Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

2 października 2022, o 14:07

Katja pisze:
1 października 2022, o 21:44
DamianZ1984 pisze:
30 września 2022, o 18:25
Czy w dniu gdzie boli Cię w klatce, ciężko oddycha odrealnienie dopierdalaja zmartwienia w pracy, dziewczyna jak zwykle chce żyć i wychodzić gdzie naprawdę dużo w ostatnich miesiącach mimo cierpienia wychodziłem a ona jeszcze dowala, gdzie jest moje dno, przeciez już robiąc z Siebie tutaj ofiarę i pisząc zaloposty jeden za drugim a i tak nadal najważniejsza kontrola serce, który to rok, materiały zrozumiałe stosowanie się coraz większe a i tak jest coś nie tak. Dlatego mam tak silna wiarę w chore serce niż w zaburzenie lękowe.
Im bardziej się identyfikujesz jako osoba chora, tym bardziej widać, że jest to postawa nerwicowa. Osoba faktycznie chora nie jest aż tak skoncentrowana na swoim cierpieniu, jak osoba z nerwica (wyjątkiem są jakieś bardzo dramatyczne stany).
Im bardziej jesteś więc skupiony na tym swoim sercu, tym bardziej go odczuwasz i wyjście do ludzi nic tu nie zmieni skoro Ty i tak jesteś wyczulony na wszystko co się dzieje w Twojej klatce piersiowej i tak naprawdę to oczekujesz, że sam fakt, że podejmujesz jakieś działania powinien sprawić, że Ci minie. Tak się nie dzieje, więc po chwili się frustrujesz, napinasz i w efekcie ciągle utrzymujesz stan chronicznej gotowości i pobudzenia układu wegetatywnego, co powoduje liczne dyskomforty i tak to się kręci u Ciebie bez końca. Dodatkowo nerwicowy egocentryzm i ciągła pretensja do otoczenia, że nikt Cię nie rozumie i nie chcę się Tobą zajmować, powoduje nasienie objawów.
Zauważ błędne koło i zacznij z niego wychodzić.
Masz rację. To też mój bardzo duży błąd. Ja zawsze jak byłem chory (tak chory normalnie) to się zawsze użalałem nad sobą i tkwiłem w egocentryźmie jak to faceci :). Ogólnie mam taką tendencję do użalania się nad swoją niedolą, co niestety nie pomagało i nie pomaga w świadomym odburzaniu. Jeżeli uda mi się zmienić działaniem tą cechę charakteru, to ba pewno poprawi to każda sferę mojego życia.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 października 2022, o 15:40

magda10 pisze:
1 października 2022, o 22:47
Katja pisze:
1 października 2022, o 21:44
DamianZ1984 pisze:
30 września 2022, o 18:25
Czy w dniu gdzie boli Cię w klatce, ciężko oddycha odrealnienie dopierdalaja zmartwienia w pracy, dziewczyna jak zwykle chce żyć i wychodzić gdzie naprawdę dużo w ostatnich miesiącach mimo cierpienia wychodziłem a ona jeszcze dowala, gdzie jest moje dno, przeciez już robiąc z Siebie tutaj ofiarę i pisząc zaloposty jeden za drugim a i tak nadal najważniejsza kontrola serce, który to rok, materiały zrozumiałe stosowanie się coraz większe a i tak jest coś nie tak. Dlatego mam tak silna wiarę w chore serce niż w zaburzenie lękowe.
Im bardziej się identyfikujesz jako osoba chora, tym bardziej widać, że jest to postawa nerwicowa. Osoba faktycznie chora nie jest aż tak skoncentrowana na swoim cierpieniu, jak osoba z nerwica (wyjątkiem są jakieś bardzo dramatyczne stany).
Im bardziej jesteś więc skupiony na tym swoim sercu, tym bardziej go odczuwasz i wyjście do ludzi nic tu nie zmieni skoro Ty i tak jesteś wyczulony na wszystko co się dzieje w Twojej klatce piersiowej i tak naprawdę to oczekujesz, że sam fakt, że podejmujesz jakieś działania powinien sprawić, że Ci minie. Tak się nie dzieje, więc po chwili się frustrujesz, napinasz i w efekcie ciągle utrzymujesz stan chronicznej gotowości i pobudzenia układu wegetatywnego, co powoduje liczne dyskomforty i tak to się kręci u Ciebie bez końca. Dodatkowo nerwicowy egocentryzm i ciągła pretensja do otoczenia, że nikt Cię nie rozumie i nie chcę się Tobą zajmować, powoduje nasienie objawów.
Zauważ błędne koło i zacznij z niego wychodzić.
Jestem faktycznie chora i jednocześnie bardzo skupiona na swoim.cierpieniu, to znaczy że wychodzę poza jakiś schemat?
Wg. mnie jesteś przede wszystkim osobą zaburzoną, nawet Twoje podejście o problemów zdrowotnych na to wskazuję (totalna fiksacja, ruminowanie swojego nieszczęścia, nieumiejętność skupienia się na niczym innym, uporczywe zadawanie tych samych pytań itd). To wszystko nie jest oczywiście bez wpływu na Twoje zdrowie, w efekcie jesteś w błędnym kole.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

