Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Gość
Wszystko to wymaga wysiłku a do tego by się wysilać potrzeba energii
której nie mam.
Nie wiem przez co chemia w mózgu mi się popieprzyła,pewnie przez złą dietę i otoczenie,pół na pół.
Z lepszą dietą moja oś jelitowo-mózgowa byłaby silniejsza,prawdopodobnie,a może nie
może otoczenie było zbyt silnie działającym negatywnym bodźcem.
Jakie to ma znaczenie z punktu widzenia wieczności.
Za kilka,może kilkanaście lat, najdalej kilkadziesiąt,umrę a moje problemy razem ze mną.
Świat się nie zawali z powodu mojej śmierci,miliony umierają każdego dnia a Ziemia nie przestaje się kręcić.
Nie mam siły do walki,nie mam motywacji do walki,nie widzę sensu w naśladowaniu Syzyfa.
której nie mam.
Nie wiem przez co chemia w mózgu mi się popieprzyła,pewnie przez złą dietę i otoczenie,pół na pół.
Z lepszą dietą moja oś jelitowo-mózgowa byłaby silniejsza,prawdopodobnie,a może nie
może otoczenie było zbyt silnie działającym negatywnym bodźcem.
Jakie to ma znaczenie z punktu widzenia wieczności.
Za kilka,może kilkanaście lat, najdalej kilkadziesiąt,umrę a moje problemy razem ze mną.
Świat się nie zawali z powodu mojej śmierci,miliony umierają każdego dnia a Ziemia nie przestaje się kręcić.
Nie mam siły do walki,nie mam motywacji do walki,nie widzę sensu w naśladowaniu Syzyfa.
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Jeśli twój stan byłby spowodowany tylko i wyłącznie niedoborem dopaminy to przecież są leki działające na dopamine, których możesz spróbować.
Albo uwierzyć w to co mówią ludzie na forum, ze można samemu wpływać na swój stan. Ja na ta chwile preferuje działanie dwutorowe, ale nie zamierzam brać leków w nieskończoność.
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
a ja tak dodam od siebie- od dziecka miałam problemy z lękiem, potem dosżła depresja. Pół życia obwiniałąm za to wszytsko i wsyztskich dookoła, a bo geny, bo rodizna, a bo środowisko. Pół życia też czekałam aż w końću KTOŚ mi pomoze. znajdize sie jakis psychiatra, psycholog, nie wiem, duchowny, któy powie czarodzejskie zaklęcie i przemini cos w mojej głowie.
Prawda jest jednak taka że w duzej mierze sami jetsesmy odpowiedzialny za to jak się czujemy i co się z nami dzieje, a nieustanne szukanie winy w środowisku to tylko dobra wymówka żeby tylko nie zacząć w końcu pracy nad sobą.
z własnej autopsji wiem, ze po peirwsze, uświaodmienie sobie że tylko ja sam mogę sobie pomóc, a po drugie systematyczne i cierpliwe stosowanie się min. do rad jakie są na tym forum cyz w nagraniach daje po prostu w czasie efekty. I mówie to z pełnym przkeonaniem, bo moje zaburzenie trwało długo i było dość mocno rozbudowane i naprawdę wydawało mi się że jestemm na dnie i nie ma dla mnie już ratunku. Nie powiediząłabym że jestem juz odburzona, miewam także kryzysy, wiem żeprzede mna jescze sporo pracy, nie robię sobie już zresztą presji żeby jak najsyzbciej się tego pozbyć, ale na pewno mogę powiedzieć że jets o niebo lepiej, w dużej meirze udało mi się zredukować zaburzenie i po prostu żyć !
