Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

18 listopada 2019, o 23:21

Przyszłam napisać pare słów, jakis czas mnie tu nie było.
Rocd nadal trwa. Czasami tracę wiarę ze jest to nerwica. Może tak po prostu wygląda życie, wyglądają rozterki miłosne?
Fakt, zaczęło sie wszystko bardzo książkowo u mnie. Wszystkie objawy pasowały. Teraz? W 70 % jestem w stanie normalnie funkcjonować. Chodzę do pracy, śmieje się, spędzam czas ze znajomymi, ale podczas tego wszystkiego cały czas sie sprawdzam. I zadaje sobie pytania. "a moze teraz poczuje ze Kocham?" "a może teraz chce wyjść za maz? Co czuje? Czy wróciło uczucie i ta wielka miłość?" "a czy dzisiaj przeszkadza mi ta jego cecha?" "a czy jest on męski?" "czy podoba mi sie sposób w jaki chodzi?" w większości przypadków odpowiedź jest na "nie" albo "nie wiem".. Wtedy jest mi smutno.. Że nadal w tym tkwie. A czym jest "to"?

Cały czas niestety sie sprawdzam, kontroluje co czuje, czy coś się zmieniło. Nie wiem jak to porzucić. Mimo iż nie doświadczam na codzień już ataków paniki, lęków z tym związanych, widzę, że chudne. Apetyt średni, a nawet jak jem, to w ogóle nie mogę złapać wagi odpowiedniej.

I tak się z tym bujam na codzień, smutajac po kątach, ze może coś po prostu się skończyło i nie wróci? Może ja nie będę już wstanie wrócić do tamtego stanu i spokoju już nigdy? I lepszym wyjściem jest ucieczka, rozstanie..?
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Awatar użytkownika
cagan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 21 czerwca 2019, o 22:02

18 listopada 2019, o 23:36

No, zadajesz duzo sobie pytan? a tak sobie mysle, co to zmieni? jestes spelniona szczesliwa jak nazwalas w 70%.. a czy pelne 100% poniesie ciebie wyzej? moze to nie tak jak czasami sobie wyobrazamy, najnormalniej zaakceptuj to co masz... reszta wtedy sama sie wyjasni... Nie wiem czy to cos Tobie pomoze , przytocze slowa prostej modlitwy... "Boze uzycz mi pogody Ducha abym godzil sie z tym czego nie moge zmienic, odwagi abym zmienial to co moge zmienic i madrosci abym odroznial jedno od drugiego"..........
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

19 listopada 2019, o 08:29

cagan pisze:
18 listopada 2019, o 23:36
No, zadajesz duzo sobie pytan? a tak sobie mysle, co to zmieni? jestes spelniona szczesliwa jak nazwalas w 70%.. a czy pelne 100% poniesie ciebie wyzej? moze to nie tak jak czasami sobie wyobrazamy, najnormalniej zaakceptuj to co masz... reszta wtedy sama sie wyjasni... Nie wiem czy to cos Tobie pomoze , przytocze slowa prostej modlitwy... "Boze uzycz mi pogody Ducha abym godzil sie z tym czego nie moge zmienic, odwagi abym zmienial to co moge zmienic i madrosci abym odroznial jedno od drugiego"..........
Tzn nie napisałam że jestem szczęśliwa w 70 %, tylko biorąc pod uwagę wszystkie objawy, to w 70 % czuje się dobrze. Bo kiedyś nerwica dokuczala inaczej, przez somaty.
A nie powiedziałabym że jestem szczęśliwa. Życie w wątpliwościach i niepewności jest okropne. Czuję jak stres zjada mnie od środka.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

19 listopada 2019, o 19:48

karoolpl pisze:
18 listopada 2019, o 21:06
Widzisz, i masz dobitny przykład, że każdy na różny temat może inaczej uważać. Każdy ma inne doświadczenia życiowe, mnie akurat doprowadziłī do tego że kościół totalnie zmalał w moich oczach i faktycznie to twór robiony przez ludzi.

