Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Laurakrak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 25 marca 2019, o 21:01

26 stycznia 2020, o 19:55

LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 19:52
Laurakrak pisze:
26 stycznia 2020, o 19:42
LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 19:25


To jakim cudem można nabawić się takich chorób nerwicą? Od leków miałam hiperprolaktynemię ale tak z niczego? Skonsultowałabym to z innym lekarzem bo dla mnie to jest wyssane z palca. Ale może jest tu ktoś kto lepiej wie.
Może złe sformułowałam. Przez te choroby hormonalne możliwe, ze nabawiłam się nerwicy
A to przepraszam. Teraz jak przeczytałam to inaczej brzmi. Chociaż w tą stronę też ciężko mi uwierzyć w taki obrót spraw kiedy patrzeć na cały mechanizm nerwicowy:) Nerwica nie jest chorobą. Jest zaburzonym stanem emocjonalnym. Niedobory nie są jej sprzymierzeńcem ale to psychika.

Niby tak, ale podobno zaburzenia hormonalne powodują właśnie objawy nerwicowe :/ no ale cóż trzeba sobie jakos radzić 🤗
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

26 stycznia 2020, o 19:55

LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 19:52
Laurakrak pisze:
26 stycznia 2020, o 19:42
LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 19:25


To jakim cudem można nabawić się takich chorób nerwicą? Od leków miałam hiperprolaktynemię ale tak z niczego? Skonsultowałabym to z innym lekarzem bo dla mnie to jest wyssane z palca. Ale może jest tu ktoś kto lepiej wie.
Może złe sformułowałam. Przez te choroby hormonalne możliwe, ze nabawiłam się nerwicy
A to przepraszam. Teraz jak przeczytałam to inaczej brzmi. Chociaż w tą stronę też ciężko mi uwierzyć w taki obrót spraw kiedy patrzeć na cały mechanizm nerwicowy:) Nerwica nie jest chorobą. Jest zaburzonym stanem emocjonalnym. Niedobory nie są jej sprzymierzeńcem ale to psychika.
Hormony mogą powodować takie odchyły, to nie jest choroba, ale np. niedoczynność lub nadczynnosć tarczycy możę powodować depresję lub nerwicę.
/przerwa od forum
Luke48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 11:42

26 stycznia 2020, o 19:57

LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 17:39
Luke48 pisze:
26 stycznia 2020, o 15:02
A ja jestem po operacji przegrody nosowej. 4 dni do wyjęcia bandaży z nosa to była prawdziwa męka. Myślałem, że robi mi się słabo od antybiotyków i sterydów. Dzisiaj miałem wyjmowane bandaże. Niby się nie bałem, a ledwo dotarłem do szpitala i musiałem się jeszcze położyć na chwilę bo nogi z waty i brak powietrza. Ciągle wydawało mi się, że to te leki. Po wyjęciu tego dziadostwa (wiadomo trochę bolało) od razu było mi lepiej. Już jestem trochę zmęczony tym dniem, ale jednak wyszło, że bardzo bałem się tego bólu. Jeszcze trochę muszę popracować nad sobą, a jak wiadomo nie jest to proste. Pozdrawiam
Słuchaj nawet osoba bez zaburzenia mogła by tak to przechodzić. Nikt nie lubi bólu, operacji a narkoza to w ogóle też duże obciążenie dla organizmu. Praca nad sobą nie sprawi, że będziesz jak Hulk :) Postawa przyjacielska jest ważna. Nie można wymagać od siebie więcej niż od innych osób a tym bardziej od osób bez zaburzenia.

PS: znam osoby bez zaburzeń itp, które mają różne choroby dolegliwości i wolą z tym żyć niż iść na operację więc brawo, że to zrobiłeś :)
Dziękuję za słowa otuchy. Ja tanio skóry nie sprzedam, choć jak widzę jak inni to przechodzą to im zazdroszczę, że ja tak nie mogę. Czemu ja cierpię a Oni nie. Nie powinienem tego robić.
W tym roku chcę się oświadczyć dziewczynie. Wiem, że tego chcę. Mam taki problem, że bardzo trudno mi jest wysiedzieć na imprezach, ślubach, spotkaniach rodzinnych. W pewnym momencie nagle wszyscy gadają dookoła a ja się zamykam gubię temat i łapie mnie lęk, cały w pocie jestem i odliczam czas do wyjścia i nie jestem w stanie złapać tematu. Odcina mowę i nie wiem co mówić. Heh wiem, że jeszcze trochę czasu minie, ale boję się tego jak wyrobie na własnym ślubie. Na domiar złego widzę, że dziewczyna też zaczyna coś podupadać. Nie wiem czy to nerwica jeszcze. Ma niską ferrytynę i pije od kilku dni jakieś fiolki od lekarza, żeby podbić żelazo. Robi jej się nagle słabo, zasłabła mi w kościele, chcieliśmy wyjść w trakcie, ale Ona nie doszła do drzwi. Gdy mi to mówi samemu robi mi się źle bo sam nie jestem w stanie jej pomóc, sam jestem zaburzony, nie mogę tego znieść, że oboje byśmy się tak fatalnie czuli, a tyle życia przed nami. Naprawdę płakać mi się chcę. Pozdrawiam
Laurakrak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 25 marca 2019, o 21:01

