Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

27 lipca 2021, o 12:34

Aniaaa87 pisze:
26 lipca 2021, o 21:36
sebastian86 pisze:
26 lipca 2021, o 18:59
jest mi tak k....sko smutno ze mam ochote przeniesc sie na tamten swiat...byle tylko bezbolesnie...
Wszyscy Cię rozumiemy…Ja tez swego czasu mówiłam ze gdyby nie dzieci to bym się zabiła najchętniej to taki już rodzaj totalnej bezsilności i umęczenia tym stanem.Z czasem zrozumiesz ze większa połowa jest rozdmuchana przez Ciebie bo Twój stan emocjonalny czuje się zagrożony i powoli nabywając wiedzę będziesz umiał odpowiednio ustosunkowywać się do lęku i będzie coraz lepiej :)
wiedzy mam duzo tylko ona mi nie daje wiele
Mistrz 2021 (L)
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

27 lipca 2021, o 13:17

Sebastian a jak rodzina, znajomi i ogólnie jak wygląda twój dzień
Mój ostatni tydzień to niestety
Rano źle się czuję boli mnie różnie ta, brzuch raz w klatce, mówię o tym mojej kobiecie ona krzyczy lub zła wychodzi Oki ile można wytrzymać, ja staram się wyciszać coś porobić w domu lub na 1 godzinę pojechać do biura 2 godzinki wyjść z córką, myślę żeby nie spotkać się z nikim i uciekać, przetrwać dzień że może jutro zadziałają leki lub pan psycholog wyanjdzoe coś cudownego na sesji, później przychodzi płacz frustracja sytuacja, i koło się zamyka, są dni że wyjdę do sąsiadów ale ogólnie od 2 miesięcy nie ruszyłem dalej niż 20 km, jak to teraz czytam widzę że robię wszystko nie tak jak powinienem ale brak mi siły motywacji, za każdym razem jak ryzykuje to somaty duszności lub inne fajne rzeczy, o dziwo 3 dni ból brzucha intensywnie wzrósł, mysli chodza mi o szpitalu o tym że przyjedzie karetka plus wielu rzeczy się boję lub mnie denerwuje ja, powiem wam że jak teraz to napisałem to nie za ciekawie wyglądają moje ostatnie miesiące.
Więc Sebastianie nie wiem jak ty ale od dziś będę opisywał swój dzień mam nadzieję że mnie za to nie wyrzuca będzie to moja forma pamiętnika. Taka motywacja do zmiany. Pytanie do administratora mogę tak jak nie to będę pisał na kartce. Oki koniec zalenia idę na podwórko z córką no i umyję naczynia.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

27 lipca 2021, o 16:13

DamianZ1984 pisze:
26 lipca 2021, o 22:07
Okolice Katowic czy znacie terapeutę na bóle somatyczne plus ciągła analizę i stany przygnębienia, który jest w stanie pomóc, pomógł komuś, Ania uprzedzę twoja uwagę tak będę włączył o Siebie mimo wszystko.
Wałcz o siebie Damian jak tylko umiesz wszystkie sposoby są dobre. Czujesz ze potrzebny jest terapeuta idź tylko ja wiem ze Ty desperacko szukasz osoby która Ci pomoże lub leku który Cię uleczy bo nie chcesz czuć tego co czujesz.Migasz się od tego żeby samemu wykonać te robotę.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

27 lipca 2021, o 18:36

Walczę Aniu, przełamuje i oczywiście dziękuję Ci za wsparcie. Miłego dnia
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

29 lipca 2021, o 11:52

Widzę że czy się wyśpisz czy masz lepszy dzień to i tak nagle siedzisz na tarasie uderzenie niepokoju strachu i napad lęku gotowy, przez to gówno nic nie można zaplanowac
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

29 lipca 2021, o 11:52

W sumie to od rana czulem w atmosferze że coś się kroi
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

29 lipca 2021, o 17:42

DamianZ1984 pisze:
27 lipca 2021, o 13:17
Sebastian a jak rodzina, znajomi i ogólnie jak wygląda twój dzień
Mój ostatni tydzień to niestety
Rano źle się czuję boli mnie różnie ta, brzuch raz w klatce, mówię o tym mojej kobiecie ona krzyczy lub zła wychodzi Oki ile można wytrzymać, ja staram się wyciszać coś porobić w domu lub na 1 godzinę pojechać do biura 2 godzinki wyjść z córką, myślę żeby nie spotkać się z nikim i uciekać, przetrwać dzień że może jutro zadziałają leki lub pan psycholog wyanjdzoe coś cudownego na sesji, później przychodzi płacz frustracja sytuacja, i koło się zamyka, są dni że wyjdę do sąsiadów ale ogólnie od 2 miesięcy nie ruszyłem dalej niż 20 km, jak to teraz czytam widzę że robię wszystko nie tak jak powinienem ale brak mi siły motywacji, za każdym razem jak ryzykuje to somaty duszności lub inne fajne rzeczy, o dziwo 3 dni ból brzucha intensywnie wzrósł, mysli chodza mi o szpitalu o tym że przyjedzie karetka plus wielu rzeczy się boję lub mnie denerwuje ja, powiem wam że jak teraz to napisałem to nie za ciekawie wyglądają moje ostatnie miesiące.
Więc Sebastianie nie wiem jak ty ale od dziś będę opisywał swój dzień mam nadzieję że mnie za to nie wyrzuca będzie to moja forma pamiętnika. Taka motywacja do zmiany. Pytanie do administratora mogę tak jak nie to będę pisał na kartce. Oki koniec zalenia idę na podwórko z córką no i umyję naczynia.
ojciec nie interesuje sie moimi sprawami. matka ciut tak. znajomych nie mam raczej tu u siebie. moj dzien to glownie telewizja ostatnio i internet.
Mistrz 2021 (L)
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