Ktoś Cię kiedyś skrzywdził albo zranił? bo ten lęk musi mieć jakieś pdłoże, cięzko mi powiedzieć jak faktycznie w schizofreni i pochodnych jej wygląda, no i tak samo przez internet ciężko jest to ocenić, ale porównująć do informacji na forum i tego co kiedyś sam czytałem o tej chorobie. A może wcale nie jest to pochodna schizy, tylko faktycznie silne natręctwa, skoro tyle lat z Tobą to jest, to nie tak łatwo i szybko teraz będzie zmienić schematy myślowe i różne przekonania, jednak nie poddawaj się, bo jest to zupełnie możliwe.

Super podejście że chcesz sam być sobie wystarczalny, ale z rentą też możesz pracować przecież, bardzo często przyjmują do pracy rencistów tu masz LINK walcz i działaj, bo masz o co :)
W szkole podstawowej i gimnazjum sporo dokuczali mi w szkole, w domu rodzice nie stronili od bicia, nawet za drobne "przewinienia" takie jak niechęć do jedzenia tego, co niesmaczne, używali też wulgaryzmów. Myślę, że ta podejrzliwość to nie natręctwo (a raczej ostrożność?), co ciekawe, nie miałem jej, gdy chodziłem do szkoły podstawowej i gimnazjum, gdy mnie prześladowano. W liceum już unikałem bliższych kontaktów, nie chciałbym, aby mobbing kiedykolwiek się powtórzył. Mam wątpliwości co do tego, czy diagnozy stawiane mi przez lata są właściwe. Większych wątpliwości co do tego, że mam OCD raczej nie mam, wątpię co do zespołu Aspergera (diagnozowanego od 2008 r.) i zaburzeń typu schizofrenii (rozpoznawanych u mnie od 2015 r.). Jestem bardzo dziwaczny, mam osobliwe upodobania seksualne, które odrzuciłem, bo były grzeszne. W dzieciństwie miałem fantazje o byciu osobą płci żeńskiej, myślę, że mogło to być bardzo często, ale nie pamiętam, czego konkretnie one dotyczyły.

Przez "natręctwa" (które wyglądają mi "logicznie") boję się wykonywać wielu czynności, np. ściągać skarpet bez umycia dłoni mydłem po ściągnięciu, co mogłoby spowodować problemy przy zakładaniu ubrania roboczego. Nie chcę pracować bez wszystkich składek, które są odprowadzane przy umowie o pracę - nie chcę umowy-zlecenia, samozatrudnienia czy tym bardziej umowy o dzieło bądź pracy "na czarno". Myślę, że przy zarabianiu najniższej krajowej mogłoby mnie nie stać na wynajęcie mieszkania w dużym mieście, może z rentą i zasiłkiem pielęgnacyjnym by się dało wyprowadzić od rodziców, ale bałbym się np. przenosin komputera do innego domu. Powiedziałbym, że moje natręctwa religijne i zakażeniowe są wielkie, drugie w pewien sposób wiążą się z pierwszymi. Moja psychika może uważać religie takie jak islam czy chrześcijaństwo za ogromne zło, przedstawiające Boga jako bedusznego oraz okrutnego mściciela i sędziego.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

19 listopada 2019, o 21:47

dziuplawiewiorki pisze:
19 listopada 2019, o 19:48
W szkole podstawowej i gimnazjum sporo dokuczali mi w szkole, w domu rodzice nie stronili od bicia, nawet za drobne "przewinienia" takie jak niechęć do jedzenia tego, co niesmaczne, używali też wulgaryzmów. Myślę, że ta podejrzliwość to nie natręctwo (a raczej ostrożność?), co ciekawe, nie miałem jej, gdy chodziłem do szkoły podstawowej i gimnazjum, gdy mnie prześladowano. W liceum już unikałem bliższych kontaktów, nie chciałbym, aby mobbing kiedykolwiek się powtórzył. Mam wątpliwości co do tego, czy diagnozy stawiane mi przez lata są właściwe. Większych wątpliwości co do tego, że mam OCD raczej nie mam, wątpię co do zespołu Aspergera (diagnozowanego od 2008 r.) i zaburzeń typu schizofrenii (rozpoznawanych u mnie od 2015 r.). Jestem bardzo dziwaczny, mam osobliwe upodobania seksualne, które odrzuciłem, bo były grzeszne. W dzieciństwie miałem fantazje o byciu osobą płci żeńskiej, myślę, że mogło to być bardzo często, ale nie pamiętam, czego konkretnie one dotyczyły.

