Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

7 kwietnia 2020, o 09:52

tymbark92 pisze:
7 kwietnia 2020, o 02:51
Nie jem.
Nie śpie.
Nie chce mi się żyć.

Umarł mój największy przyjaciel - mój kochany piesek, z którym żyłem przez prawie 9.5 roku. Śliczny długowłosy owczarek niemiecki.
Nie umiem sobie tego wytłumaczyć, nie umiem się pocieszyć. Obwiniam się troche, że mogłem więcej czasu z nim spędzać albo nawet wydłużyć mu
życie przez profilaktyczne badania...

Czy jeszcze go kiedyś spotkam?
Czy jeszcze go kiedyś przytule? ;(
Bardzo dobrze Cię rozumiem :friend: szkoda, że w nocy z cierpieniem byłeś sam.
Obwinianie się też rozumiem.

Nie jestes sam w tym cierpieniu. Mocno Cię pozdrawiam.
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

7 kwietnia 2020, o 12:00

Dobrze ze sie otwierasz do ludzi I mowisz im o chorobie. Ludziom ciezko jest zrozumiec cos czego golym okiem tak nie widac. Wejdz na Natalia Kocur psycholog I tam jest darmowy pieciodniowy kurs ktory polecam. Ja wykupie sobie 35 dniowy I dam znac jak poszlo :)

Tymbark, byles bardzo zwiazany z pieskiem I on byl szczesciarzem ze mial Ciebie, taka kolej zeczy, jestesmy z Toba I sciskamy 😘
ambor1993
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 21 stycznia 2020, o 16:08

7 kwietnia 2020, o 12:16

Hej ogólnie ostatnio cos sobie uświadomiłem ze w dzieciństwie miałem bardzo często takie myśli ze np jak zabijam matke lub cos w tym stylu.teraz mam 16 lat i strasznie sie tego boje.Ze jestem jakims totalnym psychopata.boje sie ze jak dorosne to stane sie mordeca.A tak bardzo kocham moich rodziców brata.Ciagle płacze.Przeczytałem jeszcze ze psychopaci czesto w dzieciństwi znęcali sie nad nimi psychicznie.A moja mama własnie czesto na mnie krzyczała jak sie zezkosciła tak ostro czasem przekilnała ale ogólnie zawsze mnie wspierała i kochała.To ona gdy widzi zawsze jak płacze czy coś to podchodzi i przytula.wiec nie wiem sam czy o znecanie czy co.mam straszne nerwy i ciagle teraz płacze
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

7 kwietnia 2020, o 12:48

ambor1993 pisze:
7 kwietnia 2020, o 12:16
Hej ogólnie ostatnio cos sobie uświadomiłem ze w dzieciństwie miałem bardzo często takie myśli ze np jak zabijam matke lub cos w tym stylu.teraz mam 16 lat i strasznie sie tego boje.Ze jestem jakims totalnym psychopata.boje sie ze jak dorosne to stane sie mordeca.A tak bardzo kocham moich rodziców brata.Ciagle płacze.Przeczytałem jeszcze ze psychopaci czesto w dzieciństwi znęcali sie nad nimi psychicznie.A moja mama własnie czesto na mnie krzyczała jak sie zezkosciła tak ostro czasem przekilnała ale ogólnie zawsze mnie wspierała i kochała.To ona gdy widzi zawsze jak płacze czy coś to podchodzi i przytula.wiec nie wiem sam czy o znecanie czy co.mam straszne nerwy i ciagle teraz płacze
Hej Ambor,
Czy te mysli Cie przerazaja? Czy sie ich boisz? Jest cos takiego jak intrusive thoughts czyli mysli w ktorych ktos sie boi ze zrobi krzywde bliskim, sa ta mysli niezalezne od Ciebie I nie znacza ze jestes zlym czlowiekiem. Jest ksiazka na Amazon Kindle intrusive thoughts (sprawdz czy po polsku jest) ktora mi pomogla zrozumiec ze jest to naturalne ze te chore mysli sie pojawiaja. Im bardziej sie ich bedziesz bal tym bardziej one beda Cie nawiedzac. Np jesli boisz sie np norzy bo myslisz ze cos zrobisz, to wez go do reki, podotykaj I odloz. Tak samo z innymi narzedziami. Na CBT jest uczone przyswajanie sie z nimi, bo tak na prawde jak jest strach ze cos zrobisz to tego nie zrobisz, poczytaj sobie :) sprawdzony sposob jest taki, np masz mysl ze zrobisz krzywde Mamie, to zacznij spiewac :mam teraz taka mysl ze moglbym Mamie zrobic krzywde. Spiewaj 10 razy. Pomysl o tym tak :jak slyszysz jakas piosenke non stop to sie robi nudna, tak samo bedzie z tymi myslami :) psycholog sie jeden na YouTube wypowiadal, ze mial pacjenta ktory bal sie ze bedzie dzieci dotykal, a psycholog na to ze nie mial by nic przeciwko zostawic go z jego dziecmi samego przez 2tyg. Wedle psychologi jest udowodnione ze jak masz takie mysli I sie ich boisz to NIC NIKOMU NIE ZROBISZ. Pomysl, jesli byloby inaczej to wszystkich ludzi ktorzy sie boja I maja te mysli zamknietoby w zakladach szpitalnych. Mozesz skozystac z 20 min terapi z psychologiem z zespolu Natalia Kocur, znalazlam ich na necie ostatnio bo nerwica mi w sytuacjach stresowych wraca. I serio, kup ta ksiazke, dziala jak zloto :)
ambor1993
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 21 stycznia 2020, o 16:08

