Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

3miasto i okolice

W tym miejscu możemy poszukać innych zaburzonych w swoim mieście, umówić się na spotkanie czy też zorganizować - grupę wsparcia.
Można także poszukać kogoś do bliższego poznania się.
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

27 października 2022, o 19:13

basia123 pisze:
27 października 2022, o 18:53
zosialach pisze:
27 października 2022, o 18:10
basia123 pisze:
27 października 2022, o 16:37


🤣🤣🤣🤣No dobre... Ja myślę że mam chorobę neurologiczna która osłabia moje muesnie i lekarze tego jeszcze nie wykryli. Wogoke to najlepiej chcialabym rezonans całego ciała i to z kontrastem. Bo bez kontrastu się nie liczy🤣🤣🤣
Też się badałam co chwilę, ale teraz ograniczyłam to do podstaw, raz w roku. Ewentualnie przy jakiś objawach, lecę skontrolować.
Np przy jakich objawach się badasz? Bo ja nam tak zróżnicowane, czasem zmienne. Brak cxucua twarzy czasem dretwienie jezyka, były bole napięciowe, bóle karku, pleciw, spinanie się miesni szyji I karku, brak czucia w karku I sxyji, problemy z przełykaniem a raczej brak czucua przy polyjaniu, ból nóg zawroty głowy, uczucie gorsca w brzuchu i klatce piersiowej, dusznosci, ach dretwienie nosa a raczej uczucie pustego nosa, dziwny posmak, scisksnie gardla No i ciągle zneczenie. I chyba to wszystko przebadałam....jak patrzę na te objawy to chyba jednak nerwica, bo są zróżnicowane 🤣🤣🤣
Oprócz takiego typowego lęku, to bóle napięciowe, potrafiło boleć wszystko. Czasami drętwienia różnych partii ciała, niemoc. Uczucie odrealnienia, kołatania i przeskakiwania serca, problemy ze wzrokiem, uczucie duszności, napięcia brzucha, szalejące jelita i żołądek. Uderzenia gorąca, gula w gardle, zawroty głowy, uczucie zapadania. Takie wycofanie społeczne. No i takie typowe ataki paniki, czyli wszystko razem.
Miałam też wewnętrzne drżenia, wibrowania, cholera wie jak to nazwać.
Miałam również kaszel na tle nerwowym.

Oczywiście badania krwi robione, prześwietlenia płuc, wizyty u kardiologa, ginekologa, wzywanie pogotowia, TK głowy.. czyli typowa ścieżka nerwicowca.

Potrafiłam wkręcić sobie cukrzycę, że jestem na skraju śpiączki, wtedy wpierdzielalam garściami mambę i taka pobudzona od tego cukru wzywałam pogotowie, jak przyjeżdżali to pytali czy nic nie brałam . Teraz jest naprawdę dużo lepiej, jak znam cały mechanizm, jak zaczęłam się z nerwica poznawać . Potrafię zachować zimną krew, ale wiadomo.. czasami się nie da, są spadki i wtedy się nakręcam
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

27 października 2022, o 19:28

zosialach pisze:
27 października 2022, o 19:13
basia123 pisze:
27 października 2022, o 18:53
zosialach pisze:
27 października 2022, o 18:10


Też się badałam co chwilę, ale teraz ograniczyłam to do podstaw, raz w roku. Ewentualnie przy jakiś objawach, lecę skontrolować.
Np przy jakich objawach się badasz? Bo ja nam tak zróżnicowane, czasem zmienne. Brak cxucua twarzy czasem dretwienie jezyka, były bole napięciowe, bóle karku, pleciw, spinanie się miesni szyji I karku, brak czucia w karku I sxyji, problemy z przełykaniem a raczej brak czucua przy polyjaniu, ból nóg zawroty głowy, uczucie gorsca w brzuchu i klatce piersiowej, dusznosci, ach dretwienie nosa a raczej uczucie pustego nosa, dziwny posmak, scisksnie gardla No i ciągle zneczenie. I chyba to wszystko przebadałam....jak patrzę na te objawy to chyba jednak nerwica, bo są zróżnicowane 🤣🤣🤣
Oprócz takiego typowego lęku, to bóle napięciowe, potrafiło boleć wszystko. Czasami drętwienia różnych partii ciała, niemoc. Uczucie odrealnienia, kołatania i przeskakiwania serca, problemy ze wzrokiem, uczucie duszności, napięcia brzucha, szalejące jelita i żołądek. Uderzenia gorąca, gula w gardle, zawroty głowy, uczucie zapadania. Takie wycofanie społeczne. No i takie typowe ataki paniki, czyli wszystko razem.
Miałam też wewnętrzne drżenia, wibrowania, cholera wie jak to nazwać.
Miałam również kaszel na tle nerwowym.

