Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

5 sierpnia 2021, o 14:37

natalia93 pisze:
5 sierpnia 2021, o 13:28
Hejka. Przyszlam się wyżalić.
Ok dwóch lat miałam spokój jeśli chodzi o moje somaty. Teraz, sporo stresu w moim zyciu i wróciły. Oczywiście w najmniej odpowiednim do tego momencie- podczas krótkiego wypadu za granicę. Dostałam lekkiego ataku paniki i typowych dla siebie somatow- brak sil, placzliwosc, nerwowość, chęć ucieczki i najgorsze- brak apetytu. Minęło od tego ataku że 4 dni a ja nadal nie jestem w 100% sobą. Obajwy przychodzą i odchodzą. Stresuje sie tym bardziej, że za 5 dni wyjeżdżam za granice na tygodniowe wakacje i po prostu się troche załamałam, bo nie chce ich spedzic w ten sposób...
Co robić? Jsk uspokoić organizm i korzystać z wakacji a nie być w leku..
Jeśli nie będziesz tego przeżywać, żyć tym i się w tym zagłębiać, to sobie to odejdzie, zaakceptuj ten stan i zrozum, że po prostu w wyniku nagromadzenia się stresu, Twój organizm wyrzucił go z organizmu, właśnie w taki a nie inny sposób.
Po prostu powinnaś teraz wyluzować, nie zagłębiać się w tym i pozwolić temu być, bez jakiegokolwiek szarpania się z tymi somatami, przyzwól sobie na to.
A jeśli to już ogarniesz, to warto zastanowić się nad tym, co wywołuje ten stres, zmienić może kilka rzeczy, zmienić stosunek do wielu spraw, rozwiązać te problemy, przemyśleć to i nauczyć się podejścia do spraw, które są wywoływaczem negatywnych emocji. Wiadomo, że stres będzie zawsze obecny w naszym życiu, ale można nauczyć się inaczej z nim obchodzić, co zapewne spowoduje, że w przyszłości te somaty mogą być lżejsze, albo będziesz potrafiła je bez problemu przyjąć i miną po chwili. :)
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

5 sierpnia 2021, o 15:08

malutki pisze:
5 sierpnia 2021, o 14:37
natalia93 pisze:
5 sierpnia 2021, o 13:28
Hejka. Przyszlam się wyżalić.
Ok dwóch lat miałam spokój jeśli chodzi o moje somaty. Teraz, sporo stresu w moim zyciu i wróciły. Oczywiście w najmniej odpowiednim do tego momencie- podczas krótkiego wypadu za granicę. Dostałam lekkiego ataku paniki i typowych dla siebie somatow- brak sil, placzliwosc, nerwowość, chęć ucieczki i najgorsze- brak apetytu. Minęło od tego ataku że 4 dni a ja nadal nie jestem w 100% sobą. Obajwy przychodzą i odchodzą. Stresuje sie tym bardziej, że za 5 dni wyjeżdżam za granice na tygodniowe wakacje i po prostu się troche załamałam, bo nie chce ich spedzic w ten sposób...
Co robić? Jsk uspokoić organizm i korzystać z wakacji a nie być w leku..
Jeśli nie będziesz tego przeżywać, żyć tym i się w tym zagłębiać, to sobie to odejdzie, zaakceptuj ten stan i zrozum, że po prostu w wyniku nagromadzenia się stresu, Twój organizm wyrzucił go z organizmu, właśnie w taki a nie inny sposób.
Po prostu powinnaś teraz wyluzować, nie zagłębiać się w tym i pozwolić temu być, bez jakiegokolwiek szarpania się z tymi somatami, przyzwól sobie na to.
A jeśli to już ogarniesz, to warto zastanowić się nad tym, co wywołuje ten stres, zmienić może kilka rzeczy, zmienić stosunek do wielu spraw, rozwiązać te problemy, przemyśleć to i nauczyć się podejścia do spraw, które są wywoływaczem negatywnych emocji. Wiadomo, że stres będzie zawsze obecny w naszym życiu, ale można nauczyć się inaczej z nim obchodzić, co zapewne spowoduje, że w przyszłości te somaty mogą być lżejsze, albo będziesz potrafiła je bez problemu przyjąć i miną po chwili. :)
Dzieki za odzew! Kurde, nie jestem nowicjuszka jeśli chodzi o te sprawy, ale jak widać potrafi jeszcze wyjść ze mnie to i owo, że mój organizm reaguje w taki a nie inny sposób. Mega wkurzające! 😡
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

