Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

21 lipca 2019, o 12:04

znerwicowana_ja pisze:
21 lipca 2019, o 11:52
Drodzy forumowicze tak piszecie tutaj o lęku przed zawałem, przed zwariowaniem itp a czy ktoś z Was tak realnie boi się wojny?ja się boję straszliwie. Czasem gdzies mi sie artykuły otwierają z dziwnych stron z informacjami ze wg różnych przepowiedni to juz tylko kwestia czasu ze bedzie globalny konflikt i ogromna rzeź. Strasznie się boje. Dzisiaj jak przeczytalam to az mijałam nogi jak z waty. Ja wiem ze nie mamy na to wpływu i co ma byc to będzie ale jak tu się nie bac kiedy sie widzi co sie dzieje na świecie. Ta nienawiść wszeobecna, terroryzm, coraz to nowsze rodzaje broni i politycy bezmyslni. Boje się o mojego synka i chyba dlatego mam taki lęk. Bo co z tymi dziećmi wszystkimi one sa takie bezbronne niczym nikomu nie zawiniły. Bardzo mi to w łeb dzisiaj się wbilo i czuje ze dlugo nie wyjdzie. Help!
Spoko! Przerabiałam to kilka lat temu jak był konflikt Rosji z Ukrainą o Krym. Czytałam te artykuły non stop patrzyłam na wiadomości. Masakrycznie się wkręciłam! Mówiłam do męża i mamy, ze na nic nam te domy, czy kupno nowego mieszkania (mama akurat kupowała) jest bez sensu bo i tak przyjdą Ruski i wszystko zniszczą. Rodzinka tylko patrzyła na mnie z politowaniem🙄 jedyna rzeczą jaka zrobiłam wtedy to po prostu przestałam czytać o tym! Obiecałam sobie, ze przez miesiąc nawet nie zerknę na taki temat! I stan emocjonalny się uspokoił, lęk przeszedł i na już nawet nie miałam ochoty znów na te informacje patrzyć. Do dziś ja widzę takie informacje to poprostu w to nie wchodzę. Tak jak mówisz co ma być to będzie. Zło, walki i terroryzm były zawsze. Teraz media to wszystko tylko nakręcają.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

21 lipca 2019, o 13:12

No to prawda zawsze to było jest i pewnie będzie. Ja też bardzo przeżywalam te Ukrainę i tez bylam przerażona i wypatrywalam u nas zielonych ludzikow. Tylko ze wtedy nie mialam dziecka teraz ten lęk mam nasilony wlansie przez to. Dzięki Kaldunia za slowa otuchy.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

21 lipca 2019, o 14:06

Hej wam!
Potrzebuje od was jakichś wskazówek jak radzić sobie z brakiem apetytu podczas nerwicy / depresji.
Ogólnie czuje głód lekki, ale kompletnie nie mam ochoty na nic.. Jedzenie z czystego rozsądku też mi nie wychodzi.. Tak jakby mój mózg bagatelizuje to, że jestem głodna i nie ma ochoty sięgać po jedzenie..
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

21 lipca 2019, o 14:21

jedzenie czesciej, a mniej - malymi porcjami i do przodu. Tak sobie radze, gdy uderza mnie nagly brak checi na jedzenie.
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

21 lipca 2019, o 14:22

natalia93 pisze:
21 lipca 2019, o 14:06
Hej wam!
Potrzebuje od was jakichś wskazówek jak radzić sobie z brakiem apetytu podczas nerwicy / depresji.
Ogólnie czuje głód lekki, ale kompletnie nie mam ochoty na nic.. Jedzenie z czystego rozsądku też mi nie wychodzi.. Tak jakby mój mózg bagatelizuje to, że jestem głodna i nie ma ochoty sięgać po jedzenie..
Polecam koktajle-ja się tym ratowałam w najgorszym czasie.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