Oczywiście badania krwi robione, prześwietlenia płuc, wizyty u kardiologa, ginekologa, wzywanie pogotowia, TK głowy.. czyli typowa ścieżka nerwicowca.

Potrafiłam wkręcić sobie cukrzycę, że jestem na skraju śpiączki, wtedy wpierdzielalam garściami mambę i taka pobudzona od tego cukru wzywałam pogotowie, jak przyjeżdżali to pytali czy nic nie brałam . Teraz jest naprawdę dużo lepiej, jak znam cały mechanizm, jak zaczęłam się z nerwica poznawać . Potrafię zachować zimną krew, ale wiadomo.. czasami się nie da, są spadki i wtedy się nakręcam
Rozbawiłaś mnie ta mamba 🤣🤣🤣🤣🤣oj ja też tyle badań ( rezonans glowy I kregoslupa, Punkcja ledzwiowa, gastroskopia, rtg przrlyku I płuc 2 razy, usg szyi, tarczycy chyba z 3 razy, laryngolog 3 razy, otoba miastemiczna, eng przewodnictwo nerwowe, proba na tezyczke, badania krwi wszelkie od tsh po Ana1,2,i3) aaa i jeszcze kaediolog oczywiście ekg, usg serca, ah zapomniałam dopler tetnic szyjnych I nóg.... pewnie coś jeszcze tylko nie pamiętam.... No tak jeszcze reumatolog i bolerioza (hematolog) 🤣🤣🤣🤣 nie no....🤣🤣🤣🤣 No właśnie ostatnio myślałam też o cukrzycy ale dałam sobie już spokój o dziwo bo glukoza wyszła ok i nie brnęłam dslej. Ale ja się chyba jeszcze za mocno nakręcam....
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

27 października 2022, o 19:57

basia123 pisze:
27 października 2022, o 19:28
zosialach pisze:
27 października 2022, o 19:13
basia123 pisze:
27 października 2022, o 18:53


Np przy jakich objawach się badasz? Bo ja nam tak zróżnicowane, czasem zmienne. Brak cxucua twarzy czasem dretwienie jezyka, były bole napięciowe, bóle karku, pleciw, spinanie się miesni szyji I karku, brak czucia w karku I sxyji, problemy z przełykaniem a raczej brak czucua przy polyjaniu, ból nóg zawroty głowy, uczucie gorsca w brzuchu i klatce piersiowej, dusznosci, ach dretwienie nosa a raczej uczucie pustego nosa, dziwny posmak, scisksnie gardla No i ciągle zneczenie. I chyba to wszystko przebadałam....jak patrzę na te objawy to chyba jednak nerwica, bo są zróżnicowane 🤣🤣🤣
Oprócz takiego typowego lęku, to bóle napięciowe, potrafiło boleć wszystko. Czasami drętwienia różnych partii ciała, niemoc. Uczucie odrealnienia, kołatania i przeskakiwania serca, problemy ze wzrokiem, uczucie duszności, napięcia brzucha, szalejące jelita i żołądek. Uderzenia gorąca, gula w gardle, zawroty głowy, uczucie zapadania. Takie wycofanie społeczne. No i takie typowe ataki paniki, czyli wszystko razem.
Miałam też wewnętrzne drżenia, wibrowania, cholera wie jak to nazwać.
Miałam również kaszel na tle nerwowym.

Oczywiście badania krwi robione, prześwietlenia płuc, wizyty u kardiologa, ginekologa, wzywanie pogotowia, TK głowy.. czyli typowa ścieżka nerwicowca.

