Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Związki uczuciowe

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hope77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 1 lutego 2016, o 20:13

8 lutego 2016, o 20:26

Hej Ludki,
A raczej-POMOCY Ludki :)
Od kilku miesięcy mam cudownego Chłopaka, który akceptuje to, że moja nerwica wróciła (z przerwami cierpię na nią od 8 lat).
Tylko, że mi to trudno przełknąć,pod hasłem "Znów to samo".
Ostatnio próbuję bez leków, ale chyba polegnę :/

W związku- wybiegam w przyszłość, nie umiem odpuścić i staram się nie mieć przy Nim objawów, nie pokazywać Mu, że czasami z bezsilności "wyję do spodu". Chcę być dzielna.
Ale bywa i tak, że widzimy się w piątek jest super, a w sb rano piszę Mu, że znów miałam lęki, obudziłam się rano i nie mogłam zasnąć.
Najgorsza jest obawa, że nam się nie uda, że przestanę Go kochać, że nam się nie uda i takie akcje:
Waszym zdaniem, czy to od nerwicy?: sa momenty, kiedy mogę Mu mówić "Kocham Cię" cały czas, ale ostatnio po takim dniu pojawił się i taki czas, kiedy jesteśmy sobie razem, a ja z przerażeniem myślę o momencie, kiedy znów wyzna mi miłość, bo nie czułam tego, jakby to uczucie wyparowało.
Ostatnio po takiej akcji 2 dni płaczu, ulga, i lęk, że jazda się powtórzy.
Zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle nadaję sie do związku, skoro tyle rzeczy mnie przeraża- stres w pracy, obawa przed krytyką i pomyłką, związek- że wyjdzie jakaś Jego wada/negat cecha, jak np. wybuchowość, związek- że go popsuję z moją nerwicą razem, lęk przed dręczeniem przez Szatana. No i gdzie tu do związku?
Wesprzyjcie dobrym słowem. Proszę Was.
P.s od miesiąca prawie wróciłam na terapię.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 lutego 2016, o 22:44

Hej Hope, witaj na forum :)
Nie ma co przekreślać związku z powodu zaburzenia, bo ono minie a związek zostanie i może z tego wyniknąć fajna sprawa.
Tak to już jest, że nerwica potrafi spłycić odczuwanie emocji, blokuje bowiem odczuwanie tych negatywnych (stara się), a cierpią na tym też pozytywne.
Pamiętaj, że Twoje myśli, że zepsujesz wszystko są jedynie PRZEKONANIEM, a nie stanowią obiektywnego FAKTU. Wiadomo, że nie ma nigdy 1000% gwarancji, że jakiś związek się uda, ale jeśli człowiek się stara , a co więcej drugi człowiek to widzi, to zmienia to postać rzeczy i ewentualne problemy, gdy obydwu osobom zależy można przezwyciężyć. Nikt nie jest wolny w 100% od bagażu doświadczeń, każdy ma czasem gorsze okresy w życiu i niestety nie możemy zawsze zaplanować kiedy nas trafi strzała amora. ;) Zaburzenie się przytrafia człowiekowi ni stąd ni zowąd ale nie można z tej okazji wycofać się z życia i odebrać sobie szansy. Najważniejsze to nie osiąśc na laurach i działać na rzecz powrotu do normalności ale jednocześnie starać się, lepiej lub gorzej, żyć najlepiej jak się umie.
Polecam zapoznanie się z bardzo dobrze napisanym artykułem kolegi Zordona, który opisuje wnikliwie temat jak zaburzenie może wpływać na uczucia w związku i jak do tego podejść ----> topic6421.html.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Hope77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 1 lutego 2016, o 20:13

11 lutego 2016, o 07:31

Ciasteczko, nawet nie wiesz ile nadzieli wlałeś w moje serce.
Zwłaszcza, że mam wyjątkowego Faceta. Dzięki serdeczne ;thx . Dziś z powodu tych myśli miałam kilka potężnych napadów leku. Uf, udało się i minęły, i jestem z siebie dumna, bo bez leków. Jednak metoda "przeczekać i nie walczyć" jest dobra, ale co się człowiek ocierpi, to jego.
Powoli i do przodu :)

