na bad boys blue bylem na koncercie w 2008 kiedy to zlecialo niby nie tak dawno a to juz 8 lat szkoda ze juz nie bylo skladu jak kiedys ale i tak milo bylo posluchac a teraz sa rozni artysci niektorych nawet nie rozrozniam jakos tamta muzyka lepiej mi wpadala w ucho

krzosl pisze: na bad boys blue bylem na koncercie w 2008 kiedy to zlecialo niby nie tak dawno a to juz 8 lat szkoda ze juz nie bylo skladu jak kiedys ale i tak milo bylo posluchac a teraz sa rozni artysci niektorych nawet nie rozrozniam jakos tamta muzyka lepiej mi wpadala w ucho

Mam to samo nieraz ogladam coś w TV i mówią że teraz jakąś tam gwiazda i jej największy hit milion wyświetleń na yt a ja baby nie znam

ja jeszcze oprocz tych piosenek czasami cofam sie wstecz i znajduje to co kiedys ogladalem w tv a to byly takie fajne czasy gdzie tv byl czarno bialy i lampowy po wlaczeniu odpalal sie kilka minut ale czasami trzeba bylo mu przywalic by obraz nie skakal znalazlem sonde program ktory ci dwaj panowie fajnie prowadzili teraz tez reaktywowali i nazywa sie to sonda 2 albo 5-10-15 teleranek z biegnacym kogucikiem co niedziele o 9 tik-tak piatek z pankracym wielka gra tez miala byc reaktywowana ale prowadzaca sie nie zgodzila bo twierdzila ze do takiego programu uczestnicy musza byc odpowiednio wczesniej przygotowywani a nie tak z rozpedu jak oni teraz to zamierzali zrobic dziennik telewizyjny z Jackiem Federowiczem albo teleexpress z Maciejem Orlosiem lub zawsze to co lubilem ogladac pieprz i wanilia prowadzony przez Tony'ego Halika i Elżbietę Dzikowską potrafili opowiadac o tych swoich podrozach a teraz kazdy ma kompa smartfon tablet i moze wirtualnie przeniesc sie w kazdy zakatek a gdyby emitowali taki program to ciekawe ilu by to ogladalo oczywiscie nie moze zabraknac z kamera wsrod zwierzat oraz magazyn morze ta wstawka na poczatku programu mi sie najlepiej podobala w niedziele zawsze emitowany byl koncert zyczen byl tez taki program W starym kinie polskie zoo i zyczenia noworoczne ktore skladal Jan Suzin i Edyta Wojtczak a teraz wszystko takie sztuczne emituja jakies trudne sprawy i wiele innych dziwnych programow no coz jak to ktos kiedys powiedzial sorry taki mamy klimat ale dobrze ze sa w necie i mozna sie cofnac i powspominac stare dobre czasy

fajna muzyka była i fajne seriale, szczególnie bajki dla dzieci. U nas w radio często puszczają te hity z lat 80 człowiek wtedy sobie przypomina jak to było extra ani zmartwien ani kłopotow.

ani nerwic mysle ze nerwice to mamy od jedzenia

Hejka ! Widze tu wiele nowych osób:-)Tove,Kerims co u Was?ja ostatnio różnie sie czuje.Wszystko mi nie odpuściło.Jak mam sytuacje stresowe to spac nie moge np dzis o 4 nad ranem juz nie spałam i zjedzeniem kiepsko. Z tym stresem sobie średnii radze i ze strachem tez.Myślałam,ze wszystmo szybko odpusci a tu nie za bardzo raz lepiej,raz gorzej.Pozdrowionka dla wszystkich forumowiczów:-)

Cześć Katarynka.Fajnie że się odezwałaś. Widzę że u Ciebie ten sam problem co u mnie.Też często mnie stres zżera i różnie sobie z tym radzę. Czasem się zastanawiam czy to możliwe że od stresu aż żołądkiem mi czasie ale takie mam objawy .Katarynka a jak u Ciebie z lękiem wolnoplynacym..?A czy pracujesz w tej bibliotece.?bo przypominam sobie ze miałaś pracować.