Potrafiłam wkręcić sobie cukrzycę, że jestem na skraju śpiączki, wtedy wpierdzielalam garściami mambę i taka pobudzona od tego cukru wzywałam pogotowie, jak przyjeżdżali to pytali czy nic nie brałam . Teraz jest naprawdę dużo lepiej, jak znam cały mechanizm, jak zaczęłam się z nerwica poznawać . Potrafię zachować zimną krew, ale wiadomo.. czasami się nie da, są spadki i wtedy się nakręcam
Rozbawiłaś mnie ta mamba 🤣🤣🤣🤣🤣oj ja też tyle badań ( rezonans glowy I kregoslupa, Punkcja ledzwiowa, gastroskopia, rtg przrlyku I płuc 2 razy, usg szyi, tarczycy chyba z 3 razy, laryngolog 3 razy, otoba miastemiczna, eng przewodnictwo nerwowe, proba na tezyczke, badania krwi wszelkie od tsh po Ana1,2,i3) aaa i jeszcze kaediolog oczywiście ekg, usg serca, ah zapomniałam dopler tetnic szyjnych I nóg.... pewnie coś jeszcze tylko nie pamiętam.... No tak jeszcze reumatolog i bolerioza (hematolog) 🤣🤣🤣🤣 nie no....🤣🤣🤣🤣 No właśnie ostatnio myślałam też o cukrzycy ale dałam sobie już spokój o dziwo bo glukoza wyszła ok i nie brnęłam dslej. Ale ja się chyba jeszcze za mocno nakręcam....
Oho, to rzeczywiście jest tego sporo, ja jakoś bardzo okrojone te badania miałam w porównaniu do Ciebie 😁 Gdybym miała to wszystko porobione to poczułabym się nieśmiertelna 😁

Ja się dość długo nakręcalam tak bardzo, ale myślę, że na chwilę obecną całkiem dobrze się trzymam, chociaż nie powiem, są dni w których latam jak poparzona po chacie z pulsyksometrem na palcu, który wskazuje saturację na poziomie 60%. Ale w końcu przeczytałam że może przekłamywać wyniki jak paznokcie są pomalowane na ciemny kolor 🤣. Nerwusy tak mają, że czasami zachowujemy się bardzo haotycznie.

Podziele się może rada, która otrzymałam od mojej psychiatry parę dni temu. Zaproponowala wizytę u fizjoterapeuty, żeby rozbić napięcie mięśniowe. Mam zamiar się do tego zastosowac, może też spróbuj. Zamiast kolejny raz płacić za wizytę u specjalisty może warto iść w kierunku najmniejszego oporu 😉
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

27 października 2022, o 20:11

zosialach pisze:
27 października 2022, o 19:57
basia123 pisze:
27 października 2022, o 19:28
zosialach pisze:
27 października 2022, o 19:13


Oprócz takiego typowego lęku, to bóle napięciowe, potrafiło boleć wszystko. Czasami drętwienia różnych partii ciała, niemoc. Uczucie odrealnienia, kołatania i przeskakiwania serca, problemy ze wzrokiem, uczucie duszności, napięcia brzucha, szalejące jelita i żołądek. Uderzenia gorąca, gula w gardle, zawroty głowy, uczucie zapadania. Takie wycofanie społeczne. No i takie typowe ataki paniki, czyli wszystko razem.
Miałam też wewnętrzne drżenia, wibrowania, cholera wie jak to nazwać.
Miałam również kaszel na tle nerwowym.

Oczywiście badania krwi robione, prześwietlenia płuc, wizyty u kardiologa, ginekologa, wzywanie pogotowia, TK głowy.. czyli typowa ścieżka nerwicowca.

Potrafiłam wkręcić sobie cukrzycę, że jestem na skraju śpiączki, wtedy wpierdzielalam garściami mambę i taka pobudzona od tego cukru wzywałam pogotowie, jak przyjeżdżali to pytali czy nic nie brałam . Teraz jest naprawdę dużo lepiej, jak znam cały mechanizm, jak zaczęłam się z nerwica poznawać . Potrafię zachować zimną krew, ale wiadomo.. czasami się nie da, są spadki i wtedy się nakręcam
Rozbawiłaś mnie ta mamba 🤣🤣🤣🤣🤣oj ja też tyle badań ( rezonans glowy I kregoslupa, Punkcja ledzwiowa, gastroskopia, rtg przrlyku I płuc 2 razy, usg szyi, tarczycy chyba z 3 razy, laryngolog 3 razy, otoba miastemiczna, eng przewodnictwo nerwowe, proba na tezyczke, badania krwi wszelkie od tsh po Ana1,2,i3) aaa i jeszcze kaediolog oczywiście ekg, usg serca, ah zapomniałam dopler tetnic szyjnych I nóg.... pewnie coś jeszcze tylko nie pamiętam.... No tak jeszcze reumatolog i bolerioza (hematolog) 🤣🤣🤣🤣 nie no....🤣🤣🤣🤣 No właśnie ostatnio myślałam też o cukrzycy ale dałam sobie już spokój o dziwo bo glukoza wyszła ok i nie brnęłam dslej. Ale ja się chyba jeszcze za mocno nakręcam....
Oho, to rzeczywiście jest tego sporo, ja jakoś bardzo okrojone te badania miałam w porównaniu do Ciebie 😁 Gdybym miała to wszystko porobione to poczułabym się nieśmiertelna 😁

