja mysli i wiara w mysli jest nadawaniem im wartosci. Jesli cos dla ciebie nie ma znaczenia to ani nie interpretujesz ani nie wierzysz. Wroc do materialow i posluchaj uwaznie. Nie sadze ze mozna cos wiecej o tym powiedziec.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 stycznia 2018, o 21:14

Zgadzam się z Tojajestem bowiem tak naprawdę jesli potraktujesz mysl jako po prostu myśl, wiara w ich realność nie ma znaczenia.
Może nie słuchałaś:
egzystencjalne-wyja-nienie-t6848.html
egzystencjalne-dzia-anie-t6853.html
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 21:15

Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:06
A możesz podac jakiś przykład?
Mam problem z myślami egzystencjalnymi, szczególnie upierdliwa jest ta o mowie, jak to jest ze ja spontanicznie mówię, że wiem co powiedzieć, kiedy ja opracowuje to, co mam powiedzieć. Nie umiem sobie odpuścić tej mysli i wtedy przychodzi ta problematyczna myśl nie kontrolujesz swoich myśli, jak to jest ze mam zamiar, silna potrzeba kontroli i jakby zatwierdzenia wszystkiego, na koniec lęk przed tym, że w to uwierzyłam, zamknę się w sobie i przestanę mówić i jeszcze większy lęk, potem ostatecznie lęk przed dd i się wszystko nakręca w najlepsze. Umiem to w pewnym momencie przystosować, ale jakbym nie uwierzyła w pierwszą myśl, w pierwszą niepewność, to by do tego nie doszło.
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 21:18

Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:14
Zgadzam się z Tojajestem bowiem tak naprawdę jesli potraktujesz mysl jako po prostu myśl, wiara w ich realność nie ma znaczenia.
Może nie słuchałaś:
egzystencjalne-wyja-nienie-t6848.html
egzystencjalne-dzia-anie-t6853.html
Pewnie ze słuchałam, że dwadzieścia razy w ciągu ostatnich 4 miesięcy. Właśnie traktowanie mysli jak zdarzeń mentalnych to mój największy problem. Zamiast się skupić na życiu to ja mam takie problemy. Samo słowo iluzja budzi we mnie lęk i skojarzenie z dd i poczuciem nierzeczywistości. Jeden krok będzie z górki. I to jest właśnie to, tak uważam.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 stycznia 2018, o 21:19

Obecnie masz stan lękowy więc tego rodzaju myśli po prostu mogą się pojawiać i to z dupy wzięte. taka prawda.
Takie myśli to i bez stanu lekowego się pojawiają ale sa śmieciami, nawet ich nie rejestrujesz.
W stanie lekowym od razu pojawia się lampeczka w głowie - OHO COŚ NIE TAK.
I pytanie pierwsze błędne - JAK TO MOŻLIWE, ZĘ TAKA MYSL ZAWITAŁA W MOJEJ GŁOWIE.

Dlatego jak pojawia Ci się taka pierwsza myśl a Ty jesteś wyposażona w wiedzę, to nie rób z nią nic na siłę a po prostu usmiechnij się i powiedz - "trudno, taki mam stan, ze mi takie pierdy przychodzą do głowy, najlepszym wyjsciem jest olać to lub wysmiać".
Chodzi o to abyś nie dziwiła się takim myślom, bo jak się dziwisz to ona już ma wartość lękową i dlatego się wkręcasz.
potraktuj je jako coś normalnego dla swojego obecnego stanu, i jako epizod.
W końcu i tak nic od tego się nie dzieje.

A jak od początku się dziwisz, wątpisz, zastanawiasz czemu, no to siłą rzecz sie dalej wkręcasz.

O natrętnych myślach chcę zrobić nagranie, bo jeszcze są takie trzy aspekty do poruszenia (w wypadku niektórych natręctw) ale to co opisujesz to w zasadzie właśnie ta kwestia jak powyżej.

