Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

25 lipca 2019, o 10:10

To jest dziwna rzecz. Przejmuję siesię i nadaję wartość głupim myślom. Walcze z nimi. Czemu jestem taki głupi, że nie potrafię się temu oprzeć?

Ciągle wałkuję różne tematy które aktualnie mnie męczą żeby upewnić się że wszystko wiadomo w nich i że są przemyślane w odpowiedni sposób. Codziennie, dzień w dzień.

Wiem, że to głupie ale nawet jak na chwile pojawi się przebłysk normalnego myślenia i zdaje sobie sprawę, że nie muszę tego robić, to zaraz wracają wątpliwości i chęci upewniania sie w tych tematach i myślenia o nich.

Czemu nie umiem sie oprzeć tym glupim myślom, chęci, zaakceptować pewne sprawy bez upewniania się ciągle w nich?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

30 sierpnia 2019, o 12:25

Nerwyzestali pisze:
25 lipca 2019, o 10:10
To jest dziwna rzecz. Przejmuję siesię i nadaję wartość głupim myślom. Walcze z nimi. Czemu jestem taki głupi, że nie potrafię się temu oprzeć?

Ciągle wałkuję różne tematy które aktualnie mnie męczą żeby upewnić się że wszystko wiadomo w nich i że są przemyślane w odpowiedni sposób. Codziennie, dzień w dzień.

Wiem, że to głupie ale nawet jak na chwile pojawi się przebłysk normalnego myślenia i zdaje sobie sprawę, że nie muszę tego robić, to zaraz wracają wątpliwości i chęci upewniania sie w tych tematach i myślenia o nich.

Czemu nie umiem sie oprzeć tym glupim myślom, chęci, zaakceptować pewne sprawy bez upewniania się ciągle w nich?
Słowo klucz, to walcze, opieram, przez samo to na wstępie dajesz im wartość, która później próbujesz odebrać i tak się kółeczko kręci, ćwiczysz mindfullness? jak nie to poszukaj sobie w internecie, w pewnym serwisie z nazwa zaczynająca się od ch sa nagranie do książki świadomą drogą przez depresję i tam masz kurs mindfullness, polecam Ci, 8 tygodni ćwiczenia ale ma udowodnione naukowo działanie. Z myslami jest tak że pozwalasz przychodzić wszystkime, bez względu na treść, i nie dajesz żadnej wartości, dopiero jak zobaczysz że coś jest warte Twej uwagi to nadajesz. A tak to Ty ciągle trzymasz kontrole i analizę, piszez że upewniasz się czy wszystko przemyslałeś etc. czyli źle robisz manianie, kolejny mechanizm nerwicowy upewniania się.
Podsumowując, pojawia Ci się myśl, to Ty do niej stosujesz 3 mechanizmy nerwicowca, zamiast akceptacji, przyzwolenia i nienadwania niepotrzebnej wartości :)
Musisz przerwać to upewnianie, mały krokami, początkowo lęk może być jeszcze bardziej odczuwalny, ale po czasie ryzykowania przestaniesz chcieć się ciągle upewniać
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

16 września 2019, o 17:15

Mam taki nawyk, który mnie męczy. Często staram sobie wyobrazić prawidłowe myślenie, prawidłowy stan umysłu, brak natrętnych wątpliwości, myśli, właściwe podejście i reagowanie na rzeczy wynikające z zaburzenia. Tak jakby to było konieczne, żeby to otrzymać. Oczywiście od razu przy tym nachodzą mnie wątpliwości, że źle to robię, że tego stanu nie otrzymam nigdy, że dopóki nie rozwiążę swoich wątpliwości w 100%, to to będzie towarzyszyć mi zawsze, itd. Przy tym napięcie od razu przychodzi i somaty.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

