Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

23 kwietnia 2020, o 20:10

Hey OG to dobrze, zycze Ci dobrych dni, tygodni, I miesiecy I zeby tego na stale sie pozbyc.
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

23 kwietnia 2020, o 21:31

Karo_90 pisze:
23 kwietnia 2020, o 20:10
Hey OG to dobrze, zycze Ci dobrych dni, tygodni, I miesiecy I zeby tego na stale sie pozbyc.
Dziękuję, Tobie też! :)
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

24 kwietnia 2020, o 08:08

og220 pisze:
23 kwietnia 2020, o 21:31
Karo_90 pisze:
23 kwietnia 2020, o 20:10
Hey OG to dobrze, zycze Ci dobrych dni, tygodni, I miesiecy I zeby tego na stale sie pozbyc.
Dziękuję, Tobie też! :)
Rowniez Dziekuje :) 💪😁😍
Awatar użytkownika
c2nnib2l
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 6 marca 2020, o 21:41

27 kwietnia 2020, o 15:29

Hey ludziska ;) Panie i Panowie

nie wiem czy mam kryzys... ale troche mnie to nuzy chyba z natury jestem niecierpliwy. Zaburzenie trwa u mnie od mniej wiecej Czerwca zeszlego roku. W grudniu / stycnziu osiagnalem Apogeum. Derealizacje / Depersonalizacje / Ciezkie mysli... ostre jak brzytwa co to lek wlaczaly tak silny ze to normalnie czulem w glowie jakby mnie ktos pradem razil.

Z pomoca forum... tony ksiazek psychologicznych / psychiatrycznych / neurologicznych (sam akurat studiuje psychologie) wysnulem wnioski zastosowalem pewne techniki, zmiany zywieniowe ( o tym moze opowiem kiedy indziej ) itd... i w przeciagu miesiaca od konca lutego poczawszy po teraz wrocilem do swiata zywych

zniknely wieksze wkretki... uklad nerwowy sie uspokoil w duzym stopniu. Robie wszystko jak robilem kiedys, wrocily emocje, nawet Empatia z grupsza bo tego mi bylo brak :) myslalem juz ze zostane Psychopata bez teorii umyslu jak w autyzmie zero jedynkowe myslenie ale Hipokamp odrasta ladnie itd...

no ale... zostalo mi pare takim malych BZDUR... i tak sobie mysle czy te bzdurki sobie pojde jak sie totalnie odburze ? czy powinienem sie za nie brac z pomoca CBT afirmacje i inne pierdoly

ja mam ogolnie lek przed psychologia ktora studiuje.. w sumie lek to za duzo powiedziane dyskomfort

Stwierdzilem ze zanim sie zajme odbudowywaniem siebie z pomoca metod CBT to jednak warto by sie w pelni odburzyc... a moze juz to ten moment by z wolna zabierac sie za CBT ? (i nie mowie tu o CBT by pomoc mi radzic sobie z lekami) nie o to chodzi. Bardziej pracy nad osobowoscia.

a wracaja do moich wkretek ktore zostaly jakies bzdury sa tak subtelne ze nie powoduja leku. Bardziej taki smutek, melanholie, wpychaja w jakies przemyslenia. I tak nawet mysle czy to nerwa czy moze jakies pitu pitu depresyjne ?

np: Myslenie ze jestem stary... (a mam 36 lat) rok temu bylem mlodym bogiem teraz nagle poczucie ze jestem stary patrze na swoje siwe wlosy przemijajacy czas itd...

no z pewnoscia to bzdura myslowa czy pracowac nad tym juz ? czy czekac na odburzenie i ignotowac traktowac jak mysl nerwicowa ?

z innej beczki zawsze zylem pelna geba.. pelem amnicji, planow itd... Ogolnie wysoko postawiona poprzeczka

Teraz jakies takie mam myslenie... oooo niwiele zrobie niewiel osiagne... stracilem moje zyciowe szanse nie mam juz czasu

oczywisice zlewam te mysli. Ale nurtuje mnie czy to czesc nerwicy czy moze jakiejs mini depresji czy warto sie z tym zmagac w CBT robic afirmacje i rozpisywac ?

czy moze czekac na odburzenie i mi te bzdury przejda jak sie odburze w zupelnie.

