Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wasza praca

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

12 marca 2017, o 22:21

enough pisze:Podziwiam Was, że jesteście w stanie pracować mając nerwicę.
Miewacie ataki paniki w pracy? Jak sobie z nimi radzicie?
Z moich obserwacji wynika, że dla większości osób z zaburzeniami, zaburzenia te nie stanowią przeszkody dla pracowania samego w sobie.

-- 12 mar 2017, o 22:18 --
Zauważyłem u siebie, że z każdym następnym razem praca daje mi coraz większe poczucie "przygniecenia" i zniewolenia. W trakcie drugich praktyk na studiach pojawiło się to poczucie w niewielkim stopniu. Przy następnych razach to poczucie coraz szybciej przybierało coraz intensywniejszą formę. Na stażu, który miałem ostatnio, było to bardzo intensywne już w połowie stażu. W przypadku stażu, który będę miał, już dziś mam to poczucie w umiarkowanej formie, chociaż staż jeszcze się nawet nie zaczął. Moja psychika wydaje się mieć jakąś regresję przystosowania do znoszenia pracowania.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

27 kwietnia 2017, o 19:09

Oszaleję chyba jutro
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

2 maja 2017, o 13:39

A może po prostu to nie jest praca dla Ciebie? Może wybierasz takie, które po prostu Ci nie leżą, czasem na prawde niektóre prace sprawiają, że człowiek ma poczucie, że jeszcze jeden dzień i zwariuje. ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

2 maja 2017, o 23:15

Ciasteczko pisze:
2 maja 2017, o 13:39
A może po prostu to nie jest praca dla Ciebie? Może wybierasz takie, które po prostu Ci nie leżą, czasem na prawde niektóre prace sprawiają, że człowiek ma poczucie, że jeszcze jeden dzień i zwariuje. ;)
Odpowiednia praca dla takich jak, ja, to akurat nie istnieje. Teoretycznie mogłaby istnieć, ale nikt takiego typu stanowisk nie stworzy, no chyba, że się zmieni porządek świata i światem będą rządzić inne zasady.

Po okresie, który jest teraz, za około tydzień (jeśli przetrwam, nie wywalą mnie, bo teraz czwartek, piątek będzie jeszcze gorzej) powinno być trochę lepiej, nie będę czuł się aż tak mocno źle, jak teraz.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

3 maja 2017, o 08:33

No to trzymam kciuki :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
aida1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 21:39

8 maja 2017, o 23:06

U mnie akurat praca pomaga zapomnieć 😄Nie ma czasu myśleć o pierdołach ....miesiąc temu sie zwolniłam żeby sie sprawdzić czy nerwica odeszła i wyjechałam ale wróciła No i zaczynam od nowa 😆
Awatar użytkownika
Lilmama
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 99
Rejestracja: 7 maja 2017, o 17:33

9 maja 2017, o 23:18

Pomimo objawów, które się pojawiają, ataków paniki i ogólnego lęku, ani razu nie wzięłam l4 z tego powodu, jestem poniekąd dumna z siebie ,aczkolwiek co przeżywam to moje 😀 dodam,że pracuję po 12h co bywa katorgą,zwłaszcza jeśli objawy się nasilają, mam czasem ochotę wybiec i znaleźć się, jak najprędzej w domku,jednak wiem,że postępując w ten sposób, dam tej paskudzie kolejny powód aby się mnie dalej trzymała...jeszcze mi siedzi na ogonie,ale już się jej nie boję :-)
aida1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 21:39

10 maja 2017, o 16:10

Brawo Lilmana mi sie wydaje ze jak sie człowiek wkręci w prace to te objawy maleją z czasem u mnie tak było
Awatar użytkownika
Lilmama
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 99
Rejestracja: 7 maja 2017, o 17:33

10 maja 2017, o 16:14

Odkąd przestałam się bać, to się nasiliły... Taki paradox :-D mam nadzieję, że wkrótce te resztki objawów, które mi zostały -miną...a nie ma ich już wiele- na szczęście - aczkolwiek są intensywne i krótko mówiąc upierdliwe :-)
be the change you want to see in the world :lov:
aida1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 21:39

10 maja 2017, o 18:41

No upierdliwce straszne czasem są 😝Ja np nie potrafię sobie jeszcze poradzić za granica byłam w Polsce było Ok bez tabletek a teraz wyjechałam i znów D... No ale wracam w przyszłym tyg do Polski❤To zapewne sie poprawi
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

13 września 2017, o 10:23

Podsumowując dotychczasowe praktyki, staże, które miałem, doszedłem do wniosku, że największe szanse na w miarę dobre radzenie sobie z zadaniami zawodowymi miałbym w zakładzie pracy, gdzie zatrudnia się osoby z jednoczesnym lekkim upośledzeniem sprawności umysłowej i manualnej, jeśli takowe są.
Awatar użytkownika
Maskamiki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 12 lutego 2017, o 23:27

