Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wygralem z lekami!Obietnica Pomocy innym

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
par28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 grudnia 2015, o 16:04

18 grudnia 2015, o 16:14

Witam

Nazywal sie Michal z nerwica lekowa walczylem przez 4 lata i z duma moge powiedziec iz zostala znokautowana:) od 2 lat zyje normalnie nie pobieram lekow zalozylem ten temat poniewaz gdy trwal moj koszmar obiecalem sobie ze kiedy to bedzie za mna zaczne pomagac innym nie bede tutaj po calosci opisywal swojej histori chcialbym abyscie zadawali mi jak najwiecej pytan na wszystkie chetnie odpowiem i z czasem bedziecie poznawac moja historie coraz lepiej a uweirzcie mi jest ciekawa:) mysle ze wiele moich rad pomoze was w walce.Na koniec mojego debiutu na forum chcialbym pogratulowac inicjatywy powstania tego forum wielki szacun !
Carla
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2015, o 11:53

18 grudnia 2015, o 17:00

Heja, no to super, gratuluje. To jest mój pierwszy post, bo niedawno się zarejestrowałam, ale bywalcem forum jestem starym :) Mam nadzieję, że też niedługo się wpiszę jako odburzona. Wiem, że idę w dobrą stronę, właściwie umiem poradzić sobie z lękami, które jeszcze czasami się pojawiają, ale zdaję sobie sprawę, że niepokoi mnie czasami ich obecność, stąd i one wracają jeszcze. Najgorzej jest z derealizacją, bo czasami daje w kość, ale zniosę :) Właściwie to pytam jak radziłeś sobie Ty oraz inni użytkownicy ze skupianiem się na sobie. Nosz cholender nie mogę się oduczyć, ciągle mam świadomość, że mam nerwicę, zastanawiam się jak się będę dziś czuć (jestem niecierpliwa, skoro jest poprawa to już chcę się czuć normalnie), analiza co wczoraj mi było a co dziś i skąd może to wynikać. Kiedy stresuję się -myślę "cholera mam nerwicę, odczuwam ten stres mocniej więc pewnie odchoruję to", albo kiedy przetrenuje się na siłce myślę "no nie, i tak moje ciało jest przemęczone od stresu to teraz jeszcze je przeciążyłam treningiem". No i wiem, że źle robię i ciągle to robię :) nie mogę o tym zapomnieć. zachowuje jak przewrażliwiona matka nad swoim jedynym dzieckiem. Kiedy zapominam o nerwicy wszytko jest ok, kiedy pamiętam ona po prostu jest. Podrzućcie coś na umocnienie :)
par28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 grudnia 2015, o 16:04

18 grudnia 2015, o 19:25

Hej Carla dzieki za odzew:)

Zgadza sie skupianie sie na samym sobie to glowny problem nas dotknietych "tym" u mnie wszystko skupialo sie na wynajdowaniu chorob mysle ze lista lekarzy ktorych odwiedzilem nie zmiescila by sie w Bibli:) zawsze w momencie atakow paniki myslalem ze umre...no coz moge zapewnic ze nigdy sie to nie zdarzylo:) podobnie jak ty wyolbrzymialem wszystko nie doceniajac tego ze nasz organizm to bardzo silna maszyna i nie tak latwo jest ja zabic jak wydaje sie nam osoba chorym.U mnie dochodzilo do tego iz balem sie wypic 1 piwo raz w miesiac poniewaz abawialem sie skoku cisnienia i zawalu takze bylo tak z jedzeniem dopiero teraz kiedy patrze na to zboku widze jak mocno bylem zamkniety w szponach tego paskudztwa opisz mi ile masz lat(wiem ze sie nie pyta ale to wyzsze dobro),czy jestes sama jak z praca itp to naprawde kluczowe.
svenf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 222
Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32

18 grudnia 2015, o 20:19

Hej po pierwsze gratulacje. Też mam pytanie. Moim głównym lękiem też jest zawał. Objawy ataki paniki, ból serca, szybkie tętno. Mam pytanie w związku z tym jak sobie poradziles z atakami paniki? Ja staram się je jakoś przeżywać ale lęk przed nimi nadal jest.
Carla
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2015, o 11:53