21 lipca 2019, o 15:54

znerwicowana_ja pisze:
21 lipca 2019, o 13:12
No to prawda zawsze to było jest i pewnie będzie. Ja też bardzo przeżywalam te Ukrainę i tez bylam przerażona i wypatrywalam u nas zielonych ludzikow. Tylko ze wtedy nie mialam dziecka teraz ten lęk mam nasilony wlansie przez to. Dzięki Kaldunia za slowa otuchy.
No ja właśnie miałam już synka. Hehe miał 2 lata a ja sobie wyobrażałam, ze przecież to chłopak wiec jakby była wojna jak będzie dorosły to będzie musiał walczyć, zabiorą mi go! Hehe teraz się z tego śmieje naprawdę🤪
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

21 lipca 2019, o 16:00

Zreszta to zupełnie naturalne, ze np mając dzieci inaczej patrzymy na pewne sprawy, chociażby książki wojenne dawniej czytałam uwielbiałam ta tematykę teraz gdy tylko czytam o obozach i no dzieciach w nich to od razu biore to do siebie. Swoją droga mój psychiatra mi opowiadała, ze nerwica to choroba jakby zastępowania prawdziwego życia i problemów tymi problemami zmyślonymi przez nasz umysł, stan emocjonalny i powiedział, ze w Anglii bodajże gdy wybuchła pierwsza wojna światowa to 20% osób chorych na nerwice przestało ja mieć, bo pojawiło się realne duże zagrozenie😉 jednak to chyba bardzo indywidualna sprawa bo ja im więcej mam problemów tym bardziej uciekam w zaburzenie.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

21 lipca 2019, o 19:03

anilewe pisze:
21 lipca 2019, o 14:22
natalia93 pisze:
21 lipca 2019, o 14:06
Hej wam!
Potrzebuje od was jakichś wskazówek jak radzić sobie z brakiem apetytu podczas nerwicy / depresji.
Ogólnie czuje głód lekki, ale kompletnie nie mam ochoty na nic.. Jedzenie z czystego rozsądku też mi nie wychodzi.. Tak jakby mój mózg bagatelizuje to, że jestem głodna i nie ma ochoty sięgać po jedzenie..
Natalia zazdroszczę szczerze! Ja bym ciągle żarla, podjadam, zajadam stres. Później bóle brzucha i wyrzuty sumienia.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

21 lipca 2019, o 20:49

Cześć wszystkim.

I znów tu wracam.
Znów.

To się chyba nigdy nie skończy - a to wszystko dzieje się po przerywaniu leków psychotropowych - czy to takie dziwne, że chciałabym żyć bez leków?

Objawy na dziś? "klucha w gardle", ciągłe przełykanie śliny, uczucie zalegania w przełyku, globus histericus, zatkany nos ( alergiczny nieżyt nosa, biorę leki od trzech dni - aerozol) . Wiem, że być może faktyczne objawy z powodu nieżytu nosa mieszają się z objawami psychosomatycznymi, ale wierzcie mi - kompletnie mnie to nie pociesza. NAPRAWDĘ. Najgorzej jest przed zaśnięciem - kiedy co pół minuty muszę przełykać jakby tą kluchę i to mnie z każdą minutą stresuje i źle wpływa na jakość snu. Kiedyś pomagało mi żucie gumy, ale teraz słabo działa.
Podczas przełykania nic nie boli, jedynie gardło mogę mieć bardziej podrażnione z powodu ciągłego przełykania i aerozolu ze sterydami, ale cóż z tego ?
Źle mi się funkcjonuje na co dzień.
Nie wiem, co robić.
Chciałabym zwalczyć to "ręcznie", bez pomocy psychotropów :(

Trzymają mnie od miesiąca, z półtygodniową przerwą.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

21 lipca 2019, o 21:09

zadziorka pisze:
21 lipca 2019, o 20:49
Cześć wszystkim.

I znów tu wracam.
Znów.