5 sierpnia 2021, o 16:58

natalia93 pisze:
5 sierpnia 2021, o 15:08
malutki pisze:
5 sierpnia 2021, o 14:37
natalia93 pisze:
5 sierpnia 2021, o 13:28
Hejka. Przyszlam się wyżalić.
Ok dwóch lat miałam spokój jeśli chodzi o moje somaty. Teraz, sporo stresu w moim zyciu i wróciły. Oczywiście w najmniej odpowiednim do tego momencie- podczas krótkiego wypadu za granicę. Dostałam lekkiego ataku paniki i typowych dla siebie somatow- brak sil, placzliwosc, nerwowość, chęć ucieczki i najgorsze- brak apetytu. Minęło od tego ataku że 4 dni a ja nadal nie jestem w 100% sobą. Obajwy przychodzą i odchodzą. Stresuje sie tym bardziej, że za 5 dni wyjeżdżam za granice na tygodniowe wakacje i po prostu się troche załamałam, bo nie chce ich spedzic w ten sposób...
Co robić? Jsk uspokoić organizm i korzystać z wakacji a nie być w leku..
Jeśli nie będziesz tego przeżywać, żyć tym i się w tym zagłębiać, to sobie to odejdzie, zaakceptuj ten stan i zrozum, że po prostu w wyniku nagromadzenia się stresu, Twój organizm wyrzucił go z organizmu, właśnie w taki a nie inny sposób.
Po prostu powinnaś teraz wyluzować, nie zagłębiać się w tym i pozwolić temu być, bez jakiegokolwiek szarpania się z tymi somatami, przyzwól sobie na to.
A jeśli to już ogarniesz, to warto zastanowić się nad tym, co wywołuje ten stres, zmienić może kilka rzeczy, zmienić stosunek do wielu spraw, rozwiązać te problemy, przemyśleć to i nauczyć się podejścia do spraw, które są wywoływaczem negatywnych emocji. Wiadomo, że stres będzie zawsze obecny w naszym życiu, ale można nauczyć się inaczej z nim obchodzić, co zapewne spowoduje, że w przyszłości te somaty mogą być lżejsze, albo będziesz potrafiła je bez problemu przyjąć i miną po chwili. :)
Dzieki za odzew! Kurde, nie jestem nowicjuszka jeśli chodzi o te sprawy, ale jak widać potrafi jeszcze wyjść ze mnie to i owo, że mój organizm reaguje w taki a nie inny sposób. Mega wkurzające! 😡
Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoi 😘
Awatar użytkownika
Pershing577
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 16 października 2017, o 19:48

6 sierpnia 2021, o 11:29

Witam czy macie też tak że czasami patrzycie na kogoś obcego lub znajomego i macie myśli lękowe że będziecie tacy jak oni chociaż chcecie być tylko sobą ? Albo że nie wiecie kim jesteście? Jak sobie z tym radzić? Pozdrawiam
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

6 sierpnia 2021, o 11:30

Daria.Dabrowska pisze:
5 sierpnia 2021, o 16:58
natalia93 pisze:
5 sierpnia 2021, o 15:08
malutki pisze:
5 sierpnia 2021, o 14:37


Jeśli nie będziesz tego przeżywać, żyć tym i się w tym zagłębiać, to sobie to odejdzie, zaakceptuj ten stan i zrozum, że po prostu w wyniku nagromadzenia się stresu, Twój organizm wyrzucił go z organizmu, właśnie w taki a nie inny sposób.
Po prostu powinnaś teraz wyluzować, nie zagłębiać się w tym i pozwolić temu być, bez jakiegokolwiek szarpania się z tymi somatami, przyzwól sobie na to.
A jeśli to już ogarniesz, to warto zastanowić się nad tym, co wywołuje ten stres, zmienić może kilka rzeczy, zmienić stosunek do wielu spraw, rozwiązać te problemy, przemyśleć to i nauczyć się podejścia do spraw, które są wywoływaczem negatywnych emocji. Wiadomo, że stres będzie zawsze obecny w naszym życiu, ale można nauczyć się inaczej z nim obchodzić, co zapewne spowoduje, że w przyszłości te somaty mogą być lżejsze, albo będziesz potrafiła je bez problemu przyjąć i miną po chwili. :)
Dzieki za odzew! Kurde, nie jestem nowicjuszka jeśli chodzi o te sprawy, ale jak widać potrafi jeszcze wyjść ze mnie to i owo, że mój organizm reaguje w taki a nie inny sposób. Mega wkurzające! 😡
Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoi 😘
Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane .. 🤷‍♀️ muszę jakoś przetrwać. 😡
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

