Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam was

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
chencinek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 września 2016, o 23:50

19 lutego 2017, o 23:13

Hej wszystkim. Jestem Paulina i mam 20 lat z lekami i stanami depresyjnymo mam do czynienia od około pol roku. Zaczęło się niewinnie , ataki paniki , słabo mi się robiło itd. Potem był juz ciągły strach , wręcz paralizujacy . doszła do tego derealkzacja która jest moim zdaniem najgorsza. Myśli egzystencjalne i to ciągle uczucie zagrożenia. Dodam ze choruje także na hipochondrie i każda rzecz wysypka itd to już u mnie choroba przechodzilam zawały wylewy mukowiscydozę HIV raka wszystkiego itd. Także naprawdę to jest okropne. Chodzie na psychoterapię , biorę leki -pomaga. Zaczęła CUc się lepiej i co najważniejsze zaczęła odczowac cokolwiek bo przy derwalozacji nie czulam szczęścia podniecenia niczego tylko strach . zaczelam czuć i jest coraz lepiej , pogodzilam się z de realizacja ale ona nie ustępuje o zaczyna mnie męczyć bo nie umiem się skupić często z kimś rozmawiając często zaczynam myśleć o chorobach o się po prostu wylaczam w stan tak jakby hibernacji nie ma świata dookoła jeztem tylko ja i moje myśli. Nie walcze z tym na sile pozwalamy temu płynąc i jest dobrze. Raz lepiej raz gorzej na szczęście przeważnie jwzt juz lepiej .... Chociaż czasem czuje się tak jakby ogarmoala mnie czerń tak jakby świat Mi zanikał iczuje się taka ciężką ... Co można z tym zrobić ?? Bo juz mam tego dość inwyobrazam sobie ze to juz jest koniec ze już sie nie obudze czasem sobie myślę wieczorem ZR jakbym rano wiedziała ZR nic mi nie będzie to bym się nie bala cały dzień miała bym spokojny . po prostu przeraża mnie to ze Wszystko sie kiedyś skończy i ze nie umiem przewidzieć niczego.... Tonjuz się robi obsesyjne .
Pomocy
aleks1723
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:38

19 lutego 2017, o 23:59

Witaj :) Na początku mojej przygody miałem strach przed śmiercią, ciągle o tym czytałem, słuchałem nagrań. Tak jak zawsze uwielbiałem czytać o Religiach, tak wtedy W pierwszy tydzień dosłownie chciałem wyjechać w podróż szlakiem Św Jakuba ( przez Hiszpanię) na szczęście był to Luty, kiedy trzeba mieć odpowiedni sprzęt, żeby przejść ten szlak, potem był Buddyzm (Ale nie tak jak zawsze, tylko tak się nakręciłem"Diamentowa Droga itd", że miałem potem z tym natręty) Jak lęk mi opadł po paru msc, to temat śmierci stał się mało istotny, więc można wyciągnąć wniosek: Że to wszystko jest podszyte lękiem...
Chęć kontrolowania wszystkiego też się z tego bierze... Człowiek chce zwyczajnie wszystko mieć pod kontrolę, a żeby czasem ta wysypeczka nie przerodziła się w raka, to zrobię badania, a może nie zdam prawa jazdy, bo jeszcze się zabiję jak będę jeździł... Chęć kontrolowania w stopniu maniakalnym.
Jest taka opowiastka, że chłop bał się, że umrze, to z domu nie wychodził nigdy, aż któregoś dnia obraz, który wisiał na ścianie spadł mu na łeb :D

Jeżeli dobrze zrozumiałem, to ta czerń to efekt DD tak? Chodzi Ci o to, jakbyś znikała, jakby ciebie w ciele nie było itd/odpływała... To normalny efekt DD/Odcięcia.
Moim zdaniem to co w obecnej sytuacji musisz zrozumieć, to to, że DD NIC Ci Nie zrobi! Nerwica NIC Ci nie zrobi, oprócz oczywiście twojego ciągłego męczenia się z nią. Wiem, że słowa to jedno, a czyny to drugie. I potem jeszcze, żeby to Twoje ciało zrozumiało emocjonalnie to trzecie... Słuchaj nagrań, czytaj artykuły z forum i będzie coraz, coraz lepiej...

Pozdrawiam.
Największe zło jest ukryte w świętobliwych nadmiernie i w tych powściągliwych nadmiernie.
No bo ja kochałem Życie, ale się za bardzo rozpędziłem i je zgubiłem...
ODPOWIEDZ