To się chyba nigdy nie skończy - a to wszystko dzieje się po przerywaniu leków psychotropowych - czy to takie dziwne, że chciałabym żyć bez leków?

Objawy na dziś? "klucha w gardle", ciągłe przełykanie śliny, uczucie zalegania w przełyku, globus histericus, zatkany nos ( alergiczny nieżyt nosa, biorę leki od trzech dni - aerozol) . Wiem, że być może faktyczne objawy z powodu nieżytu nosa mieszają się z objawami psychosomatycznymi, ale wierzcie mi - kompletnie mnie to nie pociesza. NAPRAWDĘ. Najgorzej jest przed zaśnięciem - kiedy co pół minuty muszę przełykać jakby tą kluchę i to mnie z każdą minutą stresuje i źle wpływa na jakość snu. Kiedyś pomagało mi żucie gumy, ale teraz słabo działa.
Podczas przełykania nic nie boli, jedynie gardło mogę mieć bardziej podrażnione z powodu ciągłego przełykania i aerozolu ze sterydami, ale cóż z tego ?
Źle mi się funkcjonuje na co dzień.
Nie wiem, co robić.
Chciałabym zwalczyć to "ręcznie", bez pomocy psychotropów :(

Trzymają mnie od miesiąca, z półtygodniową przerwą.
Witaj.Postaraj się w dzień zrelaksować i popracować nad objawami nerwicowymi w sposób, jaki uznasz za słuszny i który działa na Ciebie najlepiej.Przy regularności takiego działania, na koniec dnia powinnaś przy dobrych rezultatach odczuwać mniejszy ścisk w gardle, a nawet zlikwidować ten objaw, nie mówiąc już złagodzeniu innych.Ponadto, jeśli bierzesz leki, powinny Ci pomóc w działaniu, nie traktuj ich jak wroga.
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

21 lipca 2019, o 21:31

Nie potrafię się zrelaksować przy objawach, które przeszkadzają mi w życiu codziennym, bo i tak wiem, że relaksuję się z ich powodu.
I koło się zamyka :(

Musiałabym pić, jeść non stop, żeby "nie wiedzieć" i oszukać mózg o tym, że coś jest nie tak.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

21 lipca 2019, o 23:36

zadziorka pisze:
21 lipca 2019, o 21:31
Nie potrafię się zrelaksować przy objawach, które przeszkadzają mi w życiu codziennym, bo i tak wiem, że relaksuję się z ich powodu.
I koło się zamyka :(

Musiałabym pić, jeść non stop, żeby "nie wiedzieć" i oszukać mózg o tym, że coś jest nie tak.
Jak chcesz bez psychotropów to jest to dobra informacja, że w ogóle tak chcesz. Ale druga strona medalu jest taka, że najpierw trzeba nauczyć się życia, w którym objawy występują i nie czekać na to, że one pierwsze ustąpią. Stara prawda ale bardzo zapominana czyli wszystkie objawy związane z zaburzeniem miną ale na samym końcu, zaraz po tym jak zmieni się postawa wobec nich. ;witajka
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

22 lipca 2019, o 06:22

zadziorka pisze:
21 lipca 2019, o 21:31
Nie potrafię się zrelaksować przy objawach, które przeszkadzają mi w życiu codziennym, bo i tak wiem, że relaksuję się z ich powodu.
I koło się zamyka :(