18 grudnia 2015, o 20:56

No tak tyle, ze ja wiem, że to przez nerwicę i wiem, że robię źle. Potrafię wyłapać każdą myśl dotyczącą właśnie nieodpowiedniego postępowania, tłumaczę ją, ale znowu łapie się na tym, że zbyt często wracam myślami "tam". Generalnie często tez się z tego śmieję, więc może to właśnie taką drogę ku zdrowiu muszę przebyć. Nie ograniczam się mimo tego, ze myślę, ze się przetrenuje to i tak chodzę na siłkę, do znajomych, na dyskoteki, ostatnio nawet wyszłam za mąż :) (wesele i ceremonia spędzały mi sen z powiek, ale to już inna historia). Moje problemy zaczęły się właśnie od wyprowadzki z domu rodzinnego, do którego byłam mega przywiązana, a później jeszcze rok do wesela. Najpiękniejszy dzień w życiu miałam przeżyć w najgorszym chwilach swojego życia, a był to jednak NAJPIĘKNIEJSZY DZIEŃ w moim życiu. Najważniejsze żeby nie rezygnować, bo wszystkie wyobrażenia to fikcja, która nigdy się nie wydarzy. Życie napisze scenariusz, którego i tak nie znasz i to jest jedyna pewna rzecz. Wszystko to wiem i szerzę tą wiedzę. Jedynie dokucza mi to, że zbyt skupiam się na tym że jednak to mam, analizuje, że wczoraj czułam się lepiej to pewnie już koniec, a później derealizacja i proszę bardzo od początku. Może w głębi duszy wciąż się jednak boję... wiem tak wiele, zrobiłam już taki postęp, tak niewiele mi brakuje, gdzie jest klucz? Pracuję, mam 28 lat. Ciężkie dzieciństwo, lepsze dorastanie, ale z nerwusami. Moja nerwica trwa jakieś 9 lat, tylko przez ponad 7 nie wiedziałam, ze to nerwica. Cierpiałam na Zespół Jelita Drażliwego (taka śmiertelna choroba :) ). Później zniknęło jak tylko się wyprowadziłam z domu do innego miasta i moim numer one stała się tęsknota za rodzicami i domem. przyszły wtedy jeszcze mąż dał mi zbyt wiele niż mogłam przyjąć nowe mieszkanie, remonty, daleka wycieczka zagraniczna i brak rodziców to suma mojego załamania nerwowego. Można powiedzieć, że trwa to 1.5 roku, ale od pół roku zaczęłam siebie walczyć,ale może właśnie powinnam siebie zaakceptować, a nie walczyć. czasami potrzebuje wsparcie dlatego piszę.
par28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 grudnia 2015, o 16:04

19 grudnia 2015, o 18:32

W moim odczuciu ataki paniki maja swoja przyczyne w nagromadzeniu dlugotrwalego stresu kiedy psychika poprostu peka i zaczynamy na zwykle stresowe sytuacje reagowac atakami paniki w moim przypadku bylo tego sporo.W przeciagu 3 tygodni rozbil sie moj 7 letni zwiazek kilka dni pozniej stracilem pracy a kilka dni pozniej stracilem praktycznie wszystkie oszczednosci i jeszcze narobilem sobie sporych dlugow przez hazard ktory wtedy uprawialem wtedy siedzac w domu nastapil atak paniki niewiedzialem co sie dzieje skok cisnienia do 2 potezne bicie serca uczucie ze zaraz umre oczywiscie karetka pozniej wszelkie mozliwe badania itp kiedys lekarz powiedzial mi bardzo madre slowa iz nerwica lekowa jest znacznie czesciej diagnozowana u kardiologa niz w gabinetach psychologicznych,zdrowemu czlowiekowi ciezko wyobrazic sobie ze nasza psychika potrafi dawac tak potezne efekty fizyczne niestety tak jest.Niema recepty na to jak pokonac strach przed zawalem najpierw trzeba zniszczyc nerwice a wszystko ustapi nawet nie bedziesz wiedzial kiedy musze teraz pilnie wyjsc ale jeszcze dzis postaram sie napisac wiecej na temat wlasnie serca bo mysle ze ono jest nasza najwieksza bolaczka podczas ataku paniki.Carla napisz prosze wiecej o swoich objawach i pamietaj nigdy niemow ze musisz"nauczyc sie z tym zyc" gwarantuje ci ze kiedy pokonasz ta podla chorobe staniesz sie silniejsza psychicznie niz kiedykolwiek.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