16 września 2019, o 23:34

Nerwyzestali pisze:
16 września 2019, o 17:15
Mam taki nawyk, który mnie męczy. Często staram sobie wyobrazić prawidłowe myślenie, prawidłowy stan umysłu, brak natrętnych wątpliwości, myśli, właściwe podejście i reagowanie na rzeczy wynikające z zaburzenia. Tak jakby to było konieczne, żeby to otrzymać. Oczywiście od razu przy tym nachodzą mnie wątpliwości, że źle to robię, że tego stanu nie otrzymam nigdy, że dopóki nie rozwiążę swoich wątpliwości w 100%, to to będzie towarzyszyć mi zawsze, itd. Przy tym napięcie od razu przychodzi i somaty.
To spróbuj może czegoś innego, weź ten stan w którym obecnie jesteś i go traktuj jako normalność, jako normalny stan w danym momencie. Tak jest i hooj :D Wiesz doskonale że w końcu kiedyś wrócisz na właściwie tory, kiedy? to też hooj z tym, kiedyś to nastąpi, ale bez jakiejkolwiek presji, stawiania sobie terminów etc. Obecny stan normalność, przyszły? a będzie co ma być i tyle!

Na moje to żaden nawyk, tylko kolejne natręctwo, z częścią sobie radzisz, to wyskakuje coś nowego. Głównie z tego co też widziałem w Twoich postach, to bardzo mocno wdajesz się w analizie i pal licho czy to analiza nerwicowa, czy analiza tematu i zagłębianie się w niego. Dlatego może zacznij traktować to jako normalność, tematy które analizujesz czy dobrze przemyślałeś czy zrobiłeś, od razu ucinaj, mów sobie że okej, tak to normalne, tak dobrze przemyślane i staraj się powstrzymywać dalszą analize tak żebyś mógł ją porzucić w cholerę, nawet jeżeli objawy będą mocniejsze przy próbie przestania, ale musisz podjać to ryzyko i sprawdzić tą analize i ciągłe rozkminianie tematu, bo tak to ciągle tkwisz w mechanizmie nerwicy :)
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

16 września 2019, o 23:57

Bez tej analizy i upewniania sie czuje dyskomfort, uczucie ze mam cos waznego jeszcze przemyslec i ze bez tego upewnienia się na 100% w tym temacie to uczucie mi nie zniknie i ze bd ten dyskomfort albo napiecie mial zawsze
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

17 września 2019, o 11:04

Nerwyzestali pisze:
16 września 2019, o 23:57
Bez tej analizy i upewniania sie czuje dyskomfort, uczucie ze mam cos waznego jeszcze przemyslec i ze bez tego upewnienia się na 100% w tym temacie to uczucie mi nie zniknie i ze bd ten dyskomfort albo napiecie mial zawsze
Właśnie czyli jest lęk, iluzja. Dyskomfort i napięcie zniknie, jednak póki zawierzasz nerwicy że tak nie będzie i znów wpadasz w kolejny mechanizm sprawdzania, kompulsji które teoretycznie ma zmniejszać napięcie a własnie to powoduje że to jednak dalej jest. Musisz tu podjąć ryzyko, sprawdzić czy faktycznie tak jest, czy ta iluzja w która wierzysz jest prawdą, a niestety to ona na dobrą sprawę powoduje dyskomfort. Nie myśl też że od razu będzie fajnie i super, ale zobaczysz jak zaczniesz sprawdzać, ryzykować, to dyskomfort i napięcie po początkowym wzroście, zacznie opadać aż wreszcie zniknie :)
Awatar użytkownika
Yayatoure
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29

17 września 2019, o 11:07

Nerwyzestali pisze:
16 września 2019, o 23:57
Bez tej analizy i upewniania sie czuje dyskomfort, uczucie ze mam cos waznego jeszcze przemyslec i ze bez tego upewnienia się na 100% w tym temacie to uczucie mi nie zniknie i ze bd ten dyskomfort albo napiecie mial zawsze
Dyskomfort masz właśnie przez sprawdzanie i upewniania się. Jeśli to puścisz, ale na początku będzie ciężko i będzie się nasilać, bo nerwica zacznie walczyć, ale potem przyjdzie ulga ;)
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 września 2019, o 11:28