13 września 2017, o 23:55

Przez ostatni rok rzuciłam 3 prace :P
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

28 września 2017, o 14:08

Mnie na każdym stażu mieli dość, nie mogli się doczekać, żebym już sobie poszedł.
ka140469sia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:23

4 października 2017, o 12:46

Witajcie, ja mimo choroby zrobiłam studia, chociaż za wiele z tego okresu nie pamiętam bo walka wewnetrzna z narzuconymi poglądami.Pracuję choć mam lęki i chcę zwiać, praca nudna ale stabilna bezstresowa.Proszę o pomoc kogoś, kto przy odstawianiu prochów zalecenie jakiegoś młodego lekarza, natknął się na porady w które uwierzył a są to porady i mądrości kogos kogo uznano za mędrca, guru wszechwiedzącego. Ze mna tak było.Lęk i emocje zawsze mna rządziły, bulimia, nerwica, depresja MOZE VICTOR mi cos podpowiesz :)Po odstawieniu prochów bo kazali nie wiedziałam po co i co dalej, zrozumiałam ze oni(lekarze terapeuci)powiedzą mi jak zyc i co mam robic.Tu pojawił się guru De Melo srelo :)z przerażeniem i wielkim strachem czytałam ta książkę i silnie uwierzyłam ze tak mam zyc i tak myslec jak on każe(sekciarz) i od 2010 rokuna tak chwiejnej podstawie pewności siebie i słabych wartościach które miałam, rzadzi mna de melo.Są to rozkazyw mojej głowie, brak mi sił żeby im się przeciwstawić.On nakazxuje egoizm i zycie absolutnie niezależne od drugiego człowieka oraz(tak zrozumiałam)że nic co z zewnątrz nie powinno mieć wpływ na Twoje zycie emocjonalne nawet śmierc bliskiej osoby(choć gdzieś zezwolił na smutrk ewentualnie).Byłam na odwyku od prochów a tam promocja tej książki pochwały, zalecenie czytania, w zyciu w takim stanie psychicznym nie byłam jak po tej książce.Zakaz radowania się z mareń, zakaz pragnień, zakaz bycia z druga osoba bo to ułomnośc-wszystko sprzeczne ze mna.Czuję ogromny rozdźwięk w sobie, ja i on i nieumiejętność radzenia sobie z jego tekstami.W życiu bym się nie zastanawiała nad problemami kultur, społeczności, marzen.Zaczęłam się bać tego człowieka i jego wyznań które serwuje ludziom do głów, ze niby ma pomóc chorym(np. porada usiadz w fotelu wypij wino które lubisz) -porada dla alkoholika :) bo myślę ze i tacy sięgnęli po ta książke, ja odczytałam ze masz zyć sam , a ze masz potrzebę zycia w grupie to jest to wprane ci do mózgu, potrzeba zalozenia rodziny to dla niego to tez pranie mózgu.-Nie wiem jak sobie poradzić z odcięciem się od takiej osobowości, spalam się i czuję
ze znikam.Miałam w zyciu przemyślenia a teraz one stały się rozkazami.Prosze o pomoc, rozmowę, bo wiara w siebie upadła całkiem, nie ja lecz on rządzi i jeszcze ten narzut ze masz stać się Jezusem(nie sobą a Jezusem!!)Może ktoś się z tym spotkał tego doświadczył.Odezwijcie się i pozdrawiam mocno Kasia
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

6 grudnia 2017, o 09:30

Lilmama pisze:
9 maja 2017, o 23:18
Pomimo objawów, które się pojawiają, ataków paniki i ogólnego lęku, ani razu nie wzięłam l4 z tego powodu, jestem poniekąd dumna z siebie ,aczkolwiek co przeżywam to moje 😀 dodam,że pracuję po 12h co bywa katorgą,zwłaszcza jeśli objawy się nasilają, mam czasem ochotę wybiec i znaleźć się, jak najprędzej w domku,jednak wiem,że postępując w ten sposób, dam tej paskudzie kolejny powód aby się mnie dalej trzymała...jeszcze mi siedzi na ogonie,ale już się jej nie boję :-)
Chyba sobie wydrukuję twoje słowa, bo po nowym roku lub bliżej lutego idę na staż, a już wariuję z niepokoju jak to będzie i czy lęk mi nie będzie siedział na karku całymi dniami w pracy. Może będzie na początku, a później jakoś się oswoję z nową sytuacją i zapomnę o tym, że jestem zaburzona i jakim cudem poszłam do pracy w takim stanie. Dzięki i pozdrawiam, mam nadzieję, że nadal jest u Ciebie ok.
ODPOWIEDZ