Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Świeży, zagubiony

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Pasażer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 10 sierpnia 2014, o 22:58

13 stycznia 2018, o 21:18

Cześć,

zacznę od tego, że nie dokońca na razie wiem, jak korzystać z forum (człowiek robi wszystko w biegu) i gdzie zwrócić się z pytaniami.
Więc, sprawa wygląda tak, że na pewno towarzyszy mi lęk, dysocjacja, zapewne też zaburzenia osobowości (ale to jeszcze jest ustalane), mam też wrażenie, że delikatny narcyzm (a przynajmniej potrzeba podziwu i bycia w centrum uwagi) i ostatecznie depresja, anhedonia itp.

Rzecz w tym, że trudno mi się pracuje w pracy terapeutycznej ze względu na pewnego rodzaju odcinanie się od treści (skutek traumy?). Nie jest to świadome, jest to bardzo silny (i jak widać skuteczny mechanizm), który mnie trzyma w miejscu i przyczynia się do regresji, "zapominania" swoich potrzeb, planów, celów, ambicji. Nie wiem, co z tym zrobić? Przez to jestem całkowicie zdezintegrowany, poza tym, że nie mam dostępu do emocji, to też przecież ani nie mogę się ukierunkować, ani podejmować decyzji, planować, czuć, być kreatywnym itd. Po prostu nie istnieję, jestem zamrożony, lęk wyniszcza ciało (czujesz jak się rozpływa, jak działa na głowę i jak głupim Cię czyni, powodując dodatkowo problemy z organizmem).

Nie wiem, co z tym zrobić, jak temu zapobiegać? Gdy zaczynam czuć się bezpiecznie, zintegrowanym, to jestem kompletnie inną osobą, charyzmatyczny, inteligentny, o dużych pokładach wrażliwości i inteligencji emocjonalnej. Wiedząc jakie mam zasoby, jestem załamany tym, jak marnuję to wszystko.

Jest też jeden wyraźny aspekt, który też odbiera te zasoby, czyli wchodzą kwestie narcystyczne. Gdy tracę wygląd, przykładowo, popełniany ten sam błąd - ścięcie włosów, które kompletnie zaburzają proporcje twarzy i atrakcyjność oraz (najczęściej na skutek stresu chorób) utrata masy i "wątłość" ciała.
Ogólnie lubię zaznaczać swoją oryginalność (nie jakoś przesadnie, wiem, jak niektórzy to robią ale jest do pewnego stopnia taka tendencja, co jest też częste dla osób o artystycznych zapędach).
Wiem, że to jest niedorzeczne, ale tak to działa. Oczywiście problem jest głębszy na pewno.

Natomiast wracając do wcześniejszej kwestii - co mogę z tym zrobić? Potwornie przez to tracę czas, stojąc w miejscu.

...oraz, gdzie pisać, szukać? :)

Dzięki!
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

14 stycznia 2018, o 12:41

Pasażer pisze:
13 stycznia 2018, o 21:18
Cześć,

zacznę od tego, że nie dokońca na razie wiem, jak korzystać z forum (człowiek robi wszystko w biegu) i gdzie zwrócić się z pytaniami.
Więc, sprawa wygląda tak, że na pewno towarzyszy mi lęk, dysocjacja, zapewne też zaburzenia osobowości (ale to jeszcze jest ustalane), mam też wrażenie, że delikatny narcyzm (a przynajmniej potrzeba podziwu i bycia w centrum uwagi) i ostatecznie depresja, anhedonia itp.

Rzecz w tym, że trudno mi się pracuje w pracy terapeutycznej ze względu na pewnego rodzaju odcinanie się od treści (skutek traumy?). Nie jest to świadome, jest to bardzo silny (i jak widać skuteczny mechanizm), który mnie trzyma w miejscu i przyczynia się do regresji, "zapominania" swoich potrzeb, planów, celów, ambicji. Nie wiem, co z tym zrobić? Przez to jestem całkowicie zdezintegrowany, poza tym, że nie mam dostępu do emocji, to też przecież ani nie mogę się ukierunkować, ani podejmować decyzji, planować, czuć, być kreatywnym itd. Po prostu nie istnieję, jestem zamrożony, lęk wyniszcza ciało (czujesz jak się rozpływa, jak działa na głowę i jak głupim Cię czyni, powodując dodatkowo problemy z organizmem).

Nie wiem, co z tym zrobić, jak temu zapobiegać? Gdy zaczynam czuć się bezpiecznie, zintegrowanym, to jestem kompletnie inną osobą, charyzmatyczny, inteligentny, o dużych pokładach wrażliwości i inteligencji emocjonalnej. Wiedząc jakie mam zasoby, jestem załamany tym, jak marnuję to wszystko.

Jest też jeden wyraźny aspekt, który też odbiera te zasoby, czyli wchodzą kwestie narcystyczne. Gdy tracę wygląd, przykładowo, popełniany ten sam błąd - ścięcie włosów, które kompletnie zaburzają proporcje twarzy i atrakcyjność oraz (najczęściej na skutek stresu chorób) utrata masy i "wątłość" ciała.
Ogólnie lubię zaznaczać swoją oryginalność (nie jakoś przesadnie, wiem, jak niektórzy to robią ale jest do pewnego stopnia taka tendencja, co jest też częste dla osób o artystycznych zapędach).
Wiem, że to jest niedorzeczne, ale tak to działa. Oczywiście problem jest głębszy na pewno.

Natomiast wracając do wcześniejszej kwestii - co mogę z tym zrobić? Potwornie przez to tracę czas, stojąc w miejscu.

...oraz, gdzie pisać, szukać? :)

Dzięki!
Hej
Uczucie marnowania czasu stwarza ogromną presję, to trochę tak jak byś siedział w aucie i miał wciśnięty pedał gazu i hamulca jednocześnie. Silnik wyje, ale stoisz w miejscu :) to że czujesz się czasem kompletnie odstrzelony od rzeczywistości i nie wiesz co się dzieje, jesteś kompletnie pogubiony co jest z czym, to jest właśnie dysocjacja której motorem jest lęk. Wszystko jest do odkręcenia. Zacznij od przesłuchania wszystkich filmów z forumowego kanału na YouTube. Po przerobieniu tego zadawaj pytania forum, na pewno ktoś odpowie.

https://www.youtube.com/channel/UCcpYOp ... E6nfeebGNA
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 stycznia 2018, o 01:16

A ile masz lat?
I to co mi się nasuwa najpierw do głowy to pewne pytania, bo mówisz, że odcinasz się od treści podczas pracy terapeutycznej i wtedy dopada Cię dysocjacja? To jakieś konkretne?
Piszesz też, że jak poczujesz się bezpiecznie to czujesz się zintegrowany ze sobą i okey ale co dla Ciebie znaczy to słowo bezpiecznie? Czyli jak?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
nerwowa ewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 4 stycznia 2018, o 19:58

15 stycznia 2018, o 09:09

Nie wiem nawet czy w odpowiednim miejscu pisze....
Od dzieciaka miałam kłopoty z nerwami stresem tatuś alkoholik tez wyzwalał we mnie takie lęki że do dziś mimo upływu lat sprawiają mi ból.
nie zawsze było żle chociaż strach i lęk towarzyszył mi całe życie brak akceptacji przez rówieśników tez nie pomagał sytuacja w domu rodzinnym , niepełnosprawna siostra która skupiała całą uwage mamy i dla mnie juz czasu brakowało ...
kłopoty w szkole wagary lęk przed odrzuceniem wszystko to przyczyniło sie do mojego pózniejszego stanu
Pierwszy atak paniki 15 grudzięń 2014 rok i wpadłam w błędne koło strachu a dlaczego? Schudłam 37 kilo bo byłam 100 kg kobitką i zamiast sie cieszyć stwierdziłam ze te wszystkie sąsiadki może mają racje ze jestem chora poważnie skoro tak schudłam i zaczęło sie codziennie ból fizyczny i psychiczny i pytania co mi jest czy zwarjowałam bez snu bez jedzenia nic nie mogłam zrobić i tak ok 2 miesiące potem lekarz tabletki na 3 miesiące i hurra przeszło !!!!!!!???? na 2 lata ...znalazłam prace niby wszystko było dobrze do 8 stycznia 2017 rok w pracy gorąco zimno ból brzucha zawroty głowy i po mnie ....znowu do psychiatry i pytanie płacz dlaczego ?! dlaczego to znowu wróciło ?!
psychiatra powiedział mi że stabilizacja mojej sytuacji spowodowała nawrót nerwicy bo znowu skupiam sie na sobie i że powinnam brac leki to mi przejdzie ,fakt wykupiłam recepte ale zanim wzięłam tabletke przez przypadek trafiłam na wasze forum i leków nie biore bo chce świadomie z tego wyjść
bardzo dużo dowiedziałam sie o mojej nerwicy czytając wasze historie i juz wiem jedno leki nie pomogą jeśli nie pomogę sobie sama zrozumieć co mi jest walcze codziennie raz jest lepiej raz gorzej są lepsze i gorsze dni ale są też juz takie że chce sie żyć i to jest teraz dla mnie ważne
Bardzo wam wszystkim dziękuje że jesteście dzięki wam zrozumiałam ze można żyć i dawać rade a może kiedyś przyjdzie dzeń że napisze jestem zdrowa ...
Wiem jestem chaotyczna nigdy nie umiałam sie wypowiedzieć i pisać ładnie na żaden temat ciesze sie tylko że dzięki wam znalazłam kilka sposobów na radzenie sobie z myślami i hipochondrią
ODPOWIEDZ