Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenia wzroku a derealizacja. Smugi, snieg optyczny itp

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tymuś
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 7 września 2016, o 23:48

8 października 2016, o 22:03

Hey, mieliscie kiedys cos takiego ze patrzyliscie sie w jakis obiekt ( u mnie oto jest recznik np ) i mieliscie wrazenie jakby chodzilo po nim milion takich malutenkich iskierek ( robaczkow ) czy cos takiego?
Nawrót nerwicy + DD
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

9 października 2016, o 10:42

A jakiej odpowiedzi sie spodziewasz? Jak myslisz, dlaczego taki jest temat tych postow?
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Astronom
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 16 maja 2016, o 06:58

9 października 2016, o 10:47

Tymuś pisze:Hey, mieliscie kiedys cos takiego ze patrzyliscie sie w jakis obiekt ( u mnie oto jest recznik np ) i mieliscie wrazenie jakby chodzilo po nim milion takich malutenkich iskierek ( robaczkow ) czy cos takiego?
Tak, to z angielskiego blue field entoptic phenomenon, czyli zjawisko entoptyczne polegające na tym, że w pewnych warunkach możesz zobaczyć biale komorki krwi poruszające sie w naczyniach wlosowatych twojego oka. U mnie najlepiej to widac na jasnoszarych i niebieskich powierzchniach, takie jak niebo lub ściana.
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

15 października 2016, o 08:59

Siema,
Ja ostatnio nie widzę prawie w ogóle tych iskierek czy tam leukocytów. Inne objawy nerwicy typu jakieś duszności itp. też odpuściły, derealizacja sama w sobie też jest jakby mniejsza. Żeby nie było za dobrze oczywiście pojawiło się coś innego- mam non stop uczucie "pijanego" wzroku, co często miałem kiedyś przed zaburzeniem gdy byłem np. po 5 browarach. Ciężko mi się czyta np. gazetę, wymaga to trochę wysiłku bo literki mocno rzucają mi się w oczy. Jak skupiam wzrok na jednym punkcie czuje jakiś dyskomfort pośrodku czoła, a obraz jakby chciał uciec sprzed oczu (ale nie ucieka), no i jak patrzę na ścianę czy na cokolwiek to jakby wszystko lekko falowało. Miał tak ktoś? Nie chce mi się znowu powtarzać badać :(:

-- 15 października 2016, o 08:59 --
Tymuś pisze:Hey, mieliscie kiedys cos takiego ze patrzyliscie sie w jakis obiekt ( u mnie oto jest recznik np ) i mieliscie wrazenie jakby chodzilo po nim milion takich malutenkich iskierek ( robaczkow ) czy cos takiego?
Ja tak miałem wcześniej bardzo często, szczególnie jak patrzyłem właśnie na niebieski ręcznik przy sztucznym oświetleniu.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

20 października 2016, o 19:45

Euzebiusz pisze:Siema,
Ja ostatnio nie widzę prawie w ogóle tych iskierek czy tam leukocytów. Inne objawy nerwicy typu jakieś duszności itp. też odpuściły, derealizacja sama w sobie też jest jakby mniejsza. Żeby nie było za dobrze oczywiście pojawiło się coś innego- mam non stop uczucie "pijanego" wzroku, co często miałem kiedyś przed zaburzeniem gdy byłem np. po 5 browarach. Ciężko mi się czyta np. gazetę, wymaga to trochę wysiłku bo literki mocno rzucają mi się w oczy. Jak skupiam wzrok na jednym punkcie czuje jakiś dyskomfort pośrodku czoła, a obraz jakby chciał uciec sprzed oczu (ale nie ucieka), no i jak patrzę na ścianę czy na cokolwiek to jakby wszystko lekko falowało. Miał tak ktoś? Nie chce mi się znowu powtarzać badać :(:
Ja tak miałem tzn dalej mam. Jak patrzę np. połączenie sufitu ze ścianą, to ta równość która tam jest tak mi faluje jak fale na morzu. I ogólnie gdzie się nie spojrzę i skupie wzrok w jednym miejscu, to właśnie widzę takie falowania obrazu, tylko, że nie mogę ich dobrze opisać. Na zdjęcia, na różnego rodzaju rzeczy, no ogólnie po prostu na wszystko. Takie wrażenie jakby przedmioty oddychały, ale to jest dalej wina przemęczonego umysłu, czyli dd.
i'm tired boss
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