19 grudnia 2015, o 18:51

Nie zawsze tak musi być bo jeżeli nerwicy "wykluła" się na podstaqwie ataków paniki, to umiejętnośc ocbhodzeni asię z nimi i powolnego zbijania otoczki, ze jest on niebezpieczny jaka zakodowała się w głowie (podczas pierwszego), sprawi, że nerwica cała minie.
Więc svenf lęk przed nimi ci minie ale to wymaga czasu i przekonywania stanu emocjonalnego.
Przecież to wszystko macie tutaj:
info-dla-swiezakow-i-obytych.html
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Carla
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2015, o 11:53

19 grudnia 2015, o 20:47

No właśnie u mnie głównymi objawami były zawroty głowy, uczucie jakbym miała zemdleć i napady lęku panicznego, czyli "położę się, poleżę bo chyba umieram" :) Nie miałam siły na nic, ale do pracy chodziłam, na siłkę, na jakieś spotkania ze znajomymi, bałam sie ale nie zrezygnowałam z życia towarzyskiego. W największy apogeum rozpoczęłam terapię DDA. Dostałam tam dużo wsparcia z jednej strony, ale z drugiej z perspektywy czasu wyciąganie brudów życia dobijało mnie jeszcze bardziej. Dziś się cieszę, że tam byłam, naprawdę polecam tym, którzy już wiedzą z czym mają do czynienia. Dziś mierzę się z derealizacja, która raz jest a raz jej nie ma. Niepokoi mnie właśnie, że wciąż wraca. Jak uspokoić nerwy, bo właśnie to zmęczenie i oderwanie głownie włącza się jak czym się poschizuje np. beznadzieją życia, obrazkami jak to wszyscy umieramy i wczuwanie się co bym wtedy czuła :) Opisz jak odrywałeś się od myślenia o tym, że słabo się czujesz? Jak pozbyć się tego poczucia, że choleder znów jest źle

-- 19 grudnia 2015, o 20:47 --
Nie, jednak jak przeanalizowałam to tych objawów było znacznie więcej i były głupie, że o matko, ale już nie muszę o nich pisać. Dla Ciebie z tym zawałem polecam książkę "Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów" rewelacja. Po przeczytaniu tej książki u mnie dopiero przyszło zrozumienie, później znalazłam forum i nagrania, więc słuchaj nagrań. Teraz jak mam gorzej to właśni wracam do odsłuchiwania nagrań chłopaków i znowu nabieram sił.
par28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 grudnia 2015, o 16:04

22 grudnia 2015, o 19:36

Co do objawow to to jest tego naprawde sporo nawet wrzucajac w wikipedia zobaczycie ogromna liste niestety ale moc psychiki jest potezna u mnie wszystko skupialo sie na sercu natomiast kiedy zrobilem wszystkie badania to wszystko zaczelo sie skupiac na zoladku jelitach itp pozniej zaczely sie sztywnienia karku katastrofalne mysli ktore mamy podczas choroby sa w stanie zatakowac wszystko w moim przypadku dochodzilo do takich akcji jak np kiedy czytalem o zatorach ze zaczynaja sie w lydce nagle dzien pozniej ladowalem u chirurga z bolem lydki:) Odniose sie moze troche do lekow i psychoterapi oczywiscie kazdy przypadek jest indywidualny ale powiem jak to bylo u mnie.Napisze o tym jeszcze dzis lub jutro zalezy jak bedzie z czasem pozdrawiam:)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

