Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
marmazon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 12 lutego 2019, o 09:06

17 marca 2019, o 01:24

OYKA pisze:
16 marca 2019, o 22:52
Już było tak dobrze, myślałam, że zaczynam się odburzac i co???? I dupa!!!! Przyszedl mocny wiatr który szaleje już od kilku dni a z nim powrócił niepokój i moje mam nadzieję urojone raki🤯 Znowu nie daje rady sama ze sobą. Wyje w poduchę. Głupia ja 😭😭😭
Głupia i głupi, nie jesteś sama :-(
cynamon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27

17 marca 2019, o 07:55

TheHermit pisze:
16 marca 2019, o 21:04
Ehh, jestem taka sfrustrowana, bezsilna i smutna, że masakra :(: przyjechałam na weekend do rodziców i teraz tego bardzo żałuję. ojciec znalazł jakiegoś kręgarza-specjalistę od naturalnych specyfików i metalowych rurek, które mają wysyłać fale elektromagnetyczne niszczące wirusy i bakterie ;) i ponoć na nerwicę też miał pomóc. no i z ciekawości poszłam... nasłuchałam się, że mam jakieś skrzywienie w kręgosłupie, które uciska na trzustkę i mogę dostać cukrzycy, nerwica musi mieć jakąś przyczynę w postaci wirusów, które niszczą układ nerwowy, a jak mu powiedziałam, że mi serce przeskakuje czasem kiedy mam ataki to opowiedział historięo tym, że też miał problemy z sercem i okazało się, że miał robaki i to mogło być śmiertelne. ja się wystraszyłam i rozpłakałam, a ojciec jest na mnie zły bo uważa że panikuję i nie chcę wyzdrowieć, skoro nie zgadzam się na jego terapię. mimo tylu rozmów, które z nimi miałam na temat nerwicy, mam wrażenie że nadal nikt mnie kompletnie nie rozumie... im się wydaje, że ja nic z tym nie robię, a każdy mój dzień to jest codzienne mierzenie się z lękowymi sytuacjami, dialogi wewnętrzne, odpuszczanie kontroli, ogólnie wszystko czego się nauczyłam na tym forum. powiedziałam ojcu, że staram się codziennie sobie radzić, a on na to że jak widać to nie działa, a on chciał mi pomóc. im się chyba wydaje, że wyleczenie się z tego to kwestia dwóch tygodni. czuję się pod straszną presją, boli mnie głowa i ciągle mam łzy w oczach. jeszcze usłyszałam rozmowę rodziców, w której moja mama mówiła, że TAKIM LUDZIOM jak ja nie mówi się takich rzeczy (jak ten kręgarz) żeby ich nie wystraszyć i że on ma podejście jak do NORMALNYCH osób. Mam wrażenie, że jestem traktowana jak idiotka i histeryczka, mam już dość siebie i tej cholernej nerwicy. jakby ktoś miał czas i ochotę popisać to byłabym wdzięczna :(:
Glowa do gory ludzie bez zaburzenia niestety tego nie zrozumiaja co sie z nami dzieje;p sama przez to przechodzilam jak mnie w domu nazwali "nienormalna" I ze w wyszly mi moje nerwy w koncu stalam sie oszolomka I to wszystko moja wina ze sama sie wplatalam w takie bagno w ciul pocieszajace. Najlepsza byla ta presja ze to nie przeszlo po 2 tyg. Faktycznie z tym kregarzem to przegieli ale na moje chca Ci pomoc ale sami nie wiedza jak ze swoimi starymi tez mialam takie jazdy pomocowe obecnie jakos relacje sie nam poprawily;) z reszta czlowiek jest zdesperowany to probuje wszystkiego wiem po sb. musisz byc silna sluchac didivovica I czytac forum dzialac I akceptowac I isc uparcie do przodu jak jest dobrze jest dobrze jak jest zle tez dobrze :-) trzymaj sie mocno I walcz;)
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

