Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

3 października 2021, o 11:31

sebastian86 pisze:
2 października 2021, o 14:26
Katja pisze:
1 października 2021, o 10:47
sebastian86 pisze:
30 września 2021, o 17:41
dzis natrety o szkolnej przeszlosci. co za namolne ku...stwo
A co możesz powiedzieć/napisać o swojej przyszłości?
ze nie zapowiada sie na lepsze. obawiam sie ze bede samotny i bez srodkow do zycia
I stąd depresja jako rozwiązanie.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

3 października 2021, o 11:35

Katja pisze:
3 października 2021, o 11:31
sebastian86 pisze:
2 października 2021, o 14:26
Katja pisze:
1 października 2021, o 10:47


A co możesz powiedzieć/napisać o swojej przyszłości?
ze nie zapowiada sie na lepsze. obawiam sie ze bede samotny i bez srodkow do zycia
I stąd depresja jako rozwiązanie.
rozwiązanie czego?
Mistrz 2021 (L)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

3 października 2021, o 12:42

sebastian86 pisze:
3 października 2021, o 11:35
Katja pisze:
3 października 2021, o 11:31
sebastian86 pisze:
2 października 2021, o 14:26


ze nie zapowiada sie na lepsze. obawiam sie ze bede samotny i bez srodkow do zycia
I stąd depresja jako rozwiązanie.
rozwiązanie czego?
Sytuacji, którą oceniasz jako bez wyjścia. Depresja jest zablokowaniem w przeszłości i brakiem planów na przyszłość.
De-presja, bo po co Ci presja? Depresja jest więc rozwiązaniem.
Nie ma to sensu, na próżno, moje staranie w ogóle nie przynoszą efektu, jestem bezużyteczny, nic z tego i tak nie wyjdzie itd. Ty swoje cele przegrywasz w głowie. Dobrze wnioskuje, że próba porozumienia się z rodzicami, bycia przez nich wysłuchanym, zrozumianym nie przynosi efektu? Bez sensu jest więc cokolwiek robić. Kogo i za co obwiniasz może przynieść odpowiedź na pytanie co zostało u Ciebie zablokowane, a tym co blokuje jest lęk.
Nie lubię się "bawić" w psychoanalizę, szczególnie na forum, ale pomyśl nad tym.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

3 października 2021, o 15:40

Katja pisze:
3 października 2021, o 12:42
sebastian86 pisze:
3 października 2021, o 11:35
Katja pisze:
3 października 2021, o 11:31


I stąd depresja jako rozwiązanie.
rozwiązanie czego?
Sytuacji, którą oceniasz jako bez wyjścia. Depresja jest zablokowaniem w przeszłości i brakiem planów na przyszłość.
De-presja, bo po co Ci presja? Depresja jest więc rozwiązaniem.
Nie ma to sensu, na próżno, moje staranie w ogóle nie przynoszą efektu, jestem bezużyteczny, nic z tego i tak nie wyjdzie itd. Ty swoje cele przegrywasz w głowie. Dobrze wnioskuje, że próba porozumienia się z rodzicami, bycia przez nich wysłuchanym, zrozumianym nie przynosi efektu? Bez sensu jest więc cokolwiek robić. Kogo i za co obwiniasz może przynieść odpowiedź na pytanie co zostało u Ciebie zablokowane, a tym co blokuje jest lęk.
Nie lubię się "bawić" w psychoanalizę, szczególnie na forum, ale pomyśl nad tym.
dziekuje za obszerny opis, pomysle.
Mistrz 2021 (L)
zxz25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 16 października 2021, o 14:28

