Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

28 września 2022, o 15:01

Dziękuje za odpowiedź malutenki. U mnie jest problem chyba na poziomie akceptacji i wiary, że to tylko myśli. Ja najgorzej bo wierzę w logiczność tych moich zagrożeń i zaraz pojawia się uczucie, że ten brud czy tak jak w tym przypadku domestos jest już wszędzie. Że bardziej mam pewność, że to nam zagrozi niż to, że to tylko nerwica... że zwalając wszystko na tą nerwice przegapie te zagrożenie... ech
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

28 września 2022, o 15:59

Hejka, dziś mam tak zły dzień... Na ogół mam problem z ROCD, ale wszystko zaczęło się uspokajać... Wiedziałam, że coś w końcu za przeproszeniem jebnie. Od wczoraj mam natrętne myśli o byciu lesbijką, HOCD. Mnie do paniki sprowadza wszystko, co może mieć związek z zakończeniem relacji z moim chłopakiem. Wiem, że go kocham, ale męczące jest to, że ciągle przechodzę przez podobne rzeczy i mówię sobie "Nie dam się już złapać w tą samą pułapkę" - a potem co? Przychodzi ten sam schemat i rozjeżdzam się po łokciach. Zaczęło się od tego, że minęłam zdjęcie jakiejś dziewczyny na Insta. Miałam ją już w obserwowanych dawno i nie robiła na mnie żadnego wrażenia, po prostu była, ładna bo ładna, ma fajny styl. Ale wczoraj... Zatrzymałam się na dłużej przy jej zdjęciu i tak się przeraziłam... Od razu myśli - co jeśli ona mi się podoba, co jeżeli jestem lesbijką... Znam ją tylko z widzenia, nigdy z nią nie gadałam, jestem hetero w stu procentach i kocham swojego chłopaka, a jednak nerwica jest tak silna, że potrafię się upewniać cały dzień. Od razu odobserwowałam, w tym też rzeczy, które kojarzą mi się z jej stylem (tak samo robiłam, gdy przyszła myśl o tym, że mogę kochać byłego - od razu wywaliłam z playlist wszystkie piosenki, których słuchałam w tamtym okresie, rysunki, WSZYSTKO). Poziom absurdu zaszedł tak wysoko, że nowo kupione buty, które tak bardzo mi się podobają, zaczęły mi się kojarzyć z stylem tej dziewczyny i już nie jestem z nich tak zadowolona... Niby pozbywanie się takich rzeczy w jakimś stopniu pomaga, ale to też na dłuższą metę nie jest dobre i chciałabym się tego wyzbyć. W końcu w prawdziwym życiu nie ominę tematów rozstań i innych treści, które wprowadzają mnie w niepokój. Jeszcze kilka lat temu kiedy miałam okropny okres z hipochondrią potrafiłam blokować wszystkie strony związane z zdrowiem. Prawda taka, że nigdy nie sprawię, że to zniknie, a powinnam się z tym skonfronować. To takie trudne... Mam nadzieję, że jutro ten wymysł z HOCD mi minie. Już miałam taki epizod, ale bardzo leciutki.

Jak to piszę to nawet jest mi trochę lepiej, a jutro widzę się z moim chłopakiem i mam nadzieję, że wszystkie myśli chociaż na okres spotkania odpłyną... Podejrzewam, że mnie tak wszystko zaatakowało przez to, jak długo nie widziałam się z partnerem. Mam nadzieję, że wszyscy się zaraz uspokoimy i sprowadzimy na ziemię, pozdrawiam.
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

4 października 2022, o 13:39

Hej. Oj walczę, żeby nie wyprać ciuchów w których byłam raptem 3 godziny na zewnątrz. A wszystko dlatego, że przeszedł koło mnie bardzo blisko Pan z papierosem :( i już, że na spodniach a w sumie już wszędzie może być ten tytoń a dym wsiąkł tez w ciuchy i we mnie :( mam ochotę się od razu wykompac i wszystko wyprać. Ale póki co przegrałam się i leżę na kanapie i sama już nie wiem czy czasem wszystkiego nie przeniosłam i powinnam wszystko ogarnac. Ale szczerze jestem zmęczona po prostu tymi natrętami. Ale jak się uspokoić, że jest ok?
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