Ja się dość długo nakręcalam tak bardzo, ale myślę, że na chwilę obecną całkiem dobrze się trzymam, chociaż nie powiem, są dni w których latam jak poparzona po chacie z pulsyksometrem na palcu, który wskazuje saturację na poziomie 60%. Ale w końcu przeczytałam że może przekłamywać wyniki jak paznokcie są pomalowane na ciemny kolor 🤣. Nerwusy tak mają, że czasami zachowujemy się bardzo haotycznie.

Podziele się może rada, która otrzymałam od mojej psychiatry parę dni temu. Zaproponowala wizytę u fizjoterapeuty, żeby rozbić napięcie mięśniowe. Mam zamiar się do tego zastosowac, może też spróbuj. Zamiast kolejny raz płacić za wizytę u specjalisty może warto iść w kierunku najmniejszego oporu 😉
Niestety mimo tych badań nie czuję się niesmuertelna....🤣🤣🤣 ale fajnie byłoby tak się poczuć. No właśnie to zrobiłam poszłam fo fizjoterapeuty i od 2 miesięcy praktycznie nie buegsm po specjalistach i nie robię badań 🤣🤣🤣 popristu muszę uzbroić się w cierpliwością. Staram się sobie przypominać jak było pół roku temu i jaki postęp zrobiłam. Niestety mam lęk wolnoplynacy i codziennie się z nim mierzę, oczywiście kryzysy są, ale czasami też jest dobry dzień i tego się trzymam... Nieśmiertelna....to mnie Rozbawiłaś 🤣🤣🤣 ja wyrzuciłam pulsyksometr bo ciągle z nim siedziałam i schowałam ciśnieniomierz 🤣🤣🤣🤣
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

27 października 2022, o 20:22

basia123 pisze:
27 października 2022, o 20:11
zosialach pisze:
27 października 2022, o 19:57
basia123 pisze:
27 października 2022, o 19:28


Rozbawiłaś mnie ta mamba 🤣🤣🤣🤣🤣oj ja też tyle badań ( rezonans glowy I kregoslupa, Punkcja ledzwiowa, gastroskopia, rtg przrlyku I płuc 2 razy, usg szyi, tarczycy chyba z 3 razy, laryngolog 3 razy, otoba miastemiczna, eng przewodnictwo nerwowe, proba na tezyczke, badania krwi wszelkie od tsh po Ana1,2,i3) aaa i jeszcze kaediolog oczywiście ekg, usg serca, ah zapomniałam dopler tetnic szyjnych I nóg.... pewnie coś jeszcze tylko nie pamiętam.... No tak jeszcze reumatolog i bolerioza (hematolog) 🤣🤣🤣🤣 nie no....🤣🤣🤣🤣 No właśnie ostatnio myślałam też o cukrzycy ale dałam sobie już spokój o dziwo bo glukoza wyszła ok i nie brnęłam dslej. Ale ja się chyba jeszcze za mocno nakręcam....
Oho, to rzeczywiście jest tego sporo, ja jakoś bardzo okrojone te badania miałam w porównaniu do Ciebie 😁 Gdybym miała to wszystko porobione to poczułabym się nieśmiertelna 😁

Ja się dość długo nakręcalam tak bardzo, ale myślę, że na chwilę obecną całkiem dobrze się trzymam, chociaż nie powiem, są dni w których latam jak poparzona po chacie z pulsyksometrem na palcu, który wskazuje saturację na poziomie 60%. Ale w końcu przeczytałam że może przekłamywać wyniki jak paznokcie są pomalowane na ciemny kolor 🤣. Nerwusy tak mają, że czasami zachowujemy się bardzo haotycznie.