23 grudnia 2015, o 11:35

Par 28,

Wszystko spoko tylko prosiłbym o nie określanie zaburzeń lękowych lub nerwicy chorobą. Bo to żadna choroba a zaburzenie w którym wszystko tak naprawdę rozpoczyna się w głowie i w głowie też kończy. Taka mała uwaga co by ludzie się nie nakręcali że to straszna choroba czy cokolwiek takiego. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

24 grudnia 2015, o 08:08

Par 28
gratuluje w pokonaniu nerwicy i fajnie że mamy kolejnego odburzonego na naszym forum :D
moje pytanie: czy objawy somatyczne miałeś 24/7 non stop ?? w przypadku serduszka żołądka jelit?? u mnie utrzymują całe dnie, tylko są chwilę że przestaję... co do żołądka, jelit stosowałeś jakieś leki lub dietę??
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
Cris
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 21 grudnia 2015, o 19:42

24 grudnia 2015, o 12:55

Czy nerwicę lękową miałeś przez całe 4 lata, czy przeplataną okresami, gdy praktycznie o niej zapominałeś?
Czy towarzyszyły Ci okresy DD, albo poczucia dyskomfortu, np: "niby jest ok, ale jakoś dziwnie postrzegam", "coś jakby do mnie nie dochodzi" itp?
Czy gdy miałeś nawroty to odczuwałeś tak jakby to było coś nowego, silniejszego i że tym razem sobie nie poradzisz?
par28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 grudnia 2015, o 16:04

25 grudnia 2015, o 20:18

Dzieki za pytania juz odpowiadam.Uzywam slowa choroba gdys dla mnie poprostu jest to choroba umyslu nie ciala:)Czy objawy mialem cala dobe ? to zalezy,w poczatkowej fazie gdy wszystko sie zaczelo czyli przez pierszy rok wszystko graniczalo sie do ataku paniki ktory miewalem srednio raz w tygodniui trwal on 10-15 minut z czasem wszystko sie powolutku nasilalo w ostatecznej fazie w niepokoju zylem 24/7 praktycznie przed kazda ytuacja zyciowa pierwsa moja mysla bylo czy dostane ataku niepokoj mierzenie sobie palcem pulsu bole i uciski w jamie brzusznej szczegolnie w nabrzuszu i sztywnienia i uciski karku byly cala dobe.Byly krotkie okresy kiedy bylo ok ale bylo to spowodowane zazyweaniem lekow z grupy benzo ktore w moi9m odczuciu oczywiscie pomagaly na chwile ale w dluzszym czasie nasilaja zaburzenia 10 krotnie dlaczego?z prostej przyczyny pierwszy lek benzo wypisal mi lekarz rodzinny (powinno to byc karane) wtedy wziecie tabsa bylo dla mnie ostatecznoscia natmoaist juz kilka miesiecy pozniej przy najmniejszym objawie bralem lek bralem go codziennie przez dlugi okres czasu a wyjscie z uzaleznienia od benzu jest rownie ciezkie jak wyjscie za nerwicy.Czy czulem ze to cos nowego?tak zawsze!uwazam ze na poczatku faktycznie kazdy powinien dokladnie sie przebadac aby wykluczyc powazne choroby bo przeciez nerwica daje objawy podobne do bardzo wielu chorob,jezeli lekarze stwierdza ze jestesmy zdrowi to naprawde mozna wsadzic objawy do worka o nazwie nerwica.To zaburzenie jest na tyle podstepne ze jezeli damy sobie spokoj z jednym organem zaczynami dumac nad innym i tak w kolko u mnie bylo najiwerw serce pozniej jelita zaladek i glowa w ostatniej fazie panicznie balem sie wylewu i kazdy bol glowy wydawal mi sie smiertelny.Leki bralem na refluks itp ale po wyleczeniu wszystkie objawy znikaja wiec bez sensu truc sie lekami.Chcialbym jeszcze dac wam pewna porade ktora jest bardzo istotna kiedys dal mi ja ojciec ktory w podobnym wieku co ja zapadl na to zaburzenie pozniej w internecie znalazlem sporo osob ktore to potwierdzilo mianowicie KAWA jak wiemy kawa i stres wyplukuja z organizmu magnez i to takze czesto przeklada sie na nerwice. Pierwszym moim krokiem bylo zakupienie w aptece mieszanki potas+magnez jest tego masa i nie sa drogie juz po kilku dniach przestalem odczuwac kolatania serca i naprawde nie sadze aby to bylo placebo:) natomiast prawdziwym przelomem bylo odstawienie kawy oczywiscie wciaz bylo ciezko ale odnioslem wrazenie ze wszystkie objawy znacznie sie oslabily naprawde warto sprobowac.I jeszcze jedno wiele osob nie wyobraza sobie poranka bez kawy ja takze taki bylem (3 dziennie) ale zaufajcie mi po kolo 3 tyg wasze poranki stana sie takie same jak z kawa przestaniecie odczuwac jej glod zreszta przypomnijcie sobie kiedy wstawaliscie rano nabardziej wypoczeci i gotowi do dzialania?kiedy byliscie dziecmi a kawe widzieliscie tylko popijana przez rodzicow! Nie jest ona potrzebna do zycia.Zreszta kwestia uzywek i jedzenia jest dla mnie wielkim kluczem do wyjscia z tego ale o tym napisze wkrotce tym czasem zachecam do pytan nie jestem urodzonym mowca i pisarzem popelniam tez sporo bledow ale mam dla was duzo serca i skoro mi udalo sie wejsc na sczyt gory zwanej powrot do zycia to chetnie rzucam wam line abym wam bylo latwiej tu dotrzec.
Kaya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 10 grudnia 2015, o 08:32

