Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 czerwca 2018, o 00:06

tymbark92 pisze:
19 czerwca 2018, o 23:25
Celine Marie pisze:
19 czerwca 2018, o 21:09
Ja mam w sumie stały zestaw chorób nr 1 SM, wylew który uszkodził mi mózg,fibromialgia ,guz na kręgosłupie ,jakieś świństwo bakteryjne/pasożytnicze typu borelioza,HIV,etc a kości i stawy tez mnie bolą ale najbardziej te mięśnie i głowa ,no żyć to nie daje
ja podobnie:

nierowne zrenice - pewnie cos z oczami albo osr nerwowym
bole kosci takie klujace raz tu raz tam - bialaczka itp
powiekszone wezly od roku duze wyczuwalne - chloniaki , bialaczki
chudniecie - raki itp wiadomo

jeszcze borelioze sobie wkrecalem i rozne inne , kto wie moze cos mi jest, okaze sie z czasem
Ja żebym nie miała objawów i nie cierpiała to pewnie bym olała ale kurde tak mi daje to w kość praktycznie non stop ,że wymiękam ,nie sposób wtedy nie mieć wątpliwości i się nakręcać.I tak jest lepiej niż było z hipochondrią i googlowaniem ale jednak jest
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ania0704
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 10:40

20 czerwca 2018, o 15:17

Czy to normalne u ludzi z nerwicą, ze z jednej strony jeśli widzicie cos nie tak u kogoś najblizszego np chłopaka i jesteście o tym przekonani to to mowicie ale gdy ta druga osoba zacznie kontre to mi przykro że mowiac te slowa ją zdenerwowalam i mam wyrzut sumienia. Czy to normalne???
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

20 czerwca 2018, o 15:58

alfabetka pisze:
19 czerwca 2018, o 21:47
Alicja539 pisze:
16 czerwca 2018, o 13:36
Kochani czy miał ktoś z was chwilowe poczucie derealizacji? Szlam z psem na spacer i nagle bum taki okropny moment jakby wyrwania się z czegoś. Do tej pory czuje lek i to uczucie chwilami wraca i już się boje ze wariuje i ze stracę nad sobą jakakolwiek kontrole...
Hej ja tak czasem mam, nigdy nie miałam ciągłego dd tylko takie momenty nawet w pozytywnych chwilach. To całkiem normalne i nie należy się bać. Już jako dziecko mówiłam mamie szczególnie w emocjonujacych sytuacjach że nie czuję że jestem sobą tylko obok. Wtedy się tego nie balam więc nic z tego się nie rozwinęło. Nie bój się to tylko takie odczucia 😊
Uspokoiłas mnie teraz, jak się denerwuje często tak się czuje ze kompletnie jakby obok siebie i taka pustka w głowie....
Angela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 20:57

20 czerwca 2018, o 18:38

Hejka wszystkim, gorsze dni znowu zaczęły sie u mnie pojawiać.. czy to jest normalne? Już z dobry miesiąc miałam spokój, naprawdę było dobrze a tu nagle bum, poszłam na imprezę, wróciłam do domu i koniec. Nie spałam cała noc bo co usypiałam to budził mnie taki wstarząs, kręciło mi się w głowie i ogólnie objawy zaczęły powoli wracać. Od tamtej pory, to już ze dwa dni, nie da się żyć. Nie śpię, kręci mi się w głowie, potem mam wrażenie że wszytsko w okół mnie sie kręci, nie jestem w stanie ustać, i za każdym silniejszym zawrotem wpadam w coraz to większą panikę, zaczyna się karuzela, zaczyna ściskać mnie w gardle i już nie dam rady siedzieć spokojnie. Czy to jest okay? Czy to kiedyś minie na dobre?😞
Każdy mały sukces jest ważny, to on pozwala nam stawiać coraz to większe kroki✊
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

