Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

4 listopada 2019, o 21:19

kamila0530 pisze:
4 listopada 2019, o 16:12
Nerwowy pisze:
4 listopada 2019, o 13:28
kamila0530 pisze:
4 listopada 2019, o 10:28
Hej, dziś rano poczułam ten okropny lęk w klatce.. nie czułam go już ponad rok, wiec to naprawdę trudne :(
Od 6 dni jestem mama.. i jest bardzo słabo psychicznie :( niby wiem ze większość mam ma tzw baby blues ale ja od razu się nastawiam ze to nerwica wraca i niedługo nie będę w stanie zająć się mała :( ciagle mam jakieś myśli, ze jestem zła mama, ze może ja jej nie kocham itp:( bardzo chciałam dziecka, a teraz ciagle się zastanawiam czy to była mądra decyzja :( mam duże wsparcie w rodzicach i mężu, ale np dziś w nocy mąż się zajmował mała żebym ja mogła spac i jak przyniósł mi ją rano żeby się wymienić to od razu poczułam taki silny lęk.. jakbym nie chciała z nią być :( a chwile potem wyrzuty sumienia :(
Do tego martwię się, bo wczoraj przyszła do nas ciocia i jak się ze mną witała to powiedziała ze tylko bokiem bo ma końcówkę zimna :( i w sumie to nawet nie dała mi chyba buzi tylko zetknęliśmy się policzkami ale ja oczywiście przeżywam ze mogła mnie zarazić a ja całuje moja córeczkę i przeniosę na nią :( co prawda ja nigdy nie miałam zimna ale nerwica już mi tak miesza w głowie :( jestem przerażona. Do tego byliśmy wczoraj u teściów i mała bardzo płakała a teściowa dawała swoje dobre rady.. tak mnie to wyprowadzało z równowagi :( jeszcze potem wzięła mała na ręce- nie wiem czemu czułam złość.. jak moi rodzice ja noszą to nic takiego nie czuje .. jeszcze zaczęła ja całować po całej główce :( a ja oczywiście nie umiałam powiedzieć ze sobie nie życzymy :( i teraz chodzę wściekła bo się boje ze mogła ja czymś zarazić.. poza tym nie chce żeby ktoś poza mną i mezem ja całował :( masakra jestem przerażona ze ta nerwica tak mocno wraca :(
Przede wszystkim postaraj sobie to zracjonalizować, bo to wcale nie musi być nerwica. My po prostu wiele naszych sytuacji podpinamy pod tę łatkę, a wiadomo jesteśmy bardziej wyczuleni na najróżniejsze bodźce. Sam tak wiele razy robię, gdy np. jestem głodny, chce mi się pić, spadek cukru, jestem zestresowany pracą. Powinienem przypisać to do np. normalnego zmęczenia, a ja zaraz zaczynam analizowanie w stylu: o nie to NERWICA, to się nigdy nie skończy, itp. Oczywiście takie nakręcanie przywołuje od razu napięcie, a ono przynosi natrętne myśli o obrazy.

Staram się wtedy zracjonalizować emocje i daną sytuację np. ok nie wyspałem się, do tego nie jadłem przez 3-4 godziny, jestem po prostu zmęczony, kiedyś bym nawet za bardzo na to nie zwrócił uwagi, a teraz przez moje wyczulenie sam robię z tego tragedie. Nic mi się nie dzieję.

Może się to zdarzać tym bardziej, że masz małe dziecko. Sam to przerabiam od roku, a na pewno wiele osób bez zaburzeń lękowych ma jakieś kryzysy po narodzinach dziecka. Czasami jest ciężko, jest mało snu, ostatnio mały miał katarek więc 2 tygodnie to był ciągle sen przerywany. Trzeba w tym wszystkim szukać pozytywów i zwracać uwagę na piękne chwile. To, że czujemy się do dupy nie oznacza, że obok nas nie dzieje się nic dobrego. Staraj się tez relaksować w wolnych chwilach, proś rodzinę o pomoc. Wychodź na spacery z małym i trenuj wtedy uważność (to naprawdę super działa).
Dzięki wielkie :) rzeczywiście wszystko od razu przypisuje nerwicy i ze to jej nawrot.. mimo ze większość kobiet w połogu ma ten baby blues..