29 lipca 2021, o 20:53

Mam pytanie chce jechać nad wodę dostaje swoich jazd że coś mi jest, umieram serce i bzdury, oczywiście jadę tam, tam da się przeżyć w domu znowu myśli, tak to serce coś tam, co to ma być to jeszcze nerwica czy już coś gorszego? Aha i czy powinienem jeździć czy mam leżeć i czekać aż mój układ nerwowy się uspokoi i żyć jak dziadek czyli spacerki, spokojnie, bez towarzystwa itd.
Stl86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 21 lipca 2018, o 19:57

29 lipca 2021, o 21:20

DamianZ1984 pisze:
29 lipca 2021, o 20:53
Mam pytanie chce jechać nad wodę dostaje swoich jazd że coś mi jest, umieram serce i bzdury, oczywiście jadę tam, tam da się przeżyć w domu znowu myśli, tak to serce coś tam, co to ma być to jeszcze nerwica czy już coś gorszego? Aha i czy powinienem jeździć czy mam leżeć i czekać aż mój układ nerwowy się uspokoi i żyć jak dziadek czyli spacerki, spokojnie, bez towarzystwa itd.
Jechać :)

Generalnie jeśli jesteś zbadany i jest wszystko ok to ja polecałbym Ci mocny wysiłek.. po prostu zmęczyć się bardzo i przekonać, że nic Ci się nie stało to zrozumieć, że wtedy przy normalnym funkcjonowaniu już na pewno to tylko Twoja podświadomość robi Cię w konia. Nie ma takiej szansy, że jeśli jesteś ogólnie zdrowy (ekg, echo serca OK) to nagle Ci się coś stanie z sercem od tak. Kiedy ostatnio się porządnie zmęczyłeś wysiłkowo ?
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

29 lipca 2021, o 21:41

Hej wszystkim :) oj dawno mnie nie było z czymś podobnym, ale muszę spytać, wyzalic się, może trochę poradzić jeśli ktoś ma podobnie. Otóż cały dzień trzymaja mnie problemy jelitowe-dla mnie jest to dość stresujące. W tej chwili mam silne mdłości, przelewa mi się w brzuchu.. Oprócz tego, że wiem że zdarza się takie coś każdemu raz na jakiś czas to zastanawiam się czy nie jest to przypadkiem jakieś silne zatrucie prowadzące do śmierci, udar lub zawał. Chwilami robi mi się bardzo słabo, nie wiem co o tym myśleć. Tzn myślę jedno, aby jechać do szpitala, ale widzę, że mąż nie jest przekonany do tego pomysłu. Co byście zrobili na moim miejscu?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

29 lipca 2021, o 21:46

Chyba tekst mi się nie wyświetli Oki mam 37 lat po operacji pleców rok temu ale już wracam do normy, a zachowuje się od roku jak 70 latek, w dodatku dostałem pregabalin 75 mg 2 x dziennie od 5 dni i się wkurwiam po co to biorę,. Oki jutro rano lecę się zmęczyć moze dotrze do główki coś. Tak badania robione 3 miesiące temu ale wątpliwość czy nie zrobić następnych.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

29 lipca 2021, o 21:54

Wogole ostatnie tygodnie to cały czas takie napięcie, skurcze, dyskomfort w klat e piersiowe nawet swędzenie, wcześnie były duszności, gule przełykanie wszystko oki puściło a teraz nerwowosc i ta klatka pojeba.ne.
Awatar użytkownika
songoten
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17

1 sierpnia 2021, o 01:02

Hejka. Teraz jest jakby inny okres. W porównaniu co było przez pierwsze miesiące to teraz nic bo wówczas byłem pogodzony że śmiercią. Teraz teoretycznie jest lepiej ale wciaz zdążają się somaty i nie tylko. Ja nie wiem czy można z tego całkiem wyjść. Często przez kilka godzin dziennie czuje się dziwnie i inaczej niż przez przeżyte lata do tej pory.... Tak jak zmysły były przytłumione. Nie wspomnę o złym samopoczuciu i depresji chyba...
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

1 sierpnia 2021, o 11:56

Witam sontagen a myślałem że u ciebie już Oki, ja wczoraj po kłótni z dziewczyną czulem napięcie w ciele szczególnie w klat e wkrętki ze to coś z sercem, dziewczyna wybucha na Mnie już z byle powodu, znajomi przyszli mnie wesprzeć to poszlem się położyć bo napięcie było tak duże że nie umiałem z nimi siedzieć, każdy ich śmiech lepszy humor dobijał mnie jeszcze bardziej ja potrzebuje pomocy, ledwo żyję, ciężko mi się oddycha a oni sobie siedzą i opowiadają żarty, co ja mam robić iść do psychiatryka, zamknąć się gdzieś, poprostu nie potrafię żyć przy tych bólach bo ciągle o nich myślę i nie potrafię wrócić do rzeczywistości, zaraz wszystko stracę o ile już nie straciłem, a jednak na pregabaline w środku napięty na maxa ale w głowie spokojny, nie wiem czy te leki też nie robią swojej roboty że czuję się jak się czuje. Ile można cierpieć i żyć w bólu.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 423
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

1 sierpnia 2021, o 12:37

Do śmierci hehe Poukładaj w bani pewne sprawy od nowa, przeżyj jakiś mocniejszy moment, możesz także docenić to co masz i jak chcesz pomocy to nie oczekuj jej id ludzi tylko sam sobie pomóż to będzie najskuteczniejsza
ODPOWIEDZ