Przez "natręctwa" (które wyglądają mi "logicznie") boję się wykonywać wielu czynności, np. ściągać skarpet bez umycia dłoni mydłem po ściągnięciu, co mogłoby spowodować problemy przy zakładaniu ubrania roboczego. Nie chcę pracować bez wszystkich składek, które są odprowadzane przy umowie o pracę - nie chcę umowy-zlecenia, samozatrudnienia czy tym bardziej umowy o dzieło bądź pracy "na czarno". Myślę, że przy zarabianiu najniższej krajowej mogłoby mnie nie stać na wynajęcie mieszkania w dużym mieście, może z rentą i zasiłkiem pielęgnacyjnym by się dało wyprowadzić od rodziców, ale bałbym się np. przenosin komputera do innego domu. Powiedziałbym, że moje natręctwa religijne i zakażeniowe są wielkie, drugie w pewien sposób wiążą się z pierwszymi. Moja psychika może uważać religie takie jak islam czy chrześcijaństwo za ogromne zło, przedstawiające Boga jako bedusznego oraz okrutnego mściciela i sędziego.
Po tym co napisałeś, to wg. Mnie jak najbardziej miałeś prawo do tego żeby stać się taką a nie inną osobą, włącznie z tym unikaniem, podejrzliwością etc. Patrząc na to wszystko, jakoś bardziej skłaniam się ku temu że to wszystko może być sprawką OCD oraz tego że wykształciła Ci się taka a nie inna osobowość. Nawet to poczucie prześladowania, jak gnoili Cię od najmłodszego i do tego rodzice dorzucali swoje, a ten pierwszy okres życia jest mega ważny, nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy jak to co przeżyjemy i odczujemy mając np. 5 lat będzie rzutować na dorosłe życie, dlatego nie ma co się dziwić że teraz jesteś bardzo podejrzliwy. Diagnozy stawianie Ci wcześniej, tak samo mogą być błędne, mogłeś trafić na jakiegoś "partacza". Znaleźć dobrego terapeute jest ciężko, na czym niestety tracisz wyłącznie Ty. Dlatego warto żebyś ogarniał materiały z forum, robił to solidnie i z uporem maniaka, uprzyj się tak jak to wszystko co Cię gnębi :)
Na moje Twoja droga wolności musi pójść wielotorowo, ale możesz to robić małymi kroczkami. Ogarnąć przeszłość, bo to ma ogromny wpływ, i nawet nie chodzi o jakieś takie mocne grzebanie, poznać te mechanizmy przez które obecnie możesz reagować w taki sposób, zacząć nad nimi pracę i zastępować je innymi.
Może warto poszukać pomocy jeszcze czy w moprze, czy czasem też pfron, może są jakieś programy, może gdzieś w jakimś mieście postarać się o mieszkanie socjalne etc. Ten strach przed wyniesieniem nawet własnego komputera, to tylko pozorność, lęk przed nowym, a uwierz mi gdybyś zrobił ten krok i zaczął swoje życie, bez rodziców, to po jakimś czasie nawet nie wyobrażałbyś sobie innego życia :)

Mocno kręcisz się z tymi natręctwami religijnymi, tym co grzeszne a tym co nie. Ciężko określić co jest dla Cb wyznacznikiem grzechu? Bo i Twoja seksualność na tym cierpi, tu też masz jakiś strach, a seks to bardzo ważna i potrzebna część naszego życia, jest przyjemny i potrzebny, nie ma w nim nic złego, tym bardziej przy obecnym poziomie wiedzy, antykoncepcji i możliwości zabezpieczenia się przed różnymi chorobami, nie wiem jaki miałbyś mieć fetysz żeby był "zły", a jeżeli znajdziesz kogoś z podobnymi upodobaniami, albo kogoś kto akceptuje bez żadnego przymusu to co chcesz w łóżku i jest z tym wam dobrze, to co w tym jest złego? robisz coś bez przymusu, druga strona tak samo i git, nikomu się z tego spowiadać nie trzeba :)
kerasz92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 września 2019, o 20:10

20 listopada 2019, o 14:21

Witam! Mam do was pytanie czy miał ktoś natrety w postaci krzyku?? Zacząłem je sobie wyobrażać kiedy tylko usłyszałem o schizofrenii teraz mi strasznie dokuczaja. Czy to możliwe że to tylko nerwica natręctw z góry dziękuję za odpowiedz:)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

20 listopada 2019, o 21:11

kerasz92 pisze:
20 listopada 2019, o 14:21
Witam! Mam do was pytanie czy miał ktoś natrety w postaci krzyku?? Zacząłem je sobie wyobrażać kiedy tylko usłyszałem o schizofrenii teraz mi strasznie dokuczaja. Czy to możliwe że to tylko nerwica natręctw z góry dziękuję za odpowiedz:)
Tak
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

21 listopada 2019, o 16:49

Witajcie mnie też ostatnio łapią natrenty dużo stresu i inne sprawy ale dzięki temu forum jakoś daje rade i chodź nie jest latwo to walczę i dzięki Bogu i wam Wszystkim ze tu jesteście 😏
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 listopada 2019, o 13:47

karoolpl pisze:
18 listopada 2019, o 21:14
sebastian86 pisze:
18 listopada 2019, o 20:26
u mnie natretne mysli o rodzicach ,najsilniej to odczuwam jak ide ulica...wieczny żal...
A czym ten żal jest spowodowany? Możesz rozwinąć? może jakieś inne emocje/uczucia/przekonania siedzą za tym, a to co czujesz to tylko wymierna namacalna część? Jak chcesz to rozwiń, może coś podpowiem, jakieś inne spojrzenie :)
glownie chodzi o to ze zaniedbali moje zdrowie gdy bylem jeszcze dzieciakiem. a potem nie dali wsparcia gdy zaburzenie bylo jak huragan niszczący wszystko na czym mi zalezalo...mam walnietych rodzicow...
Mistrz 2021 (L)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

23 listopada 2019, o 14:13

sebastian86 pisze:
23 listopada 2019, o 13:47
karoolpl pisze:
18 listopada 2019, o 21:14
sebastian86 pisze:
18 listopada 2019, o 20:26
u mnie natretne mysli o rodzicach ,najsilniej to odczuwam jak ide ulica...wieczny żal...
A czym ten żal jest spowodowany? Możesz rozwinąć? może jakieś inne emocje/uczucia/przekonania siedzą za tym, a to co czujesz to tylko wymierna namacalna część? Jak chcesz to rozwiń, może coś podpowiem, jakieś inne spojrzenie :)
glownie chodzi o to ze zaniedbali moje zdrowie gdy bylem jeszcze dzieciakiem. a potem nie dali wsparcia gdy zaburzenie bylo jak huragan niszczący wszystko na czym mi zalezalo...mam walnietych rodzicow...
To może warto ich olać? ale na takiej zasadzie żeby się totalnie nie odcinac, jezeli jednak są tam jakąś cześcią życia, ale jeżeli miałoby Ci to przynieść ulgę, to może odcięcie będzie dla Cb zbawienne, a ukojenie może znajdziesz albo w jakiejś pasji albo tym że kiedyś sam zostaniesz rodziciem i będziesz mógł tą frustracje zamienić w miłość do własnego dziecka?
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 listopada 2019, o 15:27

karoolpl pisze:
23 listopada 2019, o 14:13
sebastian86 pisze:
23 listopada 2019, o 13:47
karoolpl pisze:
18 listopada 2019, o 21:14


A czym ten żal jest spowodowany? Możesz rozwinąć? może jakieś inne emocje/uczucia/przekonania siedzą za tym, a to co czujesz to tylko wymierna namacalna część? Jak chcesz to rozwiń, może coś podpowiem, jakieś inne spojrzenie :)
glownie chodzi o to ze zaniedbali moje zdrowie gdy bylem jeszcze dzieciakiem. a potem nie dali wsparcia gdy zaburzenie bylo jak huragan niszczący wszystko na czym mi zalezalo...mam walnietych rodzicow...
To może warto ich olać? ale na takiej zasadzie żeby się totalnie nie odcinac, jezeli jednak są tam jakąś cześcią życia, ale jeżeli miałoby Ci to przynieść ulgę, to może odcięcie będzie dla Cb zbawienne, a ukojenie może znajdziesz albo w jakiejś pasji albo tym że kiedyś sam zostaniesz rodziciem i będziesz mógł tą frustracje zamienić w miłość do własnego dziecka?
obecnie nie mam opcji wyprowadzki...ale odciecie sie oczywiscie bedzie nieuniknione, mam wrazenie jednak ze zawsze bede czul gorycz na mysl o rodzicach niezaleznie gdzie bede i ile bede mial lat
Mistrz 2021 (L)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

