IKSIGREKZET pisze: ↑21 czerwca 2020, o 22:53
martynka pisze: ↑21 czerwca 2020, o 22:06
Iksi (sorki, że sobie skróciłam Twój nick) nie pogorszy Ci się po ciąży, mi się nie pogorszyło to Tobie też nie, poza tym nerwica nie rodzi się w depresję, co jedynie można mieć takie chwilowe stany płaczu, beznadziei, ale to nie będzie taka typowa depresja
Iksi hehe podoba mi sie
Kurcze wiesz co ja urodzilam nieco ponad rok temu coreczke i po jakichs 3 miesiacach dostalam ataku paniki ktorego nie mialam od ponad 2 lat. Czulam sie fatalnie przez jakies 2 miesiace i do tego doszly jakby brak uczuc i takie stany depresyjne. Nie wiem tylko czy to po ciazy sie tak zrobilo czy tak samo z siebie... dlatego teraz sie boje. Jeszcze gdzies wyczytalam ze na depresje poporodowa narazone sa bardziej osoby z zaburzeniami lękowymi. Oczywiscie nie musze mowic co sie dzieje przez to w mojej glowie.
Powoli już przestają istnieć tematy, na które osoby zaburzone lękowe i w stresie nie byłyby bardziej narażone. Pomysłów coraz mniej a każdy chce mieć stopień doktora, więc badania idą taśmowo a grupy badawcze coraz bardziej skąpe.
Depresja poporodowa (ta konkretna) jest dość rzadka, natomiast obecnie powoli już wszystko zaczyna się jej przypisywać. Rzeczą całkowicie normalną jest to, że po porodzie, który jest dla organizmu kobiety ciężkim wydarzeniem, możemy mieć np. atak paniki, obniżony nastrój, zniechęcenie, brak siły i energii, obniżone odczuwanie emocjonalne, w tym zaniżone odczucia do własnego dziecka, a kijanka ta czasami kojarzy nam się z wymiotami, a jak pomyślimy, że za jakiś czas będzie ząbkowała, to podwójnie. Teraz jednak to NIEDOPUSZCZALNE i od razu lękowo kojarzy się to każdemu z "matką madzi" i w ogóle z tym strasznym słowem "depresja" i wpadamy w lęki, które tak naprawdę, są najgorsze z tego wszystkiego.
Kiedy po porodzie dasz sobie trochę czasu na regenerację, uznasz, że to nie jest nic dziwnego, skorzystasz z wsparcia, nie będziesz interpretowała każdej zmiany w nutce nastroju jako DEPRESJI, to po jakimś czasie pogorszenie samopoczucie emocjonalnego, jeśli się w ogóle pojawi - minie.