Martwi mnie jeszcze jedno.. dziś byłam u psychologa, i od 10 mała jest z moimi rodzicami, miałam do załatwienia kilka spraw jeszcze, zaraz do niej wracam, ale pojawiła się myśl ze wcale za nią nie tęsknie? Ze nie czuje silnej potrzeby do niej wracać i ze w sumie jak teraz byłam na mieście to mi jej nie brakowało :( i od razu mam okropne wyrzuty sumienia i myśli ze może ja jej nie kocham? Czy to już depresja poporodowa? Naczytałam się tez o tej depresji i boje się ze mogłabym skrzywdzić własne dziecko lub popełnić samobójstwo i teraz siedzę i się nakręcam. Aż mi gorąco w klatce
Chodzisz na terapię i dalej czytasz te bzdety z Internetu? Mnie terapeutka ciągle o to męczyła, aż w końcu przestałem ;) To tylko Cię nakręca i nic nie daje... Podstawa to przestać czytać o chorobach i innych rzeczach, które Cię nakręcają w tym momencie. Bez tego nie ruszysz z miejsca, skoro w dużym lęku, gdzie wszystko się chłonie jak gąbka, czytasz o takich sprawach. Obstawiam, że nie masz żadnej depresji, a tylko się na nią nakręcasz przez ciągłe myśli, tak jak to już jest w zaburzeniach lękowych. Postaraj się od razu olać to, świeży wkręt łatwiej opanować.

Warto pogadać o swoich obawach na terapii, skoro na nią chodzisz. Dobry terapeuta od razu zauważy lęk, wyjaśni i uspokoi. To też jest ważne zwłaszcza w momentach kryzysów.

O takich natrętnych myślach w stosunku do bliskich na forum jest setki tematów. To jeden z popularniejszych strachów osób z zaburzeniami lękowymi. Wystarczy poszukać.

Warto zapoznać się z materiałami:

https://www.youtube.com/watch?v=j9KmSVw ... 97U2vdL9kp
https://www.youtube.com/watch?v=5YSqfvz ... TgSpIvjGF3

Jest też wiele świetnych książek na temat nerwicy. Na start polecam:

Strach i paniczny lęk - Roger Baker
Pokonałem nerwicę. Historia mojego zmagania - Grzegorz Szaffer
W PUŁAPCE MYŚLI. JAK SKUTECZNIE PORADZIĆ SOBIE Z DEPRESJĄ, STRESEM I LĘKIEM - Hayes Steven C., Smith Spencer
LĘK I FOBIA. PRAKTYCZNY PODRĘCZNIK DLA OSÓB Z ZABURZENIAMI LĘKOWYMI - Edmund J. Bourne
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Inflorescentia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 13 maja 2019, o 12:59

5 listopada 2019, o 09:48

To mój pierwszy post tutaj. Witam wszystkich. Nawet nie wiem co napisać, to trwa już tak długo. Przestaję już wierzyć, że pozbycie się tego jest możliwe. Mam za sobą ponad 4 lata terapii indywidualnej, dziesiątki przeczytanych książek, setki godzin rozmyślania, nawet sukcesy w postaci mierzenia się ze swoimi lękami, wiele sytuacji gdy czułam się naprawdę lepiej, gdy potrafiłam otworzyć się przed kimś i zaufać, sytuacje gdy już nie chciałam żyć, ale budziłam się następnego dnia i jednak coś pchało mnie do działania, do życia.
Na tym etapie jestem zbyt normalna, by zamknęli mnie do czubków, ale niestety zbyt zaburzona by żyć bez bólu. Tkwię po środku, skaczę pomiędzy dwoma światami, jakbym miała jakiś przełącznik w głowie, czasem już nie wiem kim jestem i co czuję.
Wiem, że obecny kryzys to wynik zmiany w życiu jaka mnie czeka, że wyjście poza strefę komfortu jest bolesne na początku. Mam wrażenie jakbym się cofała, rzeczy które miałam już "poukładane" zaczynają się na nowo.
Nie wiem czy to co napisałam ma w ogóle sens.
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