16 października 2021, o 14:57

Cześć,

Od kilku miesięcy wchodzę na forum czytając historie innych osób, na początku standardowo szukając jakiegoś powiązania i upewnienia się, że inni też tak mają, potem już szukając sposobów, jak sobie z nerwicą poradzić.
Moja historia zaczęła się rok temu, a właściwie jak już sobie o tym pomyślałam, to nerwicę chyba miałam od zawsze. Dorastalam w domu pełnym kłótni, przemocy psychicznej i fizycznej, ale zawsze stawiałam sobie wysoką poprzeczkę i mimo tych rzeczy skończyłam studia, poszłam do pracy, choć dalej byłam niepewna siebie i zahukana i wszystkim się przejmowałam. I tu zaczyna się ta historia, przed pójściem do pierwszej pracy zamieszkałam z chłopakiem, obroniłam się, 2 razy zmienialiśmy mieszkanie, ja nie mogłam się pogodzić z wyprowadzką z domu (jakby syndrom sztokholmski). I po miesiącu pracy rano siedząc przy biurku dostałam ataku paniki. Standardowo (teraz to już wiem :D)- zawroty głowy, puls 160, krew odpłynęła mi z nóg, nogi jak z waty, zimno, drżenie, hiperwentylacja, no wiecie jak to jest. Wybiegłam z pokoju, pobiegłam na dwór, a tam kilkoro współpracowników palilo i pytania "co ci jest, coś się stało, uspokój się" to wiadomo, nie pomogło, tylko pogorszyło sprawę, wbiegłam do środka i pobiegłam prosto do toalety, bo już biegunka itp, w końcu wróciłam do pokoju i powiedziałam, że ja nie dam rady dziś pracować i nie wiem co się ze mną dzieje, oczywiście przejęci, jako że to była 2 fala covida, to wszyscy w strachu ze ja mam covid i stąd te duszności... No dramat. Przyjechał po mnie chłopak, w domu dalej nie mogłam się uspokoić, weszłam do wanny do gorącej wody, trzęsłam się z zimna, to wyskoczyłam z tej wanny i pod kołdrę i tam dalej... W końcu powiedziałam chłopakowi, że chyba mam zawał i żeby zadzwonił po karetkę. Jak przyjechała karetka to było już troszkę lepiej, dali mi zastrzyk z hydroksyzyny, ratowniczka powiedziała "to atak paniki, proszę się udać do psychiatry" i się zawinęli. Ja oczywiście tysiące pytan- ale co, jestem chora psychicznie, co się ze mną dzieje, jak mam sobie poradzić, skąd oni to mogą wiedzieć, przecież nie stresowałam się niczym teraz to skąd to wyszło... Zaczęło się błędne koło lękowe, chodzenie po lekarzach kardiolgoach, endokrynologach i innych, dwa tygodnie urlopu w pracy, strach przed pójściem do pracy więc poszłam na home office, bezsennosc, ciągle ataki paniki jeden za drugim... W końcu po miesiącu od pierwszego ataku poszłam do tego psychiatry, wiadomo od razu diagnoza, że zaburzenie lękowe, dostałam escitalopram, przykaz, żeby iść na terapię, medytować itp. Poszłam na terapię, ale po prostu taką zwykłą, nie poznawczo-behawioralną, psycholog po prostu słuchała. Ataki paniki były rzadsze, max 2 na dzień, ale zaczął się inny koszmar- jako ze jestem osobą religijna, to chochlik lękowy postanowił uderzyć w to co najbardziej mnie zaboli. Zaczął się lęk przed opętaniem, bałam się pójść do kościoła, w kościele waliło mi serce co sprawiało że jeszcze bardziej się nakrecalam ze coś jest ze mną nie tak. Postanowiłam powiedzieć o tym siostrze, a ona ze powinnam isc do egzorcysty i tu się zaczął dramat, ja uwierzyłam w to już całkiem że oszalałam, bałam się tego co ona powiedziała, nie spałam, płakałam, apatia, lęk. Powiedziałam o tym psycholozce, to się zaśmiała, że to jest normalne i w ogóle że powinnam chwilowo nie jezdzic do rodziny, bo nie pomagają mi takie rozmowy. Okej, minął miesiąc, lęk przed tym trochę zelzal, ataki paniki były raz na kilka dni, musiałam wrócić do pracy i sobie radzić z tymi atakami, dostałam porady od psycholog, żeby odwracać uwagę, pić wodę, słuchać muzyki, po prostu nie skupiać się na atakach. No i zaczęłam je zlewać, co nie sprawiło, że ich nie miałam, ale po prostu miałam już to w dupie, przeczekiwałam je i przechodziły. I tak sobie zylam, nie chodziłam już na terapię, przyszło lato, stało się coś strasznego, utopił się przyjaciel mojego nastoletniego brata i on na to patrzył a ja go szukałam nie wiedząc gdzie oni są. Zaczęły się myśli egzystencjalne, co jest po śmierci, dostałam po raz pierwszy derealizacji... Poczytałam o niej na forum i starałam się z nią żyć, mimo że miałam wszystkich za reptilian, simsy i roboty. :D Z tą derealizacją pojechałam na urlop za granicę i tam nerwica odpuściła. Przestałam też brać escitalopram. Nie myślałam, nie analizowałam, nie miałam żadnego głosu w głowie- o tym zaraz. Wróciłam z urlopu miesiąc temu i zaczęła się jazda... Derealizacja przez pierwsze kilka dni, potem bezsennosc, zaczęłam mieć natrętne myśli, wiecie ten głosik, zabij się, dzgnij kogoś, lęk przed opętaniem, głos komentujący każdy mój ruch np. Mówiłam sobie ze kocham mojego chłopaka a głos w glowie "nie, nie kochasz", jakieś flashbacki z horrorów, przy zasypianiu widzenie jakiś powykrzywianych twarzy, dopatrywanie się twarzy na kafelkach w łazience :D z tego to akurat nie mogę, nawet w pracy w toalecie się dopatrzyłam, ale wiem, że to tylko pareidolia. Staram się stosować do rad z forum, wizualizować, ośmieszać, ale zaraz się pojawiają wątpliwości "może jednak masz schizofrenie? Inni na pewno tak nie mają, Ty masz najgorsze objawy" i teraz dlaczego tu napisałam... Przedwczoraj zmarła moja ciocia, która była mi bardzo bliska, ale bywała czasem złośliwa. Ale ogólnie kochałam ją bardzo, więc idealna pożywka dla nerwicy. I się zaczęło... Lęk przed duchem no bo bywała złośliwa, potem znów pojawil się głosik w glowie jak coś robiłam znienacka "czesc tu twoja ciocia", drętwieję całą jak ten głos coś komentuję i tutaj znowu powrót do lęku przed opętaniem. Niby w środku racjonalizuję sobie, że to jest przez nerwicę, że teraz mam taki stan emocjonalny, że nadwyrezone nerwy i chochlik lękowy korzysta ostro, ale zaraz te wątpliwości co jeśli nie? I jestem nienormalna i najlepiej skończę ze sobą bo już nie udźwignę kolejnej nieprzespanej nocy, jak mam pójść na pogrzeb itp... Chyba szukam tutaj potwierdzenia, że to jest wszystko nerwicowe i nie zwariowałam teraz... Po prostu chciałam się wyżalić, chociaż też boję się, że ktoś na forum skomentuje jakoś dziwnie, podbijając mój lęk i ogólnie nigdy nie udzielałam się w internecie :(
Awatar użytkownika
grzeslaw
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27