Prawda jest jednak taka że w duzej mierze sami jetsesmy odpowiedzialny za to jak się czujemy i co się z nami dzieje, a nieustanne szukanie winy w środowisku to tylko dobra wymówka żeby tylko nie zacząć w końcu pracy nad sobą.
z własnej autopsji wiem, ze po peirwsze, uświaodmienie sobie że tylko ja sam mogę sobie pomóc, a po drugie systematyczne i cierpliwe stosowanie się min. do rad jakie są na tym forum cyz w nagraniach daje po prostu w czasie efekty. I mówie to z pełnym przkeonaniem, bo moje zaburzenie trwało długo i było dość mocno rozbudowane i naprawdę wydawało mi się że jestemm na dnie i nie ma dla mnie już ratunku. Nie powiediząłabym że jestem juz odburzona, miewam także kryzysy, wiem żeprzede mna jescze sporo pracy, nie robię sobie już zresztą presji żeby jak najsyzbciej się tego pozbyć, ale na pewno mogę powiedzieć że jets o niebo lepiej, w dużej meirze udało mi się zredukować zaburzenie i po prostu żyć !
-
- Gość
Nie mogę brać dodatkowego leku który będzie się gryzł z dotychczasowym lekiem.
To dzięki SSRI mam zablokowaną dopaminę.
Albo leczę nerwicę za którą płacę depresją
albo depresję za którą zapłacę nerwicą/nawrotem(napadami lęków,hiperwentylacji i masy innego syfstwa).
To ja już wolę być wypraną z emocji kluską niż rozedrganą,nabuzowaną i iskrzącą elektrodą
która ma problem z przejściem od łóżka do podłogi (bo lęki,bo paraliże,bo zawroty bo wszystko co zawiera nerwica lękowa).
Wszystko ładnie pięknie,mógłbym się niczym nie przejmować
gdyby nie to że w pracy MUSZĘ myśleć i kojarzyć,pamiętać o tym co z czym i jak łączyć
a tymczasem jestem co kilkanaście minut jak wybudzony z głębokiego snu.
Składam szafki,zrobiłem dziesięć a kolejną już źle,bo zapomniałem co do czego.
Brygadzista to widzi a szef go pyta o to jak radzą sobie pracownicy.
Jeden pracownik już wyleciał ponieważ był bardziej zaawansowaną wersją mnie,kompletnie zagubiony i półprzytomny.
Pewnie też na lekach jak większość naszej załogi...
Praca dla mnie nie istnieje dopóki jestem na lekach,bez leków jeszcze gorzej,wtedy nawet bycie w pokoju jest koszmarem.
Jedyne co mogę to brać prochy i rentę,którą żeby dostać trzeba mieć faktycznie szczęście i podstawy
a ja co?
- Dzień dobry,mam nerwicę i biorę tabletki,nie mam połączenia z mózgiem.
- Inni mają gorzej,nie mają nóg i rąk a pracują.
Kto ma znajomości ten ma władzę,albo kalectwo totalne albo idź pracować bo jesteś zdrowy.
To dzięki SSRI mam zablokowaną dopaminę.
Albo leczę nerwicę za którą płacę depresją
albo depresję za którą zapłacę nerwicą/nawrotem(napadami lęków,hiperwentylacji i masy innego syfstwa).
To ja już wolę być wypraną z emocji kluską niż rozedrganą,nabuzowaną i iskrzącą elektrodą
która ma problem z przejściem od łóżka do podłogi (bo lęki,bo paraliże,bo zawroty bo wszystko co zawiera nerwica lękowa).
Wszystko ładnie pięknie,mógłbym się niczym nie przejmować
gdyby nie to że w pracy MUSZĘ myśleć i kojarzyć,pamiętać o tym co z czym i jak łączyć
a tymczasem jestem co kilkanaście minut jak wybudzony z głębokiego snu.
Składam szafki,zrobiłem dziesięć a kolejną już źle,bo zapomniałem co do czego.
Brygadzista to widzi a szef go pyta o to jak radzą sobie pracownicy.
Jeden pracownik już wyleciał ponieważ był bardziej zaawansowaną wersją mnie,kompletnie zagubiony i półprzytomny.
Pewnie też na lekach jak większość naszej załogi...
Praca dla mnie nie istnieje dopóki jestem na lekach,bez leków jeszcze gorzej,wtedy nawet bycie w pokoju jest koszmarem.
Jedyne co mogę to brać prochy i rentę,którą żeby dostać trzeba mieć faktycznie szczęście i podstawy
a ja co?