4 października 2022, o 13:52

Ciapka pisze:
4 października 2022, o 13:39
Hej. Oj walczę, żeby nie wyprać ciuchów w których byłam raptem 3 godziny na zewnątrz. A wszystko dlatego, że przeszedł koło mnie bardzo blisko Pan z papierosem :( i już, że na spodniach a w sumie już wszędzie może być ten tytoń a dym wsiąkł tez w ciuchy i we mnie :( mam ochotę się od razu wykompac i wszystko wyprać. Ale póki co przegrałam się i leżę na kanapie i sama już nie wiem czy czasem wszystkiego nie przeniosłam i powinnam wszystko ogarnac. Ale szczerze jestem zmęczona po prostu tymi natrętami. Ale jak się uspokoić, że jest ok?
Nie rób nic z tym, jak jesteś zmęczona, to sobie odpuść. Powiedz sobie "dobra nerwiczko, później zrobię pranie, nie teraz, chcę odpocząć i mam Cię gdzieś".
Racjonalizuj to, zamiast rozmyślać o tym w wolnym czasie, to bierz jakiś tekst i czytaj o tym! Jest pełno materiałów na forum, więc lepiej zająć tym głowę, niż rozmyślaniem o nerwicy. ;)
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

4 października 2022, o 13:57

Ale w końcu muszę podjąć jakaś decyzje co zrobić, bo niedługo muszę wyjść na dwór i nie wiem czy wyjść w tych samych ciuchach czy te wyprać i założyć nowe.
I te rozkminianie czy to już jest wszędzie. A to jedne z najgorszych moich natręctw te papierosy
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

4 października 2022, o 14:00

A nad czym Ty się zastanawiasz? Co Ty byłaś w palarni z tym gościem? Przeszedł obok Ciebie. Na poziomie logicznym powinnaś już uzyskać odpowiedź. Nad czym tu płakać? Ubierz specjalnie te ciuchy, w których byłaś i rób na złość nerwicy, rób jej na przekór. Mów sobie "patrz nerwiczko, nie wyprałam tych ciuchów i wychodzę w nich znowu na dwór". Przeczytaj swoje posty i zobacz ten absurd, który w nich jest i na logikę do nich podejdź. Wtedy zobaczysz tę nerwicową pułapkę, przeczytaj raz/drugi/piąty/setny raz i w końcu zajarzysz, że to jest śmieszne, co chce Ci nerwica narzucić.
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

4 października 2022, o 14:08

Ale ja się boję, że popiół jednak gdzieś mógł na mnie polecieć. Chociaż wiem, że wszędzie może, bo przecież nie wiem czy ktoś może na balkonie nie pali i nie spada on na mnie... ale jak nie jestem w stanie kontrolować tych z balkonów czy okna to tutaj wiem ze blisko szedł i ze jest te ryzyko. A ja nie chce tego popiołu mieć w domu bo mnie obrzydza. Wiem, ze mnie nie zabije ani nie pogorszy zdrowia ale myśl, że gdzieś jest ze jest ta możliwość to mnie przeraża i obrzydza. Właśnie widzę, że to tylko albo jak dla mnie AŻ MYŚL, ale chyba prościej zrobić tą kompulsję niż się męczyć znów kilka dni? Chociaż mam pomysł żeby ok wyjść w tych samych a jak wrócę to wypiore
I posprzątać? Tylko ze wtedy nie zrobię taka brudna w tym popiole zakupów ech. Słabo dzisiaj na prawdę
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