Nie można sie dziwić :)

To zamiast iluzja mów wyobrażeniowy śmieć :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
niedowierzam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 15 grudnia 2017, o 20:37

4 stycznia 2018, o 21:27

Karteczka pisze:
4 stycznia 2018, o 21:18
Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:14
Zgadzam się z Tojajestem bowiem tak naprawdę jesli potraktujesz mysl jako po prostu myśl, wiara w ich realność nie ma znaczenia.
Może nie słuchałaś:
egzystencjalne-wyja-nienie-t6848.html
egzystencjalne-dzia-anie-t6853.html
Pewnie ze słuchałam, że dwadzieścia razy w ciągu ostatnich 4 miesięcy. Właśnie traktowanie mysli jak zdarzeń mentalnych to mój największy problem. Zamiast się skupić na życiu to ja mam takie problemy. Samo słowo iluzja budzi we mnie lęk i skojarzenie z dd i poczuciem nierzeczywistości. Jeden krok będzie z górki. I to jest właśnie to, tak uważam.
Karteczka, mi (w zasadzie adekwatnie do Twojego nicku :p) pomaga czasami spisanie takich głupich myśli, zawsze na kartce wyglądają idiotycznie :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 21:30

Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:19
Obecnie masz stan lękowy więc tego rodzaju myśli po prostu mogą się pojawiać i to z dupy wzięte. taka prawda.
Takie myśli to i bez stanu lekowego się pojawiają ale sa śmieciami, nawet ich nie rejestrujesz.
W stanie lekowym od razu pojawia się lampeczka w głowie - OHO COŚ NIE TAK.
I pytanie pierwsze błędne - JAK TO MOLZIWE, ZĘ TAKA MYSL ZAWITAŁA W MOJEJ GŁOWIE.

Dlatego jak pojawia Ci się taka pierwsza myśl a ty jesteś wyposażona w wiedzę, to nie rób z nią nic na siłę a po prostu usmiechnij się i powiedz - "trudno, taki mam stan, ze mi takie pierdy przychodzą do głowy, najlepszym wyjsciem jest olać to lub wysmiać".
Chodzi o to abyś nie dziwiła się takim myślą, boj ak się dziwisz to ona już ma wartość lękową i dlatego się wkręcasz.
potraktuj je jako coś normalnego dla swojego obecnego stanu, i jako epizod.
W końcu i tak nic od tego się nie dzieje.

A jak od początku się dziwisz, wątpisz, zastanawiasz czemu, no to siłą rzecz sie dalej wkręcasz.

ja o natrętnych myslach chcę zrobić nagrania, bo jeszcze są takie trzy aspekty do poruszenia (w wypadku niektórych natręctw) ale to co opisujesz to w zasadzie właśnie ta kwestia jak powyżej.

Nie można sie dziwić :)

To zamiast iluzja mów wyobrażeniowy śmieć :)
To jest takie proste a także trudne zarazem :)

A gdy dochodzi do tego faktyczne zniecierpliwienie podczas rozmowy np z synem? To już jest jakiś efekt tego stanu, co dodatkowo to wszystko nakręca.

Nie doczytałam w twojej historii czy też w swoim życiu fantazjowałeś. Ja całe życie uciekałam w fantazje, godzinami, jakby równoległym kanałem w głowie szedł równoległy świat fantazji, emocji, wszystkiego tego, co pragnelam... Odkąd świadomie wychodzę z nerwy, tj od września WCALE nie fantazjuję.
Plus taki, że jestem wolna i czerpie z tej wolności garściami słuchając muzyki, będąc tu i teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Minusem jest to, że ja praktycznie nie wiem jak myśleć. Jak myśleć normalnie, jak nie uciekać, kiedy myślenie jest ucieczka kiedy nie. Jest ogromny potencjał myślenia, który nagle pozostaje do dyspozycji, który nie wie co ze sobą począć i rozmyśla. O takich właśnie głupotach. Miałam ogromny problem z tym, że jestem w swojej głowie zamiast na zewnątrz, a z drugiej strony jak to jest być na zewnątrz? Może tak jak jest jest dobrze, a dla mnie to taka nowość że budzi lęk. I tu jest pole do popisu dla nerwicy tak ogromne, że może powalić. I fakt, jestem umysł analityczny.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 stycznia 2018, o 21:38

Karteczka pisze:
4 stycznia 2018, o 21:30
Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:19
Obecnie masz stan lękowy więc tego rodzaju myśli po prostu mogą się pojawiać i to z dupy wzięte. taka prawda.
Takie myśli to i bez stanu lekowego się pojawiają ale sa śmieciami, nawet ich nie rejestrujesz.
W stanie lekowym od razu pojawia się lampeczka w głowie - OHO COŚ NIE TAK.
I pytanie pierwsze błędne - JAK TO MOLZIWE, ZĘ TAKA MYSL ZAWITAŁA W MOJEJ GŁOWIE.