20 czerwca 2018, o 18:49

Angela pisze:
20 czerwca 2018, o 18:38
Hejka wszystkim, gorsze dni znowu zaczęły sie u mnie pojawiać.. czy to jest normalne? Już z dobry miesiąc miałam spokój, naprawdę było dobrze a tu nagle bum, poszłam na imprezę, wróciłam do domu i koniec. Nie spałam cała noc bo co usypiałam to budził mnie taki wstarząs, kręciło mi się w głowie i ogólnie objawy zaczęły powoli wracać. Od tamtej pory, to już ze dwa dni, nie da się żyć. Nie śpię, kręci mi się w głowie, potem mam wrażenie że wszytsko w okół mnie sie kręci, nie jestem w stanie ustać, i za każdym silniejszym zawrotem wpadam w coraz to większą panikę, zaczyna się karuzela, zaczyna ściskać mnie w gardle i już nie dam rady siedzieć spokojnie. Czy to jest okay? Czy to kiedyś minie na dobre?😞
Ale co ma minąć? Przecież jest wszystko ok, tyle, że masz ostatnie dwa dni gorsze. Podaj mi osobę, która w ciągu miesiąca ma ZAWSZE dobre samopoczucie. Ciężko co? I tak jesteś bohaterką. Na 30 dni, tylko dwa z kiepskim samopoczuciem😊No no, nieźle😀Upały i duchota daje się we znaki, także i w głowie się zakręci. Dzisiaj też mi trochę wirowało w głowie z rana, ale co tam, czasem może😊
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

22 czerwca 2018, o 11:22

agnefka28 pisze:
17 czerwca 2018, o 23:46
U mnie jest znaczna poprawa od okolo tygodnia/dwóch. Zaczynam oswajać się ze swoimi lękami, powoli akceptuje i nawet (szok) mięśnie karku, które od zawsze miałam sztywne i towarzyszył temu ból nagle ODPUŚCIŁ. Uwierzcie, nie pamiętam dnia bez bólu, a tu taka niespodzianka😊 Jest to efekt większego wyluzowania/zrelaksowania. Trochę męczy mnie czasem smutek, że kiedyś nie będzie tych, których kocham (zakladajac optymistycznie,ze zachowana zostanie odpowiednia kolej rzeczy-umra rodzice, tesciowie, a byc moze mąż przede mną). To byly moje stałe lęki. No i lęk przed nowotworami. Piszę były, bo uważam, że powoli oswoiłam się z tym, tyle, że smutek się pojawia, co uwazam za naturalne. No bo kto myslac o tym bylby radosny? Nikt.
Łooooooo......kolezanko!!!!! Wielka Siostra jest pod wrażeniem😉😉😉😉jak milo czytac ze jest poprawa. Superowo. Gratki. Moje leki dotycza/dotyczyly pidobnych tematow jak wiesz. Sama nie wiem czy jeszcze sa czy nie. Owszem mysli sie pojawiaja ale emocji z nimi zwiazanych nie ma. Dziwaczne to troche. Ale nie rozkminiam.....staram sie funkcjonowac normalnie i czerpac radosc z codziennosci. Skoro takie leki innym mijaja to mnie pewnie tez kiedys przejdzie😄😆
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

22 czerwca 2018, o 11:33

A u mnie znowu dno. Wczoraj odkryłam pod językiem kroste . prącie tam - myślę. Idę spać. Ale dziś to już nabiera znaczenia. Rak? A może nowy objaw tocznia? No i chce żeby zniknęła. Próbuje wycisnąć- ale jak ? Pod językiem nie da się. No to obciąć (powaznie). Byle jej nie było 😢 nie mam siły już.... 😭
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

22 czerwca 2018, o 14:17

Laurka2018 pisze:
22 czerwca 2018, o 11:33
A u mnie znowu dno. Wczoraj odkryłam pod językiem kroste . prącie tam - myślę. Idę spać. Ale dziś to już nabiera znaczenia. Rak? A może nowy objaw tocznia? No i chce żeby zniknęła. Próbuje wycisnąć- ale jak ? Pod językiem nie da się. No to obciąć (powaznie). Byle jej nie było 😢 nie mam siły już.... 😭
Laurka ja Cię proszę.... sluchalas Ty w ogóle divovicow? Non stop narzekasz, marudzisz. Weź się za swoją nerwice. Masz hipohondrie? Włącz pogadankę o hipo, masz lekowe myśli? Włącz pogadankę o myslach. Takimi gadkami sobie nie pomagasz a wręcz przeciwnie, utwierdzasz się nadal w nerwicy. Ty w ogóle chcesz się odburzyc? Ja wiem ze jest ciężko, każdy to nerwicowcow przechodzi, ale trzeba w końcu wziąć się za siebie i swoje lęki.
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