17 marca 2019, o 10:50

Jagoda_a pisze:
16 marca 2019, o 19:57
kunoichi pisze:
14 marca 2019, o 20:34
Czesc .
Dzisiaj to ja mam slabszy dzien .Drugi raz mam ogromny napad zlosci . Po prostu wkurza mnie wszystko!
Wkurza mnie moja przelozona ,ktora mnie terroryzuje w pracy (przez nia popadam w paranoje ,normalnie zaczynam ja obserwowac zeby sie znowu nie czepila czegos).Male drobnostki potrafia wywolac we mnie ogromna zlosc ktora tlumie.Nie wiem jak ogarnac ta zlosc czesto boje sie ze zwariuje ale zbywam te mysli . Czy wy tez macie tyle gniewu w sobie ? Do tej pory radzilam sobie dobrze ,ale dzisiaj naprawde slabszy dzien :/
Czemu nie zmienisz pracy? Może to jest główny powód Twojego złego samopoczucia? Nie zwariujesz, skoro do tej pory nic Ci się nie stalo. Złość i gniew mają swoją przyczynę.
Moj chlopak uswiadomil mi ,ze od kiedy zaczelam te prace moj stan psychiczny i nerwowy pogorszyl sie .Mieszkam w Anglii i na wakacje zjezdzamy juz na stale do Polski.Niewiele zostalo i to mnie trzyma w tej pracy,Czesto mam takie dni ze mam dosc i nie chce wracac.Nerwica mi nakreca silniej te mysli.Po prostu stoje i sie dusze w tym miejscu .Chcialabym wyjsc. .Boje sie ze przez moje leki nie poradze sobie w nowej pracy badz szybko jej nie znajde . Z drugiej strony wiem ze obecna praca jest niezdrowa dla mnie .Kolezanki mi mowia ze za bardzo sie przejmuje ta praca ,ale ja juz nie potrafie inaczej .Praca jest w porzadku.Ludzie tez .Tylko moja przelozona jest zlym czlowiekiem .Co jakis czas my polki mamy z nia sprzeczki. Skargi nie pomagaja ,ewidentnie jest chroniona .
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

17 marca 2019, o 10:59

kaldunia18 pisze:
16 marca 2019, o 14:06
na szczęście ja ataki paniki miałam tylko przez 1 miesiąc zanim zaczęłam się leczyć. Hehe jak jadę to jak tylko zaczyna mnie coś brać to mam to w dupie, serio olewam. Mówię sobie po 100 razy, ze to tylko moja wyobraźnia i choćby nie wiem co z prędkością 20 km na godzinę to pokonam ta trasę. Oczywiście nigdy tak wolno nie jechałam;) zwykle jak mnie coś bierze to noga na gaz i podnoszę sobie adrenalinkę;) najbardziej się boje jechać po tej expresowce z kimś! Najgorzej jak myśle o tym paraliżu czy utracie wzroku, no takiego wkręta mam a jadąc autem ciężko sobie tak na to przyzwolic poprostu. A pomysł co by się mogło wydarzyć nawet podczas ataku paniki za kółkiem w tej twojej małej wsi! Nic albo byś dojechała powoli do domu albo byś się zatrzymała na chwile tyle! Ja nawet biorąc leki to miałam takie dziwne uczucia odczucia podczas takich dłuższych podróży, typu ze zaraz coś będzie, za mnie złapie atak. Olewałam to myślałam - a przyjdzie to przyjdzie!
Proszę doradźcie coś jak sobie teraz z tym lekiem poradzić, jeździć? Z dziećmi jeździć???
Panikuje gdy mam wyprzedzac tiry na autostradzie .Nieraz lapaly mnie dusznosci ,slabo sie robilo ,otepialo .Przychodzily obrazy ze wpadne pod tir w czasie wyprzedzania..Mimo wszystko olalam to .Po prostu jadac obok skupiam sie bardziej i trzymam mocno kierownice dwoma rekoma :) Nerwica nie odbierze mi przyjemnosci z jazdy samochodem .Co to to nie :)Tak sobie mysle ze skoro dawalam rade wyprzedzac do tej pory to dlaczego mialabym przestac? Z czasem te leki slabna . Przychodza takie razy gdy pomysle - gratulacje Ewelinka dzisiaj wyprzedzilas go bez zadnych strachow - :)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

