Mam pytanie, mialem nie zakladac nowego tematu ale moze ten temat przyda sie innym w ramach kontynuacji wątku.
Zauroczyła mnie pewna dziewczyna, bardzo, jestem typem romantyka, jest śliczna , do tego fajnie mi sie z nia rozmawia i ogólnie jest to fajna osoba. Jak patrze na nią albo mysle to mi po prostu się robi ciepło, cały płonę Mysle o niej bardzo duzo, zalezy mi na niej, jakby ktos mi powiedzial zebym przeszedl teraz 1000km z buta i będzie moja to bym juz ubierał buty.
Ciezko mi sie powstrzymac by powiedziec jej jaka jest piekna i jak mi sie podoba ale wiem ze nie nalezy tego robic bo moge wszystko zepsuć. Najchetniej bym jej powiedział co do niej czuje ze jest po prostu obiektem moich westchnień ale nie moge sie odkryć bo wtedy wszystko szlag trafi jak znam życie, tym bardziej ze ona chyba aż tak za mna nie szaleje.
Dziewczyna wysyla sprzeczne sygnały:
- odpisuje mi zawsze, jest zabawnie, pozytywnie
- wysyla mi duzo zdjec swoich, puszcza mi oczka, robi krótkie filmiki telefonem co u niej
- spotkalismy sie raz tak oficjalnie ze we dwoje (wczesniej wiedizelismy sie wielokrotnie ale w towarzystwie innych) podczas tego spotkania przytulila sie do mnie, nawet sie polozyla kolo mnie, mimo ze ja sie spieszylem a ona miala cos w planach nie ponaglała by konczyc spotkanie, ktore sie przedluzylo
ALE... 2 dni po jak zaproponowalem by znow sie spotkac niestety powiedziala "napięty grafik"
Dostaje sprzeczne sygnaly i mocno to przeżywam. Z jednej strony mamy kontakt, dostaje jakies fotki, na spotkaniu byly przytulanki, mile spędzony czas a z drugiej niestety nie ma pełnego zainteresowania.
Potrzebuje od was dwóch rad :
1. jak to rozegrać?
2. jak pogodzić się z klęską?
Drogie panie, to do Was
Od kilku lat nie bylem w zadnym związku, totalny wycofany. Wczesniej w czasach szkolnych mialem duzo dziewczyn i bardzo lubiłem towarzystwo płci pięknej.
Ta dziewczyna przypomniała mi, jak piękna rzecza jest namiętność, urok, miłość (choc do milosci jeszcze daleko). Wiem ze chce miec w przyszlosci taką kobietę ktora bede adorował kazdego dnia, nie chodzi o lanie miodu bez pamięci i komplementy co chwila, wole powiedziec jej komplement raz dziennie albo rzadziej ale taki który wyrazi po stokroć moje uczucia
Do tej dziewczyny raz mi sie wyrwało... napisalem "wyslij mi jakies zdjecie" , na co ona "wczoraj wyslalam" A ja : "Ale ty codziennie innym blaskiem bijesz"
Nie jestem nachalny, staram sie sprawiac wrazenie lekko-obojętnego, choc to trudne. Ale najchetniej to bym sie porwał w taniec miłości, calowal kazda jej czesc ciała, patrzył na nią godzinami, dbał o nią, troszczył się i tak dalej. Zawsze taki byłem.
Nie nalezy moich pobudek mylic z jakimś pożądaniem - nie zalezy mi na seksie - w ogóle nie mysle tymi kategoriami. To bardziej taka namiętność, adoracja.
Konczac wątek - proszę o rady, jak to rozegrac albo jak sie pogodzic z klęską? Mysle ze chyba mi sie nie uda, ale chce stanac na nogi, ubrac koszule, uczesac włoski i iśc szukać równie pięknej gdzieś indziej, a na to potrzebuje troche otuchy od was Panie !
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zakochany, cierpiący.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 20 czerwca 2017, o 20:59
Jak jest piekna i ma wielkie zainteresowanie i gra obojetna to nie gadaj jej ze bog wie jaka jest bo ciagle to slyszy. I w ogole to nie rzucaj sie na zakochanie od razu, bo moze to byc typowa laska co daje sie adorowac bo to lubi, a nie zalezy jej wcale na zwiazku. I bedziesz cierpial bo juz przezywasz to.
Proponuj cos stanowczo a nie w psiakostka milosnie, takie moje zdanie na takie co maja duzy popyt na siebie. A tak w ogole to zastanow sie z tym adorowaniem kogos non stop, przedobrzysz i kopnie cie w dupe dla goscia co bedzie traktowal ja jak dziw.ke w lozku
I w ogole to sugeruje sie nie zakochiwac ale to ostatnie to akurat dlatego ze zerwano ze mna jak z psem. Powodzenia i nastaw sie na zabawe a nie opiewanie dziewczyny, tyle radze, bo nie warto tego robic od poczatku. Bo nie doceni taki prozny lachon. To wszystko moje zdanie, nie znam was dobrze ale tak chcialem ci napisac to.
Proponuj cos stanowczo a nie w psiakostka milosnie, takie moje zdanie na takie co maja duzy popyt na siebie. A tak w ogole to zastanow sie z tym adorowaniem kogos non stop, przedobrzysz i kopnie cie w dupe dla goscia co bedzie traktowal ja jak dziw.ke w lozku
I w ogole to sugeruje sie nie zakochiwac ale to ostatnie to akurat dlatego ze zerwano ze mna jak z psem. Powodzenia i nastaw sie na zabawe a nie opiewanie dziewczyny, tyle radze, bo nie warto tego robic od poczatku. Bo nie doceni taki prozny lachon. To wszystko moje zdanie, nie znam was dobrze ale tak chcialem ci napisac to.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Ja sadze, ze nie nalezy biec za emocjami "napalania sie", "jarania sie laska" i tak jak w nerwicy logicznie sobie mowic "nie wiem, czy cos z tego wyjdzie, daje sobie czas, nie wiem, czy dziewczyna jest dla mnie, to, ze sie podjaralem nie do konca moze oznaczac, ze laska jest dla mnie i zasluguje na moja milosc". Tutaj nalezy przystopowac ! Zachowuje sie jakos dziwacznie, jakby troszczeke bawila sie toba, dlatego nalezy sbie zadac pytanie, czy rzeczywiscie jest to partia dla ciebie ... Kochasz siebie ? Nie pozwol sobie na zabawianie sie toba! Nie kochasz siebie jesczze? W takim razie przemysl!
Poza tym, jesli stwoerdzisz, ze rzeczywiscie chcialbys sprobowac z dziewczyna, nie czekaj! Dorosly czlowiek powie, co czuje prosto z mostu, zapyta, czy jakas wieksza znajomosc jest mozliwa, bo czujesz, ze ci sie podoba. Zachowanie typu "powstrzymuje sie, by jej to pokazac" uwazam za niedojrzale i niedorosle. Przynajmniej bedziesz wiedziec, na czym stoisz i nie bedziesz sie dalej jaral. Im dluzej sie jaramy, tym intensywniejsze jest cierpienie po dostaniu kopa w dupe.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- zbigniewcichyszelest
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 284
- Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10
Ja ci nic nie doradzę. Jestem z moją dziewczyną 3 lata i wszystko wyszło na początku, bo nie miałem zaburzenia. Na dzień dzisiejszy jestem tak niepewny siebie, mam mnóstwo natręctw seksualnych i taki lęk przed porażkami, że nie dałbym rady wyjść na randkę. Gdyby moja kobieta mnie teraz zostawiła, to najprawdopodobniej zgniłbym w samotności
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)