26 grudnia 2015, o 20:40

Gratuluje naprawdę i pozazdroszcze. Mam nadzieje ze kiedyś tez będę mogła służyć pomocą tu na forum tak jak ty teraz :) niestety póki co to cholerstwo wróciło ze zdwojona siła. Ale teraz jestem na etapie ze gdybym miała pewność ze to nerwica to chyba bym sie nawet ucieszyła.
Od wyjazdu za granice 10 lat temu ,po nieudanym dzieciństwie ,macierzyństwie ktore mnie przerosło zaczęły sie zawroty głowy ,drętwienia ciała silne bóle głowy ktore zazwyczaj znikały po wykluczeniu przez lekarza i wtedy pojawiały sie nowe objawy. Miałam juz wszystkie raki świata ,HIV ,SM ale to co teraz mnie meczy i jak to wróciło i z jaka siła to aż nie moge uwierzyć. Zawsze cos mi dolegało ,cos mnie bolało ,potrafiłam sobie wmówić każda chorobę świata która obalały badania a teraz ....przeczytałam sobie artykuł o boreliozie i zemdlałam. Wszystkie moje wcześniejsze objawy ,wszystkie te "choroby " moga byc objawem wlasnie boreliozy i bardzo w to wierze. Dlatego gdyby to miała byc nerwica to bardzo bym sie ucieszyła. Ale borelioza to jeszcze większa symulanta niz nerwica wiec jak mam w nia nie wierzyć ? Każda minuta mojego życia jest teraz podporządkowana strachowi przed objawami których mam sporo i o których ciagle myśle. Zawsze starałam sobie radzić z lekami sama (raz tylko brałam antydepresanty 10 kat temu ) ale teraz juz nie wytrzymałam i poszłam do lekarza -dostałam tabletki i juz drugi tydzień biorę a poprawy brak co jeszcze bardziej utwierdza mnie w tej cholernej boreliozie. Pewnie skończy sie to badaniem ktore jest drogie ale zapewne nie uspokoję sie dopóki go nie zrobię. Jak zawsze zreszta
Najgorsze jest to ze nerwica moze byc objawem boreliozy i to mnie dobija totalnie. Jak mozna byc tak zaburzonym ,tak nieszczęśliwym ???juz sie modlę zeby te tabsy zaczęły wkoncu działać bo mi szkoda życia i szkoda ni moich bliskich których pewnie wykańczam
Przyjmę z wdzięcznością każda podpowiedz i kazdy sposób na złagodzenie tych objawów ale pewnie nie uspokoję sie. Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak pewna jakiejś choroby jak teraz. Wyć sie chce
par28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 grudnia 2015, o 16:04