2 października 2022, o 17:46

Katja pisze:
2 października 2022, o 15:40
magda10 pisze:
1 października 2022, o 22:47
Katja pisze:
1 października 2022, o 21:44


Im bardziej się identyfikujesz jako osoba chora, tym bardziej widać, że jest to postawa nerwicowa. Osoba faktycznie chora nie jest aż tak skoncentrowana na swoim cierpieniu, jak osoba z nerwica (wyjątkiem są jakieś bardzo dramatyczne stany).
Im bardziej jesteś więc skupiony na tym swoim sercu, tym bardziej go odczuwasz i wyjście do ludzi nic tu nie zmieni skoro Ty i tak jesteś wyczulony na wszystko co się dzieje w Twojej klatce piersiowej i tak naprawdę to oczekujesz, że sam fakt, że podejmujesz jakieś działania powinien sprawić, że Ci minie. Tak się nie dzieje, więc po chwili się frustrujesz, napinasz i w efekcie ciągle utrzymujesz stan chronicznej gotowości i pobudzenia układu wegetatywnego, co powoduje liczne dyskomforty i tak to się kręci u Ciebie bez końca. Dodatkowo nerwicowy egocentryzm i ciągła pretensja do otoczenia, że nikt Cię nie rozumie i nie chcę się Tobą zajmować, powoduje nasienie objawów.
Zauważ błędne koło i zacznij z niego wychodzić.
Jestem faktycznie chora i jednocześnie bardzo skupiona na swoim.cierpieniu, to znaczy że wychodzę poza jakiś schemat?
Wg. mnie jesteś przede wszystkim osobą zaburzoną, nawet Twoje podejście o problemów zdrowotnych na to wskazuję (totalna fiksacja, ruminowanie swojego nieszczęścia, nieumiejętność skupienia się na niczym innym, uporczywe zadawanie tych samych pytań itd). To wszystko nie jest oczywiście bez wpływu na Twoje zdrowie, w efekcie jesteś w błędnym kole.
Odkąd umarła mama jestem sama w domu i kiedy sie źle czuje, to nie wiem.co robić, czy dzwonić po karetkę albo do sąsiadów bo to przez tezyczke albo raka, czy nie robić nic bo to przez zaburzenie. Byłam.juz w obu sytuacjach, ale nigdy nie byłam zupełnie sama jak teraz. Jeśli umrę w domu, to wiem że nikt dlugo mnie nie znajdzie.
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

2 października 2022, o 19:57

Wiem, że bardzo trudno wytrzymać , ale musisz sobie mówić że to tylko zaburzenie od tego się nie umiera. Pozwól mu być. Nie dzwoń po karetkę ani do sąsiadów. Przykro mi z powodu śmierci mamy, ale jeśli sama sobie z tym poradzisz, to już sobie ze wszystkim poradzisz. Będzie Dobrze!
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

2 października 2022, o 20:09

maciek1985 pisze:
2 października 2022, o 19:57
Wiem, że bardzo trudno wytrzymać , ale musisz sobie mówić że to tylko zaburzenie od tego się nie umiera. Pozwól mu być. Nie dzwoń po karetkę ani do sąsiadów. Przykro mi z powodu śmierci mamy, ale jeśli sama sobie z tym poradzisz, to już sobie ze wszystkim poradzisz. Będzie Dobrze!
A jeśli to akurat od nawrotu raka lub tezyczki która też mam.potwierdzona, to nie zadzwonię i od tego mogę umrzeć...
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

2 października 2022, o 21:04

magda10 pisze:
2 października 2022, o 20:09
maciek1985 pisze:
2 października 2022, o 19:57
Wiem, że bardzo trudno wytrzymać , ale musisz sobie mówić że to tylko zaburzenie od tego się nie umiera. Pozwól mu być. Nie dzwoń po karetkę ani do sąsiadów. Przykro mi z powodu śmierci mamy, ale jeśli sama sobie z tym poradzisz, to już sobie ze wszystkim poradzisz. Będzie Dobrze!
A jeśli to akurat od nawrotu raka lub tezyczki która też mam.potwierdzona, to nie zadzwonię i od tego mogę umrzeć...
Magda ale raka tarczycy masz wycięty 4 lata temu? I od tamtego czasu jest wszystko ok,? Od tężyczki się chyba nie umiera....
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