4 października 2022, o 14:23

Ciapka pisze:
4 października 2022, o 14:08
Ale ja się boję, że popiół jednak gdzieś mógł na mnie polecieć. Chociaż wiem, że wszędzie może, bo przecież nie wiem czy ktoś może na balkonie nie pali i nie spada on na mnie... ale jak nie jestem w stanie kontrolować tych z balkonów czy okna to tutaj wiem ze blisko szedł i ze jest te ryzyko. A ja nie chce tego popiołu mieć w domu bo mnie obrzydza. Wiem, ze mnie nie zabije ani nie pogorszy zdrowia ale myśl, że gdzieś jest ze jest ta możliwość to mnie przeraża i obrzydza. Właśnie widzę, że to tylko albo jak dla mnie AŻ MYŚL, ale chyba prościej zrobić tą kompulsję niż się męczyć znów kilka dni? Chociaż mam pomysł żeby ok wyjść w tych samych a jak wrócę to wypiore
I posprzątać? Tylko ze wtedy nie zrobię taka brudna w tym popiole zakupów ech. Słabo dzisiaj na prawdę
Jesteś strasznie zafiksowana na tym punkcie.
Ale dobra, obrzydza Cię popiół z papierosów, kogoś innego obrzydzać może dym itp.
To teraz podejdź do tego w ten sposób, że jakbyś chciała zachować czystość, to musiała byś żyć w bańce (chociaż już jesteś w jednej - nerwicowej).
Nie mogłabyś wychodzić z tej bańki, z nikim nie możesz się spotykać, bo inni przychodzą z dworu, przynosząc bakterie, które mogą na Ciebie przejść.
Ilość popiołu, która mogłaby na Ciebie spać, jest niewielka, zapewne zdmuchnął ją wiatr podczas spaceru, lub w ogóle na Ciebie nie spadł. Wiesz, że ten popiół Cię nie zabije, ani nie pogorszy zdrowia, a według mnie pogorszy Twoje zdrowie, ale psychiczne, bo spójrz na to, co tu piszesz, na swoje zachowanie. Nie uważasz, że jest to zachowanie destrukcyjne? To jest tylko myśl i kompulsja, której możesz się przeciwstawić olewając ją, dyskutując z nią, racjonalizując lub chociażby konfrontować się z nią w sposób taki, że zakładasz te niby brudne z dymu ubrania i chodzisz w nich cały dzień. Nawet idź w nich spać, takim zachowaniem będziesz się konfrontować ze swoim zaburzeniem.
Według Ciebie prościej zrobić tę kompulsję, niż się męczyć kilka dni? No to sory, zrób kompulsję, później zrób kolejną, i kolejną.. i tak właśnie będziesz się kręcić w tym nerwicowym kole, będziesz się tak z tym bujać, i się zastanawiać, czemu tak dalej mam. No bo takim zachowaniem utrwalasz w sobie te mechanizmy, nerwica się w Tobie zakorzenia, a Ty to sama nakręcasz. Nie lepiej się przemęczyć i walczyć z tym?
Chociaż mam pomysł żeby ok wyjść w tych samych a jak wrócę to wypiore
I posprzątać? Tylko ze wtedy nie zrobię taka brudna w tym popiole zakupów ech. Słabo dzisiaj na prawdę
Patrz jaki to jest absurd - wyjdziesz w brudnych ubraniach -> po powrocie je wypierzesz -> posprzątasz -> i teraz mamy słynne nerwicowe ALE nie zrobisz brudna zakupów -> kolejna myśl, że jesteś brudna (nakręca się lęk, wchodzisz na forum, piszesz post) -> postanawiasz, że coś jednak zostawisz te brudne ubrania -> nerwicowe ALE i tak w kółko.
Ty naprawdę nie widzisz tych absurdów? Albo nie chcesz ich widzieć. Zrobisz, jak uważasz. :DD
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

4 października 2022, o 14:42

No jestem zafiksowana wiem. Ponieważ zdarzenie miało miejsce przed dzisiejsza wizyta u Pani Psycholog to niby przerobilysmy ten temat a mnie jednak i tak trzyma po powrocie do domu...ale to ta niepewność, ze to gdzieś może być. Chociaż wytarlam mokrymi chusteczkami spodnie i niby nic nie ma brudnego. Tak wiem, ze to nerwica ale też jest ona na tyle silna, że w sumie wygrywa skubana w tym temacie :( bo inne natrętny olewałam dzisiaj, wiec w końcu dowaliła się do tego zdarzenia. Ale tak zaryzykować i to zupełnie olać to normalnie mnie aż skręca. A napisałeś, żeby nawet iść w tych ciuchach spać. O matko to by był zawał, bo ja bez kąpieli i czystej piżamy nie ma szans, żeby pójść spać ;)
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

