Takie jest życie.... Pamiętaj, że uśmiech dodaje nam urody. Mojego byłego faceta siostra kiedyś stwierdziła, że jestem brzydka, ale tylko wtedy gdy się nie uśmiecham a włosy też mi teraz lecą jak szalone przy nerwicy. Ale cóż... życie leci dalej. Chuda jestem okrutnie przy nerwicy... ale cóż trzeba to zaakceptować. Naprawdę warto zacząć się uśmiechać choć na siłę. Później już idzie łatwiej. Zacznij może słuchać wykładów buddystów..... Super tłumaczą życie. A może zostaniesz buddystą a tak poza tym to teraz uśmiechnij się do mnie
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
-
- Gość
No właśnie,ono takie jest a ja nie zamierzam go akceptować z tym całym syfstwem które wchodzi w jego skład.
Są też pozytywne rzeczy ale mało i krótko ,buddyści...łatwo im mówić bo są łysi
Kiedyś zgłębiałem buddyzm,potem trafiłem na nauki Dzogczen,poszedłem do mistrza,zostałem inicjowany.
Nie byłem buddystą bo Dzogczen to nie buddyzm,aczkolwiek gdy zgłębiłem interesujący mnie temat
(czyli śmierć i jej konsekwencje dla naszej jaźni/świadomości)
stwierdziłem że szkoda czasu i energii na wysiłki ...a potem jeszcze osychające ciało odmawiające współpracy.
Tu się psuje,tam wypada obrzydlistwo.
Mia-łU!
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
Hej, a ja mam co jakis czas takie cos, ze sama nie wiem czego sie przestrasze, zaczynam czuc szybsze bicie serca, zalewa mnie fala ciepla( puls i temperatura w normie), czuje brzuch i jakby parcie i zaczynam robic gwaltowne ruchy oraz mam suchosc w ustach. Juz to teraz zlewam, ale i tk troche to nakreca. Dzisiaj np dlugo siedzialam w butiku, zrobilo sie w nim mega parno i nagle pomyslalam, a co jesli nagle zemdleje. I sie zaczelo.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje”
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Jestem tydzień przed okresem i znowu totalny zgon,codziennie jest źle ale w "tym czasie" jakby 1000 gorzej,żeby przez ponad dwa lata nie mieć dnia ulgi od nerwy,dd i deprechy to niepojęte ,ile jeszcze wytrzymam? nie wiem,naprawdę ,już nie chodzę po żadnych lekarzach od dawna,nie googlam też niczego,już mi wisi co ze mną jest,chcę żeby się skończyło obojętnie już jak
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
Ja mam to samo! Dzisiaj mam 5ty dzien okresu i jak zawsze lek, lzejszy, ale jest! Caly proces zaczyna sie w drugiej polowie cyklu. Jest kicha max z tym calym korowodem jaki daje nerwica i nasileniem hipochondrii, wiec neta tez odstawilam. Nie prosze sie juz o skierowania i staram sie zlewac wszystko maksymalnie. Juz tak mamy, że tak mamy i tez nie mam sily z tym walczyc, a juz napewno nie robie sobie nadzieji z lepszych dni.Celine Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:05Jestem tydzień przed okresem i znowu totalny zgon,codziennie jest źle ale w "tym czasie" jakby 1000 gorzej,żeby przez ponad dwa lata nie mieć dnia ulgi od nerwy,dd i deprechy to niepojęte ,ile jeszcze wytrzymam? nie wiem,naprawdę ,już nie chodzę po żadnych lekarzach od dawna,nie googlam też niczego,już mi wisi co ze mną jest,chcę żeby się skończyło obojętnie już jak
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje”
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Skoro okres jest średnio co miesiąc ,a 3 tygodnie w sumie przez niego to całkowita kaszana to chyba sobie usunę macicęznerwicowana85 pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:17Ja mam to samo! Dzisiaj mam 5ty dzien okresu i jak zawsze lek, lzejszy, ale jest! Caly proces zaczyna sie w drugiej polowie cyklu. Jest kicha max z tym calym korowodem jaki daje nerwica i nasileniem hipochondrii, wiec neta tez odstawilam. Nie prosze sie juz o skierowania i staram sie zlewac wszystko maksymalnie. Juz tak mamy, że tak mamy i tez nie mam sily z tym walczyc, a juz napewno nie robie sobie nadzieji z lepszych dni.Celine Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:05Jestem tydzień przed okresem i znowu totalny zgon,codziennie jest źle ale w "tym czasie" jakby 1000 gorzej,żeby przez ponad dwa lata nie mieć dnia ulgi od nerwy,dd i deprechy to niepojęte ,ile jeszcze wytrzymam? nie wiem,naprawdę ,już nie chodzę po żadnych lekarzach od dawna,nie googlam też niczego,już mi wisi co ze mną jest,chcę żeby się skończyło obojętnie już jak
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Rybik w Machinie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 9 sierpnia 2017, o 10:51
Genialny kawałek.