23 listopada 2019, o 17:08

sebastian86 pisze:
23 listopada 2019, o 15:27
karoolpl pisze:
23 listopada 2019, o 14:13
sebastian86 pisze:
23 listopada 2019, o 13:47


glownie chodzi o to ze zaniedbali moje zdrowie gdy bylem jeszcze dzieciakiem. a potem nie dali wsparcia gdy zaburzenie bylo jak huragan niszczący wszystko na czym mi zalezalo...mam walnietych rodzicow...
To może warto ich olać? ale na takiej zasadzie żeby się totalnie nie odcinac, jezeli jednak są tam jakąś cześcią życia, ale jeżeli miałoby Ci to przynieść ulgę, to może odcięcie będzie dla Cb zbawienne, a ukojenie może znajdziesz albo w jakiejś pasji albo tym że kiedyś sam zostaniesz rodziciem i będziesz mógł tą frustracje zamienić w miłość do własnego dziecka?
obecnie nie mam opcji wyprowadzki...ale odciecie sie oczywiscie bedzie nieuniknione, mam wrazenie jednak ze zawsze bede czul gorycz na mysl o rodzicach niezaleznie gdzie bede i ile bede mial lat
Nie, jak to sobie dobrze poukładasz, to z biegiem czasu będzie Ci to bardziej obojętne. A jesteś w jakiejś szkole/studiach? może wtedy jakiś akademik/internat, chyba że masz szkołę na miejscu to inna bajka. Ale jak dalej to może warto w tą stronę. Pamiętaj też że jeżeli rodzicie byli czy są tacy, to wcale Ciebie nie skreśla i masz ogromne szanse żeby przerwać ten wzorzec patologiczny i być tym kim chcesz :)
kerasz92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 września 2019, o 20:10

23 listopada 2019, o 18:40

Ja już mam dosyć tych wszystkich natręctw a szczególnie tych dźwięków które sam sobie wyobrażam w głowie a potem stają się natrętne. Postanowiłem sam zgłosić się do CTN Moszna. Panicznie boję się schizy i stwierdziłem że albo mi tam pomogą a jak nie to ja chociaż może wcześnie wykryja. Pozdrawiam
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 listopada 2019, o 22:40

karoolpl pisze:
23 listopada 2019, o 17:08
sebastian86 pisze:
23 listopada 2019, o 15:27
karoolpl pisze:
23 listopada 2019, o 14:13


To może warto ich olać? ale na takiej zasadzie żeby się totalnie nie odcinac, jezeli jednak są tam jakąś cześcią życia, ale jeżeli miałoby Ci to przynieść ulgę, to może odcięcie będzie dla Cb zbawienne, a ukojenie może znajdziesz albo w jakiejś pasji albo tym że kiedyś sam zostaniesz rodziciem i będziesz mógł tą frustracje zamienić w miłość do własnego dziecka?
obecnie nie mam opcji wyprowadzki...ale odciecie sie oczywiscie bedzie nieuniknione, mam wrazenie jednak ze zawsze bede czul gorycz na mysl o rodzicach niezaleznie gdzie bede i ile bede mial lat
Nie, jak to sobie dobrze poukładasz, to z biegiem czasu będzie Ci to bardziej obojętne. A jesteś w jakiejś szkole/studiach? może wtedy jakiś akademik/internat, chyba że masz szkołę na miejscu to inna bajka. Ale jak dalej to może warto w tą stronę. Pamiętaj też że jeżeli rodzicie byli czy są tacy, to wcale Ciebie nie skreśla i masz ogromne szanse żeby przerwać ten wzorzec patologiczny i być tym kim chcesz :)
nie studiuje...moze i nie skresla ale rana boli...i wraca ten zal jak bumerang...
Mistrz 2021 (L)
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