-- 11 lutego 2016, o 07:31 --
Pomóżcie! :( :((
Miotam się we własnym lęku, objawach. Ostatnio z moim Chłopakiem mieliśmy kryzys. Powiedziałam Mu, że boję się, iż przestanę Go kochać, co On odebrał jako anulowanie tego wyznania. Co nie było tak, ja po prostu bałam się, i boję, że którergoś dnia nic nie będę do Niego czuć i zakończę związek, raniąc Go, że zmarnuję Mu życie.
2 dni płakałam, On 2 dni zastanawiał, czy wciąż chce być ze mną.Jakoś to przetrawił, uznaliśmy, że chcemy być razem. Pamiętam, jak zapytał mnie," czy chcesz jeszcze, czy Ci się nie odechciało"?Powiedziałam, że tak, i widzieliśmy się wczoraj, i niby ok, ale ja nie wiem tak naprawdę, mam wątpliwości. Boję się znów zafundować Mu taką "jazdę", czuję się jak oszust, ciężko mi szczerze napisać do Niego "Skarbie". On jest naprawdę wspaniałym, dojrzałym Facetem. Nie mogę Mu powiedzieć:" Słuchaj, ja tak naprawdę nie wiem, czy chcę być z Tobą, mam wątpliwości" bo już raz przeze mnie cierpiał, więc mam w sobie napięcie, które wywala mi lękiem, napięciem ciała i pieczeniem ciała. Nie biorę leków.
Wypowiedź Zordona (topic6421.html) trochę mnie uspokoiła, bo wypisz, wymaluj ja. Ale dziś znów się boję, znów mam lęki. Wiem, że to moja decyzja, moja odpowiedzialność, za podjętą decyzję, ale nie wiem, co zrobić. Czy to mój lęk, taki uzasadniony, czy nerwica.
A jeśli to nie minie? Nie wiem, ile zniosę takie napięcie.
Proszę Was o dobre, życzliwe słowo.
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

11 lutego 2016, o 20:47

Kochana dla pocieszenia powiem Ci ze tez mam czasem taki mętlik w stosunku do męża.u mnie troche to wynika z tego ze on pracuje zagranica. I jednego dnia tez chciałam mu napisać ze go nie kocham a na drugi dzień stwierdziłam ze zyc bez niego nie mogę.albo miałam przeplatanke ze czuje i nic do niego nie czuje.oczywiście wszystko to działo się pod postacią lęku.kiedy to tez moje uczucia wariowaly.mysle ze nie ma co przekreślać związku przez nerwice.tym bardziej ze sama mówisz ze stwierdziliście ze chcecie być razem.
Awatar użytkownika
Hope77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 1 lutego 2016, o 20:13

13 lutego 2016, o 12:11

myszusia pisze:Kochana dla pocieszenia powiem Ci ze tez mam czasem taki mętlik w stosunku do męża.u mnie troche to wynika z tego ze on pracuje zagranica. I jednego dnia tez chciałam mu napisać ze go nie kocham a na drugi dzień stwierdziłam ze zyc bez niego nie mogę.albo miałam przeplatanke ze czuje i nic do niego nie czuje.oczywiście wszystko to działo się pod postacią lęku.kiedy to tez moje uczucia wariowaly.mysle ze nie ma co przekreślać związku przez nerwice.tym bardziej ze sama mówisz ze stwierdziliście ze chcecie być razem.
Wiesz, ja zrobiłam to, bo myślałam, że jak będę dusić to w sobie, to nie dam rady z wytrzymaniem napięcia (generalnie mam trudność ze znoszeniem nieprzyjemnych sytuacji, chcę je jak najszybciej rozwiązywać) i będzie kryzys lękowy na maksa.
Koniec, końców i tak był, ale wiele mnie to nauczyło, no i pokazało, jakim wspaniałym Mężczyzną jest mój Men :)
Dowiedziałam się też, dzięki Zordonowi i Ciasteczku, że to, jak postrzegam mój związek, to nakładka nerwicy. Nie dajemy sie Myszunia.
Bo jest tak, jak mówisz, że w jednej chwili wydaje nam się, że nie czujemy nic, a za chwilę Big love :P
Ja np. najtrudniej mam rano, taka nieobudzona do końca, jestem podatna na lęk i niepewność. Obiecałam sobie nie podejmować rano żadnych ważnych decyzji :)
Powodzenia Myszunia, nie dajemy się :) :hercio:

-- 13 lutego 2016, o 12:11 --
Chcę jeszcze Was prosić o radę.
Wiem, że generalnie, kiedy czuję jakąś trudność, czegoś się boję, to najlepiej o tym porozmawiać, nie zostawiać tego, bo potem wywala mi lękiem.