5 listopada 2019, o 11:20

Inflorescentia,witaj,ma sens oczywiscie. Na czym polega twoje zaburzenie?
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

5 listopada 2019, o 11:31

Inflorescentia pisze:
5 listopada 2019, o 09:48
To mój pierwszy post tutaj. Witam wszystkich. Nawet nie wiem co napisać, to trwa już tak długo. Przestaję już wierzyć, że pozbycie się tego jest możliwe. Mam za sobą ponad 4 lata terapii indywidualnej, dziesiątki przeczytanych książek, setki godzin rozmyślania, nawet sukcesy w postaci mierzenia się ze swoimi lękami, wiele sytuacji gdy czułam się naprawdę lepiej, gdy potrafiłam otworzyć się przed kimś i zaufać, sytuacje gdy już nie chciałam żyć, ale budziłam się następnego dnia i jednak coś pchało mnie do działania, do życia.
Na tym etapie jestem zbyt normalna, by zamknęli mnie do czubków, ale niestety zbyt zaburzona by żyć bez bólu. Tkwię po środku, skaczę pomiędzy dwoma światami, jakbym miała jakiś przełącznik w głowie, czasem już nie wiem kim jestem i co czuję.
Wiem, że obecny kryzys to wynik zmiany w życiu jaka mnie czeka, że wyjście poza strefę komfortu jest bolesne na początku. Mam wrażenie jakbym się cofała, rzeczy które miałam już "poukładane" zaczynają się na nowo.
Nie wiem czy to co napisałam ma w ogóle sens.
A ja to ma wrażenie że my po prostu jesteśmy przejęci tym stanem i nie ma tu tak naprawdę w tym wiekszej filozofii. Sam to widzę, że ja tym żyje a jak się pojawia lepszy czas to się głupio cieszę a głupio bo i tak tym tak naprawdę żyję w swojej głowie.
Inflorescentia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 13 maja 2019, o 12:59

5 listopada 2019, o 15:45

Ardiano K-ce pisze:
5 listopada 2019, o 11:20
Inflorescentia,witaj,ma sens oczywiscie. Na czym polega twoje zaburzenie?
Zaburzenia lękowe z napadami lęku i agorafobią, kiedyś miałam też zaburzenia odżywiania. Najgorsze że lęk powoduje u mnie dość silne objawy psychosomatyczne. Biegunki, bóle brzucha, nerwobóle. Do wizyty u psychiatry zmusiła mnie tak naprawdę niedowaga i zły stan fizyczny. Żałuję że nie udałam się tam wcześniej, kiedy nie miałam jeszcze tak utrwalonych objawów. Lęk to właściwie moja najbardziej naturalna emocja. Dodatkowo perfekcjonizm, potrzeba ciągłej kontroli, niskie poczucie własnej wartości. Standard.
Inflorescentia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 13 maja 2019, o 12:59

5 listopada 2019, o 15:54

mrunban pisze:
5 listopada 2019, o 11:31
Inflorescentia pisze:
5 listopada 2019, o 09:48
To mój pierwszy post tutaj.
A ja to ma wrażenie że my po prostu jesteśmy przejęci tym stanem i nie ma tu tak naprawdę w tym wiekszej filozofii. Sam to widzę, że ja tym żyje a jak się pojawia lepszy czas to się głupio cieszę a głupio bo i tak tym tak naprawdę żyję w swojej głowie.
Kiedyś właśnie czytałam, że osoby z przebytą depresją w momencie pogorszenia nastroju zaraz zakładają nawrót i to paradoksalnie przyczynia się do faktycznego nawrotu. Wiem, że z lękiem jest to samo. Ale ja to wiem głową, a emocje idą swoją ścieżką. A kiedy zaprzeczam tym emocjom, to pojawiają się objawy psychosomatyczne.
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