23 października 2016, o 23:01

Nie mogę już z tymi zaburzeniami widzenia, po prostu trafia mnie szlag. Jak się patrzę na stacji benzynowej na sufit (on jest z takich prostokątnych długich paneli) to część tego sufitu po prostu jakby mi drgała, skakała w oczach i to bardzo wyraźnie. Macie też tak? Przy takich posranych objawach wątpię czasem czy to coś co mam to jest tylko nerwica i derealizacja, czy może jakaś choroba neurologiczna. Z drugiej strony nie mam kasy powtarzać żadnych badań. Mam ochotę po prostu wziąć i wydłubać sobie oczy, żeby nie widzieć czegoś takiego.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

24 października 2016, o 00:44

W sumie to tak. Staram się ciągle nie zwracać na to uwagi, no ale czasem się po prostu nie da. Często robię tak, żeby wzrok był w ciągłym ruchu, bo gdy tylko zapatrzę się nawet na chwilkę w jedno miejsce to wszystko drży, faluje, pulsuje, lata mi w oczach. Szczerzę mówiąc, to też czasami powątpiewam w to czy to dalej dd daje mi te objawy czy jak... no bo kurde, w ostatnim czasie ten yebany śnieg optyczny i inne objawy wzrokowe które miałem znacznie się powiększyły... i się zastanawiam od czego, może od leku na którym obecnie jestem, ale nie mam zielonego pojęcia...
i'm tired boss
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

24 października 2016, o 08:53

Nie wiem już po prostu jak to jest możliwe, że stres i derealizacja tak bardzo może popsuć mózg. Już mi po prostu brakuje sił. U mnie cała ta nerwica to nie lęk, tylko po prostu permanentny strach przed niewyjaśnionymi objawami fizycznymi, które mam 24/h dobę- jestem pewien na 100%, ze gdybym widział normalnie nie miałbym tej zasranej nerwicy i pozostałych objawów.
Jak to jest, że niby mam zdiagnozowaną nerwicę, a śpię normalnie jak zabity i nie mam żadnych lęków?
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 października 2016, o 09:54

Obawa i wątpliwości to też lęk ;) Natomiast nie trzeba mieć problemów ze snem podczas zaburzenia.
Sporym kłopotem widocznym u Ciebie jest to, że nie doceniasz swojego stanu emocjonalnego i ogromna frustracja Ci w niczym nie pomaga. Zapominasz o wyrozumieniu dla tych stanów ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

24 października 2016, o 10:28

Victor, ciężko być dla siebie wyrozumiałym jak jestem po prostu wściekły i nie mogę uwierzyć w to, że jakakolwiek presja może mi aż tak wpłynąć na pracę mózgu, który nie przetwarza prawidłowo bodźców wzrokowych. Po prostu mam problem z akceptacją i wiem, że bez tego chyba nigdy nie ruszę do przodu z jakimkolwiek odburzaniem. Nigdy nie twierdziłem, że nie mam nerwicy, tyle tylko, że zastanawiam się czy problem z emocjami i nerwami jest u mnie pierwotną czy wtórną przyczyną pozostałych problemów jakie mam. Jak sobie na chłodno to wszystko przekalkuluję to rzeczywiście, póki nie miałem dd, nerwicy to nie miałem też pozostałych objawów. Spróbuję pogrzebać w materiałach na forum i zastosować wszystko w praktyce, ale z powodu tych wątpliwości nie wiem czy nie będzie to po prostu dla mnie wykonalne. :cry:

-- 24 października 2016, o 10:28 --
Problem jest też taki, że wzroku używam w pracy non stop, bo m.in. wyszukuję na półce w całym gąszczu filtrów ten o konkretnym oznaczeniu do konkretnego samochodu i można powiedzieć, że w pracy codziennie mam okazję przynajmniej kilka razy podziwiać te objawy w całej krasie chcąc czy nie chcąc. Jak patrzę na to skupisko opakowań na półce to wszystkie mi drgają, falują i robię jeszcze inne rzeczy. Pójdę chyba na L4.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Awatar użytkownika
Katharina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 października 2016, o 10:33

24 października 2016, o 10:46

U mnie falowanie obrazu, a czasem i podwojne widzenie zalacza sie jak tylko wyjde z domu :)
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

24 października 2016, o 10:47

A ja mam 24/7 :pp
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 października 2016, o 10:51