Dla mnie to juz raczej kwestie kosmetyczne w porownaniu z lekami ktore mialem co to czasami do glosu jeszce probuja dojsc.. choroby psychiczne glownie

poprawa jest mega, objawy teraz znosne, spie normalnie, robie wszystko, ale zostaly takie pitu pitu i czasami jeszcze schemat jakis probuje szarpnac.

Porady ?
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

27 kwietnia 2020, o 17:30

c2nnib2l pisze:
27 kwietnia 2020, o 15:29
Hey ludziska ;) Panie i Panowie

nie wiem czy mam kryzys... ale troche mnie to nuzy chyba z natury jestem niecierpliwy. Zaburzenie trwa u mnie od mniej wiecej Czerwca zeszlego roku. W grudniu / stycnziu osiagnalem Apogeum. Derealizacje / Depersonalizacje / Ciezkie mysli... ostre jak brzytwa co to lek wlaczaly tak silny ze to normalnie czulem w glowie jakby mnie ktos pradem razil.

Z pomoca forum... tony ksiazek psychologicznych / psychiatrycznych / neurologicznych (sam akurat studiuje psychologie) wysnulem wnioski zastosowalem pewne techniki, zmiany zywieniowe ( o tym moze opowiem kiedy indziej ) itd... i w przeciagu miesiaca od konca lutego poczawszy po teraz wrocilem do swiata zywych

zniknely wieksze wkretki... uklad nerwowy sie uspokoil w duzym stopniu. Robie wszystko jak robilem kiedys, wrocily emocje, nawet Empatia z grupsza bo tego mi bylo brak :) myslalem juz ze zostane Psychopata bez teorii umyslu jak w autyzmie zero jedynkowe myslenie ale Hipokamp odrasta ladnie itd...

no ale... zostalo mi pare takim malych BZDUR... i tak sobie mysle czy te bzdurki sobie pojde jak sie totalnie odburze ? czy powinienem sie za nie brac z pomoca CBT afirmacje i inne pierdoly

ja mam ogolnie lek przed psychologia ktora studiuje.. w sumie lek to za duzo powiedziane dyskomfort

Stwierdzilem ze zanim sie zajme odbudowywaniem siebie z pomoca metod CBT to jednak warto by sie w pelni odburzyc... a moze juz to ten moment by z wolna zabierac sie za CBT ? (i nie mowie tu o CBT by pomoc mi radzic sobie z lekami) nie o to chodzi. Bardziej pracy nad osobowoscia.

a wracaja do moich wkretek ktore zostaly jakies bzdury sa tak subtelne ze nie powoduja leku. Bardziej taki smutek, melanholie, wpychaja w jakies przemyslenia. I tak nawet mysle czy to nerwa czy moze jakies pitu pitu depresyjne ?

np: Myslenie ze jestem stary... (a mam 36 lat) rok temu bylem mlodym bogiem teraz nagle poczucie ze jestem stary patrze na swoje siwe wlosy przemijajacy czas itd...

no z pewnoscia to bzdura myslowa czy pracowac nad tym juz ? czy czekac na odburzenie i ignotowac traktowac jak mysl nerwicowa ?

z innej beczki zawsze zylem pelna geba.. pelem amnicji, planow itd... Ogolnie wysoko postawiona poprzeczka

Teraz jakies takie mam myslenie... oooo niwiele zrobie niewiel osiagne... stracilem moje zyciowe szanse nie mam juz czasu

oczywisice zlewam te mysli. Ale nurtuje mnie czy to czesc nerwicy czy moze jakiejs mini depresji czy warto sie z tym zmagac w CBT robic afirmacje i rozpisywac ?

czy moze czekac na odburzenie i mi te bzdury przejda jak sie odburze w zupelnie.

Dla mnie to juz raczej kwestie kosmetyczne w porownaniu z lekami ktore mialem co to czasami do glosu jeszce probuja dojsc.. choroby psychiczne glownie

poprawa jest mega, objawy teraz znosne, spie normalnie, robie wszystko, ale zostaly takie pitu pitu i czasami jeszcze schemat jakis probuje szarpnac.