2 października 2022, o 21:20

basia123 pisze:
2 października 2022, o 21:04
magda10 pisze:
2 października 2022, o 20:09
maciek1985 pisze:
2 października 2022, o 19:57
Wiem, że bardzo trudno wytrzymać , ale musisz sobie mówić że to tylko zaburzenie od tego się nie umiera. Pozwól mu być. Nie dzwoń po karetkę ani do sąsiadów. Przykro mi z powodu śmierci mamy, ale jeśli sama sobie z tym poradzisz, to już sobie ze wszystkim poradzisz. Będzie Dobrze!
A jeśli to akurat od nawrotu raka lub tezyczki która też mam.potwierdzona, to nie zadzwonię i od tego mogę umrzeć...
Magda ale raka tarczycy masz wycięty 4 lata temu? I od tamtego czasu jest wszystko ok,? Od tężyczki się chyba nie umiera....
W tężyczce jawnej mozna mieć skurcz krtani i się udusić, a jeśli chodzi o raka to nie wiem, bo odkąd lekarze spowodowali u mnie operacja tezyczke do nich nie jeżdżę na kontrole
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

2 października 2022, o 22:11

magda10 pisze:
2 października 2022, o 21:20
basia123 pisze:
2 października 2022, o 21:04
magda10 pisze:
2 października 2022, o 20:09


A jeśli to akurat od nawrotu raka lub tezyczki która też mam.potwierdzona, to nie zadzwonię i od tego mogę umrzeć...
Magda ale raka tarczycy masz wycięty 4 lata temu? I od tamtego czasu jest wszystko ok,? Od tężyczki się chyba nie umiera....
W tężyczce jawnej mozna mieć skurcz krtani i się udusić, a jeśli chodzi o raka to nie wiem, bo odkąd lekarze spowodowali u mnie operacja tezyczke do nich nie jeżdżę na kontrole
Rozumiem że to że nie jeździsz na kontrolę to twój wybór? Moim zdaniem jeśli lekarze zalecają to powinnaś się kontrolować, no i tezyczka też powinnaś być pod kontrolą lekarza. A jakie masz objawy nerwicy?
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

2 października 2022, o 22:32

basia123 pisze:
2 października 2022, o 22:11
magda10 pisze:
2 października 2022, o 21:20
basia123 pisze:
2 października 2022, o 21:04

Magda ale raka tarczycy masz wycięty 4 lata temu? I od tamtego czasu jest wszystko ok,? Od tężyczki się chyba nie umiera....
W tężyczce jawnej mozna mieć skurcz krtani i się udusić, a jeśli chodzi o raka to nie wiem, bo odkąd lekarze spowodowali u mnie operacja tezyczke do nich nie jeżdżę na kontrole
Rozumiem że to że nie jeździsz na kontrolę to twój wybór? Moim zdaniem jeśli lekarze zalecają to powinnaś się kontrolować, no i tezyczka też powinnaś być pod kontrolą lekarza. A jakie masz objawy nerwicy?
Nie jeżdżę do onkologow, bo bardzo się na nich zawiodłam, chodzę tylko do endokrynologa. Mam mrowienia w rękach, drżenia ciala i zawroty głowy, czyli to co może być i z nerwicy i z tezyczki, nie umiem odróżnić. Mam też zaburzenia rownowagi, które mogą być od problemów z błędnikiem też potwierdzonych.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

3 października 2022, o 06:12

Strasznie walczysz Magda żeby nerwice utrzymać. Nie szkoda Ci siebie? Poczytaj sama swoje posty i zastanów się gdzie chociaż na chwilę podwazylas swoje lękowe myślenie. Chora onkologicznie już właściwie nie jesteś, tezyczke kontrolujesz u endokrynologa, fizycznie nic nagle się nie stanie.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

3 października 2022, o 08:51

Zumba pisze:
3 października 2022, o 06:12
Strasznie walczysz Magda żeby nerwice utrzymać. Nie szkoda Ci siebie? Poczytaj sama swoje posty i zastanów się gdzie chociaż na chwilę podwazylas swoje lękowe myślenie. Chora onkologicznie już właściwie nie jesteś, tezyczke kontrolujesz u endokrynologa, fizycznie nic nagle się nie stanie.
Wizyty u endokrynologia nic nie dają, bo wapń i tak ciągle sie waha, a ten co biorę w tabletkach idzie głównie do nerek i rok temu miałam.kamien i atak kolki nerkowej.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

