Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

20 września 2018, o 15:48

Po dwóch tygodniach zwiększonej dawki leku przeciwlękowego na noc i dawce antydepresantu na dzień, które były dość dobre wczoraj znów zaliczyłam zjazd jak to mówię - wystarczył jeden czynnik "zapalny" i się zaczęło - najpierw dreszcze, potem płacz. Położyłam się i udało mi się dospać do 3:30 - o tej porze znowu wybudzenie i latające w głowie natrętne myśli, napierdzielające serce. Wstałam - od razu WC, serce nadal napiernicza, cała się trzęsę...
Kiedy to się skończy... :(
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 września 2018, o 15:53

anilewe pisze:
20 września 2018, o 15:48
Po dwóch tygodniach zwiększonej dawki leku przeciwlękowego na noc i dawce antydepresantu na dzień, które były dość dobre wczoraj znów zaliczyłam zjazd jak to mówię - wystarczył jeden czynnik "zapalny" i się zaczęło - najpierw dreszcze, potem płacz. Położyłam się i udało mi się dospać do 3:30 - o tej porze znowu wybudzenie i latające w głowie natrętne myśli, napierdzielające serce. Wstałam - od razu WC, serce nadal napiernicza, cała się trzęsę...
Kiedy to się skończy... :(
Skończy się skończy spokojnie ;) poczytaj sibie posty ludzi odburzonych,nawet z najcięższych stanów lękowych da się wyjść tylko trzeba włożyć ogrom swojej prscy ;) słuchaj divovic ile wlezie,nawet do pozygania tym i stosuj to co mówią chłopaki!dzialanie jest nawjazniejsze.Nie opieraj odburzenia na lekach po tak się nie stanie,Tezeba mega własnego zaangażowania w prace na odburzeniem żeby z tego wyjść.Skorzystaj z terapii polecam - poznawczo behawioralna tylko musi być dobry terapeuta ;)
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

20 września 2018, o 15:59

Nipo pisze:
20 września 2018, o 15:53
anilewe pisze:
20 września 2018, o 15:48
Po dwóch tygodniach zwiększonej dawki leku przeciwlękowego na noc i dawce antydepresantu na dzień, które były dość dobre wczoraj znów zaliczyłam zjazd jak to mówię - wystarczył jeden czynnik "zapalny" i się zaczęło - najpierw dreszcze, potem płacz. Położyłam się i udało mi się dospać do 3:30 - o tej porze znowu wybudzenie i latające w głowie natrętne myśli, napierdzielające serce. Wstałam - od razu WC, serce nadal napiernicza, cała się trzęsę...
Kiedy to się skończy... :(
Skończy się skończy spokojnie ;) poczytaj sibie posty ludzi odburzonych,nawet z najcięższych stanów lękowych da się wyjść tylko trzeba włożyć ogrom swojej prscy ;) słuchaj divovic ile wlezie,nawet do pozygania tym i stosuj to co mówią chłopaki!dzialanie jest nawjazniejsze.Nie opieraj odburzenia na lekach po tak się nie stanie,Tezeba mega własnego zaangażowania w prace na odburzeniem żeby z tego wyjść.Skorzystaj z terapii polecam - poznawczo behawioralna tylko musi być dobry terapeuta ;)
Dziękuję za tak błyskawiczną reakcję <3
Korzystam z terapii od prawie 3 lat - jak widać nie uchroniła mnie ona, żeby ponownie wpaść w zaburzenia lękowo-depresyjne :(
Trzeci raz dzieje się to praktycznie z tej samej przyczyny...
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

20 września 2018, o 16:05

anilewe pisze:
20 września 2018, o 15:48
Po dwóch tygodniach zwiększonej dawki leku przeciwlękowego na noc i dawce antydepresantu na dzień, które były dość dobre wczoraj znów zaliczyłam zjazd jak to mówię - wystarczył jeden czynnik "zapalny" i się zaczęło - najpierw dreszcze, potem płacz. Położyłam się i udało mi się dospać do 3:30 - o tej porze znowu wybudzenie i latające w głowie natrętne myśli, napierdzielające serce. Wstałam - od razu WC, serce nadal napiernicza, cała się trzęsę...
Kiedy to się skończy... :(
Jaki bierzesz lek na noc?
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

20 września 2018, o 16:11

Dominik.O pisze:
20 września 2018, o 16:05
anilewe pisze:
20 września 2018, o 15:48
Po dwóch tygodniach zwiększonej dawki leku przeciwlękowego na noc i dawce antydepresantu na dzień, które były dość dobre wczoraj znów zaliczyłam zjazd jak to mówię - wystarczył jeden czynnik "zapalny" i się zaczęło - najpierw dreszcze, potem płacz. Położyłam się i udało mi się dospać do 3:30 - o tej porze znowu wybudzenie i latające w głowie natrętne myśli, napierdzielające serce. Wstałam - od razu WC, serce nadal napiernicza, cała się trzęsę...
Kiedy to się skończy... :(
Jaki bierzesz lek na noc?
Pregabalinę 150 mg
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

