Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Życie.

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
Ivanov
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 1 grudnia 2017, o 20:54

6 grudnia 2017, o 11:02

Cześć, po paru dniach obserwacji i czytania waszego forum, postanowiłem się zarejestrować u was.

Mój problem trzyma mnie od jakiś 15-16 lat, zaczęło się od tego że mój ojciec był, ale jakby go nie było, nie dał mi żadnych wartości, ale mocno przez wiele lat krytykował i poniżał psychicznie, matka natomiast była dość nadopiekuńcza...

W wieku ok 13 lat poszedłem mocno w religie, ministrantura pięcio letnia, nagminne czytanie katolickich gazet, każda masza, wszystkie uroczystości, modlitwy każdego dnia, szukałem wzorca i czegoś czego nie dostałem, właśnie w religii...
Niestety obraz Boga który dostałem był porażający, zły, srogi i okrutny, to wszystko nałożyło się z moim ojcem, który miał podobne cechy, w związku z tym zrobiło mi sieczkę w głowie...
W szkole z powodu niskiego wzrostu byłem wyśmiewany i pogardzany, podejrzewam że to też się odbiło na mojej psychice...

Przez wiele lat, rodzina podświadomie wpływała na wszystko co robię, w związku z tym teraz mam 29 lat i nie mam ani celów w życiu, a kwestia religii wpadła u mnie w jakiś chory, nerwicowy rytm, w dodatku nakłada się na to wiele czynników, takich jak pragnienia, uzależnienia w sferze seksualnej(bo przecież wszystko to grzech) przez co życie jest jednym wielkim gruzowiskiem...Bóg się nie odzywa, czytałem wiele osob które dają receptę jak usłyszeć Boga, którzy rzekomo tego Boga spotkali i teraz czują życie...To mnie dobija, bo się dwoje i troje i nic...

W dodatku non stop, od wielu lat namiętnie poszukuję sukcesów w życiu, chyba po to aby uciec od swojego poczucia bycia nikim, zerem, cały czas chcę coś zyskać, zdobyć, aby mnie poważano, kochano aby czuł się doceniony, niestety nie osiągam tego wiec popadam w jeszcze większą beznadzieje...

Od Stycznia wynajmuję mieszkanie, ok 70 km od rodzinnego domu, aby się uspokoić...Może to w czymś pomoże...:)
Obecnie nie mam pracy, ale nie siedzę bezczynnie, jeżdżę rozmawiać i szukam aby nie popaść w marazm..

Całe moję zycie jest pasmem porażek, każdy problem urasta do rangi ogromnej skały, którego nie da się przeskoczyć, cierpiętnictwo i ogromny strach przed problemem dostałem chyba w genach od matki...

Jak myślę o sobie? wiem że myślę nie swoimi myślami...Nauczono mnie jaki jestem, czyli zły, do dupy i nie utalentowany, w związku z tym przez całe życie idę z takim oprogramowaniem, cały czas to we mnie tkwi...Widzę, dostrzegam ten syf myślowy, ale nie potrafię tego zmienić w sobie...

Myślałem wiele razy o samobójstwie, ale czy to rozwiązanie? wiem że ulgi nie poczuję, ale i problemów związanych z życiem też nie będę czuł...
Jest tego zbyt dużo, moja rodzina jest DDD, tak mniemam, więc na moich barkach leży mnóstwo ciężaru, którego nie mogę się pozbyć...

Religia i Bóg mnie dobija, szukałem tam rozwiązań swoich problemów, stosowałem i jedno technikę i drugą, modliłem się, wyciszałem, przestawałem gadać aby go usłyszeć, ale zamiast tego mam jeszcze większy bajzel...

Co robić?
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

6 grudnia 2017, o 11:33

witam cie, co do kwestii reliigi i Boga to proponuje posłuchac tego oja. psycholog https://www.youtube.com/watch?v=2JFxGCw-Xdc, bardzo duzo mi to wytłumaczyło i pamietaj o tym ze Bóg zawsze chce nasz4go szzescia i nie mysl tak źle o sobie, napewno jets wspaniałym człowiekiem pozdrawiam
Ivanov
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 1 grudnia 2017, o 20:54

6 grudnia 2017, o 12:48

Dzięki za link, na pewno się zapoznam...

Jest jeszcze coś o czym chciałem powiedzieć, mianowicie dostrzegam w sobie ogromną potrzeba zasługiwania na miłość, mam takie wrażenie że Bóg czeka aż wreszcie stanę się idealny, aż wreszcie coś osiągnę, wreszcie zwyciężę, wtedy jak dokonam tego to mnie pokocha, się mna zainteresuję, stąd błądzę w tym kierunku..

