Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

22 marca 2019, o 15:12

życie pisze:
19 marca 2019, o 08:52
znerwicowana_ja pisze:
19 marca 2019, o 08:14
Kochani chyba nerwica przechodzi mi w depresję czy cos. Mam ostatnio dosc wszystkiego, mam dosc ciaglego siedzenia z dzieckiem ale z drugiej strony boje sie go zostawić z kims na dluzej bo mysle ze nikt fo dobrze nie upilnuje. Snuje się po domu jak zombie. Potrafie caly dzien z piżamy nie wyjść. Fakt ze jak tylko było slonce i ladna pogoda to czulam ze zyje, teraz znów taka ch...ia i mam tego dola. Okres mi się spóźnil prawie miesiąc wiec przez to tez sie czułam bardzo źle i fizycznie i psychicznie jak juz wkocnu dostałam myslalam że mi się poprawi a tu du*a blada. Mam wrażenie ze jest jeszczs gorzej 😭😭 do tego mam przewlekle zapalenie zatok, ktore ciągnie sie juz od października, ciagle zapchane zatoki, ciekzo mi sie oddycha, przez to zawroty glowy, wiem że jak mozg zle dotelniony to tez człowiek taki rozbity i bez sił. I do tego moj facet ktory znow ostsnio pochlal i zrobił mi jak zawsze o głupotę mega awanturę. Mam dość i mam wrażenie ze przegrałam swoje życie. Sa chwilę ze jest ok ale sa takie dni jak dzisiaj ze moje dziecko od samego rana marudzi, płacze z byle powodu a ja juz na dzien dobry mam wqrw i mam ochotę wyjsc trzasnac drzwiami ibwrocic za tydzien 😭😭😭 jak mam przetrwać ten kryzys?jak znalesc siłę do pokonania trudności jak zaczac patrzec pozytywnie i docenić życie.?
Pozwól sobie na gorsze samopoczucie. Przytul dzieciaka mocno i nawet sobie popłacz. Takie kryzysy każda matka przechodzi nawet bez nerwicy. Jak będziesz miała dziś chwilę czasu dla siebie idź na szybki spacer, albo poćwicz. Zrób co masz do zrobienia, ale nie myśląc, że musisz to zrobić tylko zrób bez nakręcania się. Mi w takich momentach pomagało mycie podłogi szmata na kolanach. Zawsze mnie to bawiło, że bez nerwicy nigdy bym tego nie zrobila😁 A tak poza tym uśmiechnij się i śmiej się z tego, że zaraz ta nerwica cię rozpierdzieli.
Dziękuję za słowa wsparcia. Najgorsze jest to że w takie dni gdzie chu...wo się czuję mogłabym z piżamy nie wychodzić, dziecku puszczam bajki a sama najchętniej bym leżała nic nie robiła, gmerala w necie, czuje się czasem nikim, zerem, fatalna matką (pomino ze tak naprawdę bardzo dbam o syna), jakbym była najgorsza na świecie.zawsze mialam bardzo niskie poczucie wlasnej wartości ale teraz to juz jest mniej niz zero. Czuję sie nie atrakcyjna bo mam z 10kg nadwagi, minęły 2lata od porodu a ja nie moge za cholere tego zrzucić,oczywiście wiem ze to tez przez zajadnanie stresu. Podjadanie między posiłkami i wiem ze gdybym tylko trochę zmienila nawyki żywieniowe to moze waga by ruszyla w dół ale pomimo ze jestem bardzo niezadowolona z wagi to i tak kończy sie narzekaniem i moja skwaszoną miną. Nie wiem jak ruszyć do przodu z odchudzaniem, ze zmianą myślenia, z życiem , z tym żeby wyjsc z tego marazmu. Na sama mysl ze cos powinnam zrobić, coś zmienić odrazu łapią mnie lęki. Strasznie to pogmatwane
😫🙄
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
usunietenaprosbe
Gość

22 marca 2019, o 15:20

Ja mam od dwoch dni slabszy dzień polepszalo mi sie i myślałem że wychodzę z nerwicy ale znow zaczalem popedzac to i wpadlem w dolek znow bezsenność eh
Awatar użytkownika
TheHermit
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 8 grudnia 2018, o 05:59