17 marca 2019, o 12:35

No i super Ewelinka! My wiemy co to za zaburzenie i jak to ugryźc;) dla mnie najgorsze jest jak np wpisze się taki temat na Google i tam ludzie prawią morały, ze jak w ogóle można z takim czymś jeździć, jak taki nerwicowiec może prowadzić samochód, przecież stwarza zagrożenie na drodze. To mnie dołuje, tym bardziej ze wożę codziennie dzieci...
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

17 marca 2019, o 12:42

kaldunia18 pisze:
17 marca 2019, o 12:35
No i super Ewelinka! My wiemy co to za zaburzenie i jak to ugryźc;) dla mnie najgorsze jest jak np wpisze się taki temat na Google i tam ludzie prawią morały, ze jak w ogóle można z takim czymś jeździć, jak taki nerwicowiec może prowadzić samochód, przecież stwarza zagrożenie na drodze. To mnie dołuje, tym bardziej ze wożę codziennie dzieci...
Mam to samo ,ale z drugiej strony tak sobie mysle ,ze pomimo zlego stanu samopoczucia mamy te awaryjna postawe zachowan i mimo wszystko sobie poradzimy.Przykladem jest atak paniki -nie trwa wiecznie .Wkoncu sie uspokajasz. Nie mdlejesz ,nie padasz :)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

17 marca 2019, o 13:11

Musimy się zdystansować do takich głupot. Tak naprawdę z zaburzeniem jeździmy jeszcze ostrożniej. W tym momencie ja nie mam objawów nerwicy, nie mam ataków paniki, nie mam myśli, nic, tylko ten głupi pewno wmówiony sobie strach przed jazda ta droga szybkiego ruchu! Kurczę ale to chyba nie możliwe żeby mi tak ścierpła noga czy ręka żebym czucie straciła????
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

17 marca 2019, o 13:41

kaldunia18 pisze:
17 marca 2019, o 13:11
Musimy się zdystansować do takich głupot. Tak naprawdę z zaburzeniem jeździmy jeszcze ostrożniej. W tym momencie ja nie mam objawów nerwicy, nie mam ataków paniki, nie mam myśli, nic, tylko ten głupi pewno wmówiony sobie strach przed jazda ta droga szybkiego ruchu! Kurczę ale to chyba nie możliwe żeby mi tak ścierpła noga czy ręka żebym czucie straciła????
Wydaje mi sie ze niemozliwe. Mam takie poczucie ,ze wiem ze w najgorszej sytuacji i tak ogarne wszystko.Cos jak instynkt naturalny badz samozachowawczy :D
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

17 marca 2019, o 14:45

Znowu mam słabszy dzien, jak już pisałem badania morfologia i inne w normie, zatoki też ok lekarz powiedział a ja nadal szukam sobie choroby teraz padło na kręgosłup szyjny że takie uczucie od tego, lekki ból głowy i osłabienie niechęć przemęczenie nie chce mi się nic robić zacząłem lekkie pracę żeby się zająć czymś wczoraj było fajnie, dzisiaj już większe myślenie chciałem iść na trening ale mam coraz większe obawy czy iść, ładna pogoda a mi się nie chce nawet iść na spacer, jak się przełamać?
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