26 stycznia 2020, o 20:01

lubieplacki13 pisze:
26 stycznia 2020, o 19:55
LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 19:52
Laurakrak pisze:
26 stycznia 2020, o 19:42


Może złe sformułowałam. Przez te choroby hormonalne możliwe, ze nabawiłam się nerwicy
A to przepraszam. Teraz jak przeczytałam to inaczej brzmi. Chociaż w tą stronę też ciężko mi uwierzyć w taki obrót spraw kiedy patrzeć na cały mechanizm nerwicowy:) Nerwica nie jest chorobą. Jest zaburzonym stanem emocjonalnym. Niedobory nie są jej sprzymierzeńcem ale to psychika.
Hormony mogą powodować takie odchyły, to nie jest choroba, ale np. niedoczynność lub nadczynnosć tarczycy możę powodować depresję lub nerwicę.
Nooo, ale masakra jak można się tak czuć w tak młodym wieku 😡😡😡
usunietenaprosbe
Gość

26 stycznia 2020, o 20:25

lubieplacki13 pisze:
26 stycznia 2020, o 19:55
LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 19:52
Laurakrak pisze:
26 stycznia 2020, o 19:42


Może złe sformułowałam. Przez te choroby hormonalne możliwe, ze nabawiłam się nerwicy
A to przepraszam. Teraz jak przeczytałam to inaczej brzmi. Chociaż w tą stronę też ciężko mi uwierzyć w taki obrót spraw kiedy patrzeć na cały mechanizm nerwicowy:) Nerwica nie jest chorobą. Jest zaburzonym stanem emocjonalnym. Niedobory nie są jej sprzymierzeńcem ale to psychika.
Hormony mogą powodować takie odchyły, to nie jest choroba, ale np. niedoczynność lub nadczynnosć tarczycy możę powodować depresję lub nerwicę.
O kurcze w życiu bym nie pomyślała... To już się nie będę mądrzyć.
usunietenaprosbe
Gość

26 stycznia 2020, o 20:31

Luke48 pisze:
26 stycznia 2020, o 19:57
LadyAmalthea pisze:
26 stycznia 2020, o 17:39
Luke48 pisze:
26 stycznia 2020, o 15:02
A ja jestem po operacji przegrody nosowej. 4 dni do wyjęcia bandaży z nosa to była prawdziwa męka. Myślałem, że robi mi się słabo od antybiotyków i sterydów. Dzisiaj miałem wyjmowane bandaże. Niby się nie bałem, a ledwo dotarłem do szpitala i musiałem się jeszcze położyć na chwilę bo nogi z waty i brak powietrza. Ciągle wydawało mi się, że to te leki. Po wyjęciu tego dziadostwa (wiadomo trochę bolało) od razu było mi lepiej. Już jestem trochę zmęczony tym dniem, ale jednak wyszło, że bardzo bałem się tego bólu. Jeszcze trochę muszę popracować nad sobą, a jak wiadomo nie jest to proste. Pozdrawiam
Słuchaj nawet osoba bez zaburzenia mogła by tak to przechodzić. Nikt nie lubi bólu, operacji a narkoza to w ogóle też duże obciążenie dla organizmu. Praca nad sobą nie sprawi, że będziesz jak Hulk :) Postawa przyjacielska jest ważna. Nie można wymagać od siebie więcej niż od innych osób a tym bardziej od osób bez zaburzenia.