7 kwietnia 2020, o 16:49

Oki dzięki bardzo za odpowiedź napewno skorzystam.
matthew23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 25 marca 2020, o 00:32

7 kwietnia 2020, o 21:26

Cześć!
Ostatnio codziennie miewam gorsze dni :/ Ale co chwile mam coś takiego, że gdy nie spędzam mój czas w domu tylko np opiekuje się parę godzin młodszym bratem i jestem dość cicho, to czuje w sobie jakby mój organizm drżał, takie uczucie niepokoju i strachu, przychodzi wieczór i zaczyna się najgorsze. Zauważyłem, że mam tak zawsze gdy siedzę w "ciszy", tzn mało rozmawiam. Jakbym wsłuchiwał się w swój organizm, a po tym dostawał ataków paniki. Domyślam się, że nie ma sensowej odpowiedzi na to ale chociaż wyrzucę swój problem tutaj i może mi się poprawi
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

8 kwietnia 2020, o 09:28

matthew23 pisze:
7 kwietnia 2020, o 21:26
Cześć!
Ostatnio codziennie miewam gorsze dni :/ Ale co chwile mam coś takiego, że gdy nie spędzam mój czas w domu tylko np opiekuje się parę godzin młodszym bratem i jestem dość cicho, to czuje w sobie jakby mój organizm drżał, takie uczucie niepokoju i strachu, przychodzi wieczór i zaczyna się najgorsze. Zauważyłem, że mam tak zawsze gdy siedzę w "ciszy", tzn mało rozmawiam. Jakbym wsłuchiwał się w swój organizm, a po tym dostawał ataków paniki. Domyślam się, że nie ma sensowej odpowiedzi na to ale chociaż wyrzucę swój problem tutaj i może mi się poprawi
To naturalne, organizm w czasie nerwicy lekowej dziala w bardzo rozny sposob. Sprubuj Technik relaksacyjnych :)
Zaburzony1985
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 2 listopada 2019, o 13:49

8 kwietnia 2020, o 10:08

I ja znów trochę gorzej ostatnio męczy mnie zgaga bul brzucha odbijanie się bul w prawym dobę brzucha na dodatek babcia mi zmarła wczoraj musiałem się wszystkim zająć oj tak
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

8 kwietnia 2020, o 10:19

Ja tez mam kryzys juz któryś dzień (4? 5?), ciężko, znowu się wkrada mocno poczucie beznadziei i lęki, że o somatach nasilonych już nie wspomnę... znowu robienie czegokolwiek przychodzi mi z ogromnym wysiłkiem i przełamywaniem się, a było już coraz łatwiej i łatwiej. Czuje jakbym wracała do punktu wyjścia :/ do tego sytuacja jaka mamy mnie trzyma w domu, a mam agorafobie i mętlik w głowie bo z jednej strony siedzę w domu z Mężem i to jest komfortowe dla nerwicy ale z drugiej tak bardzo chciałabym moc nad tą agorafobia pracować, wychodzić... strasznie ciężko ostatnio :( przełamuje się ile daje radę, w innych przypadkach daje sobie wyrozumiałość i odpuszczam niektóre sprawy, ale samopoczucie lękowo-depresyjne jest podłe i wszystko mnie już zaczyna frustrowac, znowu nie umiem się na niczym w 100% skupić :(
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
Zaburzony1985
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 2 listopada 2019, o 13:49