Porady ?
Porady to ja ci nie podrzucę bo sam się z tym zmagam i wydaje mi się ze te myśli to pozostałości nerwicy , można to pewnie podpisać pod Myśli egzystencjalne ktore się pojawiają w stanach DD ...po co życie ...świat ..itd ...tylko u nas troszke inne pytania się nasuwają ale też coś na zasadzie egzystencji ...
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
c2nnib2l
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 6 marca 2020, o 21:41

27 kwietnia 2020, o 18:45

Maciej Bizoń pisze:
27 kwietnia 2020, o 17:30
Porady to ja ci nie podrzucę bo sam się z tym zmagam i wydaje mi się ze te myśli to pozostałości nerwicy , można to pewnie podpisać pod Myśli egzystencjalne ktore się pojawiają w stanach DD ...po co życie ...świat ..itd ...tylko u nas troszke inne pytania się nasuwają ale też coś na zasadzie egzystencji ...
Dzieki za odpowiedz :) tak troche wlasnie spekulowalem w tym kierunku, ze jakies tam utarte sciezki myslowe zostaly bzdurne i moze wlasnie wypadaloby zaczac je zmieniac z wolna. Sam nie wiem.. leku to nie powoduje tylko jakies takie "dupowate samopoczucie" mowiac niedelikatnie... w kategoriach po co to wszystko, milosc nie istnieje wszyscy jestesmy biologicznymi maszynami do reprodukcji srutututututu

troche czlowiek czasami przez to sie zbija z tropu i to co sie akurat robi traci smaczek... no i to mnie irytuje ;)

najwazniejsze ze lek sie wylaczyl w sumie, no nic zobacyzmy moze sie ktos madry tu wypowie ? :D a moze jeszcze nam troche brakuje do pelnego odburzenia, ja tam mini wkretki nadal mam tyle ze bez wiekszego leku
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

27 kwietnia 2020, o 19:28

c2nnib2l pisze:
27 kwietnia 2020, o 18:45
Maciej Bizoń pisze:
27 kwietnia 2020, o 17:30
Porady to ja ci nie podrzucę bo sam się z tym zmagam i wydaje mi się ze te myśli to pozostałości nerwicy , można to pewnie podpisać pod Myśli egzystencjalne ktore się pojawiają w stanach DD ...po co życie ...świat ..itd ...tylko u nas troszke inne pytania się nasuwają ale też coś na zasadzie egzystencji ...
Dzieki za odpowiedz :) tak troche wlasnie spekulowalem w tym kierunku, ze jakies tam utarte sciezki myslowe zostaly bzdurne i moze wlasnie wypadaloby zaczac je zmieniac z wolna. Sam nie wiem.. leku to nie powoduje tylko jakies takie "dupowate samopoczucie" mowiac niedelikatnie... w kategoriach po co to wszystko, milosc nie istnieje wszyscy jestesmy biologicznymi maszynami do reprodukcji srutututututu

troche czlowiek czasami przez to sie zbija z tropu i to co sie akurat robi traci smaczek... no i to mnie irytuje ;)

najwazniejsze ze lek sie wylaczyl w sumie, no nic zobacyzmy moze sie ktos madry tu wypowie ? :D a moze jeszcze nam troche brakuje do pelnego odburzenia, ja tam mini wkretki nadal mam tyle ze bez wiekszego leku
Gdzieś kiedyś czytałem ciekawego Posta od użytkownika Zordon który miał podobnie ze lęk sam z siebie już go nie męczył ale ciągle pojawiały się u niego myśli podobne do tych które wcześniej wzbudzały lęk ale już w późniejszym czasie lęk się nie pojawiał i On to opisał ze to nadal jest schemat Nerwicy ..lęku nie ma ale umysł nadal szuka zagrożenia trzeba nadal te myśli uciąć ...co do odburzenia to już jest napewno duży progress ale to zalkowitego zamknięcia tematu trzeba jeszcze poczekać .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

28 kwietnia 2020, o 08:21

c2nnib2l pisze:
27 kwietnia 2020, o 15:29
Hey ludziska ;) Panie i Panowie

nie wiem czy mam kryzys... ale troche mnie to nuzy chyba z natury jestem niecierpliwy. Zaburzenie trwa u mnie od mniej wiecej Czerwca zeszlego roku. W grudniu / stycnziu osiagnalem Apogeum. Derealizacje / Depersonalizacje / Ciezkie mysli... ostre jak brzytwa co to lek wlaczaly tak silny ze to normalnie czulem w glowie jakby mnie ktos pradem razil.