4 października 2022, o 14:45

Ciapka pisze:
4 października 2022, o 14:42
No jestem zafiksowana wiem. Ponieważ zdarzenie miało miejsce przed dzisiejsza wizyta u Pani Psycholog to niby przerobilysmy ten temat a mnie jednak i tak trzyma po powrocie do domu...ale to ta niepewność, ze to gdzieś może być. Chociaż wytarlam mokrymi chusteczkami spodnie i niby nic nie ma brudnego. Tak wiem, ze to nerwica ale też jest ona na tyle silna, że w sumie wygrywa skubana w tym temacie :( bo inne natrętny olewałam dzisiaj, wiec w końcu dowaliła się do tego zdarzenia. Ale tak zaryzykować i to zupełnie olać to normalnie mnie aż skręca. A napisałeś, żeby nawet iść w tych ciuchach spać. O matko to by był zawał, bo ja bez kąpieli i czystej piżamy nie ma szans, żeby pójść spać ;)
Może właśnie, żeby przełamać się, to warto byłoby to zrobić? Odpuścić temat i stawić czoła zaburzeniu. Brud będzie z Tobą przez całe życie, zaburzenie nie musi. Wszystko zależy od Ciebie.
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

4 października 2022, o 14:52

Tak wiem, że brudu nie unikniemy i powoli akceptuje go coraz więcej. Mam jakieś malutkie/takie tyci tyci sukcesy w odbieraniu - chociaż wiem, że droga będzie długa i wyczerpująca. Ale tez wiem, że tak musi być skoro tyle lat zamiast walczyć z zaburzeniem to ja uczyłam się z nim żyć ech :/
Ale jeśli chodzi o brud dot. Papierosów to dla mnie za dużo i jak nie chce go akceptować.... tylko no właśnie przecież ja się nie tarzalam w popiole.... a w sumie ile go jest na ziemi i takie chociażby psy mają go na łapkach i później wskakują do samochodu czy na kanapę prawda? Tak próbuje to odkręcać
Slonko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 22 października 2022, o 20:31

22 października 2022, o 21:36

Witam ,
Nerwice natręctw mam odkąd pamiętam, to już sporo lat .Na początku nie wiedziałam co to jest ,nikt mi nie powiedział, a sama bałam się komukolwiek powiedzieć o tym.Dzis mając już ogromną wiedzę teoretyczną,wiem na co cierpię .Ktoś mi kiedyś powiedział, że to choroba duszy .

Miałam natrectwa takie jak : obsesyjne mycie rąk do momentu ,aż rece zaczęły pękać i krwawić, nie założyłam ubrania które spadło na podłogę, bałam się podać komuś rękę bo przecież mógł mieć na rękach zarazki czy jakieś wirusy, tak samo z klamkami ,toaletami publicznymi,myśli natrętne o tematyce religijnej,unikałam mężczyzn bo bałam się że ktoś mi się wizualnie spodoba ,miałam depreosnalizacje ,derealizacje, bałam się że jestem opętana, widziałam jak popełniam samobójstwo,dużo objawów somatycznych,zanik uczuc i inne ,które często się tu przewijają.
To ,że mam wiedzę teoretyczna ,ani trochę nie dziala w praktyce bo nie umiem tego wykorzystać.,tzn wiem wszystko a przychodzi ,,to złotko,, i ja padam bo się znów poddaje .

Ostatnio a w zasadzie często mam takie obrazy myślowe, później wątpliwości..przykład z ostatnich dni : miałam obraz w glowie ,widziałam to tak wyraźnie, że kradnę coś w sklepie . Było to już wiele razy w mojej głowie, ale nie przestraszyło mnie To.az pewnego dnia na zakupach przyszedł mi ten obraz że coś kradnę.dalej spokojnie robiłam zakupy .Potem w domu ,to znów przyszło, Wpadłam w panikę, że przecież to niemożliwe, przeszukałam kieszenie ,pytałam mamę czy nic nie wzięłam że sklepu beż płacenia.zaczelam analizować cały pobyt na zakupach ,co brałam po kolei ,co oglądałam..upewniałam się, dopytywałam ale to nie wystarczało choć wiedziałam że nic takiego nie miało miejsca to i tak się zastanawiałam,,a co jeśli ,tak zrobiłam a nie pamiętam,albo nie chce pamiętać ,,.
Kilka dni z życia wyjęte, ataki paniki ,płacz, apatia ,oczekiwanie czy coś się będzie działo związku z tym czynem ..Potem przychodzi już takie zmęczenie, że samo odpuszcza i zapominam .

Takich obrazów miałam miliony i zastanawia mnie dlaczego 100 razy się pojawi i jest ok ,a za 101 wywołuje taki lęk .
I powiedzcie mi czy też macie takie obrazy myślowe, które wydają się jak prawda ? Pytam o to konkretnie ,bo to mnie najbardziej przeraża i prześladuje.Mnie czasem ciezko odróżnić już z tego wszystkiego czy tak było czy nie.Są takie realne niektóre że naprawdę się gubię.

Czekam na Wasze odpowiedzi i wiem ,że tu jestem rozumiana i dostanę wsparcie .Dziękuję.

Pozdrawiam Was serdecznie 
Aya21121
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 7 października 2022, o 12:57

25 października 2022, o 12:14

Nie wiem, co się do cholery ze mną dzieje.
Miałam natrętne myśli o tym, że nie zależy mi na chłopaku, że nie chce z nim być. Zawiesiłam kontakt w realu, ale dalej piszemy.

Teraz moja nerwica uczepiła się czego innego, mówi mi, że jestem narcyzem i dlatego nie potrafię prawdziwie pokochac drugiej osoby, nagle wszystkie objawy narcyzmu do mnie pasują i wszystko wydaje mi się prawda.

Nie jest to pierwszy raz kiedy podejrzewam u siebie ta przypadłość. Jutro idę do terapeuty to obgadac, czy według niego mogę faktycznie to mieć

Ktoś miał podobną wkretke?
Ciapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43

2 listopada 2022, o 19:13

Slonko pisze:
22 października 2022, o 21:36
Witam ,
Nerwice natręctw mam odkąd pamiętam, to już sporo lat .Na początku nie wiedziałam co to jest ,nikt mi nie powiedział, a sama bałam się komukolwiek powiedzieć o tym.Dzis mając już ogromną wiedzę teoretyczną,wiem na co cierpię .Ktoś mi kiedyś powiedział, że to choroba duszy .

Miałam natrectwa takie jak : obsesyjne mycie rąk do momentu ,aż rece zaczęły pękać i krwawić, nie założyłam ubrania które spadło na podłogę, bałam się podać komuś rękę bo przecież mógł mieć na rękach zarazki czy jakieś wirusy, tak samo z klamkami ,toaletami publicznymi,myśli natrętne o tematyce religijnej,unikałam mężczyzn bo bałam się że ktoś mi się wizualnie spodoba ,miałam depreosnalizacje ,derealizacje, bałam się że jestem opętana, widziałam jak popełniam samobójstwo,dużo objawów somatycznych,zanik uczuc i inne ,które często się tu przewijają.
To ,że mam wiedzę teoretyczna ,ani trochę nie dziala w praktyce bo nie umiem tego wykorzystać.,tzn wiem wszystko a przychodzi ,,to złotko,, i ja padam bo się znów poddaje .

Ostatnio a w zasadzie często mam takie obrazy myślowe, później wątpliwości..przykład z ostatnich dni : miałam obraz w glowie ,widziałam to tak wyraźnie, że kradnę coś w sklepie . Było to już wiele razy w mojej głowie, ale nie przestraszyło mnie To.az pewnego dnia na zakupach przyszedł mi ten obraz że coś kradnę.dalej spokojnie robiłam zakupy .Potem w domu ,to znów przyszło, Wpadłam w panikę, że przecież to niemożliwe, przeszukałam kieszenie ,pytałam mamę czy nic nie wzięłam że sklepu beż płacenia.zaczelam analizować cały pobyt na zakupach ,co brałam po kolei ,co oglądałam..upewniałam się, dopytywałam ale to nie wystarczało choć wiedziałam że nic takiego nie miało miejsca to i tak się zastanawiałam,,a co jeśli ,tak zrobiłam a nie pamiętam,albo nie chce pamiętać ,,.
Kilka dni z życia wyjęte, ataki paniki ,płacz, apatia ,oczekiwanie czy coś się będzie działo związku z tym czynem ..Potem przychodzi już takie zmęczenie, że samo odpuszcza i zapominam .

Takich obrazów miałam miliony i zastanawia mnie dlaczego 100 razy się pojawi i jest ok ,a za 101 wywołuje taki lęk .
I powiedzcie mi czy też macie takie obrazy myślowe, które wydają się jak prawda ? Pytam o to konkretnie ,bo to mnie najbardziej przeraża i prześladuje.Mnie czasem ciezko odróżnić już z tego wszystkiego czy tak było czy nie.Są takie realne niektóre że naprawdę się gubię.

Czekam na Wasze odpowiedzi i wiem ,że tu jestem rozumiana i dostanę wsparcie .Dziękuję.

Pozdrawiam Was serdecznie 
Tak ja tak mam - to są straszne realne obrazy. Byłam pewna, że włożyłam słuchawki do słoika z papierosami (takiego co leży przed bramą - palacze zalewają woda i tam wrzucają po skończonym paleniu). No byłam pewna, ze w jakiś sposób się nie skontrolowałam i pewnie tam podeszłam.... aż po kilku dniach jak szlam z Partnerem i mu o tym powiedziałam on mi mówi, że przecież tam nie ma papierosów, że to słoik na zużyte bilety wejściowe 'niemoge
Wtedy zaczęłam sama się z siebie śmiać; przecież ja czułam ten brud na sobie... wszystko prałam itd.

Ale ta sytuacja mało mnie chyba nauczyła, bo teraz znów jestem w tym kole, że wierze dla świetego spokoju w to co podsuwa mi Nerwica i wykonuje kompulsję :(
wojt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 28 listopada 2022, o 18:52

28 listopada 2022, o 19:15

Slonko pisze:
22 października 2022, o 21:36
Witam ,
Nerwice natręctw mam odkąd pamiętam, to już sporo lat .Na początku nie wiedziałam co to jest ,nikt mi nie powiedział, a sama bałam się komukolwiek powiedzieć o tym.Dzis mając już ogromną wiedzę teoretyczną,wiem na co cierpię .Ktoś mi kiedyś powiedział, że to choroba duszy .

Miałam natrectwa takie jak : obsesyjne mycie rąk do momentu ,aż rece zaczęły pękać i krwawić, nie założyłam ubrania które spadło na podłogę, bałam się podać komuś rękę bo przecież mógł mieć na rękach zarazki czy jakieś wirusy, tak samo z klamkami ,toaletami publicznymi,myśli natrętne o tematyce religijnej,unikałam mężczyzn bo bałam się że ktoś mi się wizualnie spodoba ,miałam depreosnalizacje ,derealizacje, bałam się że jestem opętana, widziałam jak popełniam samobójstwo,dużo objawów somatycznych,zanik uczuc i inne ,które często się tu przewijają.
To ,że mam wiedzę teoretyczna ,ani trochę nie dziala w praktyce bo nie umiem tego wykorzystać.,tzn wiem wszystko a przychodzi ,,to złotko,, i ja padam bo się znów poddaje .

Ostatnio a w zasadzie często mam takie obrazy myślowe, później wątpliwości..przykład z ostatnich dni : miałam obraz w glowie ,widziałam to tak wyraźnie, że kradnę coś w sklepie . Było to już wiele razy w mojej głowie, ale nie przestraszyło mnie To.az pewnego dnia na zakupach przyszedł mi ten obraz że coś kradnę.dalej spokojnie robiłam zakupy .Potem w domu ,to znów przyszło, Wpadłam w panikę, że przecież to niemożliwe, przeszukałam kieszenie ,pytałam mamę czy nic nie wzięłam że sklepu beż płacenia.zaczelam analizować cały pobyt na zakupach ,co brałam po kolei ,co oglądałam..upewniałam się, dopytywałam ale to nie wystarczało choć wiedziałam że nic takiego nie miało miejsca to i tak się zastanawiałam,,a co jeśli ,tak zrobiłam a nie pamiętam,albo nie chce pamiętać ,,.
Kilka dni z życia wyjęte, ataki paniki ,płacz, apatia ,oczekiwanie czy coś się będzie działo związku z tym czynem ..Potem przychodzi już takie zmęczenie, że samo odpuszcza i zapominam .

Takich obrazów miałam miliony i zastanawia mnie dlaczego 100 razy się pojawi i jest ok ,a za 101 wywołuje taki lęk .
I powiedzcie mi czy też macie takie obrazy myślowe, które wydają się jak prawda ? Pytam o to konkretnie ,bo to mnie najbardziej przeraża i prześladuje.Mnie czasem ciezko odróżnić już z tego wszystkiego czy tak było czy nie.Są takie realne niektóre że naprawdę się gubię.

Czekam na Wasze odpowiedzi i wiem ,że tu jestem rozumiana i dostanę wsparcie .Dziękuję.