Dlatego jak pojawia Ci się taka pierwsza myśl a ty jesteś wyposażona w wiedzę, to nie rób z nią nic na siłę a po prostu usmiechnij się i powiedz - "trudno, taki mam stan, ze mi takie pierdy przychodzą do głowy, najlepszym wyjsciem jest olać to lub wysmiać".
Chodzi o to abyś nie dziwiła się takim myślą, boj ak się dziwisz to ona już ma wartość lękową i dlatego się wkręcasz.
potraktuj je jako coś normalnego dla swojego obecnego stanu, i jako epizod.
W końcu i tak nic od tego się nie dzieje.

A jak od początku się dziwisz, wątpisz, zastanawiasz czemu, no to siłą rzecz sie dalej wkręcasz.

ja o natrętnych myslach chcę zrobić nagrania, bo jeszcze są takie trzy aspekty do poruszenia (w wypadku niektórych natręctw) ale to co opisujesz to w zasadzie właśnie ta kwestia jak powyżej.

Nie można sie dziwić :)

To zamiast iluzja mów wyobrażeniowy śmieć :)
To jest takie proste a także trudne zarazem :)

A gdy dochodzi do tego faktyczne zniecierpliwienie podczas rozmowy np z synem? To już jest jakiś efekt tego stanu, co dodatkowo to wszystko nakręca.

Nie doczytałam w twojej historii czy też w swoim życiu fantazjowałeś. Ja całe życie uciekałam w fantazje, godzinami, jakby równoległym kanałem w głowie szedł równoległy świat fantazji, emocji, wszystkiego tego, co pragnelam... Odkąd świadomie wychodzę z nerwy, tj od września WCALE nie fantazjuję.
Plus taki, że jestem wolna i czerpie z tej wolności garściami słuchając muzyki, będąc tu i teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Minusem jest to, że ja praktycznie nie wiem jak myśleć. Jak myśleć normalnie, jak nie uciekać, kiedy myślenie jest ucieczka kiedy nie. Jest ogromny potencjał myślenia, który nagle pozostaje do dyspozycji, który nie wie co ze sobą począć i rozmyśla. O takich właśnie głupotach. Miałam ogromny problem z tym, że jestem w swojej głowie zamiast na zewnątrz, a z drugiej strony jak to jest być na zewnątrz? Może tak jak jest jest dobrze, a dla mnie to taka nowość że budzi lęk. I tu jest pole do popisu dla nerwicy tak ogromne, że może powalić. I fakt, jestem umysł analityczny.
To jest trudne dopóki z tym pierwszym zawahaniem nie zaczniemy sumiennie stosować takiego pewnego ignorawania. Skoro setki a pewni i tysiące osób zna takie mysli, to dobrze wiesz, ze nie są niczym złym.
Są myslam, niczym więcej a nerwica ma w nich pomocnika. Nie dawaj jej kart, uprzyj sie, wkurw się nie na siebie a na nerwicę, niech wkurwienie będzie twoją sumiennością.

Ja zawsze fantazjowałem i robie to do dziś, choć obecnie częściej o wiele stąpam po ziemi bo sie zrównoważyłem, kiedyś byłem niepoprawnym marzycielem ;p
Do dziś mi zresztą trochę z tego zostało ale akurat mi to pasuje.

Ale pytanie czemu tego nie robisz? Chyba nie ze strachu, ze to coś złego?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 21:45

Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:38
Karteczka pisze:
4 stycznia 2018, o 21:30
Victor pisze:
4 stycznia 2018, o 21:19
Obecnie masz stan lękowy więc tego rodzaju myśli po prostu mogą się pojawiać i to z dupy wzięte. taka prawda.
Takie myśli to i bez stanu lekowego się pojawiają ale sa śmieciami, nawet ich nie rejestrujesz.
W stanie lekowym od razu pojawia się lampeczka w głowie - OHO COŚ NIE TAK.
I pytanie pierwsze błędne - JAK TO MOLZIWE, ZĘ TAKA MYSL ZAWITAŁA W MOJEJ GŁOWIE.