20 września 2018, o 16:23

anilewe pisze:
20 września 2018, o 16:11
Dominik.O pisze:
20 września 2018, o 16:05
anilewe pisze:
20 września 2018, o 15:48
Po dwóch tygodniach zwiększonej dawki leku przeciwlękowego na noc i dawce antydepresantu na dzień, które były dość dobre wczoraj znów zaliczyłam zjazd jak to mówię - wystarczył jeden czynnik "zapalny" i się zaczęło - najpierw dreszcze, potem płacz. Położyłam się i udało mi się dospać do 3:30 - o tej porze znowu wybudzenie i latające w głowie natrętne myśli, napierdzielające serce. Wstałam - od razu WC, serce nadal napiernicza, cała się trzęsę...
Kiedy to się skończy... :(
Jaki bierzesz lek na noc?
Pregabalinę 150 mg
Reakcje,które opisujesz mogą być czasami spowodowane lekiem,ale pregabalina wydaje się być tutaj stosunkowo bezpieczna.Możesz
ewentualnie spróbować skonsultować to z lekarzem,być może dawka leku jest nieodpowiednia.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
narab9891
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 31 marca 2017, o 10:13

22 września 2018, o 09:11

U mnie lekkie nawroty wrocily wraz z narodzinami dziecka. Jak przez rok byl spokoj czasem byly glupie mysli mordercze w stosunku do mojej zone i do wlasnego siebie tak mialem je juz w dupie bo mi sie poprostu znudzily. Teraz wrocily do mojej coreczki. Ma 5 tygodni. Wiadomo praca i ciezkie nieprzespane noce sa tylko karma dla kryzysu. Wiem ze to glupie ciagle walcze z myslami. Ze zrobie krzywde dziecku ze je rzuce o sciane nawet jak je glaskam po glowie i tam gdzie nie ma jeszcze kosci czaszki przyszla mi mysl zebym wbil tam gwozdzia az do mozgu. Nawet mnie rozmieszyla... do wczoraj jak mialem impuls na kompletnym wyczerpaniu mala ciagle plakala a ja ja tak przydusilem za glowe.( w sensie polozylem reke na gowe i delikatnie przycisnalem) i juz mysli ze ja udusze rzuce o sciane... troche mnie to przerazilo. Wiem ze to pierdolona sciema ale przychodza kryzysy i mysli ze strace kontrole i cos jej zrobie w nerwach... zwlaszcza po wczoraj gdy zrobilem 1 kompulsje od ponad roku... dzis somaty niewyspanie rozdraznienie I powrot na forum by sie z kims tym podzielic...
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

22 września 2018, o 10:19

narab9891 pisze:
22 września 2018, o 09:11
U mnie lekkie nawroty wrocily wraz z narodzinami dziecka. Jak przez rok byl spokoj czasem byly glupie mysli mordercze w stosunku do mojej zone i do wlasnego siebie tak mialem je juz w dupie bo mi sie poprostu znudzily. Teraz wrocily do mojej coreczki. Ma 5 tygodni. Wiadomo praca i ciezkie nieprzespane noce sa tylko karma dla kryzysu. Wiem ze to glupie ciagle walcze z myslami. Ze zrobie krzywde dziecku ze je rzuce o sciane nawet jak je glaskam po glowie i tam gdzie nie ma jeszcze kosci czaszki przyszla mi mysl zebym wbil tam gwozdzia az do mozgu. Nawet mnie rozmieszyla... do wczoraj jak mialem impuls na kompletnym wyczerpaniu mala ciagle plakala a ja ja tak przydusilem za glowe.( w sensie polozylem reke na gowe i delikatnie przycisnalem) i juz mysli ze ja udusze rzuce o sciane... troche mnie to przerazilo. Wiem ze to pierdolona sciema ale przychodza kryzysy i mysli ze strace kontrole i cos jej zrobie w nerwach... zwlaszcza po wczoraj gdy zrobilem 1 kompulsje od ponad roku... dzis somaty niewyspanie rozdraznienie I powrot na forum by sie z kims tym podzielic...
MYŚLI TO NIE CZYNY! :-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

23 września 2018, o 14:44

życie pisze:
19 września 2018, o 18:55
tomek19932304 pisze:
13 września 2018, o 12:05
To nie tak, że jestem zagrożeniem na drodze, po prostu boje się, że kogoś potrącę i nawet tego nie zauważę, ale to chyba niemożliwe, nie zauważyć tego
Ja wczoraj miałam wkrętkę (akurat przechodzę kryzys), że pomylę pedał hamulca z gazem i komuś wjadę w du.ę. 😁 (jeżdżę automatem) i pewnie informacje z USA, które podają w TV w mojej głowie gdzieś zostały, więc nerwiczka podpowiedziała 😀 Dlatego w dniu dzisiejszym postanowiłam nie nadawać wartości i mimo, że nie zaplanowałam zorganizowałam sobie wyjazd prawie 100 km i to najbardziej krętą drogą.... Choć mogłam wybrać autostradę i szersze drogi krajowe. Więc niech nerwica gada swoje, a ty jedź dalej.
Tyle razy miałem już obawy, że kogoś potrącę, a nigdy się to nie zdarzyło :) Nie jestem wariatem mam po prostu nerwicę, więc takie coś powoduje, że tym bardziej jestem ostrożny i na każdym przejściu dla pieszym rozglądam się dwa razy uważniej
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