PS: znam osoby bez zaburzeń itp, które mają różne choroby dolegliwości i wolą z tym żyć niż iść na operację więc brawo, że to zrobiłeś :)
Dziękuję za słowa otuchy. Ja tanio skóry nie sprzedam, choć jak widzę jak inni to przechodzą to im zazdroszczę, że ja tak nie mogę. Czemu ja cierpię a Oni nie. Nie powinienem tego robić.
W tym roku chcę się oświadczyć dziewczynie. Wiem, że tego chcę. Mam taki problem, że bardzo trudno mi jest wysiedzieć na imprezach, ślubach, spotkaniach rodzinnych. W pewnym momencie nagle wszyscy gadają dookoła a ja się zamykam gubię temat i łapie mnie lęk, cały w pocie jestem i odliczam czas do wyjścia i nie jestem w stanie złapać tematu. Odcina mowę i nie wiem co mówić. Heh wiem, że jeszcze trochę czasu minie, ale boję się tego jak wyrobie na własnym ślubie. Na domiar złego widzę, że dziewczyna też zaczyna coś podupadać. Nie wiem czy to nerwica jeszcze. Ma niską ferrytynę i pije od kilku dni jakieś fiolki od lekarza, żeby podbić żelazo. Robi jej się nagle słabo, zasłabła mi w kościele, chcieliśmy wyjść w trakcie, ale Ona nie doszła do drzwi. Gdy mi to mówi samemu robi mi się źle bo sam nie jestem w stanie jej pomóc, sam jestem zaburzony, nie mogę tego znieść, że oboje byśmy się tak fatalnie czuli, a tyle życia przed nami. Naprawdę płakać mi się chcę. Pozdrawiam
Pamiętaj, że w niczyjej głowie nie jesteś i nie możesz oceniać czy ktoś cierpi mniej czy więcej.
A w tej sytuacji z dziewczyną powinniście szukać także pozytywu, że razem będzie wam łatwiej z tego wyjść niż wtedy kiedy partner nic nie rozumie! Ale też nakręcanie się nawzajem nie przynosi wiele dobrego... A płacz ile wlezie. Wyrzuć to z siebie. A potem uprzyj się i wyjdź z tego. Trzymam kciuki.
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

26 stycznia 2020, o 21:07

Jak sprawdzic czy myśl jest natretna to straszak.. czy to co pomyślałem jest tym co chce zrobić lub mógłbym?
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
usunietenaprosbe
Gość

26 stycznia 2020, o 21:25

Karol90 pisze:
26 stycznia 2020, o 21:07
Jak sprawdzic czy myśl jest natretna to straszak.. czy to co pomyślałem jest tym co chce zrobić lub mógłbym?
A boisz się tej myśli i tego, że mógłbyś to zrobić?
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

26 stycznia 2020, o 21:41

Bardzo łatwo - zadać sobie w głowie pytanie "Czy ja chcę to naprawdę zrobić? Czy to naprawdę jest moja wola?". Zawsze operuj logiką i rozsądkiem.
/przerwa od forum
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

26 stycznia 2020, o 21:54

lubieplacki13 pisze:
26 stycznia 2020, o 21:41
Bardzo łatwo - zadać sobie w głowie pytanie "Czy ja chcę to naprawdę zrobić? Czy to naprawdę jest moja wola?". Zawsze operuj logiką i rozsądkiem.
Zapytałem siebie o coś i odpowiedziałem ze mógłbym nawet pomyślałem jak, ale bałem się tego, o to nie jest moja wola, tylko boję się, że takie rzeczy mógłbym zrobić temu nie jadę autobusem, ale czasem odpowiadsm sobie na przekór niewiem czemu, np. Czy jestem chory i odpowiedz że jestem i wyobrażam ze krzyczę sobie w głowie
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
poszukujacysensu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46

28 stycznia 2020, o 12:30

Przepraszam Was wszystkich, że znowu się żalę, ale już wariuję. Słaba jakość snu, budzę się nie wypoczęty, a jak nie mogę spać to hydro musze brac. Dostałem bardzo silnej derealzacji I mam ciągle wrażenie, że zemdleję, po prostu czuję jakbym wgl nie żył. Widzę przez mgłę, strasznie się boję. Nogi mi się zapadają, miałem zabiegi na kręgosłup, bo mam dyskopatię I podczas nich widziałem obrazy jak mdleje, nawet miałem takie zamuły co chwilę, głowa mi opadała i wtedy szybkie przebudzenie I kontrola oddechu. Wydawało mi się, że tam coś jest nie tak w tych kręgach i krew mi do mózgu nie dochodzi. Mam ucisku i bóle głowy z uczuciem jakby jej ciężkości. Z przełykaniem mi się nie poprawiło, jem bardzo mało I chudnę czasami przełknę coś i dziś mi wpadł kawałek jedzenia sera roztopionego I mi się przykleił I panika straszna próby odkasłania wymiotów. Jeszcze wczoraj jak byłem dużo poza domem udało mi się zjeść śniadanie duże rano to cały dzień ścisk w mostku, odbijanie się ciągle, problem ze śliną i tak jakby refluks. A i mam ucisk w brzuchu z prawej strony codziennie jak się kładę do łóżka. Co mam robić, już sam nie wiem czy jakieś badania czy co. Za dużo tych objawów na jedną chorobę. Miałem badania krwi podstawowe I tk głowy i szyi i one ok tylko z tym kręgosłupem dyskopatia wyszła i jakieś problemy I jak szybko wstaje to mam straszne zawroty. Proszę pomocy bo nie mogę się uspokoić.
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