To doprowadza mnie do smutku, bólu bo nie umiem i nie wiem jak coś zrobić, w związku z tym kiedy tak bujam się jak dziecko we mgle, mam dziwne odczucia, zalewa mnie mnóstwo negatywnych emocji w tym czasie, kiedy nie wiem co zrobić, nie wiem co zrobić=kurde, zaraz znowu mnie zdyskredytuje, zaraz znowu mnie będzie wyzywał, ośmieszał i dyskryminował, to wszystko dzieje się w mojej głowie...

Cięzka relacja z ojcem ma ogromny wpływ na mnie, nie umiem się z tego uwolnić :(
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

6 grudnia 2017, o 13:13

myślałeś o terapii?
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Ivanov
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 1 grudnia 2017, o 20:54

6 grudnia 2017, o 15:47

Wiesz, najgorsze jest to ze chyba gdzies w glebi serca sie poddalem, gdzies tam gleboko zrezygnowalem...
Dlatego kazda pomoc to jak groch o sciane...
Tak czuje...
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

6 grudnia 2017, o 15:57

gdybys zrezygnował z pomocy samemu sobie to aby cie nie było na tym forum, ty chcesz pomocy tylko moze ciezko ci o nia prosic bo jej nigdy nie otrzymywałes, całe zycie radziłes sobie sa...... miałam podobnie az w koncu ktos bliski mi to wytłumaczył. Nie bój sie isc prosic o pomoc do psychologa, to sa profesjonalni pomagacze, do tego słuzy ich profesja......mi moja psycholog bardzo wiele wytłumaczyła i mogę z satysfakcja powiedziec że na duzo rzeczy miałam wypaczony obraz zycia.......teraz jestem innym człowiekiem, nawt moja wiara jest inna, alu trzeba zacząc.....moge smiało powiedziec że coraz częsciej wstaje rano zadowolona z zycia powodzenia DASZ RADE, WIERZE W CIEBIE
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

7 grudnia 2017, o 19:42

Ivanov pisze:
6 grudnia 2017, o 12:48
Dzięki za link, na pewno się zapoznam...

Jest jeszcze coś o czym chciałem powiedzieć, mianowicie dostrzegam w sobie ogromną potrzeba zasługiwania na miłość, mam takie wrażenie że Bóg czeka aż wreszcie stanę się idealny, aż wreszcie coś osiągnę, wreszcie zwyciężę, wtedy jak dokonam tego to mnie pokocha, się mna zainteresuję, stąd błądzę w tym kierunku..

To doprowadza mnie do smutku, bólu bo nie umiem i nie wiem jak coś zrobić, w związku z tym kiedy tak bujam się jak dziecko we mgle, mam dziwne odczucia, zalewa mnie mnóstwo negatywnych emocji w tym czasie, kiedy nie wiem co zrobić, nie wiem co zrobić=kurde, zaraz znowu mnie zdyskredytuje, zaraz znowu mnie będzie wyzywał, ośmieszał i dyskryminował, to wszystko dzieje się w mojej głowie...

Cięzka relacja z ojcem ma ogromny wpływ na mnie, nie umiem się z tego uwolnić :(
Ivan,
Potrzebujesz dobrej, porządnej terapii i po jakimś czasie wszystko się ułoży.
Ja zaczęłam terapię 3 tygodnie temu, beh pozn, na razie nie odczuwam wielkich zmian, ale może mam mniej myśli lękowych, natomiast pogorszyło się ogólnie moje samopoczucie.
Co do Boga, możesz być pewien, 200%, że On Cię kocha bezwarunkowo, takim jakim jesteś. Niczego niepotrzebujesz Mu udowadniać, On zna Cię jak nikt i nie musisz zasłużyć na Jego miłość bo już ją masz! Wierzę głęboko w to, że Bóg wymarzył sobie każdego z nas jeszcze przed naszym narodzeniem i już wtedy nas pokochał. A Twój obraz Boga, jak w wielu przypadkach, było tak i u mnie, został nakreślony przez innych ludzi, rodziców, księży. Taki obraz Boga nam został przekazany, jak inni ludzie Go widzą... Jeśli jesteś zainteresowany dobrymi artykułami na temat Boga i Jego miłości, poszukaj sobie w Internecie i na Facebooku materiałów dwóch Jezuitów, których bardzo cenię i którzy pomogli mi inaczej spojrzeć na Boga i wiarę. Jeden to Grzegorz Kramer a drugi to Wojciech Żmudziński. Jest jeszcze jeden wspaniały Jezuita, Ojciec Kazimierz Wójt, ale jego teksty nie są dostępne na Facebooku, tylko ogolnie w necie.

Trzymaj się ciepło, nie poddawaj się i życzę sukcesów w drodze do światła....
Bożena
ODPOWIEDZ