6 sierpnia 2021, o 22:39

Jak to jest kiedyś chodziłem na siłowni i puls 120 na bieżni spokojny oddech itd, tera puls 115 w trak ie ataku lęku ból w klatce umieranie itd, no nienawidzę tej choroby pojebana jest i już mnie denerwuje na maxa
mwm15
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 19:53

7 sierpnia 2021, o 11:36

Cześć.
Wracam na forum po 6 latach nieobecności i względnego zdrowia.
Niestety w wyniku zawirowań życiowych pół roku temu znowu dopadła mnie ona - podstępna nerwica, tym razem z wachlarzem objawów depresyjnych.
W zasadzie to chcę tylko wylać swoje żale :(
i dopytać. Czy ktoś z Was cierpi/cierpiał na otępienie, i emocjonalne i intelektualne? Najbardziej przerażającym objawem jest dla mnie utrata jasności umysłu, cały czas czuję jakbym dostała obuchem w głowę, mam ciężkie myśli, nie potrafię się wysłowić, wziąć udziału w żadnej dyskusji. Mam gorsze wyniki w pracy, na niczym nie potrafię się skupić. Pogorszyły się moje relacje ze znajomymi, nie potrafię w zasadzie rozwijać teraz żadnej znajomości. Nie pomaga to, że utraciłam całkowicie poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z niczego, nic mnie nie cieszy i nie bawi. Dopadła mnie anhedonia. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że to podstępne zaburzenie atakuje w to, czego boimy się najbardziej - dla mnie jest to utrata zdrowych zmysłów i intelektu. Jednak nerwica jest o tyle cwana, że nadal nie pozwala mi uwierzyć, że.. to tylko ona, i przecież to minie. Bo przecież za pierwszym razem objawy i przebieg były zgoła inne. I tak od pół roku tkwię w błędnym kole myślowym, psychoterapia jest bezskuteczna i powoli opadam już z sił.
Sugestią psychologa chyba rozpocznę farmakoterapię, ale okrutnie się jej boję.
No nic, żal wylany.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

7 sierpnia 2021, o 13:00

mwm15 pisze:
7 sierpnia 2021, o 11:36
Cześć.
Wracam na forum po 6 latach nieobecności i względnego zdrowia.
Niestety w wyniku zawirowań życiowych pół roku temu znowu dopadła mnie ona - podstępna nerwica, tym razem z wachlarzem objawów depresyjnych.
W zasadzie to chcę tylko wylać swoje żale :(
i dopytać. Czy ktoś z Was cierpi/cierpiał na otępienie, i emocjonalne i intelektualne? Najbardziej przerażającym objawem jest dla mnie utrata jasności umysłu, cały czas czuję jakbym dostała obuchem w głowę, mam ciężkie myśli, nie potrafię się wysłowić, wziąć udziału w żadnej dyskusji. Mam gorsze wyniki w pracy, na niczym nie potrafię się skupić. Pogorszyły się moje relacje ze znajomymi, nie potrafię w zasadzie rozwijać teraz żadnej znajomości. Nie pomaga to, że utraciłam całkowicie poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z niczego, nic mnie nie cieszy i nie bawi. Dopadła mnie anhedonia. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że to podstępne zaburzenie atakuje w to, czego boimy się najbardziej - dla mnie jest to utrata zdrowych zmysłów i intelektu. Jednak nerwica jest o tyle cwana, że nadal nie pozwala mi uwierzyć, że.. to tylko ona, i przecież to minie. Bo przecież za pierwszym razem objawy i przebieg były zgoła inne. I tak od pół roku tkwię w błędnym kole myślowym, psychoterapia jest bezskuteczna i powoli opadam już z sił.
Sugestią psychologa chyba rozpocznę farmakoterapię, ale okrutnie się jej boję.
No nic, żal wylany.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie.
przechodzilem i jeszcze przechodze takie objawy. bardzo to frustrujace. chcialbym kogos poznac a nie klei mi sie gadka i znajomosc czesto wygasa potem.
Mistrz 2021 (L)
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