28 stycznia 2020, o 12:36

poszukujacysensu pisze:
28 stycznia 2020, o 12:30
Przepraszam Was wszystkich, że znowu się żalę, ale już wariuję. Słaba jakość snu, budzę się nie wypoczęty, a jak nie mogę spać to hydro musze brac. Dostałem bardzo silnej derealzacji I mam ciągle wrażenie, że zemdleję, po prostu czuję jakbym wgl nie żył. Widzę przez mgłę, strasznie się boję. Nogi mi się zapadają, miałem zabiegi na kręgosłup, bo mam dyskopatię I podczas nich widziałem obrazy jak mdleje, nawet miałem takie zamuły co chwilę, głowa mi opadała i wtedy szybkie przebudzenie I kontrola oddechu. Wydawało mi się, że tam coś jest nie tak w tych kręgach i krew mi do mózgu nie dochodzi. Mam ucisku i bóle głowy z uczuciem jakby jej ciężkości. Z przełykaniem mi się nie poprawiło, jem bardzo mało I chudnę czasami przełknę coś i dziś mi wpadł kawałek jedzenia sera roztopionego I mi się przykleił I panika straszna próby odkasłania wymiotów. Jeszcze wczoraj jak byłem dużo poza domem udało mi się zjeść śniadanie duże rano to cały dzień ścisk w mostku, odbijanie się ciągle, problem ze śliną i tak jakby refluks. A i mam ucisk w brzuchu z prawej strony codziennie jak się kładę do łóżka. Co mam robić, już sam nie wiem czy jakieś badania czy co. Za dużo tych objawów na jedną chorobę. Miałem badania krwi podstawowe I tk głowy i szyi i one ok tylko z tym kręgosłupem dyskopatia wyszła i jakieś problemy I jak szybko wstaje to mam straszne zawroty. Proszę pomocy bo nie mogę się uspokoić.
Postaraj się uregulować sen to i derealizacja zacznie zanikać. Polecam Ci melatonine godzinę przed planowanym pójściem spać, kontynuuj przez miesiąc i rytm dobowy powinien się uregulować. Co do uczucia mdlenia to też może być efekt odrealnienia. Umysł jest przemęczony i możesz przy tym mieć uczucie odpływania. Krew i TSH w normie?
poszukujacysensu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46

28 stycznia 2020, o 15:05

Krew miałem wtedy w szpitalu robiona podstawowa morfologia i OB , tarczyce chyba też i to tyle. Wszystko w normie. Dziś spałem właśnie od 19 I się kilkakrotnie budziłem do 5, ale niby dużo spałem. Dd nigdy nie miałem tak silnego, wgl nie czuję, że żyję. Ciężko mi się czyta I ogląda nagrania o nerwicy, nie umiem się skupić. Wpadam w jakiś marazm zupełnie. Ludzie mi mówią, że źle wyglądam jakbym był jakiś chory co mnie jeszcze bardziej dobija. Śmieją się z mojego rozkojarzenia. Nie umiem nic zaplanować, wszystkie moje plany legły w gruzach po kilki dniach. Nie czuję się dobry w niczym. Niby staram się normalnie zachowywać, ale ciągle się męcze z tym oddechem czy tym ściskiem w mostku czy dd i milionem objawów. Do tego głodny jestem i każdy posiłek to stres jakby ktoś mi pistolet do głowy przykładał. Nie wiem co robić, mam już dość tak żyć, bo to nie jest normalne życie, nie wytrzymuje już tego psychicznie
poszukujacysensu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46

28 stycznia 2020, o 15:33

Naprawdę już nie daje rady. Jaki w tym wszystkim sens tej męczarni. Robiłem już dziesiątki prób nic się nie udało, dziesiątki zajmowania się czymś, a te cholerne somaty się wtedy tak nasilają, że wgl nie mogę nic. Jak mogę np. Ćwiczyć coś jedząc 500 kalorii na dzień przy 80 kg wagi? Nie mam siły nie mogę, nie radzę sobie z wyglądem każdy jakoś tak ładnie, a Ja zawsze taki jakbym co dopiero wstał, wszystko się psuje co próbuje robić. Szybko wpadam w złość, przez co gnębi mnie ciągle poczucie winy. Mam myśli, które mnie odciągają w inną rzeczywistość, gdzie cokolwiek mi się udało, gdzie mogę czuć satysfakcję z siebie. Nie umiem się skupić na czymkolwiek i nawet tutaj się powtarzam, proszę naprawdę o pomoc, bo ja zwariuję. Chociaż też wiem, że nikt mi od tak nie pomoże, że będę szczęśliwy, bo to niemożliwe. Muszę sam, ale jak sam jak już tyle próbowałem. uwierzcie mi i te somaty mnie zniszczyły za każdym razem.
poszukujacysensu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 17:46

28 stycznia 2020, o 16:39

Błagam pomóżcie mi
ODPOWIEDZ