Podziele się może rada, która otrzymałam od mojej psychiatry parę dni temu. Zaproponowala wizytę u fizjoterapeuty, żeby rozbić napięcie mięśniowe. Mam zamiar się do tego zastosowac, może też spróbuj. Zamiast kolejny raz płacić za wizytę u specjalisty może warto iść w kierunku najmniejszego oporu 😉
Niestety mimo tych badań nie czuję się niesmuertelna....🤣🤣🤣 ale fajnie byłoby tak się poczuć. No właśnie to zrobiłam poszłam fo fizjoterapeuty i od 2 miesięcy praktycznie nie buegsm po specjalistach i nie robię badań 🤣🤣🤣 popristu muszę uzbroić się w cierpliwością. Staram się sobie przypominać jak było pół roku temu i jaki postęp zrobiłam. Niestety mam lęk wolnoplynacy i codziennie się z nim mierzę, oczywiście kryzysy są, ale czasami też jest dobry dzień i tego się trzymam... Nieśmiertelna....to mnie Rozbawiłaś 🤣🤣🤣 ja wyrzuciłam pulsyksometr bo ciągle z nim siedziałam i schowałam ciśnieniomierz 🤣🤣🤣🤣

Na lęk najlepszym lekarstwem jest ruch, jak bonedydy - pomaga! 😉
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

27 października 2022, o 21:56

zosialach pisze:
27 października 2022, o 20:22
basia123 pisze:
27 października 2022, o 20:11
zosialach pisze:
27 października 2022, o 19:57


Oho, to rzeczywiście jest tego sporo, ja jakoś bardzo okrojone te badania miałam w porównaniu do Ciebie 😁 Gdybym miała to wszystko porobione to poczułabym się nieśmiertelna 😁

Ja się dość długo nakręcalam tak bardzo, ale myślę, że na chwilę obecną całkiem dobrze się trzymam, chociaż nie powiem, są dni w których latam jak poparzona po chacie z pulsyksometrem na palcu, który wskazuje saturację na poziomie 60%. Ale w końcu przeczytałam że może przekłamywać wyniki jak paznokcie są pomalowane na ciemny kolor 🤣. Nerwusy tak mają, że czasami zachowujemy się bardzo haotycznie.

Podziele się może rada, która otrzymałam od mojej psychiatry parę dni temu. Zaproponowala wizytę u fizjoterapeuty, żeby rozbić napięcie mięśniowe. Mam zamiar się do tego zastosowac, może też spróbuj. Zamiast kolejny raz płacić za wizytę u specjalisty może warto iść w kierunku najmniejszego oporu 😉
Niestety mimo tych badań nie czuję się niesmuertelna....🤣🤣🤣 ale fajnie byłoby tak się poczuć. No właśnie to zrobiłam poszłam fo fizjoterapeuty i od 2 miesięcy praktycznie nie buegsm po specjalistach i nie robię badań 🤣🤣🤣 popristu muszę uzbroić się w cierpliwością. Staram się sobie przypominać jak było pół roku temu i jaki postęp zrobiłam. Niestety mam lęk wolnoplynacy i codziennie się z nim mierzę, oczywiście kryzysy są, ale czasami też jest dobry dzień i tego się trzymam... Nieśmiertelna....to mnie Rozbawiłaś 🤣🤣🤣 ja wyrzuciłam pulsyksometr bo ciągle z nim siedziałam i schowałam ciśnieniomierz 🤣🤣🤣🤣

Na lęk najlepszym lekarstwem jest ruch, jak bonedydy - pomaga! 😉
Też próbuje... 🤣🤣 o rany czego j0a nie próbowałam 🤣🤣🤣także....jest jak jest.....
Neuroticbitch
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 25 września 2022, o 13:24

28 października 2022, o 13:52

Ale mamy przygody, co? :D

Jakby jedna fizyczna choroba powodowała takie spektrum objawów to musiałoby to w końcu wyjść w tych rozmaitych badaniach, nie ma bata.

Ja już miałam tętniaka w głowie, zakrzepicę i problem z układem oddechowym - zaliczyłam tomograf, wizytę u laryngologa i pulmonologa.
W międzyczasie obolałe węzły chłonne, wmawialam sobie NOPa, aż prawie zemdlałam po szczepieniu.

Aaaa i w to lato wsadzili mi rurę do żołądka.

Z kardiologiem mam teraz przygody, ale niestety tutaj już coś wyszło konkretnego.