7 sierpnia 2021, o 23:36

natalia93 pisze:
6 sierpnia 2021, o 11:30
Daria.Dabrowska pisze:
5 sierpnia 2021, o 16:58
natalia93 pisze:
5 sierpnia 2021, o 15:08


Dzieki za odzew! Kurde, nie jestem nowicjuszka jeśli chodzi o te sprawy, ale jak widać potrafi jeszcze wyjść ze mnie to i owo, że mój organizm reaguje w taki a nie inny sposób. Mega wkurzające! 😡
Przetrwasz a potem będziesz z siebie dumna.. Działaj najlepiej jak na ten moment potrafisz.. Nie daj się nakręcać.. Mimo że mi dowaliła równo drugi raz bym powtórzyła wakacje 😁

Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoi 😘
Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane .. 🤷‍♀️ muszę jakoś przetrwać. 😡
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

7 sierpnia 2021, o 23:38

DamianZ1984 pisze:
6 sierpnia 2021, o 22:39
Jak to jest kiedyś chodziłem na siłowni i puls 120 na bieżni spokojny oddech itd, tera puls 115 w trak ie ataku lęku ból w klatce umieranie itd, no nienawidzę tej choroby pojebana jest i już mnie denerwuje na maxa
Damian skończ analizować. .. Ileż można.. Nakręcasz się strasznie.. Zrozumieć musisz że każdego dnia jak narzekasz nie robisz kroku do przodu.. Wywal te urządzenia wszystkie. Skoro masz badania.. Szkoda życia...
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

8 sierpnia 2021, o 13:06

Daria.Dabrowska pisze:
7 sierpnia 2021, o 23:36
natalia93 pisze:
6 sierpnia 2021, o 11:30
Daria.Dabrowska pisze:
5 sierpnia 2021, o 16:58

Przetrwasz a potem będziesz z siebie dumna.. Działaj najlepiej jak na ten moment potrafisz.. Nie daj się nakręcać.. Mimo że mi dowaliła równo drugi raz bym powtórzyła wakacje 😁

Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoi 😘
Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane .. 🤷‍♀️ muszę jakoś przetrwać. 😡
Dzieki Daria. Potrzebuje teraz troche otuchy a nie chce chodzić za bliskimi i im o tym nawijać. Szczególnie że mama bardziej panikuje ode mnie gdy jej o tym mówię 😅 najgorsze mam poranki, ale to akurat charakterystyczne u mnie. I właśnie łapie się strasznie na analizowaniu i zaglebianiu się w problemie i staram się przerywać ta analize ignorując te myśli. Brak apetytu czyli to co zajmuje moja głowę nadal trwa 🤷‍♀️
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

8 sierpnia 2021, o 14:56

natalia93 pisze:
8 sierpnia 2021, o 13:06
Daria.Dabrowska pisze:
7 sierpnia 2021, o 23:36
natalia93 pisze:
6 sierpnia 2021, o 11:30


Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane .. 🤷‍♀️ muszę jakoś przetrwać. 😡
Te poranki u każdego takie są. Analizy ucinaj.. Zajmuj się życiem na tyle ile możesz liczą się próby 🙃 jeżeli chodzi o brak apetytu wiem o czym mówisz też miałam sporo analiz z tym.. Tym bardziej jak mi osoby mówily jak schudłam 😱 starałam się jeść posiłki mniejsze ale zmuszałam się... Jak tylko mi wracał apetyt np. Wieczorem wrzucałam na co miałam ochotę.. A teraz opędzić się od miski nie mogę.. No najbliższe osoby nie zrozumieją... Nie ma innej drogi jak akceptacja ile się da i życie życiem. . Każda inna droga zapętlenie powoduje np. Wchodzenie w analizy, skupienie się na swoim nieszczęściu.. Ja podeszłam do tego że niech ma być ile chce to samopoczucie a ja będę żyła ile się da.. I powoli zaczęło puszczać... Pamiętaj że brak apetytu to objaw wtórny lęku, zacznie opadać lęk apetyt wróci😁 a jaka będziesz silna po tym kryzysie 😊 to kiedy wakacje?