Dziwne jest dla mnie, że te odczucia są tak silne. Jak na chwile uda mi się przejść w spokojny stan, to od razu dup pojawiają się te wątpliwości i napięcie.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

17 września 2019, o 14:14

Nerwyzestali pisze:
17 września 2019, o 11:28
Dziwne jest dla mnie, że te odczucia są tak silne. Jak na chwile uda mi się przejść w spokojny stan, to od razu dup pojawiają się te wątpliwości i napięcie.
Widzisz, w nerwicy to Ty musisz przestać się dziwić o cokolwiek, ona może dać Ci wszystko, przez myśli, odczucia, emocje, tak że czasem wydaje Ci się o ezu jak ja mogłem dawać się wkręcac, a za 10 minut wkręcony jesteś jak wkręt w blachę :d
Jeżeli udaje Ci się przejść w normalny stan, to wg. mnie skupiasz uwagę na tym żeby było normalnie, więc zaczyna być, zadziałała technika skupiania uwagi na czymś innym, osiągasz ten stan, w głowie pojawia się więcej myśli, przez to że czujesz napięcie, to masz automatyczne połączenie z wątpliwościami, natłok myśli i cyk znowu wkręciłeś się w iluzje, nerwica wyszła na 1 plan.

Zapisuj sobie takie sytuacje, zacznij dostrzegać ten automatyzm, bo widzę że mocno się wkręcasz, analiza jest na bardzo wysokim poziomie, dalej mocno się wkręcasz i wpadasz w nerwicowy mechanizm :)
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

18 listopada 2019, o 19:12

Mam myśli mówiące, że dostałem przedłużenie renty socjalnej na pięć lat dlatego, że skłamałem na komisji. Boję się, że muszę zwrócić rentę. Przyszło to może 20 minut po komisji, właściwie to po otrzymaniu orzeczenia. Nie wspomniałem o pracy "na czarno", dorywczej, bez umowy, którą wykonywałem we wrześniu 2017 r. przez osiem dni po około godzinie dziennie (pracodawca był w porządku), ogłoszenie o tej pracy znalazłem podczas rozmowy z pośrednikiem pracy w stowarzyszeniu pomagającym niepełnosprawnym. Mogłem też powiedzieć, że mam urojenia, chociaż myślę, że ich nie mam (ale nie pamiętam dokładnie, co powiedziałem). Niektórzy w Internecie twierdzili, że mam schizofrenię czy psychozę bądź urojenia, więc może to w ogóle nie było kłamstwo? Prędzej mam zaburzenia typu schizofrenii z ideami odniesienia i dziwacznością myślenia (myślami podobnymi do urojeń) oraz "paranoidalnymi lękami", że obcy ludzie mnie zabiją czy otrują (od ok. 11 lat). Obawiam się, że ksiądz może mi nie dać rozgrzeszenia, jeżeli nie doprowadzę do wycofania mojego orzeczenia przyznającego mi rentę socjalną. To może być duuuże natręctwo.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