5 listopada 2019, o 20:36

Mili. Czy ja kiedys będę normalnie żyć?! Ta moja nerwica wzięła sie stad, ze w dzieciństwie bylam molestowana! Ja miałam 7 lat, a ten przyszywany kuzyn 17. I dziś caly dzień myślę, ze może to nie bylo molestowanie tylko dobrowolny seks:/ Chce mi sie wyc, bo z automatu nasilaja mi się te natretne myśli. Musze zaczac terapię i przepracowac to wszystko bo inaczej slabo to widze. Mam malutką córeczkę i znowu się boje ze ja skrzywdzę w przypływie złości !!! Napiszcie prosze jak Wy to widzicie, czy brak sprzeciwu malego dziecka co do seksu mozna nazwac molestowaniem? Bo ja juz nie potrafie tego ocenic...
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

6 listopada 2019, o 08:46

Kurcze jestem w dołku.Wszystko zaczęło się tydzień temu gdy odebrałam wyniki badań.No i okazało się ,że widocznie przyjmowałam za wysoką dawkę hormonu i z niedoczynności wpadłam w nadczynność.Na początku to nawet tak bardzo się nieprzejełam.Lecz w nocy zabolało mnie serce no i lęk ,że nadczynność uszkodzi mi serce.Przypomniałam sobie ,że od jakiegoś czasu czasami trochę zabolewało mnie serce i pewnie to przez tą naczynność.W dodatku chcąc jak najszybciej wychodzić z tej nadczynności obnizyłam sobie sporo dawkę hormonu i pojawiła się myśl ,że to może szok dla organizmu i coś mi się stanie.Nie mogę spać ,bo tylko coś poczuję w okolicy serca już jest panika i nici ze snu.Jestem wymęczona i lęk ,że padnę z wyczerpania.W dodatku faktycznie ciągle coś mnie tam zabolewa ,zakłówa w okolicy serca i nie wiem czy to nerwy czy faktycznie żle z nim.Moja nerwica zaczęła się od okropnych kołatań serca ale to było kilka lat temu ,a teraz to nawet mi nie kołacze tylko zabolewa.Do lekarza boję się pójść ,bo czuję okropny lęk ,że wróci to co było kilka lat temu.Jutro idę do endokrynologa to może chociaż z tymi hormonami mi powie co robić to choć trochę się uspokoję.Proszę o jakieś wsparcie czy ktoś z was też miał takie pobolewania w sercu od nerwic? Nawet nie mam osoby ,która by mnie podtrzymała na duchu,jestem sama mąż za granicą :(
Karo25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 18 czerwca 2019, o 19:50

6 listopada 2019, o 12:06

Kochani dawno mnie tu nie było, bo był lepszy czas.
Udało mi się zajść w druga ciąże jestem na samym początku ale wiązało się ze musiałam odstawić moje pół tabletki i oczywiście wczoraj zaczęło się. A zaczęło się ze siedziałam z babcia ogladalam jej serial polski i tam bohaterka zachorowała na CHAD dwubiegunowke. Oczywiście zaczęłam czytać ... o masakra paraliż. Bo naczytałam się ze w większości CHAD wykluwa się u osób mających zaburzenia lekowe czy nerwice natręctw. I strasznie się boje ze mnie to czeka. Bo mam czasami spokój kiedy mam chęć do życia a są momenty jak te kiedy zaburzenia górują i mam dola. A może to wstęp do CHAD ? Są osoby które przerabiały strach przed ta choroba ? Ja chyba zwariuje i tak się boje ;(;(
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