Euzebiusz pisze:Victor, ciężko być dla siebie wyrozumiałym jak jestem po prostu wściekły i nie mogę uwierzyć w to, że jakakolwiek presja może mi aż tak wpłynąć na pracę mózgu, który nie przetwarza prawidłowo bodźców wzrokowych. Po prostu mam problem z akceptacją i wiem, że bez tego chyba nigdy nie ruszę do przodu z jakimkolwiek odburzaniem. Nigdy nie twierdziłem, że nie mam nerwicy, tyle tylko, że zastanawiam się czy problem z emocjami i nerwami jest u mnie pierwotną czy wtórną przyczyną pozostałych problemów jakie mam. Jak sobie na chłodno to wszystko przekalkuluję to rzeczywiście, póki nie miałem dd, nerwicy to nie miałem też pozostałych objawów. Spróbuję pogrzebać w materiałach na forum i zastosować wszystko w praktyce, ale z powodu tych wątpliwości nie wiem czy nie będzie to po prostu dla mnie wykonalne. :cry:

-- 24 października 2016, o 10:28 --
Problem jest też taki, że wzroku używam w pracy non stop, bo m.in. wyszukuję na półce w całym gąszczu filtrów ten o konkretnym oznaczeniu do konkretnego samochodu i można powiedzieć, że w pracy codziennie mam okazję przynajmniej kilka razy podziwiać te objawy w całej krasie chcąc czy nie chcąc. Jak patrzę na to skupisko opakowań na półce to wszystkie mi drgają, falują i robię jeszcze inne rzeczy. Pójdę chyba na L4.
Bez względu na to jakim jesteś człowiekiem to rozmaite sytuacje, stresy, presje mogą wpływać na układ nerwowy. U dosłownie KAŻDEGO człowieka ;) A ten powiązany jest pośrednio lub bezpośrednio z prawie wszystkim w Twoim organizmie.

Ja namawiam do praktyki na początku akceptacji, jest ona kluczowa i bardzo często pokazuje jak można sobie pewne stany osłabić. Oczywiście po pewnym czasie.
Sam miałem DD, miałem także problemy z oczami i np koncentracją oraz pamięcią. Też mi to przeszkadazło w pracy, szczególnie, ze zajmowałem się dostawami materiałów do firmy i kontrolą wysyłek.
A Tu nie dosyć, ze dziwnie, źle widziałem to jeszcze nie pamiętałem często gdzie co położyłem. I tak się z tym szarpałem, jak tylko coś mi źle szło przez objawy frustrowałem się i oczywiście to nie pomagało ale trudno było się opanować.
Pewną ulge znalazłem w stwierdzeniu, ze skoro tak ma być to może pora to zaakceptować i zacząłem szukac wyrozumienia dla swoich pomyłem, złego widzenia, gorszego samopoczucia. Po pewnym czasie zauważyłem, iż objawy są mniejsze a żyje mi się lepiej.
Kiedy połączyłem to z innymi czynnikami nagle stało się jasne, ze zaburzenie i ta cała męka to lipa.
Zachęcam popróbować dłuższy czas.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

24 października 2016, o 11:06

Widzisz, ja jeszcze chyba nie wyszedłem ze skanowania, bo cały ten ciężar tych objawów jakby siedzi we mnie i zajmuje stale jakieś miejsce w mojej świadomości, o tym, że mam dziwny problem z widzeniem nie zapominam w sumie nawet na chwilę. Bardzo ciężko mi to olać.

-- 24 października 2016, o 11:06 --
W sumie skoro innym to przeszło to mi tez musi. Tylko zastanawiam się, czy ktoś oprócz mnie miał aż takie natężenie tych objawów.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 października 2016, o 11:22

No ja o swoich objawach uważam, że były nasilone i z tego co się orientuje to u wielu innych również są takie :D
Też miałem objawy, które nie mijały nawet jak się zapominałem, szczególnie to dotyczyły objawów dd i choćby problemów z oczami. Dlatego zamiast usilnego olewania spróbuj z czasem to zaakceptować bo to w sumie jest taki wyższy poziom "olania".
Skanujesz bo wątpisz, to normalne. Natomiast w którymś momencie albo sam powiesz DOŚĆ albo będziesz miał tak dość z automatu :D

No i poza tym warto skupić się tez na jakiś życiowych aspektach, stresowaniem się, robieniem sobie nadmiernej presji itp. bo to czasem nie ułatwia, a nawet wręcz przyczynia się czasem do utrzymywania objawów, po równo ze złym ich traktowaniem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