18 listopada 2019, o 20:16

dziuplawiewiorki pisze:
18 listopada 2019, o 19:12
Mam myśli mówiące, że dostałem przedłużenie renty socjalnej na pięć lat dlatego, że skłamałem na komisji. Boję się, że muszę zwrócić rentę. Przyszło to może 20 minut po komisji, właściwie to po otrzymaniu orzeczenia. Nie wspomniałem o pracy "na czarno", dorywczej, bez umowy, którą wykonywałem we wrześniu 2017 r. przez osiem dni po około godzinie dziennie (pracodawca był w porządku), ogłoszenie o tej pracy znalazłem podczas rozmowy z pośrednikiem pracy w stowarzyszeniu pomagającym niepełnosprawnym. Mogłem też powiedzieć, że mam urojenia, chociaż myślę, że ich nie mam (ale nie pamiętam dokładnie, co powiedziałem). Niektórzy w Internecie twierdzili, że mam schizofrenię czy psychozę bądź urojenia, więc może to w ogóle nie było kłamstwo? Prędzej mam zaburzenia typu schizofrenii z ideami odniesienia i dziwacznością myślenia (myślami podobnymi do urojeń) oraz "paranoidalnymi lękami", że obcy ludzie mnie zabiją czy otrują (od ok. 11 lat). Obawiam się, że ksiądz może mi nie dać rozgrzeszenia, jeżeli nie doprowadzę do wycofania mojego orzeczenia przyznającego mi rentę socjalną. To może być duuuże natręctwo.
Nie wiem czy to Cię pocieszy ale jak to czytam to się śmieje :D nie widzisz Sam jak to śmieszne jest? Sam wiesz że to natręctwo, po pierwsze musieliby Ci cokolwiek udowodnić, z tą pracą, do tej pory nic takiego nie ma miejsca, po drugie jak do tej pory nic nie byłom to nikt Ci nigdy nic już nie udowodni. Po trzecie masz natręctwa i z tego co widzę to silne, co utrudnia Ci życie i funkcjonowanie, więc renta jak najbardziej Ci się należy, i na takich ludzi jak Ty pracuję mi się z miłą chęcią, bo z moich podatków dostanie siano ktoś kto zasługuje, dodatkowo zobacz ile ludzi doi Państwo zaczynając od polityków i całych ich rodzin w każdej spółce, poprzez patusów żyjacych z zasiłków i biorących np. 500+ i ich dzieci na tym nie korzystają, tylko starzy mają hajs na naftę. Tobie się należy i to tak naprawdę :)

Cała schizofrenia, jak będziesz się dalej diagnozował przez internet, to jak puścisz zaraz bąka to wyjdzie że masz raka dupy :D gdybyś miał schize to nie miałbyś obaw z tym związanych i lęków, tylko Ty unikałbyś ludzi, widział wszędzie trutki etc. ale byłoby to dla Cb tak oczywiste, jak to jak masz na imię, w schize czułbyś bardzięj lęk przed tym że Cię ktoś np. śledzi, a Ty ewidentnie boisz się myśli, nie mylę się prawda? Boisz się samych myśli a nie tego że faktycznie ktoś Cię chcę otruć? A teraz ostatnia sprawa z księdzem, dlaczego miałbyś nie dostać rozgrzeszenia? Twoje występki to malutkie grzeszki w porównaniu do tego co robią inni, a tym bardziej Sami księża, tym bardziej ksiadz nie jest w stanie Cię osądzać, ja osobiście odrzuciłem kościół jako twór, owszem jak Żona chce ochrzić bombelka, to pójde z Nimi do kościoła, ale sam nie mam zamiaru się tam wybierać, jeżeli Bóg istenieje, to właśnie siedzi z boku i 0 wtrącania się w życie, a w ludzkim życiu chodzi o to żeby być dobrym człowiekiem, a to że mamy słabości i czasami zrobimy coś "złego" to nasza normalna część, rozumiem gdybyś kogoś zabił etc. to owszem mógłbyś bać się i gniewu "Bożego" i konsekwencji pawnych, a Twoje występki to serio pikuś malutki.

Także głowa do góry, nie musi to być wcale wielkie natręctwo, pamiętaj że to Ty decydujesz czemu nadać wartość, myśli są normalne, nie ma myśli nerwicowych i normalnych, wszystkie są normalne i wszystkie mogą wystapić u różnych ludzi, nerwcia to jest sposób reagowania na te myśli, zacznij pracować nad tym żeby myśli traktować jako coś automatycznego, na co nie masz wpływu, za to masz wpływ na to co z danymi myslami zrobisz, a np. możesz nie robić nic, pozwalasz takiej myśli być i ją olewasz, jak chce niech sobie będzie :)
Głowa do góry i będzie dobrze :)
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

18 listopada 2019, o 20:22

Nie uważam, że wszyscy księża poważnie grzeszą, myślę, że zdecydowana większość kapłanów to porządni ludzie, którzy umartwiają się więcej niż przeciętny człowiek.