17 października 2021, o 14:46

Współczuję tych zmagań lękowych. Może warto wrócić na terapię przy takim nawrocie
zxz25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 16 października 2021, o 14:28

17 października 2021, o 19:31

Dziękuję. Różnie to bywa, jak to w nerwicy sinusoida, dwa tygodnie temu nie spałam przez kilka dni, potem zrobiło się lepiej i było naprawdę kilka dobrych dni, teraz znów się popsuło. W każdym razie tych dobrych dni jest też coraz więcej i staram się nie wracać do punktu wyjścia, kiedy jest gorzej. Może z tą terapią to rzeczywiście nie jest taki zły pomysł. :) Moim problemem jest to, że ja gdzieś w podświadomości nie potrafię uwierzyć, że nic mi nie jest. Z zewnątrz niby okej, mam wrażenie, że jestem już na dobrej drodze, a potem śmieciowa natrętna myśl i już nogi jak z waty.
Podstawy na początek dla każdego nerwicowca:
Kanał na YT (Divovick 3 sezony):
https://youtube.com/channel/UCiWlDE21eDlcMr0wscWEGFA
Pomocne posty z forum:
spis-tre-autorami-t4728.html
Blog Katji:
www.czlowiekczujacy.pl
Książki:
"Pokonałem nerwicę" Grzegorz Szaffer
Blog po angielsku (z książka "Bez lęku i bez paniki"): www.anxietynomore.co.uk
Strona www Victora (są tam pomocne nagrania i wpisy): www.emocjobranie.pl
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