17 marca 2019, o 15:00

Krzysztof34 pisze:
17 marca 2019, o 14:45
Znowu mam słabszy dzien, jak już pisałem badania morfologia i inne w normie, zatoki też ok lekarz powiedział a ja nadal szukam sobie choroby teraz padło na kręgosłup szyjny że takie uczucie od tego, lekki ból głowy i osłabienie niechęć przemęczenie nie chce mi się nic robić zacząłem lekkie pracę żeby się zająć czymś wczoraj było fajnie, dzisiaj już większe myślenie chciałem iść na trening ale mam coraz większe obawy czy iść, ładna pogoda a mi się nie chce nawet iść na spacer, jak się przełamać?
Wiesz co mi zawsze pomaga ? Gdy mam lenia zeby pojsc na silownie badz zle sie czuje zamiast szukac tysiac powodow przeciw mysle ,ze tyle juz zmarnowalam czasu na bycie mrukiem i ,,ofiara" mojego stanu .Szkoda zycia .Trzeba sie zmuszac :)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

17 marca 2019, o 15:02

kunoichi pisze:
17 marca 2019, o 12:42
kaldunia18 pisze:
17 marca 2019, o 12:35
No i super Ewelinka! My wiemy co to za zaburzenie i jak to ugryźc;) dla mnie najgorsze jest jak np wpisze się taki temat na Google i tam ludzie prawią morały, ze jak w ogóle można z takim czymś jeździć, jak taki nerwicowiec może prowadzić samochód, przecież stwarza zagrożenie na drodze. To mnie dołuje, tym bardziej ze wożę codziennie dzieci...
Mam to samo ,ale z drugiej strony tak sobie mysle ,ze pomimo zlego stanu samopoczucia mamy te awaryjna postawe zachowan i mimo wszystko sobie poradzimy.Przykladem jest atak paniki -nie trwa wiecznie .Wkoncu sie uspokajasz. Nie mdlejesz ,nie padasz :)
A gdzie słyszałaś o tej postawie awaryjnej? Chętnie bym o tym poczytała:)
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

17 marca 2019, o 16:32

kaldunia18 pisze:
17 marca 2019, o 15:02
kunoichi pisze:
17 marca 2019, o 12:42
kaldunia18 pisze:
17 marca 2019, o 12:35
No i super Ewelinka! My wiemy co to za zaburzenie i jak to ugryźc;) dla mnie najgorsze jest jak np wpisze się taki temat na Google i tam ludzie prawią morały, ze jak w ogóle można z takim czymś jeździć, jak taki nerwicowiec może prowadzić samochód, przecież stwarza zagrożenie na drodze. To mnie dołuje, tym bardziej ze wożę codziennie dzieci...
Mam to samo ,ale z drugiej strony tak sobie mysle ,ze pomimo zlego stanu samopoczucia mamy te awaryjna postawe zachowan i mimo wszystko sobie poradzimy.Przykladem jest atak paniki -nie trwa wiecznie .Wkoncu sie uspokajasz. Nie mdlejesz ,nie padasz :)
A gdzie słyszałaś o tej postawie awaryjnej? Chętnie bym o tym poczytała:)
Przy pierwszych atakach paniki . Gdy wyladowalam w szpitalu . Lekarz uświadomił mi istotę atakow i to jak reagujemy. Jest strach bo umierasz ale i tak nie umrzesz. Tak samo gdy jadę, jest strach że go nie wymine ale muszę pamiętać że to nie pierwszy raz A robilam już to setki razy :-)
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

17 marca 2019, o 23:36

kunoichi pisze:
17 marca 2019, o 15:00
Krzysztof34 pisze:
17 marca 2019, o 14:45
Znowu mam słabszy dzien, jak już pisałem badania morfologia i inne w normie, zatoki też ok lekarz powiedział a ja nadal szukam sobie choroby teraz padło na kręgosłup szyjny że takie uczucie od tego, lekki ból głowy i osłabienie niechęć przemęczenie nie chce mi się nic robić zacząłem lekkie pracę żeby się zająć czymś wczoraj było fajnie, dzisiaj już większe myślenie chciałem iść na trening ale mam coraz większe obawy czy iść, ładna pogoda a mi się nie chce nawet iść na spacer, jak się przełamać?
Wiesz co mi zawsze pomaga ? Gdy mam lenia zeby pojsc na silownie badz zle sie czuje zamiast szukac tysiac powodow przeciw mysle ,ze tyle juz zmarnowalam czasu na bycie mrukiem i ,,ofiara" mojego stanu .Szkoda zycia .Trzeba sie zmuszac :)
Niestety nie byłem ciężko mi się zebrać, jeszcze kaszlnolem i wypaliłem ślinę mając trochę krwi pewnie z nosa i już po wszystkim nowy wkręt się obudził ciężko jest w takich momentach
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