22 marca 2019, o 16:27

Gafa pisze:
22 marca 2019, o 13:03
TheHermit pisze:
22 marca 2019, o 11:23
Czy ktoś też ma nasilenie objawów nerwicy przed miesiączką? Już było w miarę, jestem tuż przed okresem i boli mnie brzuch, jest mi niedobrze i niepokój wypierniczył mi w kosmos. Mam okropne duszności, jakbym miała zaraz przestać oddychać 'niemoge paradoksalnie, odpuszcza trochę w trakcie wysiłku, jak siedzę nieruchomo to znowu zaczynam się dusić ;brr niech to się wreszcie skończy
Cześć :friend: . Tak, przed okresem mam nasilenie objawów, i w trakcie też :DD. To normalne że nastrój i objawy falują. Raz na wozie raz pod wozem. To jest właśnie nerwica. To się nie skończy póki nie będziesz spokojnie reagować na objawy. Popatrz na to inaczej masz szansę budować w sobie teraz odporność na cierpienie. Popatrz na to z boku jak widz. Da się.
z tym cierpieniem - już miałam grube rozkminy na ten temat :D
najgorsze jest to, że ostatnio doszedł nowy objaw, a zawsze na początku zanim się do niego nie przyzwyczaję jest ciężko.
Why were you born
Just to play with me,
To freak out
Or to be beautiful, my dear?
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

22 marca 2019, o 16:49

Tak to jest w życiu. Akceptacja to proces. Po nerwicy też będziemy się spotykać z sytuacjami które będą budzić opór umysłu. Dasz radę 😁
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

23 marca 2019, o 13:03

Już 3 tydzień mam kryzys. Mam wrażenie, że nerwica cofnęła się do dużo wcześniejszego stanu. Czuję jak stan emocjonalny szaleje; jestem mocno poddenerwowany, wybuchowy, mam znowu problemy ze snem. Czuje się fatalnie :/
Ile taki kryzys może jeszcze trwać? Nie widzę na razie żadnej poprawy...
Awatar użytkownika
kamil89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 13 stycznia 2019, o 16:33

23 marca 2019, o 14:06

Ja wczoraj wieczorem miałem mały kryzys. Zacząłem niepotrzebnie rozkminiac zdanie, które wypowiedziałem. Jakie to jest chore :D No ale jakoś udało się powalczyć. Ahh te myśli. Mogłoby ich nie być :P
100 mg Zoloft
30 mg Mirzaten
50 mg Ketrel
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 08:35

TheHermit pisze:
22 marca 2019, o 11:23
Czy ktoś też ma nasilenie objawów nerwicy przed miesiączką? Już było w miarę, jestem tuż przed okresem i boli mnie brzuch, jest mi niedobrze i niepokój wypierniczył mi w kosmos. Mam okropne duszności, jakbym miała zaraz przestać oddychać 'niemoge paradoksalnie, odpuszcza trochę w trakcie wysiłku, jak siedzę nieruchomo to znowu zaczynam się dusić ;brr niech to się wreszcie skończy
Mam to samo. Jeszcze czasem takie roBicie jak w chorobie. Mija srednio przy 3/4 dniu okresu
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 08:52

Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

24 marca 2019, o 09:19

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 08:52
Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
Przede wszystkim nie mów że nie będziesz mogła cieszyc się z życia bo to źle nastawienie... A co do hipochondrii to musisz się uprzec że nic Ci nie jest i wychodzic naprzeciw lękowi np pogłaskać psa.. I obawy i wątpliwości będą ale Ty im nie wierzysz i dalej robisz swoje.. Zlewasz i tyle.. Posłuchaj na nowo nagrań a polecam jak sobie radzic z obawami i wątpliwościami, tam jest sporo o hipochondrii..
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

24 marca 2019, o 09:28

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 08:52
Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
Najlepsze według mnie rozwiązanie na hopohondrie to pogodzenie się i przyzwolenie że będziesz chora na wszystkie choroby świata z jednoczesna wiedzą że to tylko zaburzenie które podsyla Ci takie scenariusze i to gówno prawda.To jest super sposób ale on nie jest łatwy bo musisz sumiennie się tego trzymać.Nerwica się utrzymuje do tego momentu,kiedy ma na czym żerować .Jak nie będziemy ją karmili,czyli przestaniemy się bać czego kolwiek i będziemy mieć na to kolokwialnie wyjeban...e to on odejdzie.Trzymaj się ciepło i się nie poddawaj ;)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

24 marca 2019, o 15:05

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 08:52
Hej, troche nnie tu nie bylo czułam się naprawde oki. Wzielismy psiaka, bylo super przestalam sie przejmowac i nagle... zaczelam czytac o zoonozaxh i pasozytach😐 piesek mial jakies rewolucje zoladkowe, bylismy u weta nastraszyl mnie lamblią i choć nic mu nie wyszlo w dwoch typach testow nagle beng. Cale to gowno powrocilo. Jestem od nowa nerwowa, mysle tylko o badaniach, dzisiaj np mialam lekkie falowanie, hiperwentylacje, od razu zrobilam sie na maxa nerwowa, serducho mi kolataloi musialam wyjsc na dwor, zeby sie uspokoic. Tydzien temu mialam szczepienie na tezca i pozamiatalo mnie po nim max, ale orzeciez do nnie to nie dociera tylko juz sobie wytlumaczylam to jakas ukryta chorobą. Nie mam za komfortowej sytuacji w domu i to tez mnie dobija. Psa sie teraz bardziej boje niz lubie, bo przeciez choroby.