18 października 2021, o 21:29

Mówiłam sobie ze kocham mojego chłopaka a głos w glowie "nie, nie kochasz", jakieś flashbacki z horrorów, przy zasypianiu widzenie jakiś powykrzywianych twarzy,
Właśnie mi przypomniałaś, że muszę to dopisać do listy moich objawów

Masz bardzo typowe objawy zaburzenia lękowego. Robię właśnie wpis o natrętnych myślach, myślę, że może Ci on trochę pomóc zorientować się w tym co się z Tobą dzieje.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
zxz25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 16 października 2021, o 14:28

19 października 2021, o 10:43

Katja pisze:
18 października 2021, o 21:29
Mówiłam sobie ze kocham mojego chłopaka a głos w glowie "nie, nie kochasz", jakieś flashbacki z horrorów, przy zasypianiu widzenie jakiś powykrzywianych twarzy,
Właśnie mi przypomniałaś, że muszę to dopisać do listy moich objawów

Masz bardzo typowe objawy zaburzenia lękowego. Robię właśnie wpis o natrętnych myślach, myślę, że może Ci on trochę pomóc zorientować się w tym co się z Tobą dzieje.
Bardzo proszę o podlinkowanie w miarę możliwości :) Od wczoraj mam nowy-stary objaw, czyli powtarzanie jednego słowa w głowie, którego się boję czyli "opętanie", bo ja się już nawet boję słów, nie tylko tego, tylko każdego związanego z religią, stąd to moje myślenie, że coś jest ze mną nie tak. Ale mam tak tylko jak się usilnie na tych objawach skupiam, stąd ta pewność praktycznie (praktycznie, bo ta wątpliwość ciągle jest, że to na tle nerwowym...) Poza tym testuję nerwicę i nic się nie dzieje, ale ona co chwilę wymyśla coś nowego. Oprócz tego słowa ciągle słyszę w głowie piski i straszne odgłosy i tu ponownie- wiem że one są z jakiegoś filmu, który obejrzałam czy youtuba czy nawet z gry, nie są to moje twórcze własne, ale mam już dosyć, że ciągle mnie męczą i poddają w wątpliwość czy to nerwica czy schizofrenia bo tak jak tutaj chyba każdy boję się schizofrenii i zaczęłam być taka wyczulona właśnie po tym jak przeczytałam o objawach... A z tym opętaniem to też zaczęłam się bać jak czytałam artykuł po pierwszym ataku paniki o zaburzeniach lękowych i tam było napisane "trans i opętanie" i tylko zobaczyłam ten nagłówek i się aż zapadłam w sobie ze strachu. Nawet nie przeczytałam artykułu, po prostu znalazłam jakieś powiązanie i już powstał lęk. No i tak to się kręci, czytanie powinno być zakazane...
Podstawy na początek dla każdego nerwicowca:
Kanał na YT (Divovick 3 sezony):
https://youtube.com/channel/UCiWlDE21eDlcMr0wscWEGFA
Pomocne posty z forum:
spis-tre-autorami-t4728.html
Blog Katji:
www.czlowiekczujacy.pl
Książki:
"Pokonałem nerwicę" Grzegorz Szaffer
Blog po angielsku (z książka "Bez lęku i bez paniki"): www.anxietynomore.co.uk
Strona www Victora (są tam pomocne nagrania i wpisy): www.emocjobranie.pl
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

22 października 2021, o 23:34

zxz25 pisze:
19 października 2021, o 10:43
Katja pisze:
18 października 2021, o 21:29
Mówiłam sobie ze kocham mojego chłopaka a głos w glowie "nie, nie kochasz", jakieś flashbacki z horrorów, przy zasypianiu widzenie jakiś powykrzywianych twarzy,
Właśnie mi przypomniałaś, że muszę to dopisać do listy moich objawów