Myslalam ostatnio co u Was:-) fajnie,ze sie odezwaliscie:-)
no wlasnie Katarynka, jak w pracy? wdrążylas sie?
Ty Kerims na dzidziusia czekasz, co nie? wszystko ok?
ja,przyznam, ze sie nawet ogarnelam, wiekszosc mysli nie robi juz na mnie wrazenia jak wczesniej. Zmienilam podejscie, bo ja nerwice mam od daawna i pogodzilam sie, ze potrzebuje czasu. Dzieki temu forum nie tylko pozbywam sie natretow, ale ogolnie zmieniam tok myslenie i z tego sie w sumie ciesze. Zostalo mi jeszcze kilka rzeczy do ogarniecia ale powoli bez cisnienia. Grunt to, ze nie robie dramatu z kazdej mysli:-)
a tak poza tym to chce wrocic do Polski, mysle, ze powrot do pracy za biurkiem wyjdzie mi na dobre

@up, hmm można wiedzieć ile z tym walczyłaś, i czy wspierałaś się pomocą psychologa bądź jakimiś lekami?

wiesz co, zaxhowania lekowe, hipochondrie mam od dziecinstwa, ale jazdy z natretami morderczymi a pozniej tysiacem innymi mialam od ponad roku. Czuje sie jakbym lezala przez ten rok na autostradzie, ale to forum mnie powoli stawia na nogi:-)

ja tez mam te mysli mordercze teraz w sumie czuje sie lepiej niz na poczatku nie wiem moze to kwestia przyzwyczajenia do tego ??

Kerims, Tove tak pracuje w tej bibliotece,jest różnie,bo to biblioteka szkolna,więc to nie polega tylko na byciu w bibliotece ale tez musze czasem jakies zajęvia z dzieciakami poprowadzic.Troche sie stresuje ostatnio i mam lęk i z rana nie moge spac.Mysli jakis strasznych nie mam ale strach u mnie zagościl,ucisk w brzuchu .Trzyma mnie i nie chce pójsc to wszystko.Jak mam sytuacje stresowe przez jakis czas to wracają nerwy i wtedy sie boje zeby natręty nie zagościły.Lęk wolnopłynący u mnie jest czasem.Ta praca mi nie do lonca odpowiada bo jest w bibliotece ale szkolnej a z tym sie wiążą tez np lekcje ze starszymi klasami a to trudny orzech do zgryzienia.Kerims kiedy dzidzius przyjdzie na świat?:-)A masz jezcze natrety?ja sie ich boje ale nie dopuszczam mysli,ze mogłyby być.Tove a Ty masz lęk wolnopłynący?miło,ze sie odzywacie.

-- 11 listopada 2016, o 15:52 --
A co tam slychac u Subzero?:-)

Katarynka czyli nie masz tak spokojnej pracy jak by się wydawało.Lekcje ze starszymi klasami nie takie proste przynajmniej dla nas nerwicowców.U mnie z natretami to różnie czasem się pojawia ale nie jestem już taki nim przerażony jak dawniej napewno już nie analizuje dlaczego.Chociaż skanowanie czasem mam dogłębne i to mnie najbardziej teraz męczy. W życiu układa się różnie byłem w strasznym szoku że żona w ciąży później się już cieszylismyzebędzie synek.Ale w 19 tygodniu serduszko przestało bić i kolejna tragedia to była dla nas i dla naszych dzieci.Dziewczyny cieszyły się że będzie brat .Ale inaczej się ułożył
. Najważniejsze że żona doszła już do siebie i żyjemy dalej.

Przykro mi bardzo Kerims:( Życie nie nalezy do łatwych niestety.
Ja już sie chyba przyzwyczaiłam do tej mojej nerwicy i z nią żyję, choć łatwo nie jest. Bardzo dobrze,że poszłam do pracy ale za bardzo sie wszystkim przejmuje i analizuje i to mnie gubi.

Tez mi przykro Kerims:-(
jestesmy chyba na tym samym etapie, ze jest lepiej, ale cos tam jeszcze trzyma.
Ja czuje sie bardziej swiadoma niz na poczatku. Odkad bardziej rozumiem nerwice wierze,ze z tego wyjde i czuje sie lepiej. Nie panikuje po kazdym natrecie jak na poczatku i nie pisze posta po kazdej mysli:-)
Tak szczerze to odpuscilo mi wiekszosc natretow, zostaly jakies resztki, ktore powoli ogarniam.