8 kwietnia 2020, o 10:52

MałaMaruda pisze:
8 kwietnia 2020, o 10:19
Ja tez mam kryzys juz któryś dzień (4? 5?), ciężko, znowu się wkrada mocno poczucie beznadziei i lęki, że o somatach nasilonych już nie wspomnę... znowu robienie czegokolwiek przychodzi mi z ogromnym wysiłkiem i przełamywaniem się, a było już coraz łatwiej i łatwiej. Czuje jakbym wracała do punktu wyjścia :/ do tego sytuacja jaka mamy mnie trzyma w domu, a mam agorafobie i mętlik w głowie bo z jednej strony siedzę w domu z Mężem i to jest komfortowe dla nerwicy ale z drugiej tak bardzo chciałabym moc nad tą agorafobia pracować, wychodzić... strasznie ciężko ostatnio :( przełamuje się ile daje radę, w innych przypadkach daje sobie wyrozumiałość i odpuszczam niektóre sprawy, ale samopoczucie lękowo-depresyjne jest podłe i wszystko mnie już zaczyna frustrowac, znowu nie umiem się na niczym w 100% skupić :(
To witaj w klubie ale głowa do góry musimy dać radę nie moa co się poddawać. Ja mam spoko bo mieszkam na wsi chociaż nie muszę kisnac w domu
Beti71
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 marca 2020, o 16:57

8 kwietnia 2020, o 11:03

Witajcie u mnie to samo kilka dni że mi sie nic nie chce zero motywacji a w piątek bylo dobrze zakupy robiłam z wolną głową ale od soboty nie daje rady, przeraża mnie sytuacja ktora ma obecnie miejsce nie mogę iść na terapię do lekarza wszystko on line ale to nie to, czuje dziwny niepokój i oprócz bezsenności mam ten stan ciągłego napięcia, nie wiem co robić najgorsze że leki na mnie nie zadziałały a sama nie umiem walczyć jestem niecierpliwa mam znajomego który wyszedł z tego brał leki 1 rok i 3 lata jest bez chodził na terapię i jemu to pomogło tez tak chciałam a tu leki nie działają terapii brak ...czarna dziura. Dzisiaj mam wizyte i drugie podejscie do leków mój terapeuta powiedział ze mam bardzo duży stan lekowy i bez leków nie ruszę i to juz drugi terapeuta tak bym chciała aby zadziałały . MĄŻ jest przeciwny lek im ale on nie rozumie co czuję nie mogę spać pracować nie mogę nic robić.
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

8 kwietnia 2020, o 11:23

Zaburzony1985 pisze:
8 kwietnia 2020, o 10:52
MałaMaruda pisze:
8 kwietnia 2020, o 10:19
Ja tez mam kryzys juz któryś dzień (4? 5?), ciężko, znowu się wkrada mocno poczucie beznadziei i lęki, że o somatach nasilonych już nie wspomnę... znowu robienie czegokolwiek przychodzi mi z ogromnym wysiłkiem i przełamywaniem się, a było już coraz łatwiej i łatwiej. Czuje jakbym wracała do punktu wyjścia :/ do tego sytuacja jaka mamy mnie trzyma w domu, a mam agorafobie i mętlik w głowie bo z jednej strony siedzę w domu z Mężem i to jest komfortowe dla nerwicy ale z drugiej tak bardzo chciałabym moc nad tą agorafobia pracować, wychodzić... strasznie ciężko ostatnio :( przełamuje się ile daje radę, w innych przypadkach daje sobie wyrozumiałość i odpuszczam niektóre sprawy, ale samopoczucie lękowo-depresyjne jest podłe i wszystko mnie już zaczyna frustrowac, znowu nie umiem się na niczym w 100% skupić :(
To witaj w klubie ale głowa do góry musimy dać radę nie moa co się poddawać. Ja mam spoko bo mieszkam na wsi chociaż nie muszę kisnac w domu
Najgorzej, że zaczęłam sobie wmawiać, że po tej przerwie i tak długim nie wychodzeniu już nigdy sobie z agorafobia nie dam rady :( bez korony było ciężko wyjść a teraz to kosmos...
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

