Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Zaburzony1985
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 2 listopada 2019, o 13:49

19 czerwca 2020, o 10:09

Patricia25 pisze:
19 czerwca 2020, o 09:03
Dziś chyba i ja potrzebuję się wyżalić :/
Odburzam się od 2 miesięcy. Miałam już dobre dni (takie z kilkoma natrętami) i bardzo dobre. Niestety w poniedziałek dowiedziałam się, że mój znajomy zginął w wypadku, zostawił małe dziecko. Bardzo mnie to poruszyło, zapewne też ze względu na to, że moja mama również zginęła kiedy byłam bardzo mała. Niemal od razu powrócił lęk i natrętne myśli dotyczące tego znajomego. Obrazy jak wjeżdża motocyklem w drzewo (codziennie jeżdżę tą drogą do pracy), w głowie słowa jego dziewczyny sprzed 3 miesięcy, że on w końcu się zabije jak będzie tak jeździł. W tym nastroju pojawiły się oczywiście też myśli, że już na nic moje odburzanie, stres przecież jest taki duży. Zaczęłam sobie tłumaczyć, że nie mam na to wpływu, nie cofnę już czasu, że w sumie nie widzieliśmy się już parę lat (raz na jakiś czas miałam kontakt z jego dziewczyną), jest mi bardzo przykro ale nie mogę się tym zadręczać. Popełniłam błąd w tym, że na siłę próbowałam odwrócić uwagę od tego co się stało, nie myśleć o tym wypadku, bo przecież źle to na mnie wpłynie itp. A przecież tak się nie da. Wiem, że ten lęk nic nie może, a myśli nic nie znaczą, potrzeba tu akceptacji... Myślę, że nikt mnie tak nie zrozumie jak Wy, musiałam to z siebie wyrzucić.
Hej wiem że takie wiadomości nie są za fajne i potrafią sporo złego znów przywrócić ale takie rzeczy się zdarzają a życie musi pędzić dalej według mnie misisz to za akceptować nic nie zmienisz. Też miałem już lepsze dni i dziś znów gorszy tak już jest od jakiegoś czasu coś mnie po olewa w prawym boku oczywiście już się zastanawia człowiek a może to to a może coś innego jeszcze dziś jakiś oslabniety jestem chwilą taka gorsza była myślałem że zemdleje i wróciło trochę napięcie drżenie
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

19 czerwca 2020, o 12:23

Patricia25 pisze:
19 czerwca 2020, o 09:03
Dziś chyba i ja potrzebuję się wyżalić :/
Odburzam się od 2 miesięcy. Miałam już dobre dni (takie z kilkoma natrętami) i bardzo dobre. Niestety w poniedziałek dowiedziałam się, że mój znajomy zginął w wypadku, zostawił małe dziecko. Bardzo mnie to poruszyło, zapewne też ze względu na to, że moja mama również zginęła kiedy byłam bardzo mała. Niemal od razu powrócił lęk i natrętne myśli dotyczące tego znajomego. Obrazy jak wjeżdża motocyklem w drzewo (codziennie jeżdżę tą drogą do pracy), w głowie słowa jego dziewczyny sprzed 3 miesięcy, że on w końcu się zabije jak będzie tak jeździł. W tym nastroju pojawiły się oczywiście też myśli, że już na nic moje odburzanie, stres przecież jest taki duży. Zaczęłam sobie tłumaczyć, że nie mam na to wpływu, nie cofnę już czasu, że w sumie nie widzieliśmy się już parę lat (raz na jakiś czas miałam kontakt z jego dziewczyną), jest mi bardzo przykro ale nie mogę się tym zadręczać. Popełniłam błąd w tym, że na siłę próbowałam odwrócić uwagę od tego co się stało, nie myśleć o tym wypadku, bo przecież źle to na mnie wpłynie itp. A przecież tak się nie da. Wiem, że ten lęk nic nie może, a myśli nic nie znaczą, potrzeba tu akceptacji... Myślę, że nikt mnie tak nie zrozumie jak Wy, musiałam to z siebie wyrzucić.
Pomijając fakt, że masz nerwice KAŻDY w takiej sytuacji miałby natrętne myśli na temat tej osoby/wypadku i dokładnie takie obrazy myślowe jak Ty. Tutaj nie ma absolutnie nic dziwnego. A teraz wróćmy do tego że masz nerwice, więc to wszystko oddziałuje na Ciebie o wiele mocniej. Cała sytuacja jest bardzo przykra, wywołała u Ciebie między innymi stres, bo na pewno też inne negatywne emocje i myśli i najważniejsze to zrozumieć że to jest normalne odczuwanie wobec takiej sytuacji. Nie próbuj uciekać od tej sytuacji, od tych myśli i ogólnie całego wydarzenia. Każdy natrętnie by myślał o tym wszystkim i pozwól sobie teraz przez jakiś czas na to, bo im bardziej nie będziesz chciała tych natręctw tym właśnie będzie ich więcej i będą dłużej utrzymywane. Tak, bardzo ważna jest akceptacja, przyzwolenie sobie teraz na to. Nie myśl też że przez ta sytuację to koniec Twojego odburzania. Ta sytuacja rzeczywiście odbije się trochę na Tobie, bo odbiła by się na każdym, kto znał tą osobę. Stres podczas odburzania to nieodłączny element, bo przecież życie toczy się dalej a jak wiadomo dzisiaj stresu nie brakuje, więc to nie oznacza że jak podczas odburzania pojawi się stres to już po odburzaniu. Daj sobie teraz trochę czasu na przeżycie tej sytuacji, pozwól na wszystkie emocje jakie Ci teraz towarzyszą i powolutku będzie coraz lepiej, a kolejne stresujące sytuacje potraktuj jako test tego co już wiem, co mam wtedy zrobić i jak się zachować.
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