Szczerze to ja juz mam dosc, bo ile mozna. Psychoterapie mialam spoko, ale tylko 4ry spotkania i nfz sie skonczyl. Nie mam kasy na prywate, bo u mnie w miescie sa sredni psycho. Jest dupa i ja juz nie wiem co innego ribic niz siedziec j plakac. Tak sie zakleszczyl w tym hipochondrycznym gownie, ze sie juz wszystkiegoboje i nie potrafie o niczym innym myslec. Zazdroszcze tym, ktorzy potrafia sie cieszyc z zycia. Mi juz chyba nie bedzie to dane.
Niefajnie,że nerwica zaatakowała Cię poprzez obsmarowanie Twojego niewinnego kudłatego przyjaciela i wmówienie Ci,że to biedne stworzonko zrobi Ci krzywdę.Nie pozwól,żeby ta sucz Ci to wmówiła bo to ona Ci robi całe zło,nie ta istotka.Ja mam psy całe życie ,śpię z nimi,całuje je itd.to sama radość,to nerwica z depresją zrobiły mi największe piekło w ciele i w psychice ,nie pies i Ty musisz taż tak myśleć,zresztą fakt jest faktem,na klamkach które dotykamy każdego dnia są miliony zarazków, a ludzie z którymi się spotykamy mają różne choroby ,potencjalnie ,więc zwierzę jest najmniej dla nas groźne.Mimo wszystkich tych drobnoustrojów w powietrzu żyjemy ,nie wpadaj znowu w to błędne koło i nie daj się hipochondrii ;ok
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 marca 2019, o 16:07

Miałem jazdę dzisiaj. Siedzę sobie i nie byłem w jakimś napięciu emocjonalnym zbytnio. Może troszeczkę. Nagle poczułem narastający szybko ucisk w głowie, takie dziwne uczucie, jakby zawroty głowy, dziwny stan, za tym zaraz panika co się dzieje, szybkie bicie serca, tak jakby ciężej się oddychało. Chwilę mnie to trzymało. Potem jakiś czas czułęm lekki ucisk w głowie.
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

24 marca 2019, o 16:08

To ,że wzieliście psiaka to najlepsze co Cię spotkało.Kontakt ze zwierzęciem jest doskonałą terapią dla nerwic i depresji.Staraj się jak najwięcej z nim przebywać wyjdzie Ci to tylko na zdrowie,nic Ci napewno niegrozi od pieska .Ja śpię z kocurkiem ;) Mam też dwa psiaki
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 marca 2019, o 16:23

Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:07
Miałem jazdę dzisiaj. Siedzę sobie i nie byłem w jakimś napięciu emocjonalnym zbytnio. Może troszeczkę. Nagle poczułem narastający szybko ucisk w głowie, takie dziwne uczucie, jakby zawroty głowy, dziwny stan, za tym zaraz panika co się dzieje, szybkie bicie serca, tak jakby ciężej się oddychało. Chwilę mnie to trzymało. Potem jakiś czas czułęm lekki ucisk w głowie.
Tez wlasnie ro mialam. Moze to jakies skoki cienienia nie wiem, ale trzymalo troche😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 marca 2019, o 16:24

znerwicowana85 pisze:
24 marca 2019, o 16:23
Nerwyzestali pisze:
24 marca 2019, o 16:07
Miałem jazdę dzisiaj. Siedzę sobie i nie byłem w jakimś napięciu emocjonalnym zbytnio. Może troszeczkę. Nagle poczułem narastający szybko ucisk w głowie, takie dziwne uczucie, jakby zawroty głowy, dziwny stan, za tym zaraz panika co się dzieje, szybkie bicie serca, tak jakby ciężej się oddychało. Chwilę mnie to trzymało. Potem jakiś czas czułęm lekki ucisk w głowie.
Tez wlasnie ro mialam. Moze to jakies skoki cienienia nie wiem, ale trzymalo troche😐
No u mnie to było na tyle silne, że spowodowało panikę, czy to ni wylew jakiś albo udar.
ODPOWIEDZ