22 czerwca 2018, o 14:21

Sine pisze:
22 czerwca 2018, o 14:17
Laurka2018 pisze:
22 czerwca 2018, o 11:33
A u mnie znowu dno. Wczoraj odkryłam pod językiem kroste . prącie tam - myślę. Idę spać. Ale dziś to już nabiera znaczenia. Rak? A może nowy objaw tocznia? No i chce żeby zniknęła. Próbuje wycisnąć- ale jak ? Pod językiem nie da się. No to obciąć (powaznie). Byle jej nie było 😢 nie mam siły już.... 😭
Laurka ja Cię proszę.... sluchalas Ty w ogóle divovicow? Non stop narzekasz, marudzisz. Weź się za swoją nerwice. Masz hipohondrie? Włącz pogadankę o hipo, masz lekowe myśli? Włącz pogadankę o myslach. Takimi gadkami sobie nie pomagasz a wręcz przeciwnie, utwierdzasz się nadal w nerwicy. Ty w ogóle chcesz się odburzyc? Ja wiem ze jest ciężko, każdy to nerwicowcow przechodzi, ale trzeba w końcu wziąć się za siebie i swoje lęki.
Podpisuje sie pod tym postem Magdy rekoma i nogami. Prawda. Trzeba dzialac.....na wszystkie mozliwe sposoby
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

22 czerwca 2018, o 15:00

Estersis pisze:
22 czerwca 2018, o 11:22
agnefka28 pisze:
17 czerwca 2018, o 23:46
U mnie jest znaczna poprawa od okolo tygodnia/dwóch. Zaczynam oswajać się ze swoimi lękami, powoli akceptuje i nawet (szok) mięśnie karku, które od zawsze miałam sztywne i towarzyszył temu ból nagle ODPUŚCIŁ. Uwierzcie, nie pamiętam dnia bez bólu, a tu taka niespodzianka😊 Jest to efekt większego wyluzowania/zrelaksowania. Trochę męczy mnie czasem smutek, że kiedyś nie będzie tych, których kocham (zakladajac optymistycznie,ze zachowana zostanie odpowiednia kolej rzeczy-umra rodzice, tesciowie, a byc moze mąż przede mną). To byly moje stałe lęki. No i lęk przed nowotworami. Piszę były, bo uważam, że powoli oswoiłam się z tym, tyle, że smutek się pojawia, co uwazam za naturalne. No bo kto myslac o tym bylby radosny? Nikt.
Łooooooo......kolezanko!!!!! Wielka Siostra jest pod wrażeniem😉😉😉😉jak milo czytac ze jest poprawa. Superowo. Gratki. Moje leki dotycza/dotyczyly pidobnych tematow jak wiesz. Sama nie wiem czy jeszcze sa czy nie. Owszem mysli sie pojawiaja ale emocji z nimi zwiazanych nie ma. Dziwaczne to troche. Ale nie rozkminiam.....staram sie funkcjonowac normalnie i czerpac radosc z codziennosci. Skoro takie leki innym mijaja to mnie pewnie tez kiedys przejdzie😄😆
Dzięki Wielka Siostro!!!😀 Oj tak, poprawa jest i to znaczna! Owszem, nachodzą czasem jakieś lęki, ale w porównaniu z tym co było ostatnio-to nic!!! Pracuję nad sobą dalej i działam! Byleby do przodu! Wszystkiego dobrego Wielka Siostro!
Berg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:54

22 czerwca 2018, o 15:15

No cholera, przyszedłem dzisiaj do pracy, myślę sobie coś za "zwyczajnie" się czuję. Wracam do domu i myk, ukochane dd/leki że nigdy już nie będę szczesliwy, nic już nigdy nie będzie normalne i ja sam się zmienię nie do życia. No załamka :(
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