24 września 2018, o 13:17

Dzisiaj sie na chwilę "zawiesilam" po prostu zaoatrzylam w jendo miejsce tak bezmyslnie. Przed zaburzenie nie razmi sie to zdarzalo uwazam ze to całkiem normalne. A dzis mialam te zwieche i zarsz myśl i lęk ze skoro takie cos mi sie przytrafia to zaraz wpadnę w letarg lub strace rozum.
Wogole znow męka przez chore mysli. Np bawie sie z dziekciemi boje sie ze zrobię mu krzywdę, poprawiam poduszkę a przez mysl mi przechodzi ze taka poduszka mozna udusic itp itp masakra.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

25 września 2018, o 11:30

U mnie to wygląda tak, że pojawia się jakaś myśl stanowiąca punkt zapalny i się zaczyna: kołatanie serca, dreszcze, uczucie jakby mi to serce zamarzało, odruch wymiotny...
Męczy mnie od 3 dni i wiem dlaczego, najgorzej jest zawsze rano...
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 września 2018, o 22:09

narab9891 pisze:
22 września 2018, o 09:11
U mnie lekkie nawroty wrocily wraz z narodzinami dziecka. Jak przez rok byl spokoj czasem byly glupie mysli mordercze w stosunku do mojej zone i do wlasnego siebie tak mialem je juz w dupie bo mi sie poprostu znudzily. Teraz wrocily do mojej coreczki. Ma 5 tygodni. Wiadomo praca i ciezkie nieprzespane noce sa tylko karma dla kryzysu. Wiem ze to glupie ciagle walcze z myslami. Ze zrobie krzywde dziecku ze je rzuce o sciane nawet jak je glaskam po glowie i tam gdzie nie ma jeszcze kosci czaszki przyszla mi mysl zebym wbil tam gwozdzia az do mozgu. Nawet mnie rozmieszyla... do wczoraj jak mialem impuls na kompletnym wyczerpaniu mala ciagle plakala a ja ja tak przydusilem za glowe.( w sensie polozylem reke na gowe i delikatnie przycisnalem) i juz mysli ze ja udusze rzuce o sciane... troche mnie to przerazilo. Wiem ze to pierdolona sciema ale przychodza kryzysy i mysli ze strace kontrole i cos jej zrobie w nerwach... zwlaszcza po wczoraj gdy zrobilem 1 kompulsje od ponad roku... dzis somaty niewyspanie rozdraznienie I powrot na forum by sie z kims tym podzielic...
Spokojnie przerabialam to a zmęczenie robi swoje i natrety się nasilają. Słuchaj nagrań mnie bardzo pomogły i pomagają nadal w gorsze dni.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 września 2018, o 22:10

znerwicowana_ja pisze:
24 września 2018, o 13:17
Dzisiaj sie na chwilę "zawiesilam" po prostu zaoatrzylam w jendo miejsce tak bezmyslnie. Przed zaburzenie nie razmi sie to zdarzalo uwazam ze to całkiem normalne. A dzis mialam te zwieche i zarsz myśl i lęk ze skoro takie cos mi sie przytrafia to zaraz wpadnę w letarg lub strace rozum.
Wogole znow męka przez chore mysli. Np bawie sie z dziekciemi boje sie ze zrobię mu krzywdę, poprawiam poduszkę a przez mysl mi przechodzi ze taka poduszka mozna udusic itp itp masakra.
Kochana miałam to samo więc bez obaw, przede wszystkim nie analizuj albo chociaż staraj się tego nie robić wiem, że ciężko ale nie niemożliwe, wiem to z własnego doświadczenia. Pozdrawiam
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

29 września 2018, o 22:20

To tylko natrętne myśli powiedz im żeby spadały na drzewo kochasz swoje dziecko i w życiu byś mu tego nie zrobiła:p i skup się na czymś innym myśl szybko odejdzie jak jej nie będziesz analizować i jak się jej nie wystraszysz
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

18 października 2018, o 06:21

Ostatnio w marę sobie radzę z nerwicą, patrząc jakie mam obecnie życiowe sytuacje stresowe, których nie da się ominąć (narodziny dziecka, kupno mieszkania, przeprowadzka do innego miasta).

Głupie myśli pojawiają mi się w czasie niepokoju / napięcia / lęku. Ciężko mi opisać to uczycie. Dzieje się tak zwłaszcza rano. Czym później, jestem bardziej odprężony i ich nie mam.

Strasznie to wkurzające budzić się rano z myślami o zrobieniu krzywdy żonie. Jest mi przez to wstyd i nakręcam jeszcze bardziej niepokój z którym się budzę.

Też coś takiego macie?
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
ODPOWIEDZ