Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
usunietenaprosbe
Gość

24 czerwca 2018, o 11:55

Wszystko to wymaga wysiłku a do tego by się wysilać potrzeba energii
której nie mam.

Nie wiem przez co chemia w mózgu mi się popieprzyła,pewnie przez złą dietę i otoczenie,pół na pół.
Z lepszą dietą moja oś jelitowo-mózgowa byłaby silniejsza,prawdopodobnie,a może nie
może otoczenie było zbyt silnie działającym negatywnym bodźcem.
Jakie to ma znaczenie z punktu widzenia wieczności.
Za kilka,może kilkanaście lat, najdalej kilkadziesiąt,umrę a moje problemy razem ze mną.
Świat się nie zawali z powodu mojej śmierci,miliony umierają każdego dnia a Ziemia nie przestaje się kręcić.

Nie mam siły do walki,nie mam motywacji do walki,nie widzę sensu w naśladowaniu Syzyfa.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

24 czerwca 2018, o 11:59

Opiuek pisze:
24 czerwca 2018, o 11:11
Nie ma szans,mózg a konkretnie jego chemia,rządzą nami i naszym życiem.
Ja jestem wydrenowany z dopaminy (dzięki "lekarstwom") a to przekłada się na fizyczność.
Jeśli twój stan byłby spowodowany tylko i wyłącznie niedoborem dopaminy to przecież są leki działające na dopamine, których możesz spróbować.
Albo uwierzyć w to co mówią ludzie na forum, ze można samemu wpływać na swój stan. Ja na ta chwile preferuje działanie dwutorowe, ale nie zamierzam brać leków w nieskończoność.
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

24 czerwca 2018, o 12:08

a ja tak dodam od siebie- od dziecka miałam problemy z lękiem, potem dosżła depresja. Pół życia obwiniałąm za to wszytsko i wsyztskich dookoła, a bo geny, bo rodizna, a bo środowisko. Pół życia też czekałam aż w końću KTOŚ mi pomoze. znajdize sie jakis psychiatra, psycholog, nie wiem, duchowny, któy powie czarodzejskie zaklęcie i przemini cos w mojej głowie.

Prawda jest jednak taka że w duzej mierze sami jetsesmy odpowiedzialny za to jak się czujemy i co się z nami dzieje, a nieustanne szukanie winy w środowisku to tylko dobra wymówka żeby tylko nie zacząć w końcu pracy nad sobą.

z własnej autopsji wiem, ze po peirwsze, uświaodmienie sobie że tylko ja sam mogę sobie pomóc, a po drugie systematyczne i cierpliwe stosowanie się min. do rad jakie są na tym forum cyz w nagraniach daje po prostu w czasie efekty. I mówie to z pełnym przkeonaniem, bo moje zaburzenie trwało długo i było dość mocno rozbudowane i naprawdę wydawało mi się że jestemm na dnie i nie ma dla mnie już ratunku. ;) Nie powiediząłabym że jestem juz odburzona, miewam także kryzysy, wiem żeprzede mna jescze sporo pracy, nie robię sobie już zresztą presji żeby jak najsyzbciej się tego pozbyć, ale na pewno mogę powiedzieć że jets o niebo lepiej, w dużej meirze udało mi się zredukować zaburzenie i po prostu żyć ! ;)
usunietenaprosbe
Gość

24 czerwca 2018, o 12:14

Nie mogę brać dodatkowego leku który będzie się gryzł z dotychczasowym lekiem.
To dzięki SSRI mam zablokowaną dopaminę.
Albo leczę nerwicę za którą płacę depresją
albo depresję za którą zapłacę nerwicą/nawrotem(napadami lęków,hiperwentylacji i masy innego syfstwa).
To ja już wolę być wypraną z emocji kluską niż rozedrganą,nabuzowaną i iskrzącą elektrodą :)
która ma problem z przejściem od łóżka do podłogi (bo lęki,bo paraliże,bo zawroty bo wszystko co zawiera nerwica lękowa).

Wszystko ładnie pięknie,mógłbym się niczym nie przejmować
gdyby nie to że w pracy MUSZĘ myśleć i kojarzyć,pamiętać o tym co z czym i jak łączyć
a tymczasem jestem co kilkanaście minut jak wybudzony z głębokiego snu.
Składam szafki,zrobiłem dziesięć a kolejną już źle,bo zapomniałem co do czego.
Brygadzista to widzi a szef go pyta o to jak radzą sobie pracownicy.
Jeden pracownik już wyleciał ponieważ był bardziej zaawansowaną wersją mnie,kompletnie zagubiony i półprzytomny.
Pewnie też na lekach jak większość naszej załogi...

Praca dla mnie nie istnieje dopóki jestem na lekach,bez leków jeszcze gorzej,wtedy nawet bycie w pokoju jest koszmarem.
Jedyne co mogę to brać prochy i rentę,którą żeby dostać trzeba mieć faktycznie szczęście i podstawy
a ja co?
- Dzień dobry,mam nerwicę i biorę tabletki,nie mam połączenia z mózgiem.
- Inni mają gorzej,nie mają nóg i rąk a pracują.