Trafiłem na niego przez kreskówkę Rick i Morty - polecam w opór. W sam raz na gorsze dni
Trafiłem na niego przez kreskówkę Rick i Morty - polecam w opór. W sam raz na gorsze dni
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
To wina hormonów, napięcie przed miesiączką, gorszy nastrój. My z nerwicą odczuwamy i tak wszystko mocniej niestety Dziewczyny nie łammy się, za ileś lat menopauza i może być gorzejCeline Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:24Skoro okres jest średnio co miesiąc ,a 3 tygodnie w sumie przez niego to całkowita kaszana to chyba sobie usunę macicęznerwicowana85 pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:17Ja mam to samo! Dzisiaj mam 5ty dzien okresu i jak zawsze lek, lzejszy, ale jest! Caly proces zaczyna sie w drugiej polowie cyklu. Jest kicha max z tym calym korowodem jaki daje nerwica i nasileniem hipochondrii, wiec neta tez odstawilam. Nie prosze sie juz o skierowania i staram sie zlewac wszystko maksymalnie. Juz tak mamy, że tak mamy i tez nie mam sily z tym walczyc, a juz napewno nie robie sobie nadzieji z lepszych dni.Celine Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:05Jestem tydzień przed okresem i znowu totalny zgon,codziennie jest źle ale w "tym czasie" jakby 1000 gorzej,żeby przez ponad dwa lata nie mieć dnia ulgi od nerwy,dd i deprechy to niepojęte ,ile jeszcze wytrzymam? nie wiem,naprawdę ,już nie chodzę po żadnych lekarzach od dawna,nie googlam też niczego,już mi wisi co ze mną jest,chcę żeby się skończyło obojętnie już jak
-
- Gość
https://www.youtube.com/watch?v=VpEtTxKd45IRybik w Machinie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:36Genialny kawałek.
Trafiłem na niego przez kreskówkę Rick i Morty - polecam w opór. W sam raz na gorsze dni
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
No ja juz sobie wybrazam te uderzenia gorąca♀️agnefka28 pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:46To wina hormonów, napięcie przed miesiączką, gorszy nastrój. My z nerwicą odczuwamy i tak wszystko mocniej niestety Dziewczyny nie łammy się, za ileś lat menopauza i może być gorzejCeline Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:24Skoro okres jest średnio co miesiąc ,a 3 tygodnie w sumie przez niego to całkowita kaszana to chyba sobie usunę macicęznerwicowana85 pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:17
Ja mam to samo! Dzisiaj mam 5ty dzien okresu i jak zawsze lek, lzejszy, ale jest! Caly proces zaczyna sie w drugiej polowie cyklu. Jest kicha max z tym calym korowodem jaki daje nerwica i nasileniem hipochondrii, wiec neta tez odstawilam. Nie prosze sie juz o skierowania i staram sie zlewac wszystko maksymalnie. Juz tak mamy, że tak mamy i tez nie mam sily z tym walczyc, a juz napewno nie robie sobie nadzieji z lepszych dni.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje”
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
Potrafi dojechać, nie ma co. Dla mnie trzy dni przed to jakis koszmar z tym bole brzucha, glowy itp i zawsze w 4/5 dniu okresu te lęki, a co najlepsze to i tak lajcik, bo biore tabsy. Bez to istny hardcoreCeline Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:24Skoro okres jest średnio co miesiąc ,a 3 tygodnie w sumie przez niego to całkowita kaszana to chyba sobie usunę macicęznerwicowana85 pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:17Ja mam to samo! Dzisiaj mam 5ty dzien okresu i jak zawsze lek, lzejszy, ale jest! Caly proces zaczyna sie w drugiej polowie cyklu. Jest kicha max z tym calym korowodem jaki daje nerwica i nasileniem hipochondrii, wiec neta tez odstawilam. Nie prosze sie juz o skierowania i staram sie zlewac wszystko maksymalnie. Juz tak mamy, że tak mamy i tez nie mam sily z tym walczyc, a juz napewno nie robie sobie nadzieji z lepszych dni.Celine Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:05Jestem tydzień przed okresem i znowu totalny zgon,codziennie jest źle ale w "tym czasie" jakby 1000 gorzej,żeby przez ponad dwa lata nie mieć dnia ulgi od nerwy,dd i deprechy to niepojęte ,ile jeszcze wytrzymam? nie wiem,naprawdę ,już nie chodzę po żadnych lekarzach od dawna,nie googlam też niczego,już mi wisi co ze mną jest,chcę żeby się skończyło obojętnie już jak
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje”
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Ja chyba jestem masochistką bo jadę przez to piekło kompletnie bez ciężkich dragów ,czasem coś ziołowego,co oczywiście na nic nie pomaga ,sama siebie podziwiam,że przez tyle czasu totalnej męczarni jeszcze nie rzuciłam się na tory.znerwicowana85 pisze: ↑14 lipca 2018, o 01:49Potrafi dojechać, nie ma co. Dla mnie trzy dni przed to jakis koszmar z tym bole brzucha, glowy itp i zawsze w 4/5 dniu okresu te lęki, a co najlepsze to i tak lajcik, bo biore tabsy. Bez to istny hardcoreCeline Marie pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:24Skoro okres jest średnio co miesiąc ,a 3 tygodnie w sumie przez niego to całkowita kaszana to chyba sobie usunę macicęznerwicowana85 pisze: ↑13 lipca 2018, o 22:17
Ja mam to samo! Dzisiaj mam 5ty dzien okresu i jak zawsze lek, lzejszy, ale jest! Caly proces zaczyna sie w drugiej polowie cyklu. Jest kicha max z tym calym korowodem jaki daje nerwica i nasileniem hipochondrii, wiec neta tez odstawilam. Nie prosze sie juz o skierowania i staram sie zlewac wszystko maksymalnie. Juz tak mamy, że tak mamy i tez nie mam sily z tym walczyc, a juz napewno nie robie sobie nadzieji z lepszych dni.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- znerwicowana85
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16
Ja tez biore tylko tabsy antykoncepcyjne, ktore lachodza troche PmS (od paru lat juz znacznie mniej) i zapobiegaja u mnie torbielom. Ale na lęki czy bol nie biore nic, bo np jak czytam uboczne xanaxu to odechciewa mi sie je brac. Mnie to o dziwo melisa ( pita dwa razy dziennie przez dluzszy okres) ładnie wycisza, a mieta fajnie reguluje zoladek.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje”