Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Emotka
Świeżak na forum
Posty: 6
Rejestracja: 15 lutego 2017, o 23:27

16 lutego 2017, o 00:24

Witam.
Od kilku lat żyję z nerwicą lękową (diagnoza psychiatry). Jakś czas radziłam sobie - leki, terapia, był spokój, byłam szczęśliwa, rozwijałam swoje zainteresowania, realizowałam marzenia, żyłam pełnią życia, jednak od pewnego czasu wszystko szlag trafił. Powróciły lęki - praktycznie cały czas żyję w lęku i stresie, chociaż nie mam ku temu powodów. Nawrót po części wiążę z wejściem w związek. Spotykanie się z partnerem wywołało lawinę emocji, które zwykle spychałam gdzieś w głąb siebie. Po czasie odnoszę wrażenie, że ten spokój i jak mi się zdawało "wyleczenie" było pozorne. Być może była to jakaś skorupka, którą się otoczyłam, żeby nie czuć za wiele. Faktem jest jednak, że odczuwałam w tamtym okresie radość, szczęście, miłość.
Teraz wszystko jest w totalnej rozsypce. Jestem kłębkiem nerwów (mimo stabilnej, spokojnej realnej sytuacji życiowej), żyję w ciągłym napięciu (bóle napiętych mięśni coraz bardziej mi dokuczają), prawie nie odczuwam radości, miłości, szczęścia (jakbym utraciła zdolność odczuwania pozytywnych uczuć), samoocena zjechała dużo poniżej zera (co mnie bardzo dziwi, bo zwykle miałam wysoką). Przyłapałam się na myśli, że chyba boję się być radosna, szczęśliwa, boję się czuć miłość. Niestety odbija to się na partnerze. To, co wyprawiam, zmusiłoby każdego innego mężczyznę do ucieczki od "wariatki". Jednego dnia go kocham, jestem dobra, czuła (wtedy czuję w środku spokój, bezpieczeństwo, takie pozytywne uczucia), następnego blokuję się na niego, odtrącam, zamykam w sobie i nie potrafię z nim rozmawiać. Przyczyną może być zwykłe stwierdzenie faktu, np. świeci słońce. On mówi: jest ładna pogoda, świeci słońce, a ja "słyszę" : powinnam umyć okna, powinnam iść z psem na spacer, powinnam wyjść z domu, powinnam coś tam (tu zawsze coś wymyślę). I od razu zamykam się, blokuję i chodzę wściekła, bo przecież on kazał mi umyć okna! Nieraz dzień, dwa, trwa zanim uda mu się dotrzeć do mnie (a raczej do mojego mózgu) i porozmawiać, wyjaśnić, że miał na myśli dokładnie to co powiedział, czyli zwykłe stwierdzenie faktu, że świeci słońce. Męczy mnie bardzo takie reagowanie. Tym bardziej, że podczas tych moich wyskoków, niejednokrotnie próbuję uciekać od partnera fizycznie - pakuję się, jadę do siebie, chociaż w głębi duszy tego nie chcę. Coś jednak każe mi tak robić, nie umiem nad tym zapanować.
Lęki - jak tylko uda mi się uspokoić jedną myśl, pojawia się kolejna. Pokonam jedno, to wyłazi drugie. Jakby nerwica na siłę chciała mi udowodnić, że zawsze znajdzie się powód do życia w strachu. Nie zawsze udaje mi się nie nakręcać. W efekcie czego przychodzą smutki, dołki, czasami niefajne myśli samobójcze.
Byłam u lekarza, przepisał mi leki, ale póki co próbuję sprawę rozwiązać po części sama (zmiana myślenia, praca nad sobą), a po części przez terapię. Obecnie zmieniam psychologa i ośrodek, bo z współpracy z poprzednim przez ponad 7 miesięcy, nie wyniosłam za wiele. Raczej odnosiłam wrażenie, że terapeuta nie ma za wiele wiedzy w tym jak mi pomóc i straciłam do niego zaufanie.
Czytam powoli forum, próbuję korzystać z zamieszczonej tu wiedzy, próbuję zrozumieć swoje reakcje, zachowania, dojść źródła problemu.
Wsparcie osób, które borykają się z podobnymi problemami bardzo mi się przyda.
Zdrowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 7 stycznia 2016, o 02:17

18 lutego 2017, o 14:04

Hey, ja myślę, że każdy nerwicowiec boryka się z takimi problemami, rozważaniami, tylko że w innych sytuacjach. Chce przez to napisać, że każdy ma swojego ,,papierowego tygrysa", który uruchamia się w konkretnych sytuacjach.
Są różne powody dlaczego coś wyzwala w nas stres bądź nie, rózne sytuacje. Ja gdy poznalem swoja pierwsza dziewczyne od razu miałem ogromne nasilenie objawów i niestety nie wiedzialem jeszcze wtedy jak sobie z tym radzić. Dostawałem przerozne mysli, rodzily sie we mnie nieracjonalne konflikty i praktycznie nie wiedziałem już czego chce. A może wiedziałem, tylko za bardzo wierzyłem w moje rozchwiane emocje i zajmowałem sobie walką z nimi czas? Właśnie...

Pierwszym krokiem jest NIE DZIAŁANIE w zgodzie z rozchwianymi emocjami. Idź za logiką. Zobacz... przychodzą Ci myśli a za nimi armia rozemocjonowanych ludków, a pierwsze co robisz to za nimi idziesz, choćby były totalnie oderwane od tego co sama uważasz i zrobiłabyś na chłodno... nie tędy droga, ale to na pewno też kwestia doświadczeń. Chyba najważniejszą rzeczą w odburzeniu jest to, by robić co uważa się za słuszne i logiczne przy nie podejmowaniu żadnych działań by przeciwdziałać objawom. Tu jest ten szkopuł, który nie pozwala się odburzyć tylu osobom. Zamiast robić swoje, kombinują co zrobić by nie przychodziły myśli i emocje... a wiem z doświadczenia, że tego zrobić na siłe się nie da :) Wysyłam do świetnych, ostatnich tematów Divina, które wyczerpują ten temat w super przystępny sposób. topic10338.html
Pozdrawiam :)
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

18 lutego 2017, o 14:36

Hej Emotka, jesteś w dobrym miejscu, tak, masz zaburzenie lękowe, ale możesz sobie z tym poradzić:) bo to tylko zaburzone emocje w Tobie szaleją:) ,,tylko" albo ,,aż" - zależy jak do tego podejdziesz, nerwica jest sprytna i będzie podsyłać watpliwości z kazdej strony, kluczem do odburzenia jest zaufanie sobie i zaakceptowanie tych objawów i myśli:) potrzeba dużo samozaparcia i pracy nad sobą, ale to jak najbardziej możliwe, powodzenia:)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Emotka
Świeżak na forum
Posty: 6
Rejestracja: 15 lutego 2017, o 23:27

26 lutego 2017, o 23:27

Dziękuję za odpowiedzi. Podczytuję forum, powoli coś tam działam na polu wychodzenia z lęków. Dzisiaj jest trochę gorszy dzień.
ODPOWIEDZ