Kto ma znajomości ten ma władzę,albo kalectwo totalne albo idź pracować bo jesteś zdrowy.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

24 czerwca 2018, o 12:28

No błagam Cię:) skonsultuj się z psychiatra na temat dodatkowego leku, przecież można spokojnie dodać coś do SSRI.
Chciałbyś spędzić życie na rencie? Czy chciałbyś wrócić do normalnego życia?
Próbowałeś terapii? Albo innego SSRI?
usunietenaprosbe
Gość

24 czerwca 2018, o 12:37

Byłem,rozmawiałem,konsultowałem.
Robiłem badania i jestem zdrowy,a że mam problemy to cóż, "taka moja uroda".
Życie na rencie czemu nie,lepsze to niż stres podczas pracy z ćwiartką mózgu :)
..wśród ludzi.
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

24 czerwca 2018, o 14:14

Ja dzis czuję się kiepsko. Nie wiem czy te ponure chmury tak na mnie działaja czy śmierć wujka której byłam tydzień temu świadkiem.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

24 czerwca 2018, o 14:21

Jagoda_a pisze:
24 czerwca 2018, o 14:14
Ja dzis czuję się kiepsko. Nie wiem czy te ponure chmury tak na mnie działaja czy śmierć wujka której byłam tydzień temu świadkiem.
:friend jesli mozesz to odpocznii,czasem trzeba żeby móc wziąść oddech i iść dalej
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

24 czerwca 2018, o 14:57

Jagoda_a pisze:
24 czerwca 2018, o 14:14
Ja dzis czuję się kiepsko. Nie wiem czy te ponure chmury tak na mnie działaja czy śmierć wujka której byłam tydzień temu świadkiem.
Z pewnością i chmury i śmierć wujka. Każdy w takiej sytuacji "odchoruje". W końcu to stres i strata...Przeczekaj ten stan, odpocznij.
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

24 czerwca 2018, o 15:15

Laurka idzie jutro do pracy....

I nie wie.....

jak

się za to zabrać.......
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

24 czerwca 2018, o 15:21

Halka pisze:
24 czerwca 2018, o 14:21
Jagoda_a pisze:
24 czerwca 2018, o 14:14
Ja dzis czuję się kiepsko. Nie wiem czy te ponure chmury tak na mnie działaja czy śmierć wujka której byłam tydzień temu świadkiem.
:friend jesli mozesz to odpocznii,czasem trzeba żeby móc wziąść oddech i iść dalej
Dziękuję. Polozylam się na chwilkę, usnęłam. Mysli juz tak nie atakują. To prawda, muszę więcej odpoczywac bo ostatnio duzo spraw bylo, przeczekam. Tłumaczę sobie ze mam prawo do takiego stanu.
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

24 czerwca 2018, o 17:17

1,5 roku nie było mnie w pracy
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop

Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje

Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.

Czy to jest normalne?

To jest chore.

Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

24 czerwca 2018, o 17:22

Laurka2018 pisze:
24 czerwca 2018, o 17:17
1,5 roku nie było mnie w pracy
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop

Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje

Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.

Czy to jest normalne?

To jest chore.

Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
Narwica chciałaby zabarać wszystko , położyć się w łóżku i leżeć najlepiej w lęku ;) , a Ty jej pokaż że nie tak wygląda życie ! Pamiętaj nie jesteś z Tym sama zawsze masz nas , i ogromne wsparcie :friend: .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

24 czerwca 2018, o 17:41

schanis22 pisze:
24 czerwca 2018, o 17:22
Laurka2018 pisze:
24 czerwca 2018, o 17:17
1,5 roku nie było mnie w pracy
Trochę zwolnienia, macierzyński...urlop

Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje

Nie, nie praćą- życiem. Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków i ani się obejrzę A będę tak chora że nie będzie już dla mnie szans. Że przegapię coś, nie zdążę.

Czy to jest normalne?

To jest chore.

Wiem że tego potrzebuje, ale bronie się przed tym. Schowałam się w moim zaburzeniu przed życiem. A teraz muszę wyjść i zacząć coś A ja nie lubię zaczynać...
Narwica chciałaby zabarać wszystko , położyć się w łóżku i leżeć najlepiej w lęku ;) , a Ty jej pokaż że nie tak wygląda życie ! Pamiętaj nie jesteś z Tym sama zawsze masz nas , i ogromne wsparcie :friend: .
DZIĘKUJĘ
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
usunietenaprosbe
Gość

24 czerwca 2018, o 18:04

Laurka2018 pisze:
24 czerwca 2018, o 17:17
Laurka idzie jutro do pracy....
I nie wie.....
jak
się za to zabrać.......

Jutro muszę wrócić i trochę się stresuje
Codziennością. Normalnością. Wstawaniem rano i powrotem do domu. Obawiam się o siebie. Że wpadnę w kołowrotek życia, obiadów, wzlotów i upadków przegapię coś, nie zdążę.

Czy to jest normalne?
Hmm,to chyba nerwowe jest ;)


Mam podobnie ale w porównaniu z tym co było kilkanaście lat temu
teraz bardziej zobojętniałem na wszystko i w pewnym sensie dobrze się stało
ponieważ dzięki temu jest mi łatwiej i lepiej(w pewnym sensie).

Uwierzysz że tak jak wróciłem do domu w piątek około 17:00
tak przeleżałem do teraz w łóżku,z małymi przerwami na wc i jedzenie?
Dziś było mi tak słabo że oprócz masy krówkowej zjadłem jeszcze trochę tej masy makowej z bakaliami :p
a potem poprawiłem barszczem czerwonym,krokietem ze szpinakiem i jajkiem,oraz bułą z kiełbasą przed chwilą.
ODPOWIEDZ