Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

związek na odległość a nerwica/dd

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

10 stycznia 2015, o 21:34

Eh. Martwi mnie to, że ten stan tak długo już trwa. Nie ma chwili żebym o tym nie myślała i nie analizowała wszystkiego.. :(
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
muoda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 sierpnia 2014, o 15:54

19 stycznia 2015, o 17:14

a to znaczy tylko tyle ,że chcesz tego faceta najbardziej na świecie. przerabialam / przerabiam jeszcze czasem , dokladnie to samo. tylko Ja mam nerwicę od Traumy i trwa ponad rok. We zasadzie myślę ,że to juz końcówka ,choc bywają chwile grozy, np. jak patrze na kumpla i myśle " o kurde chyba zaraz pomysle ,że nie kocham mojego Michała tylko tego Kumpla i co wtedy? bo przeciez 3 lata temu coś tam nas przez chwile łaczyło" ... jeszcze 4 miesiace temu na taka myśl wpadlabym w kołowrotek i napad paniki murowany...a teraz... teraz mam to gdzieś. Akceptuje i jest lepiej.
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

20 stycznia 2015, o 10:22

Dzięki za odpowiedź muoda! Na obecną chwilę wydaje mi się, że tego związku już się nie da naprawić, że się wypalił, jestem nim zmęczona, chce się poddać i uciec. Jednak jest we mnie smutek, że tak się dzieje. Przeżywałaś te wszystkie zwątpienia, chęci odpuszczenia sobie, załamania? Czasem to horror jest. Wszystkie pozytywne uczucia zostały zastąpione przez swoje przeciwieństwa. Pozostaje akceptacja? Tylko to już trwa u mnie od września..
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
muoda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 sierpnia 2014, o 15:54

20 stycznia 2015, o 21:57

Trwa bo sie nie pogodzilaś z tymi emocjami i zmiana percepcji ,ktora jest w nerwicy. dlatego trzyma cie to tak dlugo. Ja to mialam od kwietnia do listopada ( najgorszy okres) ,a potem było już tylko lepiej. Wątpliwości były ciagle. Natretne myśli ,że muszę sie rozstac i ciągły płacz i depresja z tego powodu ,że CHYBA chce sie rozstac , no bo jak tak myślę to chyba chce nie? W kółko to samo przez 6 miesiecy... Ciagłe pytania Dlaczego? Ale jak , A co jeśli? A Może jednak? i ciągłe nakręcanie spirali złych emocji do tego stopnia ,że w Michale irytowało mnie wszystko... mimo to zawsze przy nim byłam jakoś dziwnym trafem.. i myślalam tylko o nim. Długo nie mogłam uwierzyc ,że takie objawy daje nerwica, nie mieściło mi sie to w głowie. Aż znalazłam to forum i niesamowitego Psychiatre ,ktory wyciągnał mnie z tego koszmaru,,i powoli zaczełam w to wierzyc , choc sam proces akceptacji tez troszke trwał. W tym momencie jestem juz blisko odburzenia... uczucia stopniowo powracają ,a irytacja jest tylko wtedy kiedy byc powinna :)
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

20 stycznia 2015, o 22:31

Moja nadzieja zaczyna ożywać! Dziękuję !! :)
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
muoda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 sierpnia 2014, o 15:54

20 stycznia 2015, o 23:20

A nich jeszcze jednym dowodem na to ,będzie własnie to co teraz napisałaś :)

Pozdrawiam i w razie czego służe pomocą :)
Julek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 11 czerwca 2014, o 14:44

23 stycznia 2015, o 15:37

Do związku na odległość trzeba mieć dobre podejście, taki jakiś dystans do tej sytuacji i świadomość, że możesz komuś ufać. Myślę, że nie każdy się do tego nadaje - ja na pewno nie. Twóje obawy są w moim przekonaniu uzasadnione, jednak tak jak ludzie tutaj piszą - nie ma sensu zrywać z nią, a jedynie spróbować przestawić myślenie o Waszej relacji. W jaki sposób? Nie wiem...
ODPOWIEDZ