3 października 2022, o 11:54

magda10 pisze:
3 października 2022, o 08:51
Zumba pisze:
3 października 2022, o 06:12
Strasznie walczysz Magda żeby nerwice utrzymać. Nie szkoda Ci siebie? Poczytaj sama swoje posty i zastanów się gdzie chociaż na chwilę podwazylas swoje lękowe myślenie. Chora onkologicznie już właściwie nie jesteś, tezyczke kontrolujesz u endokrynologa, fizycznie nic nagle się nie stanie.
Wizyty u endokrynologia nic nie dają, bo wapń i tak ciągle sie waha, a ten co biorę w tabletkach idzie głównie do nerek i rok temu miałam.kamien i atak kolki nerkowej.
Oczywiście, że nic nie dają, bo człowiek to psychika i ciało, gdzie jedno wpływ na drugie.
Druga sprawa, że masz zachwianą gospodarkę wapniowo-magnezową i stąd złogi. Problemem prawdopodobnie nie jest wapń, ale magnez. Masz za mało magnezu, żeby móc wykorzystać wapń, dlatego ten Ci się odkłada (kamień w nerce), a poziom cały czas niski. Uzupełnij magnez to zwiększy Ci się poziom wapnia, który teraz Ci się odkłada. Pójdź do dietetyka.
Tak naprawdę to sama niszczysz siebie i ani myślisz przestać. Zaklinowałaś się na tym, że inni mają tylko nerwicę, a Ty masz realne problemy zdrowotne, powtarzasz to jak mantrę, żeby się utwierdzać w użalaniu nad sobą. A to po pierwsze nieprawda, chociażby ja mam poważne problemy zdrowotne, a po drugie to ile razy jeszcze napiszesz, że nie wiesz czy problemy są realne czy to nerwica? Nie będziesz tej pewności miała i przyjmij to wreszcie i ustal sobie, że trudno będziesz decydowała w oparciu o to co w danej sytuacji uznasz za najwłaściwsze, bo innego wyjścia nie masz.I koniec kropka tego tematu, bo to co robisz to jest dręczenie siebie, swojego ciała, pobudzanie ciągle układu wegetatywnego przez ciągły stan napięcia. Przerób wreszcie ten żal do świata, do lekarzy, weź odpowiedzialność za swoje życie i wyjdź z tego błędnego koła samozniszczenia.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

3 października 2022, o 12:28

Katja pisze:
3 października 2022, o 11:54
magda10 pisze:
3 października 2022, o 08:51
Zumba pisze:
3 października 2022, o 06:12
Strasznie walczysz Magda żeby nerwice utrzymać. Nie szkoda Ci siebie? Poczytaj sama swoje posty i zastanów się gdzie chociaż na chwilę podwazylas swoje lękowe myślenie. Chora onkologicznie już właściwie nie jesteś, tezyczke kontrolujesz u endokrynologa, fizycznie nic nagle się nie stanie.
Wizyty u endokrynologia nic nie dają, bo wapń i tak ciągle sie waha, a ten co biorę w tabletkach idzie głównie do nerek i rok temu miałam.kamien i atak kolki nerkowej.
Oczywiście, że nic nie dają, bo człowiek to psychika i ciało, gdzie jedno wpływ na drugie.
Druga sprawa, że masz zachwianą gospodarkę wapniowo-magnezową i stąd złogi. Problemem prawdopodobnie nie jest wapń, ale magnez. Masz za mało magnezu, żeby móc wykorzystać wapń, dlatego ten Ci się odkłada (kamień w nerce), a poziom cały czas niski. Uzupełnij magnez to zwiększy Ci się poziom wapnia, który teraz Ci się odkłada. Pójdź do dietetyka.
Tak naprawdę to sama niszczysz siebie i ani myślisz przestać. Zaklinowałaś się na tym, że inni mają tylko nerwicę, a Ty masz realne problemy zdrowotne, powtarzasz to jak mantrę, żeby się utwierdzać w użalaniu nad sobą. A to po pierwsze nieprawda, chociażby ja mam poważne problemy zdrowotne, a po drugie to ile razy jeszcze napiszesz, że nie wiesz czy problemy są realne czy to nerwica? Nie będziesz tej pewności miała i przyjmij to wreszcie i ustal sobie, że trudno będziesz decydowała w oparciu o to co w danej sytuacji uznasz za najwłaściwsze, bo innego wyjścia nie masz.I koniec kropka tego tematu, bo to co robisz to jest dręczenie siebie, swojego ciała, pobudzanie ciągle układu wegetatywnego przez ciągły stan napięcia. Przerób wreszcie ten żal do świata, do lekarzy, weź odpowiedzialność za swoje życie i wyjdź z tego błędnego koła samozniszczenia.
Biorę magnez, bo lekarze też mi każą go brać i mam w dolnej granicy normy. Jeśli chodzi o wapń to podczas operacji uszkodzono mi przytarczyce i nie wydzielają parathormonu ktory wpływa na produkcję wapnia. U dietetyka byłam, powiedziała że sytuacja jest u mnie "skomplikowana"
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

