Nord, witaj ,
Mam tiki od dziecka. jest to podszyte lękiem i kontrola.
W sumie jako 6 latka miałam je bo podświadomie się czegoś bałam, ale dziecko nie analizuje. Tik to przymus, reakcja na stres i konflikty wewnętrzne.
W dorosłym życiu tik pojawił mi się ze strachu, że mam coś nie tak z karkiem. Więc kręcenie, strzykanie itp. Potem, że jest źle powietrze (w pracy) i chore oczy. Tak zwciskalam powieki, tyle osób i pytań .... To co będę mówić. Potem na przemian; czego akurat się bałam, ?jaki wkręt królował. Miałam dużo przymusow, ledwo z tego wyszłam. I właśnie doszłam od czego to się Aczelo i jak nad tym panować. A jak zobaczysz że się da, to wtedy uleczysz się, bo strach minie. Tu chodzi tylko o strach, nie trzeba latami chodzić na terapię i bzdury, że to do końca życia.
Spróbuj treningów autogennych, są 2. Jacobsena i schultza, ja wolę ten drugi akurat.
Ale tak na prawdę to mi najbardziej pomogło, ze zmieniłam myślenie (nie obchodzi mnie co ona myśli, zresztą to mój wkręt i tak mam zamiar być szczęśliwa i skupiać się na czymś innym niż całe życie na tym czy dziwnie ruszam głową lub czy mrugam za mocno) i
I porzuciłam kontrolę i zaakceptowałam siebie
W takim sensie ze za często myślałam że coś mam a nikt tego nie widział.
Myślałam, ze będę całe życie skazana na przymusy, wolę je tam nazywać. No właśnie - myślałam, więc akazywalam siebie na to! Nie myślenie o problemie sprawia jego nieistnienie
-- 6 stycznia 2017, o 11:33 --
A my boimy się, ze coś się stanie jak nie wykonamy czegoś, lub jak nie będziemy skupiać się na czymś innym. Różnych rzeczy się obawiamy, strachy i zdrowie, opinie innych. ..
-- 6 stycznia 2017, o 11:39 --
Ważne jest postanowieni - czym żyję, ?czy obecnością tego lub jej brakiem?
Czy żyje dopiero, gdy minie dany przymus? Tu chodzi o to, by żyć pomimo, z wiedzą, ze to tylko wkręt.
I nie kontrolować czy jest czy nie ma, nie uzależnień od tego swoijego nastroju. Bo wtedy podświadomie nadajemy wartość temu czemu nie chcemy.mam nadzieję że zrozumiesz mniej więcej
pisz koniecznie. Tak na prawdę zmiana myslenia i zezwolenie na to że tak jest obecnie już i mnie zredukowalo przymusy do połowy, potem one coraz bardziej znikają. Pamiętaj, zaakceptuj siebie. I nie żyj ciągle ich
Obecnością. To był mój największy błąd. Bałam się tym nie żyć, to było jak mur! Mur przeskoczylam pragnieniem życia bez lęku.