Z pomoca forum... tony ksiazek psychologicznych / psychiatrycznych / neurologicznych (sam akurat studiuje psychologie) wysnulem wnioski zastosowalem pewne techniki, zmiany zywieniowe ( o tym moze opowiem kiedy indziej ) itd... i w przeciagu miesiaca od konca lutego poczawszy po teraz wrocilem do swiata zywych

zniknely wieksze wkretki... uklad nerwowy sie uspokoil w duzym stopniu. Robie wszystko jak robilem kiedys, wrocily emocje, nawet Empatia z grupsza bo tego mi bylo brak :) myslalem juz ze zostane Psychopata bez teorii umyslu jak w autyzmie zero jedynkowe myslenie ale Hipokamp odrasta ladnie itd...

no ale... zostalo mi pare takim malych BZDUR... i tak sobie mysle czy te bzdurki sobie pojde jak sie totalnie odburze ? czy powinienem sie za nie brac z pomoca CBT afirmacje i inne pierdoly

ja mam ogolnie lek przed psychologia ktora studiuje.. w sumie lek to za duzo powiedziane dyskomfort

Stwierdzilem ze zanim sie zajme odbudowywaniem siebie z pomoca metod CBT to jednak warto by sie w pelni odburzyc... a moze juz to ten moment by z wolna zabierac sie za CBT ? (i nie mowie tu o CBT by pomoc mi radzic sobie z lekami) nie o to chodzi. Bardziej pracy nad osobowoscia.

a wracaja do moich wkretek ktore zostaly jakies bzdury sa tak subtelne ze nie powoduja leku. Bardziej taki smutek, melanholie, wpychaja w jakies przemyslenia. I tak nawet mysle czy to nerwa czy moze jakies pitu pitu depresyjne ?

np: Myslenie ze jestem stary... (a mam 36 lat) rok temu bylem mlodym bogiem teraz nagle poczucie ze jestem stary patrze na swoje siwe wlosy przemijajacy czas itd...

no z pewnoscia to bzdura myslowa czy pracowac nad tym juz ? czy czekac na odburzenie i ignotowac traktowac jak mysl nerwicowa ?

z innej beczki zawsze zylem pelna geba.. pelem amnicji, planow itd... Ogolnie wysoko postawiona poprzeczka

Teraz jakies takie mam myslenie... oooo niwiele zrobie niewiel osiagne... stracilem moje zyciowe szanse nie mam juz czasu

oczywisice zlewam te mysli. Ale nurtuje mnie czy to czesc nerwicy czy moze jakiejs mini depresji czy warto sie z tym zmagac w CBT robic afirmacje i rozpisywac ?

czy moze czekac na odburzenie i mi te bzdury przejda jak sie odburze w zupelnie.

Dla mnie to juz raczej kwestie kosmetyczne w porownaniu z lekami ktore mialem co to czasami do glosu jeszce probuja dojsc.. choroby psychiczne glownie

poprawa jest mega, objawy teraz znosne, spie normalnie, robie wszystko, ale zostaly takie pitu pitu i czasami jeszcze schemat jakis probuje szarpnac.

