Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenie osobowości a toksyczne otoczenie

Forum o zaburzeniach osobowości (boderline, unikająca - lękowa, zależna, schizotypowa itp)
ODPOWIEDZ
c_mortuum
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 grudnia 2017, o 04:18

3 stycznia 2018, o 00:59

Witam!
Ostatnio zastanawia mnie sprawa jakimi ludźmi otaczają się osoby z zaburzeniem osobowości i obniżoną samooceną. Czy jest w ogóle możliwość, by potrafili utrzymywać kontakty z ludźmi o poprawnej samoocenie i "uczciwym" podejściu do siebie i świata. Mianowicie ten problem dotyczy mnie. Czasami mam wrażenie, że w głównej mierze otoczona jestem ludźmi toksycznymi, zarówno należącymi do rodziny jak i znajomych. Nie wiem też, czy nie przesadzam i nie popadam w jakąś paranoję, czy wczytywanie się w te wszystkie spychologizmy bardziej mi nie zaszkodziło niż pomogło. Głupio mi się przyznawać, ale lepszego miejsca niż tutaj nie widzę. Zaczęłam nawet spisywać na kartce fragmenty rozmów z niektórymi bliskimi mi osobami, wobec których słów oceny nie byłam pewna. Nigdy nie wiem, co mam na ten temat sądzić, czy jeśli wyrażę mój żal i niepokój to nie zranię niepotrzebnie tej drugiej osoby i nie wyjdę na wariatkę czy przemilczając te niepewności daję się zaprowadzić w kozi róg.
Ta moja niepewność i podejrzliwość jest dla mnie wykańczająca. Najlepiej gdybym była w stanie żyć zupełnie bez znajomych i bliskich, wieść samotny żywot, ale nie jest to zbytnio zgodne z moją naturą.
Czy ta moja podejrzliwość to jakiś rodzaj nerwicy czy może rzeczywiście wpadam w paranoję?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 stycznia 2018, o 01:14

Po pierwsze to skąd wiesz, że masz zaburzenie osobowości? Po drugie jakie?

Zaburzenie osobowości w głównej mierze ujawnia pewne zachowania, reakcje, które nie są do końca adekwatne zwykle do sytuacji. Choć to akurat opis niesamowicie skrócony.
Mimo wszystko jednak można zobaczyć reakcje wielu ludzi na Nasze sądy, jeśli często pada zwrot - niesamowicie przesadzasz, lub zdziwienie, że tak w ogóle mogliśmy pomyśleć to warto wtedy zastanowić się czy to realnie nie jest przesadzone.
Trudno się ustosunkować bowiem też nie podałaś szczegółów, jakiś przykładów.

Ale nie widzę problemu aby osoby z zaburzoną osobowością utrzymywały kontakty z osobami z duża samooceną (choć w niektórych wypadkach będzie to czasem problem, bo np możemy żywić niechęć do osób "lepszych" od Nas) czy też z osobami uczciwymi, cokolwiek to słowo nie oznacza :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

3 stycznia 2018, o 01:25

Ja jestem specem od otaczania się toksycznymi ludzmi,mieszkam z nimi ,tak czy inaczej oczywiście,że tacy ludzie na nas wpływają ,na mnie akurat toksyczna matka wpłynęła niesamowicie źle doprowadzając mnie do obecnego stanu psychicznego i marnując mi całkowicie życie
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
c_mortuum
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 grudnia 2017, o 04:18

4 stycznia 2018, o 18:28

Eh, skasowała mi się wiadomość i straciłam wenę...
Dziękuję za wasze odpowiedzi,

Victor - uważam , że mam zaburzenia osobowości, bo pewne schematy " zyciowe" towarzyszą mi od bardzo dawna. Mam problemy z brakiem pewności siebie i swoich osądów, związaną z tym podejrzliwością, ogólnym poczuciem niepokoju, niższości, nadmiernym poczuciem winy, można tak wymieniać i wymieniać. Do tego dochodzi terapia w nurcie psychodynamicznym, która trwała aż 5 lat. Terapeuta nie powiedział mi co mi dolega, bo jak to tłumaczył,nie chciał bym zafiksowała się na punkcie diagnozy, a nazwa nie zmieni istoty moich problemów. Teraz myślę, że miał po prostu problem ze zdiagnozowaniem mnie.
Trzeba jednak przyznać, że warto byłoby w końcu nazwać pewne rzeczy po imieniu.

Celine Marie, też mam toksyczną matkę i od tego się zaczęło. Nie mogę jednak obarczać ją za całe zło, choć w spadku sporo od niej dostałam lęku, kompleksów, różnych frustracji. Na fali żalu, zaprzeczałam też temu co otrzymałam od niej wartościowego. Można powiedzieć, że zupełnie odwracając się od rodziny zdradziłam też te dobre jej wartości, bo zbyt bardzo kojarzyły mi się z tym co złe i wstydliwe, ale w dalszym ciągu powrót do domu moich rodziców jest dla mnie ciężki. Ciężko jest przyjąć jest mi całą tą schedę.
ODPOWIEDZ