- Dzień dobry,mam nerwicę i biorę tabletki,nie mam połączenia z mózgiem.
- Inni mają gorzej,nie mają nóg i rąk a pracują.
Kto ma znajomości ten ma władzę,albo kalectwo totalne albo idź pracować bo jesteś zdrowy.
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
No błagam Cię:) skonsultuj się z psychiatra na temat dodatkowego leku, przecież można spokojnie dodać coś do SSRI.
Chciałbyś spędzić życie na rencie? Czy chciałbyś wrócić do normalnego życia?
Próbowałeś terapii? Albo innego SSRI?
Chciałbyś spędzić życie na rencie? Czy chciałbyś wrócić do normalnego życia?
Próbowałeś terapii? Albo innego SSRI?
-
- Gość
Byłem,rozmawiałem,konsultowałem.
Robiłem badania i jestem zdrowy,a że mam problemy to cóż, "taka moja uroda".
Życie na rencie czemu nie,lepsze to niż stres podczas pracy z ćwiartką mózgu
..wśród ludzi.
Robiłem badania i jestem zdrowy,a że mam problemy to cóż, "taka moja uroda".
Życie na rencie czemu nie,lepsze to niż stres podczas pracy z ćwiartką mózgu
..wśród ludzi.
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Z pewnością i chmury i śmierć wujka. Każdy w takiej sytuacji "odchoruje". W końcu to stres i strata...Przeczekaj ten stan, odpocznij.
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Laurka idzie jutro do pracy....
I nie wie.....
jak
się za to zabrać.......
I nie wie.....
jak
się za to zabrać.......
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- Jagoda_a
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16
Dziękuję. Polozylam się na chwilkę, usnęłam. Mysli juz tak nie atakują. To prawda, muszę więcej odpoczywac bo ostatnio duzo spraw bylo, przeczekam. Tłumaczę sobie ze mam prawo do takiego stanu.
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
1,5 roku nie było mnie w pracy
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop
Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje
Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.
Czy to jest normalne?
To jest chore.
Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop
Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje
Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.
Czy to jest normalne?
To jest chore.
Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Narwica chciałaby zabarać wszystko , położyć się w łóżku i leżeć najlepiej w lęku , a Ty jej pokaż że nie tak wygląda życie ! Pamiętaj nie jesteś z Tym sama zawsze masz nas , i ogromne wsparcie .Laurka2018 pisze: ↑24 czerwca 2018, o 17:171,5 roku nie było mnie w pracy
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop
Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje
Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.
Czy to jest normalne?
To jest chore.
Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
DZIĘKUJĘschanis22 pisze: ↑24 czerwca 2018, o 17:22Narwica chciałaby zabarać wszystko , położyć się w łóżku i leżeć najlepiej w lęku , a Ty jej pokaż że nie tak wygląda życie ! Pamiętaj nie jesteś z Tym sama zawsze masz nas , i ogromne wsparcie .Laurka2018 pisze: ↑24 czerwca 2018, o 17:171,5 roku nie było mnie w pracy
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop
Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje
Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.
Czy to jest normalne?
To jest chore.
Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
-
- Gość
Hmm,to chyba nerwowe jestLaurka2018 pisze: ↑24 czerwca 2018, o 17:17Laurka idzie jutro do pracy....
I nie wie.....
jak
się za to zabrać.......
Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje
Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków przegapię coś, nie zdążę.
Czy to jest normalne?
Mam podobnie ale w porównaniu z tym co było kilkanaście lat temu
teraz bardziej zobojętniałem na wszystko i w pewnym sensie dobrze się stało
ponieważ dzięki temu jest mi łatwiej i lepiej(w pewnym sensie).
Uwierzysz że tak jak wróciłem do domu w piątek około 17:00
tak przeleżałem do teraz w łóżku,z małymi przerwami na wc i jedzenie?
Dziś było mi tak słabo że oprócz masy krówkowej zjadłem jeszcze trochę tej masy makowej z bakaliami :p
a potem poprawiłem barszczem czerwonym,krokietem ze szpinakiem i jajkiem,oraz bułą z kiełbasą przed chwilą.