Pozdrawiam Was serdecznie 
Cześć,
też mam takie obrazy myślowe, które wydają się prawdą i ciężko odróżnić je od rzeczywistość, np:


- jade samochodem, a jeżdżę duzo bo pracuje dorywczo jako kierowca i wydaje mi się że kogoś przejechałem jak kogoś po prostu mijam. Potem dzień albo kilka mam mysli że to prawda, szukam w necie informacji o wypadku. Kiedyś jak mialem to bardziej nasilone to potrafiłem kilka razy wracać w to miejsce i szukać śladu po wypadku, albo patrzeć czy nie jedzie w to miejsce karetka albo policja. Teraz juz nie wracam ale często mam mysli ze właśnie omijając kogoś kto idzie normalnie chodnikiem myślę sobie ze go potrąciłem i mam cały dzień zmarnowany bo się tym zadręczam aż w końcu dochodzę do wniosku że trudno jeśli tak było to najwyżej mnie aresztują. I mam tak od lat i za każdym razem ten lęk jest potworny chociaż jest już tysięczny raz. I jest tak nasilony ze na koniec dnia płaczę bo nie daje sobie już rady. Po dniu albo dwóch mija i tak w kółko.

- jak łykam leki psychotropowe bo leczę się u psychiatry i chodzę też na terapię, to mam obawę że lyknalem za dużo i zaraz zaczną się jakieś syndromy przedawkowania że nie będę mógł spać albo dostanę problemów z sercem. Łykam te leki codziennie i za każdym razem mimo że skupiam się na czynności ich brania to chwilę po wzięciu ich mam obrazy w głowie jak łykam ich za dużo, i cały dzień chodzę wystraszony że na pewno przedawkowałem, że to prawda.

- Tak samo mam jak wychodzę z domu. Mimo że przed wyjściem sprawdzam wszystkie krany lodówkę czy zamknięta itp. To jak tylko wyjdę to mam obrazy w głowie bardzo realne że na pewno mi teraz zalewa mieszkanie właśnie albo lodówka się rozmraza itp. I dopiero jak wrócę to mi mijają. Jak wychodzę do pracy to staram się zawsze wychodzić razem z żoną bo jak wychodzę ostatni to jestem cały dzień wystraszony że na pewno nie zakrecilem kranu albo nie zamknąłem zamrażarki czy lodówki. Tak samo mam w nocy jak wstaje do łazienki i myje rece to sprawdzam czy woda z kranu po zakręceniu nie leci. Widzę że nie leci bo patrzę się na kran, a w mojej głowie mam że może jednak leci. Podstawiam rękę pod kran czuje ze nie leci, a w głowie coś mi mowi że może jednak leci. Słucham i nie słyszę szumu wody a w głowie coś mi mowi że może jednak leci. I tak w nocy potrafię kilka razy wstac i sprawdzić czy nie leci wodą z kranu mimo że wiem że nie leci ale mam bardzo realne obrazy w głowie że leci.

- jestem mechanikiem i jak dokręcam śruby w maszynie to każdą sprawdzam po 4 razy jak skończę ją serwisować i od niej odchodzę to zaraz mam w głowie obraz że może wcale nic przy niej nie robiłem i tylko mi się tak wydawało że coś zrobiłem.


Slonko mowie Ci też mam ten problem ze często ciężko mi odróżnić moją wyobraźnię od faktów i męczy mnie to niemiłosiernie. Zauważyłem że te wizje których nie mogę odróżnić od rzeczywistości tyczą się rzeczy których najbardziej się boję czyli, że kogoś przejadę bo będę nieuważny, że zaleje przypadkiem mieszkanie albo przedawkuje leki lub coś niedopatrze na warsztacie. Mam dokładnie tak samo że nie wiem czy coś zrobilem czy może wydaje mi się że coś zrobilem a tego nie zrobiłem, ciężko się z tym żyje.

Pozdrawiam serdecznie, jakoś damy sobie radę.

PS. Mam też takie myśli nawet jak tu piszę posta, że może przydakiem napisze coś obraźliwego w poście a tego nie zauważę, albo że zrobię to nieświadomie. I teraz czytam go kilka razy pod rząd żeby się upewnić że nic obraźliwego tu nie napisałem, chociaż wiem że nigdy bym nikogo nie chciał świadomie obrazić.
ODPOWIEDZ