Musiałabym pić, jeść non stop, żeby "nie wiedzieć" i oszukać mózg o tym, że coś jest nie tak.
Zadziorka nie jestem lekarzem i nie będę Ci stawiać diagnozy ale wg mnie masz Kochana zapalenie zatok. Objawy o których wcześniej napsialas właśnie na to wskazują. Wiem to ponieważ sama od długiego czasu się z tym męczyłam.co wpędzalo mnie w mega silny stres oraz pogłębialo stany lękowe. Ale jakies 2mce temu trafilam wreszcie co bardzo dobrego laryngologa. Ktory po wysłuchaniu mnie i tego jakie mam objawy (klucha w gardle o ktorej tez piszesz, zatkany nos, u mnie jeszczw były uciski w glowie, zawroty glowy bardzo duże, duszności, zadyszki) zlecil tomograf. Okazalo sie ze mam zapalenie zatok przewlekle plus zmiane anatomiczna w budownie zatok co powoduje nawracajace infekcje zatok. Powiedziałam tez doktorkowi ze te wszystkie objawy psychiatra podpinal pod nerwice. Wiec on do mnie ze to wszystko objawy zapalenia zatok, ze ludzie ktorzy nie mogą swobodnie oddychac nawet dostają depresji bo organizm jest mocno niedotleniony no i przez to ze nie moga normalnie funkcjonować bo to wykancza. Tak czy siak ja bede miec zabieg na te zatoki. Biore tez steryd wziewny który bardzo pomaga. Oraz stosuje irygasin ktory tez rewelacyjnie udraznia zatoki.proponuję Ci zrobic tomograf zatok bo to podstawa dopiero w tym badaniu wszystko wychodzi. Ja oczywiście nie mowie ze nie mam nerwicy bo mam france odkąd pamiętam 😉 ale obajwy somatyczne ktore psychiatra mi wmawial ze to od nerwicy okazały sie miec fizyczna przyczyne. Takze radze zbadac porzadnie zatoki.ps.jak jestes z Łodzi lub Warszawy to moge Ci nawet podac namiar na mojego lekarza jesy naprawdę super. Przyjmuje właśnie w Łodzi i Wawie.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

22 lipca 2019, o 08:41

znerwicowana_ja pisze:
22 lipca 2019, o 06:22
zadziorka pisze:
21 lipca 2019, o 21:31
Nie potrafię się zrelaksować przy objawach, które przeszkadzają mi w życiu codziennym, bo i tak wiem, że relaksuję się z ich powodu.
I koło się zamyka :(

Musiałabym pić, jeść non stop, żeby "nie wiedzieć" i oszukać mózg o tym, że coś jest nie tak.
Zadziorka nie jestem lekarzem i nie będę Ci stawiać diagnozy ale wg mnie masz Kochana zapalenie zatok. Objawy o których wcześniej napsialas właśnie na to wskazują. Wiem to ponieważ sama od długiego czasu się z tym męczyłam.co wpędzalo mnie w mega silny stres oraz pogłębialo stany lękowe. Ale jakies 2mce temu trafilam wreszcie co bardzo dobrego laryngologa. Ktory po wysłuchaniu mnie i tego jakie mam objawy (klucha w gardle o ktorej tez piszesz, zatkany nos, u mnie jeszczw były uciski w glowie, zawroty glowy bardzo duże, duszności, zadyszki) zlecil tomograf. Okazalo sie ze mam zapalenie zatok przewlekle plus zmiane anatomiczna w budownie zatok co powoduje nawracajace infekcje zatok. Powiedziałam tez doktorkowi ze te wszystkie objawy psychiatra podpinal pod nerwice. Wiec on do mnie ze to wszystko objawy zapalenia zatok, ze ludzie ktorzy nie mogą swobodnie oddychac nawet dostają depresji bo organizm jest mocno niedotleniony no i przez to ze nie moga normalnie funkcjonować bo to wykancza. Tak czy siak ja bede miec zabieg na te zatoki. Biore tez steryd wziewny który bardzo pomaga. Oraz stosuje irygasin ktory tez rewelacyjnie udraznia zatoki.proponuję Ci zrobic tomograf zatok bo to podstawa dopiero w tym badaniu wszystko wychodzi. Ja oczywiście nie mowie ze nie mam nerwicy bo mam france odkąd pamiętam 😉 ale obajwy somatyczne ktore psychiatra mi wmawial ze to od nerwicy okazały sie miec fizyczna przyczyne. Takze radze zbadac porzadnie zatoki.ps.jak jestes z Łodzi lub Warszawy to moge Ci nawet podac namiar na mojego lekarza jesy naprawdę super. Przyjmuje właśnie w Łodzi i Wawie.


