Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:40

Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:24
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:23
Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:07
Miałem jazdę dzisiaj. Siedzę sobie i nie byłem w jakimś napięciu emocjonalnym zbytnio. Może troszeczkę. Nagle poczułem narastający szybko ucisk w głowie, takie dziwne uczucie, jakby zawroty głowy, dziwny stan, za tym zaraz panika co się dzieje, szybkie bicie serca, tak jakby ciężej się oddychało. Chwilę mnie to trzymało. Potem jakiś czas czułęm lekki ucisk w głowie.
Tez wlasnie ro mialam. Moze to jakies skoki cienienia nie wiem, ale trzymalo troche😐
No u mnie to było na tyle silne, że spowodowało panikę, czy to ni wylew jakiś albo udar.
To samo😐 tak jak pisalam we wczesniejszym poscie. Szczerze mam dosc juz takiego stanu rzeczy, a kazda proba poprawy konczy sie tym, ze albo psycho wyjezdza albo nfz sie konczy i jakos nie moge tej pomocy dostac albo po dlugim czasie spokoju znowu dojezdza mnie grubo orzez pare dn/ tygodni 😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:42

ewagos pisze:
24 marca 2019, o 16:08
To ,że wzieliście psiaka to najlepsze co Cię spotkało.Kontakt ze zwierzęciem jest doskonałą terapią dla nerwic i depresji.Staraj się jak najwięcej z nim przebywać wyjdzie Ci to tylko na zdrowie,nic Ci napewno niegrozi od pieska .Ja śpię z kocurkiem ;) Mam też dwa psiaki
To fakt, bo regulane odwiedziny i wolontariat w schronisku bardzo mi pomagają. Tylko, ze wlasnie czasem przeczytam cos w necie lub cos uslysze i sie zaglebiam, a potem sie jiz tylko boje. Taki stan rzeczy jest dla mnie na maxa straszny.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 marca 2019, o 16:43

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:40
Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:24
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:23


Tez wlasnie ro mialam. Moze to jakies skoki cienienia nie wiem, ale trzymalo troche😐
No u mnie to było na tyle silne, że spowodowało panikę, czy to ni wylew jakiś albo udar.
To samo😐 tak jak pisalam we wczesniejszym poscie. Szczerze mam dosc juz takiego stanu rzeczy, a kazda proba poprawy konczy sie tym, ze albo psycho wyjezdza albo nfz sie konczy i jakos nie moge tej pomocy dostac albo po dlugim czasie spokoju znowu dojezdza mnie grubo orzez pare dn/ tygodni 😐
Też od razu myslisz o wylewach i udarach?;p
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:50

Celine Marie pisze:
24 marca 2019, o 15:05
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 08:52
Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
Niefajnie,że nerwica zaatakowała Cię poprzez obsmarowanie Twojego niewinnego kudłatego przyjaciela i wmówienie Ci,że to biedne stworzonko zrobi Ci krzywdę.Nie pozwól,żeby ta sucz Ci to wmówiła bo to ona Ci robi całe zło,nie ta istotka.Ja mam psy całe życie ,śpię z nimi,całuje je itd.to sama radość,to nerwica z depresją zrobiły mi największe piekło w ciele i w psychice ,nie pies i Ty musisz taż tak myśleć,zresztą fakt jest faktem,na klamkach które dotykamy każdego dnia są miliony zarazków, a ludzie z którymi się spotykamy mają różne choroby ,potencjalnie ,więc zwierzę jest najmniej dla nas groźne.Mimo wszystkich tych drobnoustrojów w powietrzu żyjemy ,nie wpadaj znowu w to błędne koło i nie daj się hipochondrii ;ok
Świete słowa i mega sie ciesze, ze sie idezwalas😘 ogolnie to najgorsze, ze ja to wszystko wiem, ale jak czytam o czyms to jest zawsze tak opisane, ze zaraz wszystkie objawy mam osobicie😐 poza tym dobija mnie to, ze dopiero rano na spacerze pomyslalam, ze ale fajnie, ze mam psiaka i daje mi tyle spokoju. Nie trzeba bylo godziny, zeby mnie dojechala ta zdzira.

Ja naprawde mam dosc takiej egzystencji, ktora pokazuje ze nie mam do niczego prawa, ze nie moge sie z niczego np cieszyc, nic miec swojego. To wszystko jest takie przykre i niesprawiedliwe
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:51

Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:43
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:40
Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:24