6 listopada 2019, o 12:15

Karo25 pisze:
6 listopada 2019, o 12:06
Kochani dawno mnie tu nie było, bo był lepszy czas.
Udało mi się zajść w druga ciąże jestem na samym początku ale wiązało się ze musiałam odstawić moje pół tabletki i oczywiście wczoraj zaczęło się. A zaczęło się ze siedziałam z babcia ogladalam jej serial polski i tam bohaterka zachorowała na CHAD dwubiegunowke. Oczywiście zaczęłam czytać ... o masakra paraliż. Bo naczytałam się ze w większości CHAD wykluwa się u osób mających zaburzenia lekowe czy nerwice natręctw. I strasznie się boje ze mnie to czeka. Bo mam czasami spokój kiedy mam chęć do życia a są momenty jak te kiedy zaburzenia górują i mam dola. A może to wstęp do CHAD ? Są osoby które przerabiały strach przed ta choroba ? Ja chyba zwariuje i tak się boje ;(;(
O masakro. Kolejna osoba, która brała "magiczną" tabletkę, a nic nie pracowała nad nerwicą. A miało przejść jak grypa.
Powiem Ci, że zamiast zadawać pytania tylko po to, aby się uspokoić na chwilę to kolejny bezsensowny krok w wyjściu z nerwicy. Weź się za materiały z forum i divovica, albo idź na terapię. Może czas najwyższy zrozumieć nerwicę i jej mechanizmy. Powodzenia.
Kajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 146
Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16

6 listopada 2019, o 12:32

Zaburzenie pisze:
5 listopada 2019, o 20:36
Mili. Czy ja kiedys będę normalnie żyć?! Ta moja nerwica wzięła sie stad, ze w dzieciństwie bylam molestowana! Ja miałam 7 lat, a ten przyszywany kuzyn 17. I dziś caly dzień myślę, ze może to nie bylo molestowanie tylko dobrowolny seks:/ Chce mi sie wyc, bo z automatu nasilaja mi się te natretne myśli. Musze zaczac terapię i przepracowac to wszystko bo inaczej slabo to widze. Mam malutką córeczkę i znowu się boje ze ja skrzywdzę w przypływie złości !!! Napiszcie prosze jak Wy to widzicie, czy brak sprzeciwu malego dziecka co do seksu mozna nazwac molestowaniem? Bo ja juz nie potrafie tego ocenic...
7letnie dziecko to tylko dziecko. Nie wie co to seks. Moze byc tego ciekawe ale nie wie co to jest. Nie mozna wykorzystywac takiej sytuacji jak zrobil to Twoj kuzyn. Nie potrafie sobie tego nawet wyobrazić. To było molestowanie i nie zastanawiaj się nad tym. Wykorzystał Cię i zniszczył Ci na pewno przez to kawałek życia.
Karo25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 18 czerwca 2019, o 19:50

6 listopada 2019, o 12:48

życie pisze:
6 listopada 2019, o 12:15
Karo25 pisze:
6 listopada 2019, o 12:06
Kochani dawno mnie tu nie było, bo był lepszy czas.
Udało mi się zajść w druga ciąże jestem na samym początku ale wiązało się ze musiałam odstawić moje pół tabletki i oczywiście wczoraj zaczęło się. A zaczęło się ze siedziałam z babcia ogladalam jej serial polski i tam bohaterka zachorowała na CHAD dwubiegunowke. Oczywiście zaczęłam czytać ... o masakra paraliż. Bo naczytałam się ze w większości CHAD wykluwa się u osób mających zaburzenia lekowe czy nerwice natręctw. I strasznie się boje ze mnie to czeka. Bo mam czasami spokój kiedy mam chęć do życia a są momenty jak te kiedy zaburzenia górują i mam dola. A może to wstęp do CHAD ? Są osoby które przerabiały strach przed ta choroba ? Ja chyba zwariuje i tak się boje ;(;(
O masakro. Kolejna osoba, która brała "magiczną" tabletkę, a nic nie pracowała nad nerwicą. A miało przejść jak grypa.
Powiem Ci, że zamiast zadawać pytania tylko po to, aby się uspokoić na chwilę to kolejny bezsensowny krok w wyjściu z nerwicy. Weź się za materiały z forum i divovica, albo idź na terapię. Może czas najwyższy zrozumieć nerwicę i jej mechanizmy. Powodzenia.
Od roku chodzę na terapie oraz biorę mianowicie brałam pół tabletki takie były ustalenia pomiędzy moja terapeutka i lekarzem. Tak wiec wiem i znam cały ten mechanizm. Książek przeczytałam multum. Ale kiedy przychodzi kryzys jest gorzej dlatego tez pisze i dziele się z innymi. Cieszę się ze tak łatwo Ci się wypowiadać na temat problemów innych i wyłącznie materiały Tobie pomogły. Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