Dlatego jak pojawia Ci się taka pierwsza myśl a ty jesteś wyposażona w wiedzę, to nie rób z nią nic na siłę a po prostu usmiechnij się i powiedz - "trudno, taki mam stan, ze mi takie pierdy przychodzą do głowy, najlepszym wyjsciem jest olać to lub wysmiać".
Chodzi o to abyś nie dziwiła się takim myślą, boj ak się dziwisz to ona już ma wartość lękową i dlatego się wkręcasz.
potraktuj je jako coś normalnego dla swojego obecnego stanu, i jako epizod.
W końcu i tak nic od tego się nie dzieje.

A jak od początku się dziwisz, wątpisz, zastanawiasz czemu, no to siłą rzecz sie dalej wkręcasz.

ja o natrętnych myslach chcę zrobić nagrania, bo jeszcze są takie trzy aspekty do poruszenia (w wypadku niektórych natręctw) ale to co opisujesz to w zasadzie właśnie ta kwestia jak powyżej.

Nie można sie dziwić :)

To zamiast iluzja mów wyobrażeniowy śmieć :)
To jest takie proste a także trudne zarazem :)

A gdy dochodzi do tego faktyczne zniecierpliwienie podczas rozmowy np z synem? To już jest jakiś efekt tego stanu, co dodatkowo to wszystko nakręca.

Nie doczytałam w twojej historii czy też w swoim życiu fantazjowałeś. Ja całe życie uciekałam w fantazje, godzinami, jakby równoległym kanałem w głowie szedł równoległy świat fantazji, emocji, wszystkiego tego, co pragnelam... Odkąd świadomie wychodzę z nerwy, tj od września WCALE nie fantazjuję.
Plus taki, że jestem wolna i czerpie z tej wolności garściami słuchając muzyki, będąc tu i teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Minusem jest to, że ja praktycznie nie wiem jak myśleć. Jak myśleć normalnie, jak nie uciekać, kiedy myślenie jest ucieczka kiedy nie. Jest ogromny potencjał myślenia, który nagle pozostaje do dyspozycji, który nie wie co ze sobą począć i rozmyśla. O takich właśnie głupotach. Miałam ogromny problem z tym, że jestem w swojej głowie zamiast na zewnątrz, a z drugiej strony jak to jest być na zewnątrz? Może tak jak jest jest dobrze, a dla mnie to taka nowość że budzi lęk. I tu jest pole do popisu dla nerwicy tak ogromne, że może powalić. I fakt, jestem umysł analityczny.
To jest trudne dopóki z tym pierwszym zawahaniem nie zaczniemy sumiennie stosować takiego pewnego ignorawania. Skoro setki a pewni i tysiące osób zna takie mysli, to dobrze wiesz, ze nie są niczym złym.
Są myslam, niczym więcej a nerwica ma w nich pomocnika. Nie dawaj jej kart, uprzyj sie, wkurw się nie na siebie a na nerwicę, niech wkurwienie będzie twoją sumiennością.

Ja zawsze fantazjowałem i robie to do dziś, choć obecnie częściej o wiele stąpam po ziemi bo sie zrównoważyłem, kiedyś byłem niepoprawnym marzycielem ;p
Do dziś mi zresztą trochę z tego zostało ale akurat mi to pasuje.

Ale pytanie czemu tego nie robisz? Chyba nie ze strachu, ze to coś złego?
Nie robię tego, bo czułam że to odbiera mi cześć mojego własnego życia. Rok temu czy dwa czułam, że przeginam, że za bardzo się w to angażuje, że uciekam myślami tam, że tam toczy się moje życie, że przyjdzie dzien i to jebutnie. I tak się stało.

Nie chce wracać do fantazjowania, wiem, że to mnie znowu wciągnie, że to ciekawsze niż moja szara rzeczywistość. Ja chcę odzyskać swoje życie. Chcę żyć i być szczęśliwa. Dla siebie.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 stycznia 2018, o 21:48

Rozumiem, myslałem, ze zaprzestałaś z uwagi na strach przed np utrata kontroli (bo wiele osób tak ma). Ale jeśli masz takie powody i uważasz, ze to dla Ciebie lepsze to spoko. Nie widze problemu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