No u mnie to było na tyle silne, że spowodowało panikę, czy to ni wylew jakiś albo udar.
To samo😐 tak jak pisalam we wczesniejszym poscie. Szczerze mam dosc juz takiego stanu rzeczy, a kazda proba poprawy konczy sie tym, ze albo psycho wyjezdza albo nfz sie konczy i jakos nie moge tej pomocy dostac albo po dlugim czasie spokoju znowu dojezdza mnie grubo orzez pare dn/ tygodni 😐
Też od razu myslisz o wylewach i udarach?;p
Krwiakach itp 🤦🏼‍♀️😆
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:53

zagrody123456 pisze:
24 marca 2019, o 09:19
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 08:52
Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
Przede wszystkim nie mów że nie będziesz mogła cieszyc się z życia bo to źle nastawienie... A co do hipochondrii to musisz się uprzec że nic Ci nie jest i wychodzic naprzeciw lękowi np pogłaskać psa.. I obawy i wątpliwości będą ale Ty im nie wierzysz i dalej robisz swoje.. Zlewasz i tyle.. Posłuchaj na nowo nagrań a polecam jak sobie radzic z obawami i wątpliwościami, tam jest sporo o hipochondrii..
Ale seruo nie umiem juz. Kazdy fajny moment jest opakowany u mnie obawami, co sie w zamian okropnego stanie, bo przeciez ja nie moge miec nic fajnego, dobrego czasu itp. Musze zawsze za to zaplacic.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:54

Nipo pisze:
24 marca 2019, o 09:28
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 08:52
Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
Najlepsze według mnie rozwiązanie na hopohondrie to pogodzenie się i przyzwolenie że będziesz chora na wszystkie choroby świata z jednoczesna wiedzą że to tylko zaburzenie które podsyla Ci takie scenariusze i to gówno prawda.To jest super sposób ale on nie jest łatwy bo musisz sumiennie się tego trzymać.Nerwica się utrzymuje do tego momentu,kiedy ma na czym żerować .Jak nie będziemy ją karmili,czyli przestaniemy się bać czego kolwiek i będziemy mieć na to kolokwialnie wyjeban...e to on odejdzie.Trzymaj się ciepło i się nie poddawaj ;)
Moj najwiekszy problem to wlasnie wprowadzenie tego stanu, ze mam wyjebane. A naprawde chce tak miec😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

24 marca 2019, o 17:46

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:50

Świete słowa i mega sie ciesze, ze sie idezwalas😘 ogolnie to najgorsze, ze ja to wszystko wiem, ale jak czytam o czyms to jest zawsze tak opisane, ze zaraz wszystkie objawy mam osobicie😐 poza tym dobija mnie to, ze dopiero rano na spacerze pomyslalam, ze ale fajnie, ze mam psiaka i daje mi tyle spokoju. Nie trzeba bylo godziny, zeby mnie dojechala ta zdzira.

Ja naprawde mam dosc takiej egzystencji, ktora pokazuje ze nie mam do niczego prawa, ze nie moge sie z niczego np cieszyc, nic miec swojego. To wszystko jest takie przykre i niesprawiedliwe
Też mi przykro,że tyle lat mam straconych,tyle chwil,tak dużo cierpienia,bólu,tak wiele nerwica zniszczyła w moim życiu ,to naprawdę niesprawiedliwe,nie zasłużyliśmy na to ,to jakby kara za to, że jesteśmy wrażliwymi ,uczuciowymi ludzmi-chore ale co się stało się nie odstanie i ten czas który nam pozostał może będzie lepszy jeśli się odburzymy i do tego musimy dążyć.
Jak Twój piesek się wabi? :lov:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 19:20

Celine Marie pisze:
24 marca 2019, o 17:46
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:50

Świete słowa i mega sie ciesze, ze sie idezwalas😘 ogolnie to najgorsze, ze ja to wszystko wiem, ale jak czytam o czyms to jest zawsze tak opisane, ze zaraz wszystkie objawy mam osobicie😐 poza tym dobija mnie to, ze dopiero rano na spacerze pomyslalam, ze ale fajnie, ze mam psiaka i daje mi tyle spokoju. Nie trzeba bylo godziny, zeby mnie dojechala ta zdzira.

Ja naprawde mam dosc takiej egzystencji, ktora pokazuje ze nie mam do niczego prawa, ze nie moge sie z niczego np cieszyc, nic miec swojego. To wszystko jest takie przykre i niesprawiedliwe
Też mi przykro,że tyle lat mam straconych,tyle chwil,tak dużo cierpienia,bólu,tak wiele nerwica zniszczyła w moim życiu ,to naprawdę niesprawiedliwe,nie zasłużyliśmy na to ,to jakby kara za to, że jesteśmy wrażliwymi ,uczuciowymi ludzmi-chore ale co się stało się nie odstanie i ten czas który nam pozostał może będzie lepszy jeśli się odburzymy i do tego musimy dążyć.
Jak Twój piesek się wabi? :lov:
Mila, kundelek w typie terrierka🐶
Oj tak, patrze czasem na ludzi i takich mam lekkoduchow znajomych. Jak ja im zazdroszcze na maxa, tej swobody, braku urojonych problemow... to jest zycie
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

24 marca 2019, o 19:35

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 19:20
Celine Marie pisze:
24 marca 2019, o 17:46
znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:50

Świete słowa i mega sie ciesze, ze sie idezwalas😘 ogolnie to najgorsze, ze ja to wszystko wiem, ale jak czytam o czyms to jest zawsze tak opisane, ze zaraz wszystkie objawy mam osobicie😐 poza tym dobija mnie to, ze dopiero rano na spacerze pomyslalam, ze ale fajnie, ze mam psiaka i daje mi tyle spokoju. Nie trzeba bylo godziny, zeby mnie dojechala ta zdzira.