28 listopada 2019, o 19:21

karoolpl pisze:
19 listopada 2019, o 21:47
Po tym co napisałeś, to wg. Mnie jak najbardziej miałeś prawo do tego żeby stać się taką a nie inną osobą, włącznie z tym unikaniem, podejrzliwością etc. Patrząc na to wszystko, jakoś bardziej skłaniam się ku temu że to wszystko może być sprawką OCD oraz tego że wykształciła Ci się taka a nie inna osobowość. Nawet to poczucie prześladowania, jak gnoili Cię od najmłodszego i do tego rodzice dorzucali swoje, a ten pierwszy okres życia jest mega ważny, nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy jak to co przeżyjemy i odczujemy mając np. 5 lat będzie rzutować na dorosłe życie, dlatego nie ma co się dziwić że teraz jesteś bardzo podejrzliwy. Diagnozy stawianie Ci wcześniej, tak samo mogą być błędne, mogłeś trafić na jakiegoś "partacza". Znaleźć dobrego terapeute jest ciężko, na czym niestety tracisz wyłącznie Ty. Dlatego warto żebyś ogarniał materiały z forum, robił to solidnie i z uporem maniaka, uprzyj się tak jak to wszystko co Cię gnębi :)
Na moje Twoja droga wolności musi pójść wielotorowo, ale możesz to robić małymi kroczkami. Ogarnąć przeszłość, bo to ma ogromny wpływ, i nawet nie chodzi o jakieś takie mocne grzebanie, poznać te mechanizmy przez które obecnie możesz reagować w taki sposób, zacząć nad nimi pracę i zastępować je innymi.
Może warto poszukać pomocy jeszcze czy w moprze, czy czasem też pfron, może są jakieś programy, może gdzieś w jakimś mieście postarać się o mieszkanie socjalne etc. Ten strach przed wyniesieniem nawet własnego komputera, to tylko pozorność, lęk przed nowym, a uwierz mi gdybyś zrobił ten krok i zaczął swoje życie, bez rodziców, to po jakimś czasie nawet nie wyobrażałbyś sobie innego życia :)

Mocno kręcisz się z tymi natręctwami religijnymi, tym co grzeszne a tym co nie. Ciężko określić co jest dla Cb wyznacznikiem grzechu? Bo i Twoja seksualność na tym cierpi, tu też masz jakiś strach, a seks to bardzo ważna i potrzebna część naszego życia, jest przyjemny i potrzebny, nie ma w nim nic złego, tym bardziej przy obecnym poziomie wiedzy, antykoncepcji i możliwości zabezpieczenia się przed różnymi chorobami, nie wiem jaki miałbyś mieć fetysz żeby był "zły", a jeżeli znajdziesz kogoś z podobnymi upodobaniami, albo kogoś kto akceptuje bez żadnego przymusu to co chcesz w łóżku i jest z tym wam dobrze, to co w tym jest złego? robisz coś bez przymusu, druga strona tak samo i git, nikomu się z tego spowiadać nie trzeba :)
Religia katolicka ma bardzo ostre podejście do seksualności, niemal każdy jej świadomy przejaw jest uznawany za grzech śmiertelny grożący wiecznymi torturami w piekle. Nie tylko tradycjonaliści (którzy mogli popaść w schizmę) tak uważają. Antykoncepcja jest definitywnie zabroniona, podobnie jak wytrysk poza pochwą. Wyciągam stąd wniosek, że seksualność jest wyjątkowo upadła i dla dobra duszy najlepiej dać sobie spokój z przyjemnością seksualną. Przez leki, które biorę, mogę mieć zmniejszony popęd seksualny, rzadziej doznawać erekcji.

Wczoraj byłem u seksuologa, stwierdzili zaburzenia preferencji seksualnych i zaproponowali mi zastrzyk za 115 zł raz w miesiącu, wspominali też coś o jakichś tabletkach. Mam dość mały popęd płciowy (np. w porównaniu do tego, co było, gdy nie brałem regularnie leków). Właśnie niestety oglądałem pornografię związaną z moimi upodobaniami (nie ma tam np. stosunków płciowych czy męskich genitaliów) i mimowolnie miałem erekcję. Chociaż takie filmy to dla mojej psychiki nie pornografia, bo trzeba mieć porządnego maine coona w głowie, aby to, co widziałem, wywoływało przyjemność seksualną.
ODPOWIEDZ