6 listopada 2019, o 12:54

Karo25 pisze:
6 listopada 2019, o 12:48
życie pisze:
6 listopada 2019, o 12:15
Karo25 pisze:
6 listopada 2019, o 12:06
Kochani dawno mnie tu nie było, bo był lepszy czas.
Udało mi się zajść w druga ciąże jestem na samym początku ale wiązało się ze musiałam odstawić moje pół tabletki i oczywiście wczoraj zaczęło się. A zaczęło się ze siedziałam z babcia ogladalam jej serial polski i tam bohaterka zachorowała na CHAD dwubiegunowke. Oczywiście zaczęłam czytać ... o masakra paraliż. Bo naczytałam się ze w większości CHAD wykluwa się u osób mających zaburzenia lekowe czy nerwice natręctw. I strasznie się boje ze mnie to czeka. Bo mam czasami spokój kiedy mam chęć do życia a są momenty jak te kiedy zaburzenia górują i mam dola. A może to wstęp do CHAD ? Są osoby które przerabiały strach przed ta choroba ? Ja chyba zwariuje i tak się boje ;(;(
O masakro. Kolejna osoba, która brała "magiczną" tabletkę, a nic nie pracowała nad nerwicą. A miało przejść jak grypa.
Powiem Ci, że zamiast zadawać pytania tylko po to, aby się uspokoić na chwilę to kolejny bezsensowny krok w wyjściu z nerwicy. Weź się za materiały z forum i divovica, albo idź na terapię. Może czas najwyższy zrozumieć nerwicę i jej mechanizmy. Powodzenia.
Od roku chodzę na terapie oraz biorę mianowicie brałam pół tabletki takie były ustalenia pomiędzy moja terapeutka i lekarzem. Tak wiec wiem i znam cały ten mechanizm. Książek przeczytałam multum. Ale kiedy przychodzi kryzys jest gorzej dlatego tez pisze i dziele się z innymi. Cieszę się ze tak łatwo Ci się wypowiadać na temat problemów innych i wyłącznie materiały Tobie pomogły. Pozdrawiam ;)
Chodzisz na terapię, a popełniasz podstawowy błąd - czytasz o tym w sieci i szukasz na tematy, które Ciebie nakręcają. U mnie na terapii babka ciągle gada - zero czytania "portali medycznych", książek o zdrowiu i innych rzeczy, które nakręcają. Jeśli jesteś w lęku i masz mały dystans tylko sobie tym szkodzisz. Oczywiści nie można ciągle uciekać i zawsze się zdarzy, że coś się usłyszy. Chodzi bardziej o to, by nie szukać tych tematów na siłę.

Odstawienie tabletki i na drugi dzień od razu objawy to też nie jest możliwe. To tak nie działa, a tylko sama się nakręcasz i generujesz lęk :) Tabletka była pewnie dla ciebie takim placebo, zabezpieczeniem, które chroni. Brałem małą dawkę antydepresantu i u mnie działało to właśnie w ten sposób.