22 czerwca 2018, o 15:23

agnefka28 pisze:
22 czerwca 2018, o 15:00
Estersis pisze:
22 czerwca 2018, o 11:22
agnefka28 pisze:
17 czerwca 2018, o 23:46
U mnie jest znaczna poprawa od okolo tygodnia/dwóch. Zaczynam oswajać się ze swoimi lękami, powoli akceptuje i nawet (szok) mięśnie karku, które od zawsze miałam sztywne i towarzyszył temu ból nagle ODPUŚCIŁ. Uwierzcie, nie pamiętam dnia bez bólu, a tu taka niespodzianka😊 Jest to efekt większego wyluzowania/zrelaksowania. Trochę męczy mnie czasem smutek, że kiedyś nie będzie tych, których kocham (zakladajac optymistycznie,ze zachowana zostanie odpowiednia kolej rzeczy-umra rodzice, tesciowie, a byc moze mąż przede mną). To byly moje stałe lęki. No i lęk przed nowotworami. Piszę były, bo uważam, że powoli oswoiłam się z tym, tyle, że smutek się pojawia, co uwazam za naturalne. No bo kto myslac o tym bylby radosny? Nikt.
Łooooooo......kolezanko!!!!! Wielka Siostra jest pod wrażeniem😉😉😉😉jak milo czytac ze jest poprawa. Superowo. Gratki. Moje leki dotycza/dotyczyly pidobnych tematow jak wiesz. Sama nie wiem czy jeszcze sa czy nie. Owszem mysli sie pojawiaja ale emocji z nimi zwiazanych nie ma. Dziwaczne to troche. Ale nie rozkminiam.....staram sie funkcjonowac normalnie i czerpac radosc z codziennosci. Skoro takie leki innym mijaja to mnie pewnie tez kiedys przejdzie😄😆
Dzięki Wielka Siostro!!!😀 Oj tak, poprawa jest i to znaczna! Owszem, nachodzą czasem jakieś lęki, ale w porównaniu z tym co było ostatnio-to nic!!! Pracuję nad sobą dalej i działam! Byleby do przodu! Wszystkiego dobrego Wielka Siostro!
Brawo :)))
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

22 czerwca 2018, o 15:35

Laurka2018 pisze:
22 czerwca 2018, o 11:33
A u mnie znowu dno. Wczoraj odkryłam pod językiem kroste . prącie tam - myślę. Idę spać. Ale dziś to już nabiera znaczenia. Rak? A może nowy objaw tocznia? No i chce żeby zniknęła. Próbuje wycisnąć- ale jak ? Pod językiem nie da się. No to obciąć (powaznie). Byle jej nie było 😢 nie mam siły już.... 😭
Laurka, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale toczeń stał się już nudny...Został wykluczony przez lekarza i wyniki są dobre...to czego chcieć więcej? Krosta pod językiem, ok, niech sobie będzie, boli Cię ona, coś się z nią dzieje? Pewnie niedługo zniknie. Jeśli nie, to nie wiem jacy są specjaliści od takich przypadłości...Dermatolog? Lekarz rodzinny? Wrzuć na chwilę obecną na luz😊
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

22 czerwca 2018, o 18:43

Jak radzicie sobie ze sztywnością karku, szyi, twarzy? Ostatnio często czuję napięcie właśnie w tych okolicach, do tego dochodzą oczywiście bóle głowy, czasem zawroty. Macie na to jakieś sposoby, czy lekiem na to, podobnie jak na wszystkie inne objawy jest zwyczajne ignorowanie? :D
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

22 czerwca 2018, o 19:11

dolcevita pisze:
22 czerwca 2018, o 18:43
Jak radzicie sobie ze sztywnością karku, szyi, twarzy? Ostatnio często czuję napięcie właśnie w tych okolicach, do tego dochodzą oczywiście bóle głowy, czasem zawroty. Macie na to jakieś sposoby, czy lekiem na to, podobnie jak na wszystkie inne objawy jest zwyczajne ignorowanie? :D
Generalnie na wszystko jest dobre ignorowanie . Tylko żeby zignorować trzeba jeszcze dodać do tego pare elementów. Na sztywność też relaksacje i odprężanie, ćwiczenia np jacobsona gdzie uczymy sie obserwacji gdzie i jak mięśnie spinają a potem rozluzniają. W nerwicy człowiek zautomatu pospinany i ramiona wgóre uniesione.
ODPOWIEDZ