Ja naprawde mam dosc takiej egzystencji, ktora pokazuje ze nie mam do niczego prawa, ze nie moge sie z niczego np cieszyc, nic miec swojego. To wszystko jest takie przykre i niesprawiedliwe
Też mi przykro,że tyle lat mam straconych,tyle chwil,tak dużo cierpienia,bólu,tak wiele nerwica zniszczyła w moim życiu ,to naprawdę niesprawiedliwe,nie zasłużyliśmy na to ,to jakby kara za to, że jesteśmy wrażliwymi ,uczuciowymi ludzmi-chore ale co się stało się nie odstanie i ten czas który nam pozostał może będzie lepszy jeśli się odburzymy i do tego musimy dążyć.
Jak Twój piesek się wabi? :lov:
Mila, kundelek w typie terrierka🐶
Oj tak, patrze czasem na ludzi i takich mam lekkoduchow znajomych. Jak ja im zazdroszcze na maxa, tej swobody, braku urojonych problemow... to jest zycie
Nigdy nie wiesz co ktoś czuje i myśli.. Patrząc na Ciebie niektórzy powiedzieli by to samo.. To co mówisz to czytanie w myślach i jest to w psychologii jeden z mechanizmów zniekształceń poznawczych
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

24 marca 2019, o 20:17

Dziewczyny popracujcie troche nad myślami , to są natręty . One są gdy ciągle sie im dużą wartość przypisuje i nawet z automatu mogą sie pojawiać a wchodząc w analizy znim to dopiero robi sie kołowrotek . Tym że dyskutuje i analizuje je ciągle niedojdzie sie do tego czy mam wylew czy chorobe i nawet niebozbędzie sie somatu tylko zapamiętuje bardziej. Coś sie dzieje , ok nerwa , somat , czuje to i szału niema ale trudno , najwyżej padne , poboli i tak robie co robiłam dalej najwyżej troche nasiłe poprubuje uwage na coś innego mocniej zwracać. Myśl , wylew , dziwnie sie czuje ok zerkam tak jagby ukratkiem skoro musze być pozwalam , nieszarpie a jednocześnie pomału uwage kieruje na coś inne. Myśli , znowu , w głowie ściska pewnie wylew , udar bo takie somaty. Te są natrętne więc ich ani nieprostuje jeśli to krótko , milionowy już więc jestem ewenement na skale światową i ide co zjeść bo mim wszystko jeszcze nogami i rękoma przekładam:) I myśle o jedzeniu a nie jak to inni mają cud miód a ja lipa. Poco komu zazdrościć, nie lepiej sie cieszyć nauczyć że ktoś fajny , pozytywny . Zobaczyć też u siebie swoje zalety. nawet najprostsze jak to że Ciebie twój piesek lubi i macha ogonkiem i jak jeść mu dajesz to sie cieszy, może ciepło słońce poczułam a może wiatr , zapachy, kolory. To my mamy to czuć a niedumać co inni czują czy myślą.
usunietenaprosbe
Gość

26 marca 2019, o 16:11

Eh po trzech dobrych dniach w których czułem, że powoli znowu wychodzę z derealizacji i lęków musiała dziewczyna ze mną zerwać już na stałe... po prostu deralka lęki stres nasilony razy 1000 przez to. Czemu to aż tak boli :(
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

26 marca 2019, o 16:50

Od kilku dni udało mi się nie myśleć o chorobach nie czytam dr google nie wymyślam sobie jest fajnie są chwilki kryzysu ale szybko je tlumie, mimo pogody staram się coś robic, a na wszystkie wcześniejsze objawy okazało się musialem wyrwać zęba z przetoka co mogło być zwiazane z zatokami a ja sobie wkręciłem inne choroby jest lepiej po czytaniu i pisaniu na stronie
Korbi305
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 marca 2019, o 08:10

26 marca 2019, o 16:59

SCIBEK849 pisze:
26 marca 2019, o 16:11
Eh po trzech dobrych dniach w których czułem, że powoli znowu wychodzę z derealizacji i lęków musiała dziewczyna ze mną zerwać już na stałe... po prostu deralka lęki stres nasilony razy 1000 przez to. Czemu to aż tak boli :(
Boli bo było dla ciebie ważne.Gdyby było inaczej nie bolałoby.Ale głowa do góry, daj sobie tylko czas i nie pielęgnuj tego uczucia ;D
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

26 marca 2019, o 22:51

Napisałem wcześniej bo dzisiaj kryzys mam lekki dziecko chore i pojawiła się myśl że mnie zarazi, chwila i wraca, jak pisałem wcześniej wyrwanie zęba spowodowało chyba lekkie odejście od głowy i skupiałem się na tym a teraz jest dobrze to wracam do poprzedniego myslenia już się pojawia lekki ból głowy już coś do zatok osłabienie senność
ODPOWIEDZ