Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

16 lipca 2018, o 09:32

Wczoraj spotkałam znajomego, który jest klerykiem i zamiast przyzwolić sobie na myśl o zakonie, bo wiadomo temat powiązany to znowu mnie to zaskoczyło i znowu nerwicowe koło. Najgorsze jest to, że usłyszałam, że zostawił dziewczyne i uwiezył, ze bog da mu wieksze szczescie. Najbardziej meczy mnie mysl, ze jak wyjde z nerwicy to bede mogla isc do zakonu a ja nie chce i to jest chyba najgorsze... Jakies rady?
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

16 lipca 2018, o 10:09

romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 09:32
Wczoraj spotkałam znajomego, który jest klerykiem i zamiast przyzwolić sobie na myśl o zakonie, bo wiadomo temat powiązany to znowu mnie to zaskoczyło i znowu nerwicowe koło. Najgorsze jest to, że usłyszałam, że zostawił dziewczyne i uwiezył, ze bog da mu wieksze szczescie. Najbardziej meczy mnie mysl, ze jak wyjde z nerwicy to bede mogla isc do zakonu a ja nie chce i to jest chyba najgorsze... Jakies rady?
Ja nie chcesz, to nie pójdziesz. Powołanie tak nie wygląda, serio. ;)
Nie wiem czy jetseś wierząca czy nie, ale jeżeli tak to powiem Ci ze Pan Bóg dlatego włąsnie namm dął wolną wole. On nie narzuca nikomu żadnej drogi- ewnetualnei daje propozycje na ktorą można odpowiedzieć albo nie. :)

Co ja widze u Ciebie to strach przed tym że będizesz mieć powołanie do zakonu. Osoby które cuzją powołanie raczejs ię tego nei boją i nie wpadaja w panike na słowo " zakon", " seminarium", a wręcz czują pokój i szczęśie z powodu tego że tam idą .
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

16 lipca 2018, o 12:10

Natalie1208 pisze:
16 lipca 2018, o 10:09
romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 09:32
Wczoraj spotkałam znajomego, który jest klerykiem i zamiast przyzwolić sobie na myśl o zakonie, bo wiadomo temat powiązany to znowu mnie to zaskoczyło i znowu nerwicowe koło. Najgorsze jest to, że usłyszałam, że zostawił dziewczyne i uwiezył, ze bog da mu wieksze szczescie. Najbardziej meczy mnie mysl, ze jak wyjde z nerwicy to bede mogla isc do zakonu a ja nie chce i to jest chyba najgorsze... Jakies rady?
Ja nie chcesz, to nie pójdziesz. Powołanie tak nie wygląda, serio. ;)
Nie wiem czy jetseś wierząca czy nie, ale jeżeli tak to powiem Ci ze Pan Bóg dlatego włąsnie namm dął wolną wole. On nie narzuca nikomu żadnej drogi- ewnetualnei daje propozycje na ktorą można odpowiedzieć albo nie. :)

Co ja widze u Ciebie to strach przed tym że będizesz mieć powołanie do zakonu. Osoby które cuzją powołanie raczejs ię tego nei boją i nie wpadaja w panike na słowo " zakon", " seminarium", a wręcz czują pokój i szczęśie z powodu tego że tam idą .
a jakaś rada do radzenia sobie z tą myślą, bo w chwili obecnej akceptacja na pojawienie sie tej mysli w kontakcie z rzeczami, osobami lub miejscami, które moga nasuwac te mysl nie dziala, rowniez nie jest w stanie na chwile obecna przesmiewac tej mysli z tej absurdu, bo tak mnie "chwyciła" przez co czuje odralnienie, zmeczenie, spiecie i niechec, bezradnosc
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

16 lipca 2018, o 12:33

romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 12:10
Natalie1208 pisze:
16 lipca 2018, o 10:09
romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 09:32
Wczoraj spotkałam znajomego, który jest klerykiem i zamiast przyzwolić sobie na myśl o zakonie, bo wiadomo temat powiązany to znowu mnie to zaskoczyło i znowu nerwicowe koło. Najgorsze jest to, że usłyszałam, że zostawił dziewczyne i uwiezył, ze bog da mu wieksze szczescie. Najbardziej meczy mnie mysl, ze jak wyjde z nerwicy to bede mogla isc do zakonu a ja nie chce i to jest chyba najgorsze... Jakies rady?
Ja nie chcesz, to nie pójdziesz. Powołanie tak nie wygląda, serio. ;)
Nie wiem czy jetseś wierząca czy nie, ale jeżeli tak to powiem Ci ze Pan Bóg dlatego włąsnie namm dął wolną wole. On nie narzuca nikomu żadnej drogi- ewnetualnei daje propozycje na ktorą można odpowiedzieć albo nie. :)