Dzieki Daria. Potrzebuje teraz troche otuchy a nie chce chodzić za bliskimi i im o tym nawijać. Szczególnie że mama bardziej panikuje ode mnie gdy jej o tym mówię 😅 najgorsze mam poranki, ale to akurat charakterystyczne u mnie. I właśnie łapie się strasznie na analizowaniu i zaglebianiu się w problemie i staram się przerywać ta analize ignorując te myśli. Brak apetytu czyli to co zajmuje moja głowę nadal trwa 🤷‍♀️
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

8 sierpnia 2021, o 15:45

Dziękuję Daria za komentarz, miłego dnia😀
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

9 sierpnia 2021, o 12:02

Daria.Dabrowska pisze:
8 sierpnia 2021, o 14:56
natalia93 pisze:
8 sierpnia 2021, o 13:06
Daria.Dabrowska pisze:
7 sierpnia 2021, o 23:36
Te poranki u każdego takie są. Analizy ucinaj.. Zajmuj się życiem na tyle ile możesz liczą się próby 🙃 jeżeli chodzi o brak apetytu wiem o czym mówisz też miałam sporo analiz z tym.. Tym bardziej jak mi osoby mówily jak schudłam 😱 starałam się jeść posiłki mniejsze ale zmuszałam się... Jak tylko mi wracał apetyt np. Wieczorem wrzucałam na co miałam ochotę.. A teraz opędzić się od miski nie mogę.. No najbliższe osoby nie zrozumieją... Nie ma innej drogi jak akceptacja ile się da i życie życiem. . Każda inna droga zapętlenie powoduje np. Wchodzenie w analizy, skupienie się na swoim nieszczęściu.. Ja podeszłam do tego że niech ma być ile chce to samopoczucie a ja będę żyła ile się da.. I powoli zaczęło puszczać... Pamiętaj że brak apetytu to objaw wtórny lęku, zacznie opadać lęk apetyt wróci😁 a jaka będziesz silna po tym kryzysie 😊 to kiedy wakacje?

Dzieki Daria. Potrzebuje teraz troche otuchy a nie chce chodzić za bliskimi i im o tym nawijać. Szczególnie że mama bardziej panikuje ode mnie gdy jej o tym mówię 😅 najgorsze mam poranki, ale to akurat charakterystyczne u mnie. I właśnie łapie się strasznie na analizowaniu i zaglebianiu się w problemie i staram się przerywać ta analize ignorując te myśli. Brak apetytu czyli to co zajmuje moja głowę nadal trwa 🤷‍♀️
Taak, dokładnie. Ja przy pierwszym ataku nerwicy bardzo schudłam, bo praktycznie nic nie jadłam, mega się tego boję dlatego ten lęk i objaw wraca 🤷‍♀️ rano najgorzej, zmuszam się do jedzenia. Wieczorem lepiej. Schizuje się że jak nie będę jadła do padne, dlatego też się nakręcam dalej 🤯 mózg paruje. Cholernie trudny okres też mam w życiu, mój pies choruje, mojego kochanego chłopaka pies będzie raczej uśpiony na dniach, stres w pracy, mama noga e gipsie, brat będzie miał operacje. Jednym słowem, masakra.
Wakacje już jutro, rano lecimy, cykam się! Jak na razie wmusilam w siebie banana, a jestem na nogach od 3 godzin.. W ogóle mega okropne uczucie, jak w brzuchu wierci a człowiekowi staje w gardle...
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

9 sierpnia 2021, o 16:20

Dziś najpierw standardowe ataki z których się śmieje, aż nagle poszło w bardziej atak na psychikę taki jestem po pierwsze jakby lewa noga do końca nie funkcjonowała, plus psychicznie czuje się jak nie ja, nie umiem przeżyć ataku racjonalnie, jest wydaje mi się że to wylew, ale jakoś jestem spokojny, hujow.e uczucie nie wiem czy to przez pregabaline albo naprawdę umieram, nie kumam nie umiem płakać i wogole takie dziwne to.
ODPOWIEDZ