Porady ?
Ja taki mini kryzys mialam w wieku 27 lat 😂 I to jeszcze przed nerwica. Czulam sie jak bym miala 33 lata I nic ciekawego mnie juz w zyciu nie spotka z racji tego ze nie chce miec dzieci, ale zaczelam inaczej do tego pochodzic I po jakims czasie to minelo. Zmien nastawienie I zobaczysz jak to szybko minie, chyba nie musze Ci pisac jak to zrobic bo sam wiesz na pewno, masz wszystko czego Ci potrzeba zeby samemu to zmienic:)
Panikarz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 kwietnia 2020, o 09:06

29 kwietnia 2020, o 19:30

Przepraszam za dubla ale chciałem w tym temacie napisać.
Chyba mam kryzys :(. Od kilku godzin mam uczucie jakby porażenia krtani (okolice jabłka adama), momentami przechodzi to aż w ból. Niestety po pernazyne minelo tylko na chwilę i znowu wróciło, miał ktoś takie odczucia? Jak z tym sobie poradzić? W takim stanie nawet jeść papek nie jestem w stanie bo zaraz mi się odbija i ściska lęk :(.
Awatar użytkownika
HadeS!
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 4 kwietnia 2020, o 20:19

29 kwietnia 2020, o 19:57

dzisiaj gine zmęczenie totalne brak chęci na co kolwiek , juz nawet nerwicą ani dd sie nie przejmuje mam w to totalnie wbite . Może to jakiś przełom w odburzaniu haha
''Ucz sie z wczoraj, żyj dla dzisiaj, miej wiarę w jutro" ^^ ;col
og220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27

29 kwietnia 2020, o 20:16

hej, dzisiaj właśnie terapeutka uświadomiła mi, że mam lęk przed zależnością... Nigdy w życiu bym sama na to nie wpadła, bo nigdy nie chciałam być sama, zawsze otaczam się ludźmi i bardzo chciałabym być w długotrwałym związku.... A od poprzednich terapeutek usłyszałam, że mam lęk separacyjny... Więc już nie wiem, co w końcu, czy dwie rzeczy naraz :/
Miał ktoś może do czynienia z lękiem przed zależnością?
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

29 kwietnia 2020, o 22:46

Ja nie mam leku przed zaleznoscia ale podejzewam ze aby z niego wyjsc to moglabys spedzac duzo czasu z sama z soba, zaprzyjaznik sie ze soba, wejdz w glab siebie. Czytaj jakies poezje, ogladaj filmy, gotuj I jedz sama posilki. Zobaczysz ze samemu pobyc ze soba to fajna sprawa :) Twoj lek nie taki wielki jak go maluja I dobra zecz jest taka ze latwo z niego wyjsc :)
Panikarz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 kwietnia 2020, o 09:06

29 kwietnia 2020, o 23:11

Chciałem jakiegoś dowodu że dolegliwości są tylko psychiczne to chyba dostałem..jak mnie 1,5h temu dzik pogonił na spacerze z psem i jak faktycznie była stresująca sytuacja pełna adrenaliny to wszystkie objawy znikły jak ręką odjął i póki co nie wróciły :D. Wiem że wróca, ale może to mnie chociaż trochę przekona do tego że objawy nerwicy są tylko w głowie
wiki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 26 grudnia 2019, o 20:46

29 kwietnia 2020, o 23:40

Ciągle jestem zirytowany,denerwują mnie ludzie którzy nawet do mnie mówią,moi domownicy czy dziewczyna jestem ciągle wkurzony gdy coś mi nie wyjdzie odrazu pojawia sie u mnie potężna irytacja i złość,codziennie boli mnie głowa i mam takie dziwne myśli typu siedzę sobie i nagle przychodzi mi na myśl jakaś randomowa scenka z życia np jak ktos kogoś goni i on krzyczy czy to objawy nerwicy czy musze odwiedzić neurologa?
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

30 kwietnia 2020, o 08:50

Panikarz pisze:
29 kwietnia 2020, o 23:11
Chciałem jakiegoś dowodu że dolegliwości są tylko psychiczne to chyba dostałem..jak mnie 1,5h temu dzik pogonił na spacerze z psem i jak faktycznie była stresująca sytuacja pełna adrenaliny to wszystkie objawy znikły jak ręką odjął i póki co nie wróciły :D. Wiem że wróca, ale może to mnie chociaż trochę przekona do tego że objawy nerwicy są tylko w głowie
Hahah dobre. Warto miec troche humoru w tym wszystkim. Ja dzis bylam w tramwaju I nagle dostalam mysli ktora spowodowala lek wiec zaczelam szybciej oddychac a ze mialam maseczke na buzi to ciezko mi sie oddychalo😂
ODPOWIEDZ