28 grudnia 2015, o 05:38

Kaya mimo ze twoj post jest bardzo przykry to bardzo szeroko usmiechnalem sie czytajac go..dlaczego? bo Borelioza byla jedna z wielu wielu chorob ktora ja takze sobie wmawialem mysle ze to dlatego ze osoby zaburzone nerwica szukaja chorob i oczywiscie nie robias tego u lekarza tylko w internecie czytajac skutki uboczne a skutki uboczne jak nerwica czy borelioza daje jeszcze 10 tysiecy innych chorob naprawde rozmawiasz z fachowcem w tej dziedzinie poniewaz znaja mnie chyba wszyscy lekarze w miescie:) powiedz lekarzowi ze podejrzewasz Borelioze on jako profesjonalista wie jak faktycznie przebiega ta choroba i napewno cie uspokoi a pieniadze ktore masz wydac na drogie badanie przeznacz na dom dziecka albo wyjscie na miasto ze znajomymi.Wiem ze brzmi to troche bezlitosnie ale uzalanie sie nad soba to najgorsze co mozesz zrobic nabranie dystansu do tego wszystkiego jest kluczem do wyzdrowienia.Ciezko jest w to uwierzyc ale nerwica zyje tylko i wylacznie dzieki naszym myslom gdy sie na niej skupiamy.Piszesz ze wzielas tabletki ...2 tygodnie to za krotki czas zeby leki te zaczely dzialac ale jakiego dzialania oczekujesz?wezme tabsy i nerwica nagle zniknie? nawet jezeli tak bedzie to tabsy trzeba bedzie w koncu odstawic i co wtedy?To nie jest droga...mozesz wspomoc sie psychoterapia ona jest bardziej skuteczna od lekow jednak nawet ona niepomoze jezeli ty mimo ze jestes kobieta nie zaprezentujesz ze masz "jaja"!

-- 28 grudnia 2015, o 05:38 --
Podam ci przyklad jak bardzo zaburzenie obejmuje kontrole nad naszymi odczuciami i jak kluczowe jest to ze nasze skupienie wobec zaburzenia umacnia je.W trakcie moich problemow z nerwica panicznie balem sie wszystkiego co wywoluje reakcje sercowe nawet zaprzestalem treningow poniewaz bylem przekonany ze podczas niego umre...moim ogromnym problemem bylo przyjezdzanie do moich rodzicow ktorzy mieszkali na 3 pietrze:) czesto wejscie do gory zajmowalo mi 20 minut z 4 pit stopami na uspokojenie serca wsluchiwalem sie jak mocno bije dostawalem zadyszki po 3 schodkach wydawalo mi sie ze niemam kondycji a wchodzac wreszcie do gory czulem jak serce wali jak mlot i zaraz peknie.100% mojej uwagi bylo skupionej na zaburzeniu na wsluchiwaniu sie we wlasny organizm.A teraz druga sytuacja ktora miala miejsce 2 dni pozniej moi rodzice w sobote z samego rana mieli wyjechac na kilka dni i poprosili mnie abym z samego rana pomogl ojcu wniesc do gory nowa pralke i kilka szpargalow z garazu lacznie jakies 3 kursy w ta i z powrotem po moich ukochanych schodach...niestety lekko zaspalem i dopiero telefon rodzicow mnie obudzil mialem 5 minut moj mozg obudzony rano jeszcze nie do konca rozumial co sie dzieje szybko wsiadlem w auto i w pelni przymulony ruszylem autem (mam 1km ) przyjechalem szybko nie myslac zbyt wiele wnieslismy wszystko do gory takze pralke ktora byla naprawde solidna...i wracajac do domu gdy juz moja glowa zaczela funkcojonowac pomyalalem jak to? gdzie nerwica gdzie brak kondycji gdzie potezne bicie serca i strach ze umre?Nie bylo ich?dlaczego?poniewaz nawet nie mialem czasu o nich pomyslec nie mialem czasu stworzyc objawow mimo ze moje serce pracowalo nawet ciezej niz 2 dni wczesniej podczas zwyklego wejscia po schodach.
ODPOWIEDZ