Boję się nie samych myśli, tylko tego, co siedzi w głowie innego człowieka (np. czy nie jest jakiś podstępny, mający złe zamiary, jakieś psychopatyczne). To raczej nie OCD, a zaburzenia typu schizofrenii, które mogą się objawiać "paranoidalnymi poglądami" i podejrzliwością.

ZOK mam głównie na punkcie religii (zwł. przysięgania) oraz zakażenia.

Obecnie moje funkcjonowanie obraca się wokół oddziału dziennego, dzięki temu mam mniej czasu na Internet i leżenie w łóżku. Dobrze będzie, jeżeli za jakieś 3 lata pójdę do pracy, do tego czasu może lepiej się porządnie podleczyć, to może już za parę lat renta nie będzie koniecznością.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

18 listopada 2019, o 20:26

u mnie natretne mysli o rodzicach ,najsilniej to odczuwam jak ide ulica...wieczny żal...
Mistrz 2021 (L)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

18 listopada 2019, o 21:06

dziuplawiewiorki pisze:
18 listopada 2019, o 20:22
Nie uważam, że wszyscy księża poważnie grzeszą, myślę, że zdecydowana większość kapłanów to porządni ludzie, którzy umartwiają się więcej niż przeciętny człowiek.

Boję się nie samych myśli, tylko tego, co siedzi w głowie innego człowieka (np. czy nie jest jakiś podstępny, mający złe zamiary, jakieś psychopatyczne). To raczej nie OCD, a zaburzenia typu schizofrenii, które mogą się objawiać "paranoidalnymi poglądami" i podejrzliwością.

ZOK mam głównie na punkcie religii (zwł. przysięgania) oraz zakażenia.

Obecnie moje funkcjonowanie obraca się wokół oddziału dziennego, dzięki temu mam mniej czasu na Internet i leżenie w łóżku. Dobrze będzie, jeżeli za jakieś 3 lata pójdę do pracy, do tego czasu może lepiej się porządnie podleczyć, to może już za parę lat renta nie będzie koniecznością.
Widzisz, i masz dobitny przykład, że każdy na różny temat może inaczej uważać. Każdy ma inne doświadczenia życiowe, mnie akurat doprowadziłī do tego że kościół totalnie zmalał w moich oczach i faktycznie to twór robiony przez ludzi.

Ktoś Cię kiedyś skrzywdził albo zranił? bo ten lęk musi mieć jakieś pdłoże, cięzko mi powiedzieć jak faktycznie w schizofreni i pochodnych jej wygląda, no i tak samo przez internet ciężko jest to ocenić, ale porównująć do informacji na forum i tego co kiedyś sam czytałem o tej chorobie. A może wcale nie jest to pochodna schizy, tylko faktycznie silne natręctwa, skoro tyle lat z Tobą to jest, to nie tak łatwo i szybko teraz będzie zmienić schematy myślowe i różne przekonania, jednak nie poddawaj się, bo jest to zupełnie możliwe.

Super podejście że chcesz sam być sobie wystarczalny, ale z rentą też możesz pracować przecież, bardzo często przyjmują do pracy rencistów tu masz LINK walcz i działaj, bo masz o co :)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

18 listopada 2019, o 21:14

sebastian86 pisze:
18 listopada 2019, o 20:26
u mnie natretne mysli o rodzicach ,najsilniej to odczuwam jak ide ulica...wieczny żal...
A czym ten żal jest spowodowany? Możesz rozwinąć? może jakieś inne emocje/uczucia/przekonania siedzą za tym, a to co czujesz to tylko wymierna namacalna część? Jak chcesz to rozwiń, może coś podpowiem, jakieś inne spojrzenie :)
ODPOWIEDZ