Co ja widze u Ciebie to strach przed tym że będizesz mieć powołanie do zakonu. Osoby które cuzją powołanie raczejs ię tego nei boją i nie wpadaja w panike na słowo " zakon", " seminarium", a wręcz czują pokój i szczęśie z powodu tego że tam idą .
a jakaś rada do radzenia sobie z tą myślą, bo w chwili obecnej akceptacja na pojawienie sie tej mysli w kontakcie z rzeczami, osobami lub miejscami, które moga nasuwac te mysl nie dziala, rowniez nie jest w stanie na chwile obecna przesmiewac tej mysli z tej absurdu, bo tak mnie "chwyciła" przez co czuje odralnienie, zmeczenie, spiecie i niechec, bezradnosc
Chcesz iść do zakonu, czy nie?
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

16 lipca 2018, o 13:09

Nerwyzestali pisze:
16 lipca 2018, o 12:33
romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 12:10
Natalie1208 pisze:
16 lipca 2018, o 10:09


Ja nie chcesz, to nie pójdziesz. Powołanie tak nie wygląda, serio. ;)
Nie wiem czy jetseś wierząca czy nie, ale jeżeli tak to powiem Ci ze Pan Bóg dlatego włąsnie namm dął wolną wole. On nie narzuca nikomu żadnej drogi- ewnetualnei daje propozycje na ktorą można odpowiedzieć albo nie. :)

Co ja widze u Ciebie to strach przed tym że będizesz mieć powołanie do zakonu. Osoby które cuzją powołanie raczejs ię tego nei boją i nie wpadaja w panike na słowo " zakon", " seminarium", a wręcz czują pokój i szczęśie z powodu tego że tam idą .
a jakaś rada do radzenia sobie z tą myślą, bo w chwili obecnej akceptacja na pojawienie sie tej mysli w kontakcie z rzeczami, osobami lub miejscami, które moga nasuwac te mysl nie dziala, rowniez nie jest w stanie na chwile obecna przesmiewac tej mysli z tej absurdu, bo tak mnie "chwyciła" przez co czuje odralnienie, zmeczenie, spiecie i niechec, bezradnosc
Chcesz iść do zakonu, czy nie?
no nie, ale to tak działa, ze jak sobie wkrece to sie zastanawiam czy jednak nie chce... i tak w kółko i to mnie wykańcza i tego sie strasznie boje
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

16 lipca 2018, o 13:15

No to nie chcesz. Ja też nie chcę. Koniec tematu. Jak masz powołanie to wiesz na 100%. Ja chcę mieć rodzinę i zadbać o nią i żyć sobie tak. A ty?
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

16 lipca 2018, o 16:21

Nerwyzestali pisze:
16 lipca 2018, o 13:15
No to nie chcesz. Ja też nie chcę. Koniec tematu. Jak masz powołanie to wiesz na 100%. Ja chcę mieć rodzinę i zadbać o nią i żyć sobie tak. A ty?
też chce rodzine, mam narzeczonego... ale boje sie, ze go strace, bo mi odbije i pojde do zakonu... i mi się to włącza kiedy jestem w kosciele, widze zakonnice, albo rozwiazuje krzyzowki i jest tam hasło dot. zakonu.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

16 lipca 2018, o 16:22

romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 16:21
Nerwyzestali pisze:
16 lipca 2018, o 13:15
No to nie chcesz. Ja też nie chcę. Koniec tematu. Jak masz powołanie to wiesz na 100%. Ja chcę mieć rodzinę i zadbać o nią i żyć sobie tak. A ty?
też chce rodzine, mam narzeczonego... ale boje sie, ze go strace, bo mi odbije i pojde do zakonu... i mi się to włącza kiedy jestem w kosciele, widze zakonnice, albo rozwiazuje krzyzowki i jest tam hasło dot. zakonu.
Nie odbije ci i nie pójdziesz. Nie ma takiego przypadku.
Awatar użytkownika
grzeslaw
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27

18 lipca 2018, o 17:31

romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 09:32
Wczoraj spotkałam znajomego, który jest klerykiem i zamiast przyzwolić sobie na myśl o zakonie, bo wiadomo temat powiązany to znowu mnie to zaskoczyło i znowu nerwicowe koło. Najgorsze jest to, że usłyszałam, że zostawił dziewczyne i uwiezył, ze bog da mu wieksze szczescie. Najbardziej meczy mnie mysl, ze jak wyjde z nerwicy to bede mogla isc do zakonu a ja nie chce i to jest chyba najgorsze... Jakies rady?
Wiem, że to może oczywista oczywistość, ale powołanie nie dokonuje się poprzez przymus. Nie wiem czy jestes wierząca, ale w Kościele powołanie to nie przeznaczenie, z którym nic nie można zrobić tylko schylić czoło i iść do zakonu bo tak trzeba. Powołanie polega na tym, że tam gdzie pójdziesz, to Bóg pójdzie razem z tobą. Czy to bedzie małżeństwo czy zakon - nieważne. Jak zdecydujesz się na ślub to od ślubu możesz być przekonana, że od tego momentu jesteś powołana do małżeństwa.