3 października 2022, o 16:38

magda10 pisze:
3 października 2022, o 12:28
Katja pisze:
3 października 2022, o 11:54
magda10 pisze:
3 października 2022, o 08:51


Wizyty u endokrynologia nic nie dają, bo wapń i tak ciągle sie waha, a ten co biorę w tabletkach idzie głównie do nerek i rok temu miałam.kamien i atak kolki nerkowej.
Oczywiście, że nic nie dają, bo człowiek to psychika i ciało, gdzie jedno wpływ na drugie.
Druga sprawa, że masz zachwianą gospodarkę wapniowo-magnezową i stąd złogi. Problemem prawdopodobnie nie jest wapń, ale magnez. Masz za mało magnezu, żeby móc wykorzystać wapń, dlatego ten Ci się odkłada (kamień w nerce), a poziom cały czas niski. Uzupełnij magnez to zwiększy Ci się poziom wapnia, który teraz Ci się odkłada. Pójdź do dietetyka.
Tak naprawdę to sama niszczysz siebie i ani myślisz przestać. Zaklinowałaś się na tym, że inni mają tylko nerwicę, a Ty masz realne problemy zdrowotne, powtarzasz to jak mantrę, żeby się utwierdzać w użalaniu nad sobą. A to po pierwsze nieprawda, chociażby ja mam poważne problemy zdrowotne, a po drugie to ile razy jeszcze napiszesz, że nie wiesz czy problemy są realne czy to nerwica? Nie będziesz tej pewności miała i przyjmij to wreszcie i ustal sobie, że trudno będziesz decydowała w oparciu o to co w danej sytuacji uznasz za najwłaściwsze, bo innego wyjścia nie masz.I koniec kropka tego tematu, bo to co robisz to jest dręczenie siebie, swojego ciała, pobudzanie ciągle układu wegetatywnego przez ciągły stan napięcia. Przerób wreszcie ten żal do świata, do lekarzy, weź odpowiedzialność za swoje życie i wyjdź z tego błędnego koła samozniszczenia.
Biorę magnez, bo lekarze też mi każą go brać i mam w dolnej granicy normy. Jeśli chodzi o wapń to podczas operacji uszkodzono mi przytarczyce i nie wydzielają parathormonu ktory wpływa na produkcję wapnia. U dietetyka byłam, powiedziała że sytuacja jest u mnie "skomplikowana"
To idź do innego, może będzie bardziej pomocny, nie zawsze się od razu trafia się na właściwą osobę.
Wapń w przeciwieństwie do magnezu człowiek magazynuje, druga sprawa, że wapń nie spełni swojej funkcji bez towarzystwa magnezu, wtedy suplementacja nic nie daje, bo bez właściwego poziomu magnezu wapń nie zostaje wykorzystany i zaczyna się odkładać m.in. w nerkach, a wyniki pokazuj jego niski poziom. Zacznij dbać o odpowiednią ilość magnezu w diecie, bo sama suplementacja nic nie da, witaminy powinniśmy przede wszystkim przyswajać dzięki jedzeniu. Tu też jest kwestia żeby zadbać o stan jelit, dlatego sugeruje dietetyka, żeby poukładał Ci pewne sprawy.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

3 października 2022, o 19:18

Cześć kochani
Mam pytanie czy wasze objawy potrafią was męczyć przez cały dzień? Mam właśnie tak że moje somaty bombardują mnie cały dzień, mam id nich wolne tylko kiedy jestem czymś zajęta. Ale wystarczy że chociaż przes sekundę o nich pomyślę, sprawdzam czy są, odrazu Sue pojawiają. Czy też tak macie? Jeśli tak dlaczego tak Sue dzieje????🤯
ODPOWIEDZ