Dziękuję kochana!
Powiem Tobie tak ... :) Byłam w piątek u lekarza rodzinnego na kontroli ( on mi zleca psycho i w ogóle prowadzi mnie w tym wszystkim), no i jako że gdzieś z tyłu głowy pamiętam, że byłam 4 lata temu u laryngologa, który stwierdził u mnie alergiczny nieżyt nosa, to też zasugerowałam to mojemu lekarzowi rodzinnemu.
Lekarz sprawdzil mi nos i okazuje się, że faktycznie kolor jaki zobaczył świadczy o alegrii.
Dlatego też przepisał mi nasometin.
Jest lepiej, bo lepiej mi się oddycha.

Ale co więcej...
Mówisz o tomografie zatok.
Trzy lata temu, kiedy zaczęłam miewać różne objawy psychosomatyczne - chodziłam do wielu lekarzy
No i poszłam też do laryngologa, który zlecił mi RTG zatok (i tu nasuwa mi się pytanie, czy to to samo ? W sensie wiem, że nie, bo jak rozumiem tomograf widzi znacznie więcej, a RTG to takie prześwietlenie, ale ten RTG nic nie wykazał, jedynie to że mam skrzywioną przegrodę, ale to genetycznie ;) mój tata i brat też ma).

Więc przyznam, że nie wiem czy robić ten tomograf... szczególnie, że te objawy, o których mówię pojawiły się wiesz kiedy ?
Po tym jak w sklepach, w samochodach zaczęto włączać tą okropną klimatyzację.. i ja wtedy się "rozchorowałam".
Nie wiem, czy to ma jakikolwiek wpływ na rzekomą alergię, ale prawda jest taka, że te objawy pojawiły się po wdychaniu zimnego powietrza z klimy.


Chciałabym przetestować ten aerozol nasometin.
Nie chcę znów wpadać w panikę i paranoję i chodzić od lekarzy do lekarzy :(

Powiedz mi, jaki zabieg będziesz miała robiony ?
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

22 lipca 2019, o 09:39

Znowu ja, ale muszę to napisać bo nie do końca to rozumieniem może ktoś jest w stanie mi to wyjaśnić. Meczy mnie ostatnio myśl, ze mordercza wobec dzieci. Ja ja akceptuje, wiem ze wynika z zaburzenia, po prostu musi być bo musi mnie straszyć! Takie jej zadanie na ten moment! Często ryzykuje pokaz na co Ci stać no dawaj to zabijanie nerwo! Stwarzam sytuacje żeby zostawać sama z dziećmi, żeby pokazać stanowi emocjonalnemu, ze nic się nie stanie. Tłumacze sobie, ze ta myśl wynika z tego, ze dzieci są moim największym skarbem a ta myśl oznacza poprostu, ze bardzo je kocham bo przecież nerwa obiera sobie za cel nasze najcenniejsze skarby. I kurczę ta myśl co dzień od tygodnia trwa. Już nie wiem czy dalej ja sobie tak tłumaczyć czy co zauważyłam na ten moment przynosi największa ulgę olać ją! W sensie jak przychodzi to myśle: ,,to nerwica! Mam taka myśl bo mam nerwice, ale ta myśl jest zupełnie nie istotna”. Czy to będzie wypieranie tej myśli? Bo już jestem zmęczona tym ryzykowaniem, dialogowaniem bo cały czas wszystko wtedy się kręci wokół myśli i się nakręcam i wchodzę w jakaś taka analizę! Proszę Was bardzo o rady!

Ja mam taki problem, ze ja się cały czas boje żeby nie szarpać się z tymi myślami i nie wypierać och i już wie w tym wszystkim pogubiłam.
Ostatnio zmieniony 22 lipca 2019, o 09:45 przez kaldunia18, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