Gratulacje z bobasa :) Przed tobą świetny czas, wolne i oczekiwanie na dziecko. Spróbuj wykorzystać to na coś przyjemnego - czytanie, oglądanie seriali, itp.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

6 listopada 2019, o 14:03

Karo25 pisze:
6 listopada 2019, o 12:48
życie pisze:
6 listopada 2019, o 12:15
Karo25 pisze:
6 listopada 2019, o 12:06
Kochani dawno mnie tu nie było, bo był lepszy czas.
Udało mi się zajść w druga ciąże jestem na samym początku ale wiązało się ze musiałam odstawić moje pół tabletki i oczywiście wczoraj zaczęło się. A zaczęło się ze siedziałam z babcia ogladalam jej serial polski i tam bohaterka zachorowała na CHAD dwubiegunowke. Oczywiście zaczęłam czytać ... o masakra paraliż. Bo naczytałam się ze w większości CHAD wykluwa się u osób mających zaburzenia lekowe czy nerwice natręctw. I strasznie się boje ze mnie to czeka. Bo mam czasami spokój kiedy mam chęć do życia a są momenty jak te kiedy zaburzenia górują i mam dola. A może to wstęp do CHAD ? Są osoby które przerabiały strach przed ta choroba ? Ja chyba zwariuje i tak się boje ;(;(
O masakro. Kolejna osoba, która brała "magiczną" tabletkę, a nic nie pracowała nad nerwicą. A miało przejść jak grypa.
Powiem Ci, że zamiast zadawać pytania tylko po to, aby się uspokoić na chwilę to kolejny bezsensowny krok w wyjściu z nerwicy. Weź się za materiały z forum i divovica, albo idź na terapię. Może czas najwyższy zrozumieć nerwicę i jej mechanizmy. Powodzenia.
Od roku chodzę na terapie oraz biorę mianowicie brałam pół tabletki takie były ustalenia pomiędzy moja terapeutka i lekarzem. Tak wiec wiem i znam cały ten mechanizm. Książek przeczytałam multum. Ale kiedy przychodzi kryzys jest gorzej dlatego tez pisze i dziele się z innymi. Cieszę się ze tak łatwo Ci się wypowiadać na temat problemów innych i wyłącznie materiały Tobie pomogły. Pozdrawiam ;)
Szkoda, że po roku terapii, czytania wielu książek i braniu tabletek tak mało zrozumiałaś i popełniasz podstawowy błąd.
Jak dla mnie na tym etapie nie powinnaś zadawać już takich pytań. I pisać, że zwariujesz. Ale każdy jest inny.
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

6 listopada 2019, o 16:58

Kajter pisze:
6 listopada 2019, o 12:32
Zaburzenie pisze:
5 listopada 2019, o 20:36
Mili. Czy ja kiedys będę normalnie żyć?! Ta moja nerwica wzięła sie stad, ze w dzieciństwie bylam molestowana! Ja miałam 7 lat, a ten przyszywany kuzyn 17. I dziś caly dzień myślę, ze może to nie bylo molestowanie tylko dobrowolny seks:/ Chce mi sie wyc, bo z automatu nasilaja mi się te natretne myśli. Musze zaczac terapię i przepracowac to wszystko bo inaczej slabo to widze. Mam malutką córeczkę i znowu się boje ze ja skrzywdzę w przypływie złości !!! Napiszcie prosze jak Wy to widzicie, czy brak sprzeciwu malego dziecka co do seksu mozna nazwac molestowaniem? Bo ja juz nie potrafie tego ocenic...
7letnie dziecko to tylko dziecko. Nie wie co to seks. Moze byc tego ciekawe ale nie wie co to jest. Nie mozna wykorzystywac takiej sytuacji jak zrobil to Twoj kuzyn. Nie potrafie sobie tego nawet wyobrazić. To było molestowanie i nie zastanawiaj się nad tym. Wykorzystał Cię i zniszczył Ci na pewno przez to kawałek życia.
Dzięki Kajter, troszkę mi poprawiłeś dzień. Przez to wszystko właśnie mam nerwicę, bo półtora roku temu dotarło to do mnie, ze byłam molestowana jako dziecko. Teraz mam wszystko i moglabym skakac z radości, ale ciagle z tylu głowy molestowanie albo natrętne myśli. Nie wiem jak sie z tym pogodzić, czy zaakceptować też i dac spokój temu. Byłam dzieckiem i nie jestem niczemu winna. Tego muszę się trzymać. Jeszcze raz dziękuję:*
ODPOWIEDZ