18 marca 2019, o 08:45

Krzysztof34 pisze:
17 marca 2019, o 23:36
kunoichi pisze:
17 marca 2019, o 15:00
Krzysztof34 pisze:
17 marca 2019, o 14:45
Znowu mam słabszy dzien, jak już pisałem badania morfologia i inne w normie, zatoki też ok lekarz powiedział a ja nadal szukam sobie choroby teraz padło na kręgosłup szyjny że takie uczucie od tego, lekki ból głowy i osłabienie niechęć przemęczenie nie chce mi się nic robić zacząłem lekkie pracę żeby się zająć czymś wczoraj było fajnie, dzisiaj już większe myślenie chciałem iść na trening ale mam coraz większe obawy czy iść, ładna pogoda a mi się nie chce nawet iść na spacer, jak się przełamać?
Wiesz co mi zawsze pomaga ? Gdy mam lenia zeby pojsc na silownie badz zle sie czuje zamiast szukac tysiac powodow przeciw mysle ,ze tyle juz zmarnowalam czasu na bycie mrukiem i ,,ofiara" mojego stanu .Szkoda zycia .Trzeba sie zmuszac :)
Niestety nie byłem ciężko mi się zebrać, jeszcze kaszlnolem i wypaliłem ślinę mając trochę krwi pewnie z nosa i już po wszystkim nowy wkręt się obudził ciężko jest w takich momentach
Ja też wczoraj zasnąć nie mogłam przez ogromny lek ,który mi towarzyszył cały dzień. Udało mi się zasnąć około 1-2 W nocy A o 7 pobudka . Zaczęłam powtarzać sobie dobitnie że to stan awaryjny ciała i nic mi nie jest za każdym razem gdy przychodziła straszna myśl bądź obawa. Dosłownie jak modlitwa . I udało się. Da się tylko trzeba się łamać nie raz :-)
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

18 marca 2019, o 15:18

kunoichi pisze:
18 marca 2019, o 08:45
Krzysztof34 pisze:
17 marca 2019, o 23:36
kunoichi pisze:
17 marca 2019, o 15:00


Wiesz co mi zawsze pomaga ? Gdy mam lenia zeby pojsc na silownie badz zle sie czuje zamiast szukac tysiac powodow przeciw mysle ,ze tyle juz zmarnowalam czasu na bycie mrukiem i ,,ofiara" mojego stanu .Szkoda zycia .Trzeba sie zmuszac :)
Niestety nie byłem ciężko mi się zebrać, jeszcze kaszlnolem i wypaliłem ślinę mając trochę krwi pewnie z nosa i już po wszystkim nowy wkręt się obudził ciężko jest w takich momentach
Ja też wczoraj zasnąć nie mogłam przez ogromny lek ,który mi towarzyszył cały dzień. Udało mi się zasnąć około 1-2 W nocy A o 7 pobudka . Zaczęłam powtarzać sobie dobitnie że to stan awaryjny ciała i nic mi nie jest za każdym razem gdy przychodziła straszna myśl bądź obawa. Dosłownie jak modlitwa . I udało się. Da się tylko trzeba się łamać nie raz :-)
Też zasnąłem o 1, na noc biore valused i super się śpi, rano też biorę ale nie wiem czy właśnie on nie powoduje objawów senności ok. 11-12, dzisiaj też rozpocząłem sobie mówić chłopie nić Ci nie jest nie wmawiaj sobie ze coś Ci jest, jest narazie super, dzisiaj zbieram się na trening zobaczymy jak będzie, bez spiecia myślenia o tym że coś mi jest, czas zakończyć zimową stagnację :)
ODPOWIEDZ