Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Akceptacja a coraz to gorsze objawy

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Kasia25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 5 marca 2018, o 16:03

23 września 2020, o 07:00

Dałeś mi naprawdę dużo do myślenia wiem co robiłam źle przez ten cały czas.
Kasia25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 5 marca 2018, o 16:03

23 września 2020, o 07:10

Kasia25 pisze:
23 września 2020, o 07:00
Dałeś mi naprawdę dużo do myślenia wiem co robiłam źle przez ten cały czas.
Muszę zaakceptować to że czuję się jak duch jakbym wyszła z ciała chociaż to trudne naprawdę.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

23 września 2020, o 09:01

Akceptacja ogólnie pomaga w tym, że nie szarpiemy się z tymi objawami i one szybciej mijają, bo popatrz sama im bardziej starasz się je kontrolować, gdzie nie możemy ich kontrolować, to w tym momencie one sobie płyną i płyną i nie ma Twojej uwagi, więc odchodzą. Na zasadzie fali. Płynie objaw, odpłynie objaw. To nie jest proste przyjąć, ale jest to możliwe i małymi krokami się uda, jak nie za pierwszym to za drugim razem itd. Lęk jest po to, by nam służyć. Objawy są ciężkie wiem po sobie, ale przestań się z tym szarpać, dopuść do siebie te uczucia, paskudne bo paskudne, ale przyjmij je jak ciotkę Grażynę, której nie chcesz słuchać. Ona siedzi i gada a Ty masz to gdzieś.
Kasia25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 5 marca 2018, o 16:03

23 września 2020, o 15:00

martynka pisze:
23 września 2020, o 09:01
Akceptacja ogólnie pomaga w tym, że nie szarpiemy się z tymi objawami i one szybciej mijają, bo popatrz sama im bardziej starasz się je kontrolować, gdzie nie możemy ich kontrolować, to w tym momencie one sobie płyną i płyną i nie ma Twojej uwagi, więc odchodzą. Na zasadzie fali. Płynie objaw, odpłynie objaw. To nie jest proste przyjąć, ale jest to możliwe i małymi krokami się uda, jak nie za pierwszym to za drugim razem itd. Lęk jest po to, by nam służyć. Objawy są ciężkie wiem po sobie, ale przestań się z tym szarpać, dopuść do siebie te uczucia, paskudne bo paskudne, ale przyjmij je jak ciotkę Grażynę, której nie chcesz słuchać. Ona siedzi i gada a Ty masz to gdzieś.
Chce to zaakceptować porzucić kontrolę bo mimo tych strasznych objawów funkcjonuje, chodzę do pracy, może unikam jakichś większych wyjść ale nie leżę cały dzień w łóżku. Chce z mężem starać się o dziecko mimo wszystko w tym stanie bo nie chce później żałować że zrezygnowalam przez moje objawy z czegoś ważnego w życiu.
ODPOWIEDZ