Masz bardzo typowe objawy zaburzenia lękowego. Robię właśnie wpis o natrętnych myślach, myślę, że może Ci on trochę pomóc zorientować się w tym co się z Tobą dzieje.
Bardzo proszę o podlinkowanie w miarę możliwości :) Od wczoraj mam nowy-stary objaw, czyli powtarzanie jednego słowa w głowie, którego się boję czyli "opętanie", bo ja się już nawet boję słów, nie tylko tego, tylko każdego związanego z religią, stąd to moje myślenie, że coś jest ze mną nie tak. Ale mam tak tylko jak się usilnie na tych objawach skupiam, stąd ta pewność praktycznie (praktycznie, bo ta wątpliwość ciągle jest, że to na tle nerwowym...) Poza tym testuję nerwicę i nic się nie dzieje, ale ona co chwilę wymyśla coś nowego. Oprócz tego słowa ciągle słyszę w głowie piski i straszne odgłosy i tu ponownie- wiem że one są z jakiegoś filmu, który obejrzałam czy youtuba czy nawet z gry, nie są to moje twórcze własne, ale mam już dosyć, że ciągle mnie męczą i poddają w wątpliwość czy to nerwica czy schizofrenia bo tak jak tutaj chyba każdy boję się schizofrenii i zaczęłam być taka wyczulona właśnie po tym jak przeczytałam o objawach... A z tym opętaniem to też zaczęłam się bać jak czytałam artykuł po pierwszym ataku paniki o zaburzeniach lękowych i tam było napisane "trans i opętanie" i tylko zobaczyłam ten nagłówek i się aż zapadłam w sobie ze strachu. Nawet nie przeczytałam artykułu, po prostu znalazłam jakieś powiązanie i już powstał lęk. No i tak to się kręci, czytanie powinno być zakazane...
https://www.czlowiekczujacy.pl/2021/10/ ... esc-1.html
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 października 2021, o 12:31

nie moge sie uwolnic od mysli dotyczacych wspomnien szkolnych...rana ktora wciaz sie nie zabliznila
Mistrz 2021 (L)
piter123321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 10:25

25 października 2021, o 11:43

Od 2 dni moje natręty znów wróciły :( czarne myśli na kazdy temat, a to że nie kocham dziecka, a to że nie kocham żony, ogromne wyrzuty sumienia jak nawet przypadkowo spojrze na inną kobietę, no i klasycznie ciągle że coś komuś zrobię, normalnie az mi sie w głowie kręci od tych czarnych myśli ;(
Coucb
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 18 czerwca 2022, o 13:03

18 czerwca 2022, o 14:25

Cześć, dużo ważnych wątków zostało tu poruszonych, ważne aby mieć z kim pogadać w tych gorszych chwilach. Jeśli masz potrzebę porozmawiania z kimś zapraszam na anonimowy czat Coucb.pl można tez do nas zadzwonić pod numer 58 500 88 85 jesteśmy dostępni od poniedziałku do niedzieli w godzinach od 12 do 20
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

27 czerwca 2022, o 16:18

Słuchajcie czy miał ktoś z Was może coś takiego,że specjalnie powiedział swojemu dziecku ,że go nie kocha a po reakcji smutnej minki u dziecka od razy powiedzieliście,że to żart i,że kochacie dzieciątko nad życie?!Czy to kolejny natret żeby tak powiedzieć?chociaż wiem,że kocham córcie nad życie i serce bym jej oddała, to przychodzą takie momenty żeby tak z dupy powiedzieć, że nie kocham po czym, że żartuje i całuję córcie wzdłuż i wszerz🤦‍♀️
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

27 czerwca 2022, o 16:23

Czy to objaw jakiegoś sadyzmu,że takie pieprzenie sprawia mi przyjemność a za chwilę mam wyrzuty i mówię, że żartuje. W sumie to nie sprawia mi przyjemności, ale coś w tej mojej głowie"podpowiada"mi żeby tak powiedzieć.
ODPOWIEDZ