8 kwietnia 2020, o 14:23

Kochani w sytuacjach jak nie ma motywacji to zaakceptujcie chwilowe nie mile chwile, po paru dniach natomiast czas zaczal zbierac sily do walki, czytajcie materialy ktore pomagaja, pderwijcie sie na chwile od mysli, I obejzyjcie Kabaret, skupcie uwage na czyms innym. Znam to, jakis czas temu przez 5 dni mialam dni gdzie totalnie 0 motywacji, bo czulam ze tak daleko zaszlam a tu bum, a prawda jest taka ze nawroty moga sie na wracac, ale wazne zeby byc na nie przygotowane. Mama mi and powiedziala ze w TV mowil o nerwicy I i panu ktory jak zaczyna sie czuc nie fajnie to wie jak dzialac zeby nie weksc w polapke mysli, ja to wczoraj wyprobowalam bo zaczelam czuc jak sie robie nie spokokna, natlok mysli, a przez to ze ostatnio spisalam sobie pare zeczy dla ktorych miec motywacje to przypomnialam sobie je, obejzalam komika na YouTube, I zaczelam negatywne mysli ignorowac. I tym sposobem, one zwyczajnie odeszly. To jest jak learning by doing.
Kochani najwazniejsze zeby miec motywacje, wiec jak bedziecie miec lepsze dni to wyszukajcie materialy ktore was motywuja I przedwszystkim jak sie boicie kolejnego leku, musicie glosno powiedziec z wyczuciem : jestem I czekam na Ciebie leku, no chodz, wejdz do pokoju, jeszcze Cie nie ma?
To byl pomysl mojej terapeutki, dziala I to bardzo :)
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

8 kwietnia 2020, o 14:30

Karo_90 pisze:
8 kwietnia 2020, o 14:23
Kochani w sytuacjach jak nie ma motywacji to zaakceptujcie chwilowe nie mile chwile, po paru dniach natomiast czas zaczal zbierac sily do walki, czytajcie materialy ktore pomagaja, pderwijcie sie na chwile od mysli, I obejzyjcie Kabaret, skupcie uwage na czyms innym. Znam to, jakis czas temu przez 5 dni mialam dni gdzie totalnie 0 motywacji, bo czulam ze tak daleko zaszlam a tu bum, a prawda jest taka ze nawroty moga sie na wracac, ale wazne zeby byc na nie przygotowane. Mama mi and powiedziala ze w TV mowil o nerwicy I i panu ktory jak zaczyna sie czuc nie fajnie to wie jak dzialac zeby nie weksc w polapke mysli, ja to wczoraj wyprobowalam bo zaczelam czuc jak sie robie nie spokokna, natlok mysli, a przez to ze ostatnio spisalam sobie pare zeczy dla ktorych miec motywacje to przypomnialam sobie je, obejzalam komika na YouTube, I zaczelam negatywne mysli ignorowac. I tym sposobem, one zwyczajnie odeszly. To jest jak learning by doing.
Kochani najwazniejsze zeby miec motywacje, wiec jak bedziecie miec lepsze dni to wyszukajcie materialy ktore was motywuja I przedwszystkim jak sie boicie kolejnego leku, musicie glosno powiedziec z wyczuciem : jestem I czekam na Ciebie leku, no chodz, wejdz do pokoju, jeszcze Cie nie ma?
To byl pomysl mojej terapeutki, dziala I to bardzo :)
Tak, ja to wszystko robię, nie daję się już paraliżować, sprzątam, gotuję, gram, pracuję itp. itd. Jak nie ma motywacji, to robię bez motywacji. Tylko ciężko i te lęki o powrót do życia PO kwarantannie, no chyba bardziej się chciałam wyżalić po prostu :(
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
Karo_90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 8 maja 2019, o 09:35

8 kwietnia 2020, o 23:26

Kochani na yt jest nowy filmik od chlopakow na temat zawierzaniu myslom. Bardzo polecam!!!
ODPOWIEDZ