Codziennie odkrywam coraz bardziej, że zależy mi na moim Chłopaku, chce z Nim być.
Kiedy czuję, że lęk jest związany z pracą- mogę z Chłopakiem o tym porozmawiać, kiedy dotyczy relacji w domu też.
Ale właśnie moje ostatnie napady lęku dotyczą Jego, moim zdaniem są spowodowane lękiem i niepewnością o to, czy to jest Ten Mężczyzna, czy jestem gotowa na związek, czy dobrze zrobiłam, że podjęłam decyzję o byciu razem. Czuje presję, od której nie mogę się uwolnić.

Jak ugryźć ten temat? Zostawić, przeczekać, czy może jakoś delikatnie o tym porozmawiać. Boję się, że któregoś dnia nie wytrzymam napięcia i zepsuję wszystko.
Pomóżcie proszę :)
Malineczka27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 14:27

3 marca 2018, o 01:41

Witam, proszę Was o pomoc a mianowicie nie wiem co się dzieje ze mną mam taki problem że odkąd dostałam nerwice znikły mi uczucia do męża a to dlatego że silny lęk pojawiał się w jego obecności jak go nie było to malal.Przetłumaczył am to sobie tak że nerwica chce mi przekazać że coś jest nie tak w mojej relacji z mężem i żeby to zmienić.Odkąd mam nerwice bardzo się obserwuję w obecności męża,jak się czuję i niestety nie jest dobrze, przez cały tydzień śpię dobrze i są natrętne myśli ale jak przyjeżdża mąż na weekend to zaczynam być spieta,Nie umiem w nocy spać, dziwne napięcie w brzuchu, silniejszy natłok myśli, momenty że nie chcę być w jego towarzystwie i boję się i rozmyslam czy coś nie jest na rzeczy, Czy te objawy o czymś nie świadczą, pomóżcie
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

4 marca 2018, o 20:31

Malineczka27 pisze:
3 marca 2018, o 01:41
Witam, proszę Was o pomoc a mianowicie nie wiem co się dzieje ze mną mam taki problem że odkąd dostałam nerwice znikły mi uczucia do męża a to dlatego że silny lęk pojawiał się w jego obecności jak go nie było to malal.Przetłumaczył am to sobie tak że nerwica chce mi przekazać że coś jest nie tak w mojej relacji z mężem i żeby to zmienić.Odkąd mam nerwice bardzo się obserwuję w obecności męża,jak się czuję i niestety nie jest dobrze, przez cały tydzień śpię dobrze i są natrętne myśli ale jak przyjeżdża mąż na weekend to zaczynam być spieta,Nie umiem w nocy spać, dziwne napięcie w brzuchu, silniejszy natłok myśli, momenty że nie chcę być w jego towarzystwie i boję się i rozmyslam czy coś nie jest na rzeczy, Czy te objawy o czymś nie świadczą, pomóżcie
Wspominasz że bardzo się obserwujesz To tylko analiza lękowa, przestań wałkować ten temat. W stanie 'bojowym", w którym teraz jesteś to całkiem normalne, wszystkie generowane myśli bedą miały łatke prawdziwości złych wydarzeń to naturalny mechanizm walcz lub uciekaj, którego praca jest chwilowo zaburzona i jest on górującym stanem w twojej głowie :). Porzuć te wszystkie myśli i wróc do tych przyjemnych rzeczy które można robić w związku i czerpać z nich radość zobacz ile tego jest :)
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

5 marca 2018, o 10:33

Być może obserwujesz się, bo nie chcesz, żeby mąż zauważył, że jesteś znerwicowana.Dlatego czujesz się przy nim spięta.
Malineczka27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 14:27

9 marca 2018, o 12:40

Nic z tych rzeczy mąż wie że mam nerwicę i czasami wyczuwa że nie czuję się tak swobodnie i naturalnie tylko,że coś mi jest,a ja siedzę przy nim jak na bombie,ale dziwne bo nie jest tak zawsze,czasami wszystko jest jak dawniej,tylko ja już po tych wszystkich analizach kocham nie kocham,utraty uczuć jak mam na nowo stworzyć więż między nami jak już sama nie wiem co jest prawdą w moim życiu a co nie,bo do tej pory stworzyłam swoje życie i wszystko funkcjonowało dobrze a wraz to wszystko runeło.
ODPOWIEDZ