21 czerwca 2020, o 21:02

Hej.
Dzisiaj mialam kiepski dzien. W glowie caly czas mysli po co po co po co.... czy mnie to cieszy? A czy ja potrafie kochac?
Jak wyciszyc te mysli? Poradzcie cos prosze.
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 21:15

Kurczę, ja dzisiaj to samo po co żyje, po co chleb, co to chleb, po co słuchawki wiszą itp.Czasami myślę, że lepiej by było oszaleć, bo to jest mój właśnie konik 😣
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 21:16

Jak mi przychodzą takie myśli to mówię po to, żeby się od ciebie uwolnić ty szmato (nerwico)
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

21 czerwca 2020, o 21:19

martynka pisze:
21 czerwca 2020, o 21:16
Jak mi przychodzą takie myśli to mówię po to, żeby się od ciebie uwolnić ty szmato (nerwico)

Dobre :-)
A jak poradzic sobie z takim uczuciem beznadziei i bezsensu, braku checi do dzialania?
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 21:21

Oooooo ja też to mam, właśnie bardzo mi się nasila rano i jak narazie niestety robię wszystko na siłę, a jak mam możliwość to ćwiczę, wtedy schodzi napięcie
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

21 czerwca 2020, o 21:22

martynka pisze:
21 czerwca 2020, o 21:15
co to chleb
😂
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 21:24

Ja Ci powiem 1987, że jak mam te myśli to sobie myślę jesteś krok od wariactwa, dzieli cię mikromilimetr, nie jest mi do śmiechu za cholerę
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

21 czerwca 2020, o 21:44

martynka pisze:
21 czerwca 2020, o 21:24
Ja Ci powiem 1987, że jak mam te myśli to sobie myślę jesteś krok od wariactwa, dzieli cię mikromilimetr, nie jest mi do śmiechu za cholerę
Wiem.. Współczuję. Dobry pomysł z ćwiczeniami.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 21:49

Ale pocieszające jest to, że się z tego wychodzi i że inni też to mają takie porypane myśli 😄
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 21:52

A powiedz mi jak robić, jak reagować gdy przychodzi mi takie dziwne uczucie, normalnie jakbym miała za chwilę zwariować, jak to dialogować nie mogę sobie z tym kompletnie poradzić. Mój mózg co chwilę wyszukuje zagrożenia, np patrzę na coś i się przestraszę, że to w ogóle widzę, wtedy dostaje ataku paniki
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

21 czerwca 2020, o 21:55

martynka pisze:
21 czerwca 2020, o 21:52
A powiedz mi jak robić, jak reagować gdy przychodzi mi takie dziwne uczucie, normalnie jakbym miała za chwilę zwariować, jak to dialogować nie mogę sobie z tym kompletnie poradzić. Mój mózg co chwilę wyszukuje zagrożenia, np patrzę na coś i się przestraszę, że to w ogóle widzę, wtedy dostaje ataku paniki
Śmiechem, ironią, parodią, sarkazmem.
IKSIGREKZET
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 11 czerwca 2020, o 19:06

21 czerwca 2020, o 22:03

martynka pisze:
21 czerwca 2020, o 21:49
Ale pocieszające jest to, że się z tego wychodzi i że inni też to mają takie porypane myśli 😄
Ooo tak :-)
Czasami mysle ze to nigdy nie minie ale jednak nadzieja wraca :-)
Tez bym sie z checia poruszala, ale jestem na koncowce ciazy i z ruchem u mnie kiepsko :DD
Boje sie ze dostane depresji po porodzie albo ze to wszystko sie nasili :-/
Dodam ze u mnie jest to tylko w glowie i pomimo tych mysli normalnie funkcjonuje, zajmuje sie corka itd ale te mysli potrafia uprzykrzyc zycie. Tym bardziej te odczucia ehhh
"Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje Ci się, ze więcej nie dasz rady, że to koniec.
To zobacz przy sobie anioła, który szturcha Cię w bok i mówi: Weź nie przesadzaj :-) "
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

21 czerwca 2020, o 22:06

Iksi (sorki, że sobie skróciłam Twój nick) nie pogorszy Ci się po ciąży, mi się nie pogorszyło to Tobie też nie, poza tym nerwica nie rodzi się w depresję, co jedynie można mieć takie chwilowe stany płaczu, beznadziei, ale to nie będzie taka typowa depresja
ODPOWIEDZ