Rozumiem tą masakrę natrętnych myśli. Piszesz, że jak wyjdziesz z nerwicy to bedziesz mogła isc do zakonu, ale dzis jest jak jest.
Ja lubie myśleć o powołaniu tu i teraz, że jestem powołany przede wszystkim do pozbierania się do kupy, wyjścia z lękowej pętli. Może ty też ;p trzymaj sie
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

18 lipca 2018, o 17:53

grzeslaw pisze:
18 lipca 2018, o 17:31
romaroma pisze:
16 lipca 2018, o 09:32
Wczoraj spotkałam znajomego, który jest klerykiem i zamiast przyzwolić sobie na myśl o zakonie, bo wiadomo temat powiązany to znowu mnie to zaskoczyło i znowu nerwicowe koło. Najgorsze jest to, że usłyszałam, że zostawił dziewczyne i uwiezył, ze bog da mu wieksze szczescie. Najbardziej meczy mnie mysl, ze jak wyjde z nerwicy to bede mogla isc do zakonu a ja nie chce i to jest chyba najgorsze... Jakies rady?
Wiem, że to może oczywista oczywistość, ale powołanie nie dokonuje się poprzez przymus. Nie wiem czy jestes wierząca, ale w Kościele powołanie to nie przeznaczenie, z którym nic nie można zrobić tylko schylić czoło i iść do zakonu bo tak trzeba. Powołanie polega na tym, że tam gdzie pójdziesz, to Bóg pójdzie razem z tobą. Czy to bedzie małżeństwo czy zakon - nieważne. Jak zdecydujesz się na ślub to od ślubu możesz być przekonana, że od tego momentu jesteś powołana do małżeństwa.

Rozumiem tą masakrę natrętnych myśli. Piszesz, że jak wyjdziesz z nerwicy to bedziesz mogła isc do zakonu, ale dzis jest jak jest.
Ja lubie myśleć o powołaniu tu i teraz, że jestem powołany przede wszystkim do pozbierania się do kupy, wyjścia z lękowej pętli. Może ty też ;p trzymaj sie
o właśnie, lepiej nie można było ująć sprawy powołania :)
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

18 lipca 2018, o 18:01

"bo mi odbije i pojde do zakonu" to znaczy, ze wtedy bedziesz tego chciala i bedziesz sie z tego cieszyc a nie bac jak teraz wiec i lęku i wkretek nie bedzie. Nikt nie idzie do zakonu bo ktos mu kazal i na siłę :D
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

20 lipca 2018, o 12:28

Pocieszcie mnie. Dlugo juz nie wchodzilam na forum , bo myslalam ze juz jest normalnie. Natrety byly , ale jakos bylam w stanie nie zwracac na nie uwagi. Niestety moj strach przed schiza powrocil , moze nie jest juz tak silny jak na poczatku , ale nadal jest :( . Znow zaczelam sie zastanawiac czy dobrze mowie, nie gadam glupot. Czy pisze bez bledow . I czy napewno wszystko ze mna jest ok. ;(
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

20 lipca 2018, o 12:38

Ddomi pisze:
20 lipca 2018, o 12:28
Pocieszcie mnie. Dlugo juz nie wchodzilam na forum , bo myslalam ze juz jest normalnie. Natrety byly , ale jakos bylam w stanie nie zwracac na nie uwagi. Niestety moj strach przed schiza powrocil , moze nie jest juz tak silny jak na poczatku , ale nadal jest :( . Znow zaczelam sie zastanawiac czy dobrze mowie, nie gadam glupot. Czy pisze bez bledow . I czy napewno wszystko ze mna jest ok. ;(
Piszesz skladnie i bez bledow. Napewno jest ok, gdyby tylko od literowek zalezala ocena stanu psychicznego to juz dawno bylabym w zakladzie😂😂😂
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

20 lipca 2018, o 12:46

Masakra , ciagle mysli czy to juz nie schiza. Albo dlaczego to powiedzialam , zrobilam. :/
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

27 lipca 2018, o 09:51

Od jakiegoś tygodnia, ponad, mam dziwny stan. Ciągłe nudności, wewnętrzny lęk, serce przyspieszone, jakby za chwile miało się coś wydarzyć złego. Wszystko na około dodatkowo wydaje się bezsensu i jakieś takie smutne. Nie wiem co to jest, czy ktoś cos podobnego miał? Jak sobie z tym radzić, bo ja się martwie, że to już zostanie i wariuje. I ile jeszcze to będzie trwać?
ODPOWIEDZ