Fizjoterapeuta brzmi dobrze, ja też polecam akupunkturę na rozluźnienie mięśni i na lęk wolnopłynący - pomogła mi bardzo mimo mojego sceptycznego nastawienia. Poszłam w akcie desperacji, bo sporo znajomych polecało i czuło efekty. Już po 2 wizytach napięcie zmniejszyło się i to bardzo. Ja jestem nerwicowcem, który unika brania leków na stałe, przyjmuje tylko doraźnie hydroksyzyne. Po tych 2 wizytach dawałam radę nawet bez hydroksyzyny. Czułam się jakby ktoś mnie wydostał spod głazu, pod którym przeleżałam ostatni miesiąc 😂 ale najlepiej szukać lekarzy medycyny, którzy się tym zajmują. Jeśli chodzi o 3miasto, to mogę polecić na priv :)


Trzymajcie się tam!
Neuroticbitch
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 25 września 2022, o 13:24

28 października 2022, o 14:00

zosialach pisze:
27 października 2022, o 16:34
basia123 pisze:
27 października 2022, o 16:23
zosialach pisze:
27 października 2022, o 16:21


No właśnie to jest najgorsze, wątpliwości. Ale ja np lubię się z tego pośmiać, bo czasami są to takie absurdy.. Miałam nawet kiedyś sytuację podczas terapii, se opowiadając o swojej wkretce mojej terapeutce ta zaczęła się śmiać, aż się poplakala 😁
A co to za wkrętka?😁
Że mam niewydolność serca i sine usta przez to. I robiłam sobie zdjęcia ust, całą galerię miałam nimi zasrana. I babka w karcie wpisała "robi zdjęcia swoich ust, a potem je obserwuje"


Padłam 😂😂😂

Btw tez miałam kiedyś ciekawa galerie zdjęć - sesja gardła, bo myślałam, że się zaciska 🤣
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

28 października 2022, o 14:31

Neuroticbitch pisze:
28 października 2022, o 14:00
zosialach pisze:
27 października 2022, o 16:34
basia123 pisze:
27 października 2022, o 16:23


A co to za wkrętka?😁
Że mam niewydolność serca i sine usta przez to. I robiłam sobie zdjęcia ust, całą galerię miałam nimi zasrana. I babka w karcie wpisała "robi zdjęcia swoich ust, a potem je obserwuje"


Padłam 😂😂😂

Btw tez miałam kiedyś ciekawa galerie zdjęć - sesja gardła, bo myślałam, że się zaciska 🤣
Wyobrażam sobie, zauważyłam, że zaburzenie nerwicowe to są takie absurdy, że tylko siąść i się śmiać. Mój internista - ten człowiek to ma anielska cierpliwość, musząc wysłuchiwać tych moich głupot, jak co chwilę przychodzę i wymyślam coraz to nowsze objawy
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

28 października 2022, o 14:35

Neuroticbitch pisze:
28 października 2022, o 13:52
Ale mamy przygody, co? :D

Jakby jedna fizyczna choroba powodowała takie spektrum objawów to musiałoby to w końcu wyjść w tych rozmaitych badaniach, nie ma bata.

Ja już miałam tętniaka w głowie, zakrzepicę i problem z układem oddechowym - zaliczyłam tomograf, wizytę u laryngologa i pulmonologa.
W międzyczasie obolałe węzły chłonne, wmawialam sobie NOPa, aż prawie zemdlałam po szczepieniu.

Aaaa i w to lato wsadzili mi rurę do żołądka.

Z kardiologiem mam teraz przygody, ale niestety tutaj już coś wyszło konkretnego.

Fizjoterapeuta brzmi dobrze, ja też polecam akupunkturę na rozluźnienie mięśni i na lęk wolnopłynący - pomogła mi bardzo mimo mojego sceptycznego nastawienia. Poszłam w akcie desperacji, bo sporo znajomych polecało i czuło efekty. Już po 2 wizytach napięcie zmniejszyło się i to bardzo. Ja jestem nerwicowcem, który unika brania leków na stałe, przyjmuje tylko doraźnie hydroksyzyne. Po tych 2 wizytach dawałam radę nawet bez hydroksyzyny. Czułam się jakby ktoś mnie wydostał spod głazu, pod którym przeleżałam ostatni miesiąc 😂 ale najlepiej szukać lekarzy medycyny, którzy się tym zajmują. Jeśli chodzi o 3miasto, to mogę polecić na priv :)


Trzymajcie się tam!
Obolałe węzły chłonne, słowo klucz na niczym innym już przestałam się skupiać 🤣. Mnie ostatnio bolą te pod pachami, nie cały czas i nie spektakularnie, ale coś tam czasem poczuje, lekarz sprawdzał i mówił że nie są powiększone więc mam olać
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

28 października 2022, o 14:37

zosialach pisze:
28 października 2022, o 14:31
Neuroticbitch pisze:
28 października 2022, o 14:00
zosialach pisze:
27 października 2022, o 16:34


Że mam niewydolność serca i sine usta przez to. I robiłam sobie zdjęcia ust, całą galerię miałam nimi zasrana. I babka w karcie wpisała "robi zdjęcia swoich ust, a potem je obserwuje"


Padłam 😂😂😂

Btw tez miałam kiedyś ciekawa galerie zdjęć - sesja gardła, bo myślałam, że się zaciska 🤣
Wyobrażam sobie, zauważyłam, że zaburzenie nerwicowe to są takie absurdy, że tylko siąść i się śmiać. Mój internista - ten człowiek to ma anielska cierpliwość, musząc wysłuchiwać tych moich głupot, jak co chwilę przychodzę i wymyślam coraz to nowsze objawy
No mi już wstyd chodzić do mojego internisty🤣🤣🤣
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

29 października 2022, o 21:48

basia123 pisze:
28 października 2022, o 14:37
zosialach pisze:
28 października 2022, o 14:31
Neuroticbitch pisze:
28 października 2022, o 14:00




Padłam 😂😂😂

Btw tez miałam kiedyś ciekawa galerie zdjęć - sesja gardła, bo myślałam, że się zaciska 🤣
Wyobrażam sobie, zauważyłam, że zaburzenie nerwicowe to są takie absurdy, że tylko siąść i się śmiać. Mój internista - ten człowiek to ma anielska cierpliwość, musząc wysłuchiwać tych moich głupot, jak co chwilę przychodzę i wymyślam coraz to nowsze objawy
No mi już wstyd chodzić do mojego internisty🤣🤣🤣
Ja mam akurat takiego lekarza, który jako jedyny usiądzie i mi wszystko na spokojnie wytłumaczy. Zna mnie od dziecka i serio traktuje moje zaburzenie. Jestem temu człowiekowi ogromnie wdzięczna za to, bo wiem jak stosunek lekarzy do pacjenta w tym przypadku ma znaczenie
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

30 października 2022, o 08:55

zosialach pisze:
29 października 2022, o 21:48
basia123 pisze:
28 października 2022, o 14:37
zosialach pisze:
28 października 2022, o 14:31


Wyobrażam sobie, zauważyłam, że zaburzenie nerwicowe to są takie absurdy, że tylko siąść i się śmiać. Mój internista - ten człowiek to ma anielska cierpliwość, musząc wysłuchiwać tych moich głupot, jak co chwilę przychodzę i wymyślam coraz to nowsze objawy
No mi już wstyd chodzić do mojego internisty🤣🤣🤣
Ja mam akurat takiego lekarza, który jako jedyny usiądzie i mi wszystko na spokojnie wytłumaczy. Zna mnie od dziecka i serio traktuje moje zaburzenie. Jestem temu człowiekowi ogromnie wdzięczna za to, bo wiem jak stosunek lekarzy do pacjenta w tym przypadku ma znaczenie
No to napewno pomaga, bo mój internista to mnie tylko odsyłał. Teraz to już rzadko do niego chodzę, więc nie ma znaczenia 🤣🤣🤣
AngieNa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18

11 listopada 2022, o 23:07

Mój lekarz chyba powoli dość, aż wstyd mi już do niego chodzić. Tak jak i na badania, bo ile razy można pobierać krew...😏🙈
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

12 listopada 2022, o 13:21

AngieNa pisze:
11 listopada 2022, o 23:07
Mój lekarz chyba powoli dość, aż wstyd mi już do niego chodzić. Tak jak i na badania, bo ile razy można pobierać krew...😏🙈
Dokladnie miałam to samo 😁 mi pani w laboratorium już powiedziała że ciężko mi się jyz wkuwać co chwilę w żyły i po co mnie